Skocz do zawartości

Sihaja

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    993
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez Sihaja

  1. No i widzisz, wszystkie odpowiedzi w jednym tonie. Prawda jest taka, że nie jeżdżąc zawsze będzie miał te 200 km zaledwie przejechane. Powinien spokojnie sobie poradzić. Co najwyżej będzie zmęczony na początku. Tak jak napisali koledzy: w mieście trudniej, niż w trasie, więcej ukrytych zagrożeń, więcej uwagi potrzeba. Ale ogólnie po Krakowie jeździ się w miarę nieźle. Czasem tylko furiat w puszcze się trafi - jak wszędzie. Ale drogi szerokie, zwykle równe... Będzie dobrze. No i ten "motocyklista doskonały" to fajny pomysł. :)
  2. Nic z tych rzeczy. Nie deprecjonuję tego, co pożyteczne. Zerknij wyżej - sama napisałam, że nie wyobrażam sobie redukcji bez międzygazu. W tym punkcie uważam, że masz rację. Nie podoba mi się tylko styl. Nie po raz pierwszy traktujesz osobę, która śmie twierdzić inaczej, niż Ty w taki sam sposób: czepiając się człowieka, a nie tego co przekazuje w konkretnym temacie. Gdybyś się trzymał konkretów, wyjaśniał co i jak, nie skomentowałabym ani słowem. Albo dopisałabym pozytywny komentarz. Odnośnie Warszawiaków napisałam celowo i z pełną świadomością. Nie Ty jeden z tamtejszych instruktorów (I piszę tu o tych dobrych instruktorach, z wiedzą i doświadczeniem, których za ową wiedzę i umiejętności szanuję,) masz taki styl. Udało mi się wysłuchać dobrych wyjaśnień i uwag, przeplatanych tekstami "a w pewnej dobrej warszawskiej szkole uczą, że..." I również całą grupą uznaliśmy owe wstawki za niemiły punkt programu. Jedyny, który drażnił i psuł wrażenie. Niepotrzebnie. A o Wieliczce pisz co chcesz i zdrabniaj jak tylko sobie życzysz. Mam tu meldunek i nocuję od zaledwie trzech lat, więc mnie nie rusza ;) Ot, ładna, cicha i spokojna dzielnica Krakowa...
  3. Czy naprawdę nie można byc dobrym instruktorem, wykonywać swoja robotę jak najlepiej, mieć zadowolonych kursantów i nie jeździć po innych jak po burych osłach? Czy też aby byc jedynym i najbardziej oświeconym autorytetem trzeba wszystkich innych mieszać zaraz z błotem? Ja nie wyobrażam sobie redukcji bez międzygazu. Ale jak czytam takie teksty, robi mi się zwyczajnie niedobrze. Wy w tej Warszafce już zdania na temat techniki nie umiecie sklecić, żeby konkurencji nie dowalić, nie skrytykować. Tak, wiem: nie na temat. Ale ja i pewnie (wielu innych) mam już dość.
  4. Ja wiele rozumiem. Ale NIEBIESKI???
  5. Odpuść już sobie. Wpadasz tu, nic do tematu nie wnosisz, tylko czepiasz sie personalnie i właściwie nie wiadomo o co. Nie masz nic do napisania, to nie pisz. A jeśli już piszesz, rób to zrozumiale. Kropkę stawia sie na końcu zdania a nie wypowiedzi.
  6. To może w ogóle nie powinni kontrolowac motocyklistów. Niech jeżdżą. Wszyscy, czym chcą i jak chcą. Nie ważne, czy potrafią, nie ważne, czy mają prawko, nie ważne czy się wczesniej nawalili... To dopiero będzie zarąbiste. Ale będzie bezpiecznie! Pytali, czy masz 50 lat. Po takim tekście dałabym Ci... 6.
  7. Dla takiego malucha nigdy. Poprzednicy juz napisali dlaczego. A ja się pod tym podpisuję. Lepiej sie postawić i sobie wrogów zrobić, niż później żalować, że samemu się pomogło w czyms takim. Tonie zabawka. A zdrowia dziecku nie przywrócisz.
