bartek85

Nie wiem jak tam w KMX ale ja z tym problemem walczyłem w DT. Zestawów naprawczych brak czego nie rozumiałem bo to chyba najbardziej powrzechne endurko na świecie. W DT jest o tyle łatwo i tanio że w 2 miejscach są tuleje ślizgowe. Pozostałe łożyska dostałem ale za 70 zł sztuka do tego uszczelniacze za parę złotych. Problem może być z tulejakimi musisz iśc do dobrego tokarza co ci dorobi z bardzo twardej stali lub ją utwardzi. Mi za pierwszym razem zrobił z byle czego i się wyrobiły po miesiącu. Potem znalazł mi jakąs tulejkę z odpowiadającm wymiarem zewnętrznym pokrytą jakby jakiś chromem technicznym czy czymś podobnym. Na tej tulejce przez 2 lata nie było śladu zużycia. Dodatkowo powstawiałem w kiwaczkę i wahacz kalamitki które smarowałem od czasu do czasu i nie miałem później problemów z luzami czy zużyciem. Serwis sobie raczej daruj bo te graty nigdzie nie są tanie. ps. Jak ja kocham PDS w KTM.

Jak jeżdzisz tak mało to po co wogóe chcesz zmianiać sprzęta ? Nie lepiej zostać przy swoim sprawdzonym. Jak sie tylko od czasu do czasu wyjeżdża to nawet twoja CRM da sporo frajdy.

No jak koledze nie idzie wytłumaczyć to co innego robić jak nie żartować co nie :) Żeby nie było nie na temat. Do WSK 175 zalacana mieszanka wg instrukcji 1:20. Od 10 lat użytkuje taką maszynę i leje 1:50 i ani razu nie zatarłem, przegrzałem czy co innego. W DT 125 miałem dozownik to przeliczając na kilometry dozował chyba nawet mniej niż 1:50. Tłok po ok 30 tyś km był jeszce w dobrym stanie.

Ale to nie producent oleju zaleca 1:40-1:60 tylko producent motocykla. Ale pewnie jak ktos już pisał oni się tam nie znają i piszą głupoty. A ci od trialówek to w ogołe musza być ułomni bo zalecają 1:80.

Ja leje 1:50 a kumple mnie od śmierdziuchów wyzywaja. Nie chciał bym jeździć za kimś co leje 1:30.

100-200 ml na 1000km to raczej norma dla tego silnika. Jak więcej to czas zacząć się martwić.

Taki sprzęt trzeba traktować jako zabytek i chobby. Dużo grzebania, a mało jeżdżenia. Ale za to satysfakcja z naprawiania i jazdy gwarantowana.

Chyba na odwrót ładnie pachnie (4T jest bezzapachowy), pięknie bzyka ma wręcz idealny dzwięk w sam raz dla kobiety. Ech zeszlismyz tematu ale ja kocham dzwięk 2T jazda na wysokich obrotach, odpuszczenie i ze 3 przygazówki to jest muzyka dla ucha.

Tutaj jest fajny artykuł porównujący dwa motocykle. Na jednym jeździ kobitka. http://grupy.scigacz.pl/Porownanie,KTM,EXC,400,4T,i,EXC,200,2T,2,477936,2008_05.html Zgadzam się ze wszystkim co tam wypisane oprócz kosztów utrzymania.

Byle czym byś nie pomalował to i tak butem wytrzesz. Może do DR są jakieś osłony ramy podobne do tych co w KTM ?

KDX 125-220, RMX 250, CRM 250 Nie istnieja 2T niepaliwożerne. Te wyżej podane są troszkę egzotyczne i bardziej terenowe niż DT. Ale nic innego nie przychodzi mi na myśl.

Do zaworu idą dwie linki krórymi streruje ekektryczny silnik. Tu masz wszystko o DT 125 dlaczego sobie nie zajzysz. Są tam opisane blokady, metody zdjęcia i wiele innych poradników: http://yamahadt.net/mechanika-f14.html

Poszukaj na forum DT. Jest tam wszystko na temat odblokowania. Nie warto pisać po raz setny.

