Skocz do zawartości

lukasz-aprilia

Forumowicze
  • Postów

    1434
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukasz-aprilia

  1. Ciekawe jak to mozliwe, skoro w GSXFie regulator napiecia to integralna czesc alternatora.
  2. Popros na Komendzie policji o wykonanie ksera dowodu. Ksero + zaswiadczenie z policji o zatrzymaniu musi rozwiazac sprawe. A jak Pani bedzie sie dalej przy swoim upierala to podaj jej numer infolinii i popros niech zadzwoni... :icon_twisted:
  3. Dzis przez przypadek w SC66 odkrylem jeszcze jedna wspaniala rzecz: w skorupie - w miejscu przeznaczonym na uszy znajduja sie dwa zaslepione otwory na glosniczki do interkomu (lub innego "naglosnienia"). Po wyjeciu koreczkow (idealnie okragle, z zewnatrz pokryte normalnie tapicerka) mamy otowry na glosniczki wysmarowane lepkim klejem. Mozna wiec do woli zmieniac sobie wyposazenie na glosniczki lub zaslepki. Idealne rozwiazanie dla turystow lubiacych wpiac sobie do kasku interkom lub inny sprzet grajacy!
  4. Zdalne odpalanie to kwestia wlasnych przemyslen. Ja mam w alarmie taka funkcje, ale celowo jej nie podlaczylem. Krotko mowiac podlaczylem wszystko, oprocz kabla do rozrusznika. "Zdalne uruchomienie" powoduje wiec u mnie jedynie wlaczenie oswietlenia (podanie napiecia na stacyjke) - a to juz ciekawy bajer nocna pora, gdy czlowiek usiluje dokladnie zlokalizowac moto lub stacyjke. Z alarmow najbardziej polecam te, ktore posiadaja funkcje powiadomienia na pilota. Okolo 200 metrow zasiegu powiadomienia zazwyczaj wystarczy, aby siedzac w domu czy w knajpie nie martwic sie czy uslysze sygnal alarmowy.
  5. No widzisz - a ja sie dalej bede upieral, ze w mojej Suzuki pomoglo. W sumie juz 6.000 km od zalania Ceramizera. Skrzynia dalej pracuje ciszej. Pomimo, ze teraz krece Suzi nieco wyzej (8-10tys obrotow) silnik praktycznie nie potrzebowal dolewki oleju (aby utrzymac gorny poziom dolalem od wymiany niecale 300ml, przez zalaniem Ceramizera zazwyczaj bylo to okolo 500ml). W najblizszych dniach wymiana oleju - zobaczymy czy po wymianie nic nie wybuchnie... :icon_twisted:
  6. Do odpowiedzialnosci karnej nie ma to wiekszego znaczenia - no chyba, ze bedzie opinia bieglego, ze do potracenia pieszego nie doszloby, gdyby uklad hamulcowy byl sprawny (bezposredni zwiazek przyczynowy pomiedzy niesprawnymi hamulcami a potraceniem pieszego). Sam fakt, ze samochod mial wazne badanie techniczne nie ma zadnego znaczenia. Odpowiedzialnosc posiadacza pojazdu jest bardzo szeroka i opiera sie w stosunku do osob nie uczestniczacych w ruchu na zasadzie ryzyka (a nie winy). Fakt niesprawnego ukladu hamulcowego moze jednak rodzic odpowiedzialnosc cywilna - nawet pomimo tego, ze wine za spowodowanie wypadku bedzie ponosil pieszy. Odpowiedzialnosc na zasadzie ryzyka powoduje bowiem, ze posiadacz pojazdu jest odpowiedzialny za kazda szkode wyrzadzona innej osobie. W razie takiego procesu o odszkodowanie sad (i biegli) beda musieli ustalic w jakim stopniu niesprawne hamulce przyczynily sie do wiekszego rozmiaru obrazen u pieszego. I w tych granicach pieszemu bedzie sie nalezalo odszkodowanie.
