Ja nie lubię tego waszego generalizowania. Albo 50, albo 200. Są warunki w których 160 w mieście to nie jest duże ryzyko. Np pusta trasa bez skrzyżowań w nocy. No jakie to ryzyko się przejechać szybciej? Jeśli ktoś jeździ tak cały czas, przelatuje skrzyżowania bez cienia pomyślunku to jasne, jest debilem. Perspektywa zmienia się wraz z mocą motocykla, ważne tylko żeby jej nabrać na czymś słabszym i mieć odniesienie -> na (np.) CB 500 160 to było wow, a na 900 RR to już nie jest taki szał. I tu trzeba się zastanowić, czy nie za bardzo przyzwyczajamy się do prędkości. A nie generalizować że w każdych warunkach 160, 180 itd to takie straszne ryzyko.