3. na zaworze wydechowym (trzeba poprawnie wyrególować) 4. guma od flitra powietrza (odciąc kawałek, niektórzy wywalają cała) 5. po tym wszystko tzreba zmienic dysze w gazniku (na 240) 6. rozwiercić Gas Box ( ale nie wiem czy to coś w ogóle daje) 7. w teren zmienić zebatke z zprzodu na 14z, w bardzo cięzki teren nawet na 13z. 8. opona z tyłu max 100 przy szerszej motor się męczy

Za 4-5 tyś to zdrową DT i to chyba będzie najlepszy wybór. No chyba że potem będziesz dysponował sporą gotówka na serwis. Możesz poszukać coś bardziej ostrego typu KDX, WRE, RX itp w tych pieniądach również powinieneś coś dostać.

W necie można znaleźć pełno wykresów mocy. Tutaj przykład z youtube:

Ja na takie głupie pytania wrzucam zawsze ten sam filmik:

WR200 - DT200WR: The differences - Frame numbers: DT 3XP whiile WR 4BF - CDIs: yamaha provides 3 different CDIs for the DTs and another for the WR. Apart from a plug (differs in shape, same cables) i have seen no problem in interchanging them. - DTs have a thicker base gasket (between the case and cylinder) - DTs have shorter first gear - DTs came with metal gas tank while the WRs with a plastic one. - DTs had a street bike equipment such as side stand switch, indicators, stop light switch, full odometre with speed readings and four indicating lamps, hi-lo beam, mirrors, passenger rear sets, full plate holder with the light on it (not on the rear fender) - DTs have an oil pump, WRs only don't. - DTs came with 13/43 drive while the WRs 13/52 - DTs carb has a hole drilled on the side for the oil. - DTs had a lower seat (less foam in it) - Big difference: DTs from 92-on had fully adjustable front fork while the WRs didn't Test WRki: http://davestestsandarticles.weebly.com/uploads/4/8/4/5/4845046/dirt_rider_april_1991_yamaha_wr200.pdf Reklama: http://davesbikes.weebly.com/uploads/4/8/4/5/4845046/yamaha_wr200_1993_brochure.pdf Manual: http://www.yamahaownershandbook.com.au/lib/download.php?f=4BF-28199-71.pdf

Drogi jjanku jak by to powiedzieć coś w tę stronę już zrobiłem bo umówiłem się z gościem na forum tralowym który zaoferował mi pomacanie triala włącznie z jazdą. No nie powiem bardzo mi się to spodobało ale jest kilka ale: - nie miał bym gdzie jeździć u mnie słabe tereny (chociaż można na podwórku mini tor sobie zrobić i się bawić) - nie miałbym z kim jeździć, nie mogę nikogo namówić - w 200 narzekam na zasięg a w trialu to lepiej nie mówić, nie mogł bym z kumplami wycieczek robić Co do EXC 200 to fajny motorek, faktycznie aż tak drogi w utrzymaniu nie jest. Po zużyciu opon i napędu śmiem stwierdzić że nie zużywają się dużo szycbiej niż w DT. Tylko że ja to tak faktycznie dziadkowo jeżdżę. Jak narazie silnik mi chodzi, reszta jest już bardzo zmęczona życiem, od piast kół, po wysprzęgliki itp rzęczy nie naprawialne albo bardzo drogie. Więc raczej będe moim KTM jeździł do końca aż padnie bo sprzedawać nie warto. Dostałbym z 4-5 tyś a wpakowałem już tyle siana że szkoda gadać. Wracając do tej DT 200 WR Jak faktycznie po remoncie warto się nad nią zastanowić. Wygląd dla mnie nigdy nie miał znaczenia ale w takim egzemplarzu szkoda że jest troszkę skundlony. Kiepskie malowanie, błotnik i czacha nie oryginalne, obszycie siedzenia równierz. W handbarach listkowych lepiej DT do twarzy, brak prowadnicy łańcucha a to bardzo ważne bo w każdej chwili łańcuch możę spaść i narobić kuku. Pany weźcie jeszcze luknijcie na wahacz wydaje mi się że równierz kombinowany. Wygląda na stalowy z DT. Przeglądnołem kupę zdjęć WR ma całkiem inna budowę, naciąg koła na śrubce a nie na pół-księżyc. Aj znalazłem zdjęcia z takim równierz więc moglem zamieszać z tym wachaczem.