  7. Postepowanie karne bedzie obligatoryjnie - kolega odniosl przeciez obrazenia naruszajace czynnosci ciala na okres powyzej 7 dni. Prokuratura bedzie wiec musiala dzialac z urzedu. Realny scenariusz to taki, ze gosc dobrowolnie podda sie karze i zakonczy sie na grzywnie. Ale tym akurat bym sie nie przejmowal - dla Ciebie kazdy wyrok skazujacy do otwarcie bramki do procesu cywilnego i wydarcia z goscia solidneeej kasy! Radze jednak pilnowac przynajmniej na poczatku rozwoju wydarzen, bo sami wiecie jak to jest z uderzeniem w tyl. Wielu stosuje do tej pory stara zasade, ze kto wjezdza w czyjs tyl to tego wina... Moto rzeczywiscie wyglada nieciekawie...Miales ogromne szczescie. Patrzac na zdjecia mozna odniesc wrazenie, ze przednia lampa i deska rozdzielcza wystrzlily do gory prawie jak poduszka powietrzna :) .
  8. 600 zl to strasznie malo jak na kask, ktory ma sobie radzic na sporcie. A jak jeszcze rozgladasz sie w tej cenie za kaskiem z lustrzanka to juz wogole zapomnij. Radzilbym zwiekszyc budzet przynajmniej do 1.000 zl, bo inaczej moze sie okazac, ze wywalisz pieniadze na kask, ktory przy 120 km/h bedzie zrywac z glowy lub bedzie w nim tak wialo i halasowalo, ze zapomnisz o frajdzie z jazdy. Jedna z najtanszych opcji kaskow w miare sportowych i bezpiecznych to Airoh Leox: http://www.skutery.net/akcesoria-produkt.asp?id=137 Ale to juz 690 zł...
  9. Czesto krotkotrwala czkawka to wynik zatkanego odpowietrznika w zbiorniku. A ze trik latwy i do wykonania bez poslugiwania sie zadnymi narzedziami to polecam sprawdzic na poczatek.
  10. W momencie pojawienia sie czkawki otworz wlew zbiornika paliwa i wtedy zobacz czy problemy ustana.
  11. Jak na moje spostrzezenia to chyba miales wyjatkowe szczescie co do przelotowki okolic Gdanska. Jesli chodzi o E7 i okolice to moje doswiadczenie jest takie, ze bez wzgledu na predkosc i tak znajdzie sie wariat, ktory Cie wyprzedzi. Na E7 probowalem wszystkich konfiguracji - od predkosci przepisowej do nawet 160-170 km/h. Srednio co 4-ty samochod stwierdzal, ze on jest szybszy i mnie wyprzedzi. Szkoda tylko, ze robil to w taki sposob, ze robilo mi sie goraco. Pomimo, ze na tej trasie znacznie czesciej zerkam w lusterko zdazaly sie takie sytuacje, ze zanim cokolwiek namierzylem we wstecznym lusterku bylem juz wyprzedzony niemal z predkoscia swiatla. Po prostu cholera mnie bierze jak mam jechac ta trasa... Natomiast na bocznych trasach, ale z wiare dobrym asfaltem to ja zazwyczaj poganiam do przodu - choc nie jestem ani demonem predkosci, ani specjalnie nie lubie ostrych wejsc w zakrety.
  12. Moze zbieraja kwity na lewe darowizny po calej rodzinie? Moj kolega mial taka wpadke z kupnem mieszkania. Urzad Skarbowy go scignal z pytaniem skad mial kase na zakup mieszkania. Cale szczescie, ze od razu wiedzial jak sie tlumaczyc. W ciagu tygodnia zebral po rodzinie chyba z 50 darowizn :buttrock: . Czasami duza rodzina sie przydaje...
