Skocz do zawartości

konrad1f

Spec
  • Postów

    6521
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez konrad1f

  1. ubezpieczenia w szkole są na +- 10000zł myslę że jeśli miałes noge w gipsie to z 5stówek powinieneś dostać
  2. jak możesz o czymś pisać że "jakiś badziew" skoro jeszcze czegoś takiego nie było? reklamujesz te swoje zloty a i tak większość ma Cię w dupie bo nie pasuje im klimat takich imprez takim pieprzeniem możesz tylko jeszcze bardziej zniechęcić ludziska i tyle ich zobaczysz na swoim zlocie- zrobicie sobie grila w 10osób a potem napiszecie że zrobiliście świetny zlot i wszyscy się dobrze bawili :lol: poza tym to chyba Ty się boisz że na ten Twój zlot nikt nie przyjedzie :lol: - i chyba masz racje a jeszcze tak off topic- Ruda chyba swojego czasu też zawzięcie broniła ruchu MC :?:
  3. ciekawe na jakiej podstawie stwierdzasz że to jeden z wazniejszych zlotów?może dla Ciebie jednym z ważniejszych jest np Krotoszyn -zlot z tradycją! niemniej życzę udanej zabawy
  4. no więc są już jakieś konkrety: -wycenili motocykl na przed szkodą na 2800zł -po szkodzie 450zł -odszkodawanie za ciuchy -620zł -zwrot kosztów transportu na parkin policyjny i za samo parkowanie (5dóB)-195zł w poniedziałęk mogę się zgłosić (jeśli będą pracować) po 3165zł rozmawiałem także telefonicznie z rzeczoznawcą który ewentualnie robiłby mi wycenę ale poradził mi abym najpierw złożył swoje odwołanie a wartość przed wypadkiem poparł konretnymi ogłoszeniami z mediów (wydrukowałem sobie już kilka ofert z internetu) jeszcze odnośnie ciuchów - tą sprawę zostawie chyba już w spokoju bo tu chyba więcej nie da się wyciągnąć (ale spytam jeszcze na jakiej podstawie na tyle akurat wyliczyli, odemnie wcześniej chcieli tylko oświadczenia co i za ile kupiłem) jutro lecę jeszcze do lekarza ponażekać a w poniedziałek do PZU po kasę, złożyć odwołanie oraz zgłosić szkodę na sobie
  5. no i nie ma telelevera -znaczy się to ma być hard enduro :buttrock:
  6. http://www.buykawasaki.com owner info-parts diagrams-continue-wybierz o pojemności 1000 i z 81r bedzie "standart 1000"-clik here to choose-parts diagram-będzie KZ1000J
  7. z tego co sie orientuje do rejestracji jest potrzebny dowód rejestracyjny (jeśli pojazd jest zarejestrowany za granicą) LUB dowód wyrejestrowania(jeśli został wyrejesrtowany) wg mnie nie mają prawa odmówić rejestracji
  8. dlatego pytam na forum -najpierw chcę pozałatwiać sam -jeśli kasą którą wywalczę dalej będzie licha pomyślę nad pomoca prawną -teraz po prostu staram się douczyć co i jak i zbieram wasze wszelkie cenne rady :D na razie dowiedziałem sie że w moim przypadku: -mam udokumentować wyższą wartość motocykla (będzie rozpatrywana szkoda całkowita) -moge rościć sobie kasę z tytułu trwalego uszczerbku na zdrowiu -należy mi się zadoścuczynienie za doznany ból itp itd -należy mi się kasa za zniszczoną odzież jak i przedmioty które uległy zniszczeniu podczas wypadku -należy mi się zwrot kosztów związanych z leczeniem (jeszcze nie podjęłem prywatnego ale jak dalej służba zdrowia bedzie mnie traktować w dotychczasowy sposób będę do tego zmuszony) -mogę żądać kasę za czasowe unieruchomienie pojazdu i teraz mam jeszcze pytanka czy po prostu zgłosić na sobie szkodę a oni po jakimś czasie zwołają komisję lekarską i orzekną ile mi się należy, potem ewentualnie będę mógł się od tego odwolywać, czy z góry zażądać jakiejś kwoty (chodzi mi głównie o zadoścuczynienie za ból itp) a jeśli tak to ile :D ?
  9. sorki-miałem na myśli oczywiście na 1000km to zależy podobno niektóre silniki lubią olej i nawet nowe wpiepszają ok 0,5l/1000km zależy też czy masz wycieki?tzn ile stosunkowo przepala a ile wycieka. ja np w więksozści gubiłem olej i ponad 1l/1000km nie było czymś nadzwyczajnym-pilnowalem stanu i tyle pojemność miski może nie ma znaczenia ale ja stałem się po prostu nie przekraczać w żadną stronę stanu mocno Ci dymi?
  10. no przy 1,5l/100km to chyba każdy silnik potrzebuje już naprawy :D a ile wchodzi oliwki do Twojego silnika (mozna by stosuknowo obliczyć :lol: )
  11. odnośnie szkody całkowitej to stety/niestety tak będzie musiała być ta sprawa rozpatrywana tak nie do końca.wg tego co przeczytałem to szkoda całkowita powinna być orzeczona jeśli koszty przekraczają 100% wartości (próg 70-80% stosują firmy ubezpieczeniowe co jest w sumie niezgodne z prawem) cenę na pewno będę podwyższał ale w moim przypadku co bym nie zrobił i tak nie zmieni się kwalifikacja szkody
  12. no to szykuj się jak w przeciągu następnego pół roku przypierdoli się fundusz gwarancyjny i zażąda kilka stówek euro kary :D
  13. :D czy musiałem pisac że trzeba się pozbyć numerów :?: każdy kumaty by chyba załapał :lol:
  14. tutaj mam raczej tylko jedną konkretną furtkę -wezmę rzeczoznawcę niezależnego z PZMot-u który myślę że bezproblemowo wyceni mi pojazd na znacznie więcej niż PZU -koszt ok 200zł z wyceną złomu to się z nimi zgadzam i na pewno go wezmę bo mam jużn a niego kupca za troszkę większą kwotę :D to jest faktycznie do rozważenia ubiór i kask zgłosilem-przy okazji poprosili mnie o oświadczenie kiedy i za ile kupiłem dane rzeczy-zobaczymy jaka będzie ich decyzja jeśli chodzi o policje to PZU czeka tylko na potwierdzenie że sprawcą był ich klient-to tylko formalność
  15. nie jestem specam od rusków ale mogę napisać to co wiem: -mt9 to praktycznie to samo co k650 (jakies szczegóły na pewno je różniły ale dokładnie nie wiem), rama krótka, lampa z wbudowanym prędkościomierzem, niska kierownica, okrągłe blachy, praktycznie k750 z górnym silnikiem, raczej kierunków nie miały :D -póżniejsze dniepry(mt11) miały kanciasty zbiornik, niektóre długie ramy, osobne zegary,12V instalacja itp itd -wiem że niektóre wersje dnieprów (były o różnych mocach 32-36KM) różniły się cylindrami(różna wysokość) oraz głowicami(pionowe lub pozione rozstawienie szpilek mocujących gaźniki)
  16. Ryży Koń napisał: . tak sobie pomyślałem lecz niestety trochę przez ostatnie kilka godzin przeczytalem i niestety ogólne warunki ubezpieczenia mówią że nie muszą naprawiać jeśli koszty naprawy przewyższają wartość pojazdu bylem w szpitalu bezpośrednio po wypadku -szyli mnie na czole -trochę głuio bo blizny niestety zostaną -krótko mówiąc zostalem oszczpecony :cry: badań żadnych nie zrobili, w sobotę byłem jeszcze ponażekać na kości przy okazji zdjęcia szwów lecz lekarz jedynie stwierdził że jeszcze przez tydzien ma prawo boleć, niestety raczej nie przestanie i czuje że bedzie napierdladać dłużej trochę podniósł mnie na duchu artykół zbieżny z wypowiedzią Ryżego zamieszczony na stronce federacji konsumenta: http://www.federacja-konsumentow.org.pl/mo...article&sid=244 z którego wynika że mogę jeszcze trochę kasy od nich wyciągnąć własnie za np bliznę (zwłaszcza że jestem młody :lol: ) oraz za wszelkie bóle ahi-szkody na sobie jeszcze nie zgłosiłem kolo mówił że najlepiej po zakończeniu leczenia-w sumie to raczej chyba najlepsze rozwiąznie bo na dzisiaj to własciwie móglbym zgłosić i udokumentować tylko to że byłem szyty co do ubioru i kasu to już też zgłosiłem-na razie jednak nie mam konkretów pzu czeka jeszcze na odpowiedź z policji więc ja na papierze jeszcze od nich nic nie dostałem a kwoty które podałem gościu podał mi przez telefon co do robienia awantury to nie bardzo- musialbym jechać do specjalnie do leszna
  17. no wieć 15stego kwiatnia miałem dzwona (temat: miałem dzwona -ale żyję) i coż następuje: -wina po stronie gościa w astrze -motocykl mocno zniszczony (do wymiany m.in. rama, przód, pokrywa altermatora -to koszt już conajmniej 10tyś zł) -PZU wyceniło motocykl przed wypadkiem na 2800zł, a złom powypadkowy na chyba coś koło 450zł co teraz zrobić? ta kasa którą proponują (różnica pomiędzy przed/po dzwonie) starczy zaledwie na dobrą mz-tkę ostatnio w motocyklu wymieniałem sprzęgło,świeczki,olej z filtrem i kilka innnych drobiazgów -ok500zł (rachunków nie mam, wszystko kupowane na bazarach, ewentualnie na paragony) może motocykl nie była wart kokosów ale suma ktorą wyliczyli w PZU mnie po prostu śmieszy a nawet obraża jak się zachować?czy moge ŻĄDAĆ i upierać się przy naprawie motocykla?czy mogę samemu odstawić go do serwisu i wystawić rachunek na PZU? -dzisiaj dzwoniłem do gościa w PZU i powiedział mi że oni na pewo na naprawę się nie zgodzą?czy mają prawo się nie zgodzić?w końcu to ich klient spowodował szkodę a ja chcę mieć po prostu ją naprawioną? pytałem się na jakiej podstawie moga odmówić naprawy gdy wyższa jest niż wartość pojazdu-odpowidział że to jest w ogólnych warunkach ubezpieczenia OC ale ja nic odnośnie tego nie znalazłem. tak w ogóle mógłbym się zgodzić na tzw szkodę całkowitą ale wtedy gdyby zaproponowali ździebko większą sumkę a nie ochłapy krótko-co radzicie? myślałem o wzięciu rzeczoznawcy coby wycenił mi motocykl coś koło 4500zł przed dzwonem albo o dogadaniu się z samym PZU w co za bardzo nie wierzę (koleś który pracuje nad moją sprawą pracuje w innym mieście i przez telefon to chyba nie za bardzo wykonywalne) z góry dzięki za wszelkie rady
  18. bez sensu wtedy nie masz problemu Ty ale Twój krewny -czyli nadal jakby Ty jednoznacznie jest określony czas w którym musisz przerejestrować pojazd na siebie i wykupić nowe OC
  19. jakbyś mieszkał u mnie w mieścinie to bym go chętnie wziął :D a tak na poważnie -najlepiej wyjdziesz jak go rozmontujesz, oddasz części na złom a aby nie płacić OC zgłaszasz kradzież na Policji
  20. musisz trochę popatrzeć po ogłoszeniach i nie kierować się tym że pisze nawet 2500zł mój kumpel sprzedawał ostanio gsx-a 250 z 83r, wołał 2800 ale dostał 2300 motocykl był w nowym lakierze, zrejestrowany w polsce, ze świeżym przeglądem i oc nie polecam jednak japońców w małej pojemności w duzej części 250tki z niemiec są w wersji 17KM więc raczej poszaleć się na tym nie da-więcej radości z jazdy da Ci etz250/251 a koszty utrzymania nieporównywalnie niższe
  21. Słoneczny piętek 15.04.2005 Wstałem po wczorajszej imprezce lekko zmulony.Odpalam neta -zaglądam na froum -czytam o artykule w fakcie. Myślę "o ja pie**ole -co za zjeby z tych redaktorków". Jadę do domu do Kościana wcześniej niż zwykle -musze odebrać z WK świeżutki dowodzik rejestracyjny:) Zabłyszczał w nowej okładce -pakuje z OC do portfela i dzida z buta do garażu. Po małym remoncie 2tyg temu (m.in.nówka sprzęgło) zostało tylko założyć owiewkę z kierukami i lusterkami i można rzucić się na pierwszą w tym sezonie rundkę po mieście. Odpolam przed garażem, daje mu pochodzić za dwie minutki, jeszcze nie rozgrzany ale spokojine wyjeżdżam z podwórka. Skrzyżowanie -skręcam w lewo, jadę prosto kilkaset metrów jedną z główniejszych dróg w mieście:) kilkanaście metrów za jakimś autkiem -myślę wyprzedzić czy nie? -rezygnuje bo ograniczenie do 40km/h i z daleka widzę Astrę która z naprzeciwka chce skręcić w lewo (moje prawo) w podporządkowaną. Jadę spokojnie jakieś aż nagle przede mną prostopadle stoi ta pieprzona astra. Nie wyrobie!!! -buuuuummmm. Dupa odrywa się od kanapy. Głową zmiatam szybe owiewki i jebs (najprawopodobniej w słupek astry).Spadam na glebę obok motocykla, od razu wstaje, na szybie kasu widzę swoją krew. Sprawdzam szczękę -na szczęscie cała. Zdejmuje beret, juha spada kroplami z czoła -jakaś dziewczyna podchodzi z chusteczkami ,jakaś pani z ręcznikami papierowymi -ku*wa udało się-żyje. Sprawca wychodzi ze swojego auta -chyba nie wie co się stało. Przyjeżdza karetka biorą mnie do środka -trzeba szyć stwierdziła babka- jedziemy do szpitala. Ja do niej że chce zostać aż policja przyjedzie bo jeszcze mnie ktos wrobi. Sprawca jedzie także (jakiś zawałowiec) na EKG:). Jeszcze tylko pytam go czy przyznaje sę do winy- i coś zaczyna kręcić ze CHYBA. pozszywali mnie ale żadnych badań nie robili, spytali tylko czy się dobrze czuje i wypis do domu. W międzyczasie do szpitala przyjeżdża policja. Wyciągaja alkomat, ja tropszkę spękany (wczorajsza imprezka) -ciekawe co pokaże -na szczęscie jest 0.0 Postępowanie zakończyło się mandatem dla sprawcy w wysokości sic! 200zł. Póżnym popołudnie zaczyna mnie boleć tu i tam. Rano w sobotę jade jeszcze do szpitala do poradni chirurgicznej -mówię że boli tu, tu i tam. Kolo wpiasał do karty jeszcze ogólne potłuczenia i nara!-kurna tak wygląda nasza służba zdrowia. Jak pójdę do zdjęcia szwów to jeszcze trza będzie ponażekać na kości. W sumie cieszę się że żyje i obrażenia nie są duże chociaż wyglądam troszke jak zombi:). Motocykl jednak nie miał tyle szczęścia, przód skasowany całkowicie, rama doszła do głowicy (nie wiem ja się ma ona sama), dekiel alternatora rozwalony (dziura wielkości pięści) -przez to po dzwonie na ulicę wylała się cała oliwka, nie wiem czy wał też dostał. Teraz czeka mnie batalia z PZU o odszkowodanie z OC sprawcy. Już przy samym zgłoszeniu mnie wkurzyli. W katalogach nie ma już mojego modelu (81r) i obliczyli z porgamu (chyba eurotaks) wartość przed dzwonem na 2800zł. Może się okazać że po odliczeniu wartości pozostałości dadzą mi na otarcie łez kasę która wystarczy najwyżej na mz-ektę. Ale będę walczył! Najgorsze jest to że poszły się j*b.ć dwa najbliższe zloty
  22. heh-po przeczytaniu tematu myslałem że chodzi tu o wino :lol:
  23. heh XS Amazonki a XS Phantoma to zupełnie różna bajka te motocykle nie łączy praktycznie nic oprócz nazwy od 83r wychodził model z dwoma wałkami rozrządu, otwarta ramą i zawieszeniem tylnym na jednym amortyzatorze, były wersje 27KM i 45KM, różnica spowodowana zastosowaniem innych wałków rozrządu więc oddławianie jest raczej nieopłacalne, choperek tej wersji miał przydomek Maxim model Phantoma ma silniczek z jednym wałkiem, rama zamknięta, itd nie jestem do końca pewiem czy wogule była czterdziestokilkukonna wersja ale wszystkie xs400 przed 82r, z którymi się spotkałem miały silniki o mocy 27KM
×
×
  • Dodaj nową pozycję...