  8. Nie wiem jak z tą płcią. W kasku na pierwszy rzut oka nie widać, a ponoć moto malo babskie mam. A cycki zasłania owiewka i szyba. ;> Natomiast biorąc pod uwagę, ze licznik zwykle i tak przekłamuje, a jak napisałeś idealnie przepiowo tez nie jest dobrze, można sobie pewien zakres luzu zostawić. Z resztą jadąc idealnie ograniczeniami przez długie odcinki, gdzie ani pół budynku w poblizu nie ma, ale teren zabudowany jest, stwarza się zwyczajnie zagrożenie, bo każdy takiego zawalidrogę wyprzedzi. Taki wniosek wyciagnęłam, kiedy tylko zrobiam prawko i chciałam być bardzo przepisowa. W polsce to nie przejdzie. Bywało że wycelowali suszarkę, ale odpuszczali - waśnie dlatego, że przekroczyłam prędkość nieznacznie. Ale np. dla mnie ciężko przekraczalna jest podwójna ciagła. Nawet idiotycznie namalowana jest jakąś barierą. Owszem, zdarzało się, że ja przekroczyłam. Choć to wywoływało wyraz niedowierzania na twarzach towarzyszy podróży. Pięknie to ująłeś. :clap:
  9. Sama siebie oceniać nie będe, bo to ani obiektywne, ani wiarygodne ;) A żeby jeździć szybciej, niż wolno w Polsce, to nawet super umiejętności mieć nie trzeba ;D To już na forum ustaliliśmy. Kwestią jest wbudowany ogranicznik: ile jest rozsądnie i na ile każdy z nas sie czuje w porządku przed samym sobą. I własnie o to drugie chodzi. Czasem warto sobie odpuścić. Zwłaszcza kiedy ma się punkty na koncie. Z resztą jak juz pisałam: jeden nieszczęśliwy wypadek, udowodnione że ktoś przepałował i więcej z tego kłopotów, niż zaoszczedzonego czasu. A pewnych rzeczy nie da się naprawić, choć żal ciśnie, choćby się chciało z całych sił. Dla tego ja uważam, że nie warto. A z tym się zupełnie nie zgodze. O ile ogólną, bezpodstawną wredność i chęć dowalenia mamy wbudowaną w system - jako cechę narodową, o tyle akurat przyzwolenie na łamanie przepisów, cwaniakowanie i kombinowanie, w Polsce jest duzo większe, niż w wielu innych krajach.
  10. Widzisz, jak dla mnie nie masz się czym chwalić. Jeśli są punkty na koncie, to trzeba jeździć ostrożnie i przepisowo, a nie nie zatrzymywać się do kontroli. Zwłaszcza jeśli prawko potrzebne do pracy. Ale może wyjaśnisz, jakie warunki są kontrolowane i bezpieczne? Raz widziałam taka akcję. Motocyklista nie zatrzymał się przy radiowozie, zaraz za nim wyjechał policjant na moto. Wtedy motocyklista odpuścił. Ale i kara większa była... Co zaś się mandatów tyczy, to ani takiego z najwyższej półki, ani żadnego innego nie płaciłam. Jeden raz policjant o prawko i papiery motocykla spytał, kiedy staliśmy na parkingu ładując ŚlicznoTkę na lawetę jak wysprzęglik padł. Nie jeżdżę idealnie, na pewno nie raz przepis złamałam, na 100% przekroczyłam i to nie raz dozwoloną prędkość. Widac nigdy na tyle, by chciało się komuś mnie zatrzymać. Dlatego tematu nie podejmę, ale pewnie poprosiłabym o najniższą możliwą stawkę. ;) Tacy sami ludzie jak wszyscy inni. Nie wiem, czy chciałabym go zamykać. Koszt podatników, jemu życia kawałek zmarnują... Ale chciałabym, by czegoś się nauczył. żeby dotarło i żeby więcej tego nie zrobił. Osobiście usatysfakcjonowałoby mnie, gdyby przepracował ileś tam godzin społecznie. W domu opieki, w hospicjum, albo jakiejkolwiek organizacji. Ale to nie ja decyduję.