  13. No i wlasnie dzis stalem sie szczesliwym posiadaczem SC66 :buttrock: . Rozpieszczaja mnie - co pol roku zmieniam kask. Jeszcze troche i bede mial szafe ze sprzetem motocyklowym jak kobieta... :)
  14. A o jakiej wartosci motocykla mowisz? W rodzinie do kwoty ~9900 zl darowizna jest zwolniona z podatku. Nawet jesli moto jest drozsze to mozna to zrobic tak, ze ojciec daruje 50% udzialow na Ciebie i 50% udzialow motocykla na matke. Dwie osobne umowy darowizny dadza laczna sume na blisko 20.000 zl - wiec chyba wystarczy, aby uniknac podatku za uzywany motocykl.
  15. W ostatnia sobote mielismy dokladnie taka na testach. Niestety trafil sie odcinek po nowym asfalcie i schlapalo ja nieco na czarno :biggrin: . Malowanie jak malowanie - kto co lubi. Mi to ani nie przeszkadza, ani specjalnie nie zachwyca. Jedyny minus to taki, ze ewentualna gleba bedzie wymagala lakiernika o wysokich umiejetnosciach. Bez wzgledu na malowanie motocykl fajny, tylko jakos tak slabo ciagnie na niskich obrotach :biggrin: I gdyby to bylo jeszcze ciut wygodniejsze...
  16. W GSXFie nie da sie bardziej obnizyc tylu, bo i tak jest na tyle nisko, ze ciezki bagaz lub pasazer powoduje systematyczne klepanie centralka o asfalt.
  17. Szantaz to to nie bedzie, ale tresc takiego listu trzeba formulowac ostroznie i z wyczuciem. Nie pisz o gratyfikacji tylko o tym, ze jestes sklonny odstapic od zawartej umowy kupna-sprzedazy przez zaplacenie przez sprzedajacego odstepnego w kwocie ........ zl, w terminie ........ dni. Nie czekaj tez na podanie przez niego numeru konta, tylko slij pieniadze przekazem pocztowym na adres otrzymany z danych Allegro.
  18. Po przegranej w sadzie grodzkim punkty takze zostaja naliczone - wiec tu zaden zarobek, a jak dolicza koszty postepowania to predzej mozna mowic o stracie... :biggrin:
  19. Sorry, ze z opoznieniem zglaszam sie na wezwanie, ale mialem weekendowy wyjazd na zlot do Firleja. Ale do rzeczy: Sytuacja nie jest tak prosta, jakby sie moglo wydawac. Po pierwsze ustalmy z jaka forma zawarcia umowy mamy do czynienia. Z racji charakteru jak i nazwy Allegro nie ma chyba wiekszych watpliwosci, ze mamy do czynienia z umowa zawarta w formie aukcji. Art. 70(2) kc okresla, ze taka umowa zostaje zawarta z chwila przybicia. Przybiciem bedzie tu info od Allegro, ze wygrales aukcje. Zawarcie umowy kupna-sprzedazy powoduje automatyczne przejscie wlasnosci rzeczy na Twoja osobe. Po stronie sprzedawcy rodzi sie obowiazek wydania rzeczy, a po Twojej stronie - zaplaty sumy nabycia. Z racji tego, ze sa to czynnosci wzajemne - kazda ze stron moze wstrzymac sie z wykonaniem swojego zobowiazania do czasu spelnienia jej przez strone przeciwna. Jest tylko jedno ale... Masz gdzies dokladny opis aukcji? Niebezpieczenstwo wynika z tego czy w opisie (warunkach aukcji) nie bylo zastrzezenia o mozliwosci zmiany warunkow aukcji. Taka mozliwosc sprzedacy daje art. 