Taki motorek to moje mażenie. Najpiękniejszy endurak na świecie. Prawidłowa nazwa to DT 200 WR. Niby nazywana również je WR 200 ale te wychodziły bez homologacji na rynek USA - są to niepotwierdzone informacje napisane z pamięci. Silnik DT 125 rozwiercony do 200. Zawieszenie przód na UPS'ach od YZ tył rónież od YZ. Idealne połączcenie niewysilonego silnika z dobrym zawieszeniem. Klasa coś pokroju KDX 200. Bak plastik, koła i wahacz z amelinium. Przednia czacha plastikowa. Nie mam potwierdzonych danych na temat wagi ale powinna być parę kilo lżejsza od DT. Zalany po korek DT 125R waży ok 120 kg. No sami powieździe że coś pięknego. http://bikepics.com/pictures/2514726/ Ja szukam takiego motocykla bo DT dla mnie ma za słabe zawieszenie i hamulce i troszkę przyciężkawy z kolei KTM 200 za bardzo wyczynowy, za dużo pali i drogi w utrzymaniu. Jak byś nie kupował daj namiary na ten motocykl. Chociaż domyślam się że okolice Krakowa - dla mnie za daleko.

Znalazłem ciekawą oferte na alledrogo: http://allegro.pl/show_item.php?item=3321668224 Orientujecie się może jaki to model. Jest na Gore-tex'sie więc nie byle co. Podejrzewam że Summit ale rozmiar wg tabeli to jakiś dziecięcy sprzedawca twierdzi że na polski to ok "M". Ozone Storm oglądałem i chyba ten Rebelhorn był by lepszy. Jest jeszcze coś takiego: http://allegro.pl/kurtka-motocyklowa-kingbike-desert-storm-wyprzedaz-i3305560932.html Cena bardzo niska ale wszystkomająca aż niechce się wieżyć.

Witam Z racji że mam bardzo wrażliwą szyję której nie mogę dopuścić do przewiania bo zaraz jestem chory poszukuje kurtki z bardzo wysokim kołnierzem najlepiej doczepianym. Standardowo jeżdże w kominiarce do tego kołnierz na szyje a przy zimniejszej pogodzie jeszcze szalik na wierzch. Jest to bardzo kłopotliwe i dlatego szukam odpowiedniej kurteczki. Jak najbardziej może być używka w granicach 500-600 zł. Membrana najlepiej gdyby była wypinana ale nie koniecznie bo jestem raczej zmarźlakiem i nawet latem bym w niej jeździł. Jakaś super nie przemakalna nie musi być bo w razie deszczu i tak lepiej mieć przeciwdeszczówkę. Spodnie mam Modeki Qubec Pro fajnie by było żeby zamki były kompatyilne i można było by się spiąć. Najbardziej zastanawiam się nad Modeką Extremadura bo ma najwyższy kołnierz sięgający aż do nosa tyle że problem z używkami. W tej kasie widziałem również nówke: Rebelhorn Aviator z wyczytanych opini jest OK, ma doczepiany kołnierz ale sięga do kasku. Znacie może jeszcze jakieś kurteczki z wysokim kołnierzem ?

W miarę nowy sprzęt może i nie jest drogi w utrzymaniu ale 14 -letnia 200 już jest zmęczona życiem i co chwilę coś padnie. Absolutnie nie mam nic do tego modelu to poprostu zmęczenie materiału. Spalanie faktycznie może z litr więcej niż 520 bo wczoraj akurat to testowaliśmy, ale min 10l to dużo jak na dzisiejsze czasy. A 10 to jeszcze przy łagodnym traktowaniu. Niestety po 50 -70 km trzeba szukać stacji. A plecy jak bolą po wożeniu paliwa w bańkach ;) Niby to 10l/100km to dużo ale z drugiej strony patrząc to 10 l wypalałem przez 2,5h jazdy po płaskim ale trudnym błotnistym terenie.

No mnie też boli że nia ma takiego motocykla np: waga, hamulce, zawieszenie np KTM 200 a silnik coś pokroju DT 125. Był by to genialny motocykl i do tego tani w utrzymaniu. Mi tam moc DT wystarcza tyle że kuleje reszta przy ostrzejszej jeździe. No niby jest coś takiego jak DT 200 WR ale to egzotyk.

Zabezpieczenia swożnia lepiej wziąć od MZ są mocniejsze. Mi w 175 dzwoniły chyba przez 5000 km na szczęscie rozebrałem na czas a miały już znacznie wyrobiony tłok. Jeszcze parę km i było by BUM. Teraz mam od MZ jakiś 1000 km i nic nie słychać.