  11. tak sądzisz? popatrzmy: kierowca bez uprawnień (! oprócz pierwszego postu są dalej wyjaśnienia), leci grubo ponad dopuszczalną prędkość pomimo policji na karku, na dodatek nie ma nawet ubezpieczenia mimo świadomości jak jest to istotny na wyspach element... faktycznie, paranoja chociaż ja to raczej odniosłem wrażenie, że chłopaczka z zoo ktoś nieopatrznie wypuścił. albo za dużo na zmywaku płacą jsz Myślę że 10 000 ojro kary by wystarczyło. Oczywiście nie popieram i nie wyobrażam sobie jazdy bez OC, ale odsiadka za brak papierków to chyba nieco za dużo. No chyba że już recydywa.. Jasne. A najlepiej po głowce pogłaskać, bo biedny, nietutejszy, tylko wyprzedzić chciał... Albo ostatecznie pogrozić palcem, jak w Polsce. Noż kurde! Jak się nie myśli, to tak się to później kończy. Ostatecznie mogło być dużo gorzej. Wystarczyłoby troche pecha, poślizg, cokolwiek. Gdyby komuś stała się krzywda, mógłby i posiedziec dłużej i z kasy znaacznie większej wyskoczyć. Nie rozumiem... O czym on myślał wsiadając na moto bez ubezpieczenia? o czym myślał wyprzedzając z taka prędkością?? A może nie zauważył? Tylko nie piszcie, że się do porodu spieszł.
  12. I tak nic nie zdziałasz, odpuść. ja też czekałam na prawko dość dugo i tez papiery leżały w innej szufladzie i tez nie było informacji, ze coś jest nie tak. A nie tak było... zdjęcie w okularach. A lekarz napisał, że mogę prowadzić bez. Wg urzędasów jedynym rozwiązaniem było, abym poszła do lekarza po zaświadczenie, że... mam prowadzić w okularach! ;D Zrobiłam nowa fotkę, bez patrzałków, zaniosłam... Pluli sie trochę, że niby za to mandat mogę dostac, że tak nie wolno. Spytałam czy wiedzą lepiej niż lekarz, jak mam jeździć. Ostatecznie stanęło na moim. Ale najbardziej wkurzające było czkanie na papier, który mógły i pół roku jeszcze przeleżeć w szufladzie, gdybym sama w końcu nie poszła. A jak robiłam druga kategorię, przysłali prawko, ale nie wpisali pierwszej zrobionej. I mimo, ze juz widziałam wydrukowane, urzędniczka przecięła je na pół. Kazała czekac na drugie - poprawione.
  13. Skąd ja wiedziałem że zostanę zbluzgany :bigrazz: Tak ! Racja ! Ponieważ mam tylko 17 lat, i gówno wiem :) Aby dorównać inteligencji pana "K" trzeba mieć co najmniej 50 lat i brzuch jak po tygodniu jedzenia w MC czy KFC ... Wiem że masz większe doświadczenie, ale nie o to tu chodzi .. Przecież jak zakupi F3, to będzie powoli stawiał kroki, a nie od razu skok ... Fakt, nie bronie tego aby chłopak kupił 500-tki, ale i tak jego głos przeważa nad naszymi wszystkimi. My tylko troszkę go nakierowujemy, ale nie kupimy tego za niego. Kupi 500-tkę, a za rok kupi 600cc. Dużą rolę grają tu też pieniądze, gdzie żyje na portfelu rodziców (czyt. nie ma własnych dochodów). Kupi F3 i będzie ją robił pod siebie. I zapewne przejeździ na niej sporo sporo ;) Nie będę się kłócił ;) Ks, możesz wracać do swojego Świata :bigrazz: ! Skąd wiesz, jakim tempem pójdzie? Jak juz pisali wcześniej, nie można wziąć za kogoś odpowiedzialności. Tak, jak nie powstrzymamy zdecydowanego, tak niepewnego nie powinniśmy popychać na coś, co może go sponiewierać. Co zaś do zbluzgania: sam zacząłeś zarzucając brak wiedzy... Komuś, kto wie sporo więcej od Ciebie. Padła prosta i bezpośrednia odpowiedź, a Ty już się odgryzasz. I znów się robi nieprzyjemnie.
  14. Co do tras: 100 km do pracy schodziło mi do 2 h. I to nie idealnie przepisowo. Tak nikt w Polsce nie jeździ. Ale jazda przez wieś stówą to zwyczajny idiotyzm. Boczne ulice, wyjazdy z posesji, dzieciaki na poboczu, chodników brak. Czy tak trudno wyobrazić sobie konsekwencje zabicia takiego dzieciaka? niechący przecież, bo wylazł pod koła... Albo nawet pijaneg chłopa, który wraca z pola. Albo nadziania się na traktor, albo... Wiesz, jak się nad tym zastanowić, to lepiej powlec się przez wioski. Co zaś się tyczy fotoradarów: Mogłabym napisać, ze gdyby nie zapieprzali, to by i hamowania nie było. Ale znam realia. Dużo bardziej wkurza mnie, że ludzie na znaki nie parzą: dopuszczalna 70 km/h, albo i 90... a taki do 50 zwalnia, bo radar stoi. Tak, na wszelki wypadek. Niestety, żeby jeździło się normalnie, trzeba by dużo rzeczy zmienić. Ani to proste, ani wykonywalne, to i jest jak jest.
  15. Piszesz i masz ;p A skoro moje zdanie w temacie jest już znane, to nie będę bez sensu zużywać literek. Chwilowo mam co pisać.
  16. Ehe... Ale o ile się nie mylę, zakaz orzeka sąd. I w papierach masz już "karany". A to czasem jest problem. Do tego równoległa utrata prawka B jest niekiedy problemem w pracy... Pewnie, że nie jeden wsiądzie i tak. Ale jesli sa inne konsekwencje poza mandatem, to przynajmniej część się zniechęci. Widzisz, Ty patrzysz w kategorii: opinia o motocyklistach. Opinie mamy fatalną w dużej mierze przez tych nieumiejących, bez uprawnień, którym się wydaje, że to nic trudnego, a później kończą na drzewie. Ja myślę, ze jeśli co drugiego by to powstrzymało, było by o połowę mniej uszkodzonych w wypadkach spowodowanych przez własną głupotę - tu - ucieczke przed policją. Żal mi tych, co ze zwykłej głupoty mają wypadki. Ale wolałabym zapobiegać - nawet w taki sposób - niż później żałować: ich i tych, którym zrobili krzywdę.
  17. Takie, żeby ludzie jechali tam 50km/h a nie 100km/h a za miesiąc zapłacili 500 zł, czy to takie trudne do zrozumienia? Skoro postawienie znaku nie skutkuje i kasowanie mandatów nie skutkuje, to trzeba postawić fotoradar i informację o nim. Wtedy wszyscy będą jechać 50. Pomyśl chwilę - jaki jest cel wprowadzenia ograniczenia prędkości na danym odcinku? Czy przemawiają za tym względy bezpieczeństwa czy jest to działanie zarobkowe? pozdr Piszecie o dwóch różnych sprawach, Chłopcy ;) ks - ma rację tak w ogóle: Jak jest zabudowany, to powinno się jechac 50, a nie 100 km/h. Przepis jest, a przepisów powinno się przestrzegać. Gdyby każdy kierował się we wszystkich sprawach subiektywnymi odczuciami, byłby niezły burdel. To raz. Dwa: w terenie zabudowanym 100 to przegięcie. Ale nie stety, Ty tez Braciszku masz rację. W naszym kraju jak nie rabną fotoradarem, to mało kto zwolni. A co dopiero pojedzie przepisowo. Co zaś się tyczy irracjonalnych ograniczeń i beznadziejnych dróg - tego nie zmienimy. Pozostaje nam zachować rozsądek. O zapierniczaniu 150 - 180 na zwykłej drodze pisać nie bedę, bo nie chcę komentować poziomu inteligencji kogoś, kto narzeka na stan dróg i nieadekwatne ograniczenia, a mimo jeździ z takimi prędkościami. Napisze tylko, że to... mocno niekonsekwentne zachowanie.
  18. Heh, kolejny idiota. Pewnie bez prawka był, ale wydawało mu się, że to żaden problem, bo przeciez można uciec. Ciekawe czy kiedyś się to zmieni. Może gdyby wydawali po takiej akcji zakaz prowadzenia pojazdów na jakies 5 lat jeden z drugim by się zastanowił... Inaczej nie widzę szans. Kilka lat temu było na forum o gościu, którego policjant zastrzelił. (To było jakos po napadzie, gdzie sprawca uciekł na moto, a ten konkretny jeszcze próbował policjanta nastraszyć mijajac go na milimetry... No i strzelili.) Święte oburzenie, wielkie ale... Jak widać zero wniosków. Źle to o nas świadczy - jako ludziach. Ostatecznie dobrze sie skończyło - nic mu nie jest. Tylko to, że on miał szczęście nie znaczy, ze każdy kolejny też będzie miał.
  19. SV ciut chyba za mocny na taka przesiadkę. Mimo wszystko po 125 ccm dość ostro. Jannikiel fajnie poradził z SSami. Od 50 KM, wygląd juz plasticzany, a co do cen części... Mieliśmy w domu Ducata i Yamaszkę. Było porównywalnie. Jak ktoś chce jeździć, pewne koszty są nieuniknione.
  20. Marzenie ładne. Masz 16 lat, to jeszcze troszkę pośmigasz, jeszcze ciut doświadczenia przybędzie, zanim zrobisz prawko. Mimo wszystko na sportową 600 to ja bym się tak zaraz nie pchała. W porównaniu ze 125 są... mocno nieprzewidywalne. Do tego charakterek Vki... Poszukaj monstera 600 w dobrym stanie. To jeszcze naked, niby "tylko" 50 KM, ale już dość brutalny. Wrażenie gwarantowane. :) Po roku sprzedasz za taką samą kasę, a przejście na coś mocniejszego będzie bardziej łagodne. Vki mają takie coś, co prowokuje, wyłącza rozsądek.
  21. 1) zrób kurs 2) zdaj egzamin na prawko 3) Kup XJ 600 albo Monstera 600 jeśli musi być sześćsetka. a tutaj jest temat w sam raz dla Ciebie. A zwłaszcza artykuł, do którego się temat odnosi.
  22. o! To nie tylko ja tak mam ;) Ale ja nawet litra nie mam... :clap: Dokładnie tak. Argument nie do obalenia. Inna sprawa na ile ów świeżo upieczony rajder ( a czasem i tatuś sponsorujący zakup) wie na co się porywa.
  23. Wyluzuj. Powstrzymaj się z używaniem słów powszechnie uznawanych za nieładne. Wstawienie gwiazdek niewiele tak naprawdę zmienia. Nie czepiaj się o to, czego się ktoś domyśla, skoro nie napisałeś. A skoro pytasz nie dziw się, ze odpisujemy, jakbyś nie wiedział. Takich, co wiedzą wszystko nie ma. Są tacy, którym się wydaje. ;) Powiem wprost: brata bym bez porządnego stroju na moto nie puściła. Dostał mój motocykl dopiero jak skompletował ciuchy. I nie było gadania. Więc... chyba radząc Ci tak jak jemu nie zrobiłam źle? To samo tyczy się Montera.
  24. Chwila. A na moto skąd było? Albo rodzice fundnęli - więc wybacz bezpośredniość - powinni tez pomysleć o bezpieczeństwie, albo sam zdecydowałeś o zakupie, więdz idź dalej. Ja nie mówię, ze ma być wypaśne skórzane kombi. Ale sam poszukaj ile tarcia o asfalt wytrzymają jeansy. Chcesz byc traktowany poważnie, więc nie obrażaj się jak dzieciak, kiedy ktoś rozsądnie Ci radzi. Tu nie o lans chodzi, tylko o Twoje własne bezpieczeństwo. Jak ojciec jeździ, to powinien rozumieć co i jak. Nie musi bć wszystko nowe. Ma chronić. Tyle w temacie. Skąd Ty się urwałeś? Nie każdy POTRZEBUJE?? Nie kumasz, że tu nie o wygląd na moto chodzi, tylko o własną skórę? Nic Ci się nie stało - super. Ale nie każdy ma tyle szczęścia. A jeśli akurat jemu się przydarzy żwirek na drodze? Rąbnie w to kolenem, potrzaska kość, kości uwielbiają ropieć... Hmmm... Ależ pięknie może być. To taki przykład na szybko. Chodzi o to