70(1) par. 3 W doktrynie jest spor bardzo sprzedawca moze zmienic te warunki, czy dotyczy to rowniez ceny. Przewaza poglad, ze zmianie moga podlegac jedynie te warunki, ktore nie wpywaja bezposrednio na przedmiot jak i cene umowy (czyli moze dotyczyc sposoby wydania rzeczy, czasu zaplaty itp). W kazdym badz razie info o zmiane warunkow musi byc dokladnie opisane w informacji o aukcji (czyli w naszym przypadku w opisie przedmiotu). Jesli takich zastrzezen nie bylo, czym predzej wiec wplacaj sume, za ktora kupiles. Wezwij tez sprzedajacego (listem poleconym, zachowujac sobie dowod nadania) do wydania rzeczy w terminie 14 dni. Jesli nie wyda Ci kupionej rzeczy to przysluguje Ci powodztwo o wydanie rzeczy. Wynik ewentualnego procesu nie jest tak do konca pewny. Sprzedawca mialby prosta linie obrony powolujac sie na blad (blednym wstawieniem sumy w Kup-teraz) lub zasady wspolzycia spolecznego (art. 5 kc - czyli, ze taka umowa jest z oczywistych wzgledow krzywdzaca dla jednej ze stron). ---------------------------------------------------------- W odwrotna strone: Obowiazki sa takie jak opisalem wyzej - czyli jak kupiles to stajesz sie zobowiazany do zaplaty sumy nabycia. W razie opieszalosci powodztwo o zaplate. Dodatkowo jesli sprzedawca bedzie cwany to poinformuje Cie o oplacie za przechowanie rzeczy i bedzie dodatkowo zbijal kase za kazdy dzien Twojego opoznienia. W skrajnych przypadkach (czyli np. WOSP) radzilbym tez uwazac, zeby sprawa nie zainteresowala sie prokuratura, ktora chetnie postawi zarzut oszustwa.
  20. Ewentualnie podejdze sprzedawce i postaw warunek, ze kupujesz moto - pod warunkiem, ze cieknaca laga zostanie naprawiona. Wymiana uszczelniaczy to ani nie specjalne droga czynnosc serwisowa, ani nie czasochlonna. Jesli rzeczywiscie bedzie to tylko uszczelniacz sprzedawca powinien sie zgodzic bez marudzenia. Jesli natomiast bedzie to wynik powypadkowej historii motocykla - to zapewne bedzie krecil i wymigiwal sie od naprawy. W tego typu motocyklach nikt o zdrowych zmyslach nie jezdzi przeciez tak dlugo z cieknaca laga, aby niesprawne zawieszenie bylo juz znac na oponie.
  21. No wiesz - nie sadze, aby znalazl sie ochotnik, ktory chcialby zrobic sobie dzwona tylko po to, aby przetestowac wytrzymalosc TR1. Kask spelnia europejskie normy bezpieczenstwa wiec trudno watpic w to, ze zapewnia odpowiedni poziom bezpieczenstwa. Co do skorupy - rodzaj materialu tak naprawde odnosi sie glownie do wagi kasku. Zasadnicza energie uderzenia przyjmuje przeciez wewnetrzna czesc kasku - a zewnetrzna skorupa chroni w zasadzie tylko przed mechanicznym uszkodzeniem reszty. Wnetrze to standardowo dla Airoha wysciolka CoolMax. Jak pisalem boczne poduszki sa male, ale pod innymi wzgledami nie ma sie do czego doczepic.
  22. YBN z oferty KLASA tez lipa. Po 8.000 km mam polowe zakresu regulacji... Na dodatek na ogniwach pojawiaja sie wyrazne slady rdzy.
