grizzli

I zbyt szybkiego przeciwskrętu nie rób, bo kierę pogniesz... 😀 Filip, a nie chcesz moich bandziorów po torze przegonić, bo mi taki jeden nabazgrał coś na pasku strachu... ja się boję, a jak się wypierdolę, to zanim się poskładam, to mi znowu za granicę ucieknie i nóg z dupy nie zdążę powyrywać... 😀

W sumie racja, to uszkodzenie innego rodzaju niż w poldku. Raczej szybciej się wysra do końca, niż nam się wydaje. A z ciekawości-długo już tak wyje?

W polonezie wył most, już po czterdziestu tysiącach nalotu, albo i wcześniej, urok taki był tego auta, bo luzu międzyzębnego dostawał, i fakt, że wył do usranej. W suzuki też może wyć do usranej, albo i nie, tego nie wiem. A wymiana łożyska za prosta nie jest. Jak się posypie do końca(jeśli to łożysko, rzecz jasna), narobi trochę bałaganu w skrzyni.

Moim zdaniem słychać wycie typowe dla skrzyni. Te modele nie grzeszą kulturą pracy, ale tak raczej pracować nie powinien. Zdejmij łańcuch, obróć ręką zębatką, czy chodzi bez zacięć, sprawdz luz poprzeczny. Może coś wyczujesz. Może ktoś kiedyś napiął za mocno łańcuch i łożysko dostało w dupę. Rozejrzyj się, czy ktoś w okolicy nie ma podobnego modelu, będziesz miał porównanie.

Ten dzwięk raczej naturalny nie jest, a przyczyn może być parę. Choć na podstawie filmu trudno wyrokować. Stawiał bym na łożysko na zębatce zdawczej łańcucha, uszkodzone tak się właśnie może zachowywać. Będzie wyło pod obciążeniem. To jest podpowiedz, nie odpowiedz 🙂

Z tego, co pamiętam, te 2,5 cm luzu powinno być wtedy, gdy bandzior jest na stopce bocznej, przynajmniej w b12. Ja ustawiam luz tak, aby był w granicach centymetra-dwóch z jezdzcem(przyjemniej się jezdzi). Lepiej, gdy luz jest za duży, niż za mały, ze względu na trwałość łożysk, przede wszystkim na zębatce zdawczej. Zbyt mocno naciągnięty łańcuch w bandziorze wyje w czasie jazdy. Dobrze to sprawdzić, bo świadczy o zużyciu napędu. Dobrze też sprawdzić, na ile ogniwa łańcucha da się odciągnąć od zębatki tylnej. Jeśli odchodzą mocno, do wymiany. Zerwany w czasie jazdy może zdemolować silnik. Łańcuch w czasie jego żywota napina się tak naprawdę tylko parę razy, potem musi iść na śmietnik.

Kiedyś widziałem projekt fzr1000, gdzie duże basowe głośniki były umocowane w otworach w bocznych owiewkach. Pomysł robił wrażenie... Dawaj foty, lubię wyzwania.

Nie histeryzuj, nie rób scen, tylko jezdzij 🙂

Zrób pomiar sprężania i sprawdz, czy nie jest tak, że raz jest, a raz nie ma. Powodem może być wypadające gniazdo zaworów.

Skup się najpierw na tym pokrętle, żeby je uruchomić tak, aby zaczęło poprawnie działać. Jeśli to nie pomoże, lub nie będzie równo chodził, zrób synchronizację, jeśli dalej nie będzie dobrze, czeka Cię wymiana kompletów naprawczych gażników (ze względu na długi postój). Gazniki bandziora są bardzo wymagające w regulacji, ale jeśli będzie to zrobione dobrze, długo nie będziesz do nich musiał zaglądać. Posprawdzaj gumowe wężyki i sprawdz, czy są zaślepki na króćcach. I czy są szczelne. Bandyta ma jedną, wredną wadę. Po długim postoju wymaga czasami kilku, a nawet kilkunastu kilometrów, żeby zacząć równo chodzić. Nawet wtedy, kiedy gazniki są sprawne. Przy okazji sprawdz kranik, bo nieszczelny w połączeniu z niesprawnymi zaworkami iglicowymi potrafi puszczać benzynę do oleju. I nie zakładaj czasami filtra paliwa, bo będzie się dusił w czasie jazdy na wyższych obrotach i przy niższym poziomie paliwa w zbiorniku. Jak się uporasz z problemem, sprzedam Ci parę patentów ułatwiających związek z tym motocyklem. Mojego mam 9 lat i ponad 50 tysięcy w siodle 🙂

