Skocz do zawartości

grizzli

Forumowicze
  • Postów

    3585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    54

Treść opublikowana przez grizzli

  1. E tam, nie demonizujmy problemu. Wrzuci do wrzątku, poparzy paluchy, zaloży, puknie się w czajniki i zamówi nowe. :) Czyli jakąś poradę znajdzie. :)
  2. Niech drutuje. Takie rzeczy najlepiej się przerabia na wlasnym grzbiecie. :)
  3. Podlącz komputer diagnostyczny i odczytaj wskazania oraz odpowiednio je zinterpretuj.. Bez tej czynności nikt Ci na to pytanie sensownie nie odpowie, bo przyczyn może być wiele.
  4. Przyczyną może być zarówno uszkodzenie turbiny, jak i nieszczelność w ukladzie dolotowym. Bez dokladnego przejrzenia calości to wrożenie z fusow. Zwroć uwagę, czy gdzieś na wężach nie ma śladu oleju. Czasami gwizd występuje i nic się nie dzieje, a auto jeżdzi do usranej. Nie ma reguly.
  5. Odwrocenie paska,jeśli jest wadliwy, nic nie da. Sam tego do końca nie kumam, ale taką sytuację mieliśmy i ten sam wadliwy pasek zachowywal się tak samo w dwóch rożnych egzemplarzach volkswagena z tym samym typem silnika. Czyli zjeżdżal z walka. Pomogla wymiana paska na inny. Ale na czym polegala jego wada, nie wiem. W innej sytuacji tego typu (też w dieslu) winną byla krzywa flansza mocująca pompę wtryskową, zwichrowana po uderzeniu auta w przód. W benzynie takiego przypadku nigdy nie mialem,ale zasada jest, moim zdaniem,taka sama. Zaryzykuj więc wymianę paska na inny, bo koszt jest żaden. Rolka moglaby być winna, jeśli nie idzie z jakiegoś powodu w osi rozrządu. Czyli albo jest krzywo osadzona, albo nagle dostala luzu na łożysku. A jeśli rolka wyrzucila smar, to i tak jest do wymiany.
  6. Jeśli poprzedni szedl dobrze i nic nie jest przekoszone, wadliwy może być sam pasek rozrządu. Przerobione na wlasnym grzbiecie.
  7. Uprzedzając powtarzające się pytania-kolor srebrny. Tylna opona zeszloroczna,tylne klocki nowe.
  8. Sprzedam yamahę tdm 900. Rocznik 2002, przebieg 88 000 km. Opony ok,napęd nowy, klocki tarcze ok, po wymianie rozrządu, regulacji zaworow, olej wymienię jeszcze na wlasny koszt albo dorzucę z filtrem lub wymienię przy kliencie. Na wyposażeniu trzy kufry givi na stelażu givi (boczne 36 litrow, centralny maxia2 52 litry-zamki sprawne, kufry nie polamane), grzane manetki oxford v8, gmole, gniazdo zapalniczki. Moto do jazdy, przygotowane do sezonu, bez najmniejszego wkladu finansowego, Moto nie pochodzi z Anglii. Owiewki nie polamane, nie zniszczone. Wydech fabryczny. Kanapa obszyta akcesoryjna. Silnik igla, nie bierze oleju. Plyny powymieniane, olej w lagach wymieniony. Cena 12 000, nie podlega negocjacji. Tel 519 185 505. Do obejrzenia w Poznaniu, w godzinach dowolnych. Zdjęcia wybranych fragmentow motocykla na życzenie na maila.
  9. Wyjazd bez konkretnego planu, jeżdzić i zwiedzać. Południe Polski, poludniowi sąsiedzi, ściana wschodnia. Termin 1-9 sierpień. Noclegi pod namiotem lub motele, zajazdy itp. Gdyby ktoś chcial dołączyć, to info na pw.
  10. grizzli

    Tata indigo

    Mnie już nic nie zdziwi. Miałem klienta, ktory kupił Vw caddy z odstrzelonymi poduszkami. Przy czym klapka od poduszki pasażera była chamsko wklejona w deskę. Jak mu powiedzialem, że auto bylo walone, to nie wierzyl, a jak mu na dowód palcem pokazałem tę wklejoną klapkę, to powiedzial, że to widział, ale sprzedawca mu powiedzial, że tak musi być. Inny się cieszyl, że w nowo kupionym aucie ma klimatyzację i "patrz pan, działa"-szkoda tylko, że sprężarkę ktoś przed sprzedażą wymontował....Jeszcze inny kłócił się ze mną, ze jego corsa ma wspomaganie kierownicy, bo sprzedawca tak mu mówił...
  11. grizzli

    Tata indigo

    Jak się wyświetli obrazy dla samochodu tej marki, to w ofercie mają wszystko. Osobowe, dostawcze, ciężarowe, autobusy, pickupy, Niektore projekty zwalają wyglądem z nóg. Aż dziw bierze, że przy takim rozmachu nie potrafią zadbać o jakość. Tym bardziej, że to firma prywatna z długoletnią tradycją. Chyba, ze mają segment gówien dla biedoty, a pozostale wyroby trzymają klasę i wysoki poziom.
  12. grizzli

    Tata indigo

    A pamiętem, jaki był hałas i podniecenie, jak wchodziły do sprzedaży w Polsce. Miały być tanie i zawojować rynek motoryzacyjny w naszym kraju. Sporadycznie je widuję na ulicach, ale w warsztacie miałem przyjemność pierwszy raz. Z tego, co się dowiedziałłem, nowy Indigo kosztował niecałe 30 000 złotych. Nieżle, jak na tak wyposażone kombi.
  13. grizzli

    Tata indigo

    Zawieszenie robi co chwila, bo części są z marchwi, do tego kosmicznie drogie. Ostatnio udało mu się dopasować coś z hondy, więc szlochal ze szczęścia. Auto ma pełną elektrykę, ale nic nie dziala, nawet stacyjka, która się rozpadla jakiś czas temu, więc odpala na śrubokręt. Generalnie instalacja elektryczna wys*ala się już dawno Ma klimęi wspomaganie-nie dziala. Ma relingi, ktore rdzewieją. chociaż samo auto dziur jeszcze nie ma. Pod autem są jakieś sznurki i inne patenty, bo oryginalne uchwyty popękaly. Tłumika już nie ma, bo wyrdzewial. Deska rozdzielcza jest wyplowiala od slońca, tapicerka nie wygląda lepiej-widać, że jest z gówna Twierdzi, że naprawial już w zasadzie wszystko, co możliwe, Teraz znowu czas na zawieszenie, a ja, kretyn, umowiłem się z nim na przyszły tydzień :banghead: :banghead: :banghead: . O takich pierdach, jak matowe reflektory, nawet nie będę wspominal. Auto wygląda gorzej, niż nexiaj z pierwszych lat produkcji. dzisiaj. Ogólnie totalny kataklizm. Oglądaliśmy to i nas po prostu pozatykało, że auto w tym wieku i z takim przebiegiem może tak wyglądać. Nawet, jak właściciel fleja, to fizycznie nie jest w stanie tak wyeksploatować auta. No chyba, ze się mylę i jest. Ale ręce musiałby mieć drewniane. Poszukałem trochę opinii w necie. No dobrze nie jest. Nawet kolpaki się rozpadają. Plastyk gorszy niż w marketowych po 10 zyla.
  14. grizzli

    Tata indigo

    Dzisiaj miałem takie cudo na warsztacie. Przyczyna prozaiczna-laczek na drodze. Auto 5-cio letnie, 80 000 km przebiegu. Gość miał je od nowości. Obejrzałem je dokładnie z czystej ciekawości, posluchałem też opowieści właściciela. Biorąc pod uwagę wygląd auta, raczej nie ściemnial. Na konieć powiedział, że kupno wyżej wymienionego pojazdu to najgłupsza rzecz, jaką zrobił w życiu. Eksploatowal ktoś kiedyś ten model lub jakikolwiek inny spod znaku Taty? A może miał ktoś z nim styczność?
  15. U mnie średnio wytrzymywały cztery, pięć lat. Ale moto stoją w ogrzewanym garażu i co dwa tygodnie są odpalane i grzane.
  16. Gwarancja rozruchowa jest udzielana przez handlarzy na kazdy podzepól i trwa parę do kilkunastu dni, więc nie zdążysz dobrze tego silnika założyć. Czyli w praktyce gwarancja jest żadna. Jeśli kupisz minę, a sprzedający nie wykaże dobrej woli, to ciężko będzie Ci cokolwiek ugrać. Co do gwarancji udzielanej przez mechanika, to niech Ci jej udzieli na piśmie razem z fakturą za wykonaną uslugę. Ważne jest w tym momencie, aby on kupował wszystkie materiały i części. Unikniesz spychoterapii typu-"bo część, ktorą Pan kupil, byla pewnie wadliwa". Jeśli mechanik daje części, on odpowiada za ich jakość. Podobnie jest z robotą szlifierza. To mechanik powinien ją zlecić, bo inaczej może się okazać, że będziesz walczył jeszcze ze szlifierzem, który np. robił głowice. To szczegóły, które zwiększą pewnie cenę za usługę, ale zwiększą też Twoje szanse w przypadku niepowodzenia całej operacji. Na fakturze lub gwarancji musi być wyszczególniony cały zakres wykonanych prac łącznie z użytymi przez mechanika materiałami oraz ustalone warunki gwarancji. Dobrze by bylo, żebyś przed naprawą spisał razem z mechanikiem zlecenie naprawy wyszczególniając zakres prac i termin jej wykonania.
  17. Miałem styczność z tą marką i z tym modelem, jak bym brał. Jak trzeba za bardzo o niego dbać, to nie jest dobry.
  18. Nie jest tak żle. Użytkuję tani kompresor w warsztacie jako pomocniczy do wydmuchiwania syfu z pomp i już cztery lata daje radę.
  19. To w zasadzie to samo. Sprężarki "na lata" to zupełnie inna półka cenowa.
  20. Michoa, ale on pryska jakimś nawozem, a nie cyjankiem potasu.
  21. Może i dobrze, hej, że mu w pysk nie dałeś, hej, bo górale to narod zacięty i jeszcze byś domu z ciupagą w plecach wracał. :biggrin: Żelazna zasada, której się trzymam. Jadę obejrzeć moto do stu km od domu. Przynajmniej wkurw jest wtedy mniejszy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...