  23. Sluchajcie przeciez to zaden nowy przepis tylko jego nowa interpretacja. Kodeks wykroczen przewiduje, ze jesli sprawca wykroczenia drogowego zagraza bezpieczenstwu w ruchu - sad moze orzec wobec niego zakaz prowadzenia pojazdow. Jak dla mnie to kolejny zabieg medialny Ziobry i spolki - mydlacy oczy ludziom, ktory przy okazji skrzywdzi wielu przypadkowych ludzi. Klazula generalna - "zagroza bezpieczeniu w ruchu" jest tak szeroka, ze na dobra sprawe da sie tam wcisnac wszystko. Ale od tego wiekszosc sedziow ma rozum, aby wlasciwie wykorzystywac przyznane przez kodeks uprawnienia. Jak dla mnie takie "naciski" na sad, zeby orzekac takie zakazy za podwojne przekroczenie predkosci to kolejny przyklad zlamania niezawislosci sedziowskiej. Rownie dobrze wkrotce komus moze przyjsc do glowy odbieranie prawka (lub samochodu/motocykla) w przypadku zaparkowania na zakazie... :clap: Co z ludzmi, ktorym pierwszy raz przytrafi sie takie przekroczenie? Np. zero punktow karnych na koncie, jakies idiotyczne ogarniczenie na obwodnicy do 40 km/h pozostawione przez ekipe remontowa 2 lata temu. Tak trudno przekroczyc dwukrotnie predkosc? Zapewne znalazlyby sie sytuacje, gdzie bez wiekszej brawury kierowcy taka sytuacja jest mozliwa. Ale oczywiscie najlatwiej mydlic oczy ludziom takimi idiotycznymi akcjami, a wyborcze obietnice o budowie autostrad i cywilizowanych drog schowac do szuflady. Skoro za przekroczenie predkosci zabierac prawko, to za spowodowanie kolizji nalezaloby zsylac na Sybir lub obcinac prawa noge/reke, zeby nie mogla wiecej dodawac gazu :clap: Toc to gorzej niz sredniowiecze... :)
  24. Mozliwosc badania pasazera - moim zdaniem - wynika z paragrafu 1 rozporzadzenia ministra zdrowia i opieki spolecznej w sprawie warunkow i sposobu dokonywania badan na zawartosc alkoholu we krwi. Na pewno nie mozna szukac podstawy w art. 129 kodeksu drogowego, bo tam wyraznie jest mowa, ze takiemu badaniu poddaje sie "kierujacego pojazdem". Badanie mozna przeprowadzic w stosunku do osoby podejrzanej o popelnienie przestepstwa lub wykroczenia w stanie po spozyciu alkoholu. To, ze jazda z pijanym pasazerem jest wykroczeniem nie ma watpliwosci. Watpliwosci jednak rodza sie co do tego, czy mozna tu mowic o "podejrzanym" i kto podmiotowo popelnia owe wykroczenie. Problem wlasnie w tym, ze owe wykroczenie popelnia nie pijany pasazer - a kierujacy bioraca takiego osobnika na poklad. A skoro wykroczenie popelnia kierujacy to w zadnym wypadku nie mozna poslugiwac sie definicja podejrzanego w stosunku do pasazera (nawet naginajac definicje z kpk). Ostatnio na szkoleniu mielismy jednak poruszany problem takich badan np. w przypadku wypadkow drogowych, gdy policja albo ze wzgledu na charakter lub stan osob nie wie kto prowadzil - i zleca badanie na zawartosc alkoholu wszystkich osob znajdujacych sie w pojezdzie. Wynika to z nowej definicji obowiazkow swiadka - m.in poddaniu sie badaniu krwi, wymazom itp. Tylko, ze jak na moj gust to ma scisly zwiazek z postepowaniem karnym - a przewozenie pijanego pasazera to jednak tylko proste wykroczenie... Gdyby sie wiec ktos uparl, pasazer odmowilby poddaniu sie badaniu alkomatem - to pewnie policja mialaby duzy klopot z technicznym udowodnieniem stanu trzezwosci pasazera. Ale skoro trafiaja sie sprawy w sadzie, ze stan nietrzezwosci policja udowadnia za pomoca swiadkow (mam do obrony z urzedu goscia, ktoremu zatrzymano prawo jazdy na podstawie tego, ze jego byla dziewczyna zeznala, ze widziala go jak jechal samochodem po pijaku, a policja zatrzymala go pol godziny pozniej pod blokiem, gdy pil z kolegami piwo). Czego sie wiec spodziewac w przypadku pijanego pasazera... Zwroccie tez uwage, ze zabronione jest przewozenie pasazera zarowno w stanie nietrzezwosci jak i po spozyciu alkoholu. Czyli na dobra sprawe w naszych realiach mozna takiego pacjetna wziac "na wech" :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...