Ale policjant, nawet mocno niedorozwinięty, czymś przy wypisywaniu mandatu musi się kierować, a przyklepuje to jego przełożony. Prawo nie nadąża za "myślą techniczną", a to rodzi patologie i w tym przypadku poważne zagrożenia, niestety, nie tylko dla "hulajgonowców". A że Polacy ułańską fantazję we krwi mają... Filipie, chyba nie chcesz, aby Cię postrzegano jako patola... 🙂

Nie ma.

Jakieś to prawo, durne, bo durne, jednak jest. A dowodem na to jest dzwon na chodniku idioty na hulajgównie bodajże w Krakowie z pieszą Czeszką, która dostała mandat ch*j wie czemu (widać policjant też był niedorozwinięty). Gdzie w normalnym kraju wspomniana Czeszka powinna mu ten wynalazek rozjebać na jego zakutym łbie i dostać za to nagrodę oraz order. I hulajnogę, rzecz jasna. A to wszystko dlatego, że down na elektrycznej odpychajnodze jest traktowany jako pieszy. Ale mi się jadu wylało... Filip, proszę, kup rower... Tydzień temu jakaś gloria zapierdalająca ze 30 kaemów na godzinę po chodniku była uprzejma się zatrzymać i poinformować mnie, że wjeżdżając na pocztę przez chodnik samochodem zajechałem jej przed twarz. Niestety, nie umieszczę na forum tego, co jej powiedziałem, bo mnie zbanują za wulgaryzmy. Ale m.in. dlatego mam alergię na różne dziwne wynalazki poruszające się po powierzchni ziemi i prowadzone przez rożnych, dziwnych ludzi bez wyobrazni. Ostatni przyklad-kretyn fajfoklok (znaczy Angol), który potrącił hulajnogą czteroletnie dziecko na chodniku. Dzieciak znalazł się w szpitalu. Gdybym był ojcem dzieciaka, on też by się znalazł w szpitalu.

Filip, proszę Cię, nie wsiadaj na to gówno i nie wkurwiaj przechodniów. Nie jedz tą drogą...

W wodzie też jest prąd, a też płynie z góry na dół, to się wszystko zgadza. Do ziemi. A kolega Szotek rozwiązał problem? Cieszę się, że pomogliśmy. Chociaż w Wielkopolsce nawet łańcuch może nie dać rady, bo jest trochę sucho u nas. Dawno nie padało. Ale może w Kujawsko-Pomorskim lepiej zadziała, bo jest bliżej morza i ziemia będzie bardziej słona.

Coś w tym musi być, Jonaszko ma rację. Skoro ziemia daje sobie radę z piorunami, to z kierunkowskazem sobie nie poradzi? Tym bardziej, jak jest ledowy. Bo chyba jest ledowy...

To się dzisiaj nie sprawdzi, bo coś w prądzie od tego czasu zmienili, tylko nie pamiętam, co. Gdzieś czytałem, że lepszy będzie łańcuch.

Nosz k..., bo jak Cię 🙂 Jechałeś nim kiedyś? Kup mt-01, to czysty testosteron, ale z wyglądu i dzwięku. Osiągi mnie rozczarowały. To moto jest masywne?

szewc zabija szewca, bum tarara, bum tarara...

Kurde gdzie Wy? Sam w waszym boksie siedze :d Tego się obawiałem, pospadali...

hehe, dawaj fote, zanim zetrzesz

I pojechali...trening do póznego wieczora...mam nadzieję, że nie pospadają z motocykli na zakręcie...

W sumie racja, tego drugiego nie będę już z siekierką ganiał, niech sobie siedzi w budzie...

Czy to możliwe, żeby prosiak miauczał przed zabiciem?

Jeśli będziesz ciął tylko na miejscu, rozpatrz taką na kablu. Są dużo mniej kłopotliwe w obsłudze, choć przewód, przyznaję, potrafi wku**wiać. Nie wiem tylko, czy elektrycznę bywają wystarczająco mocne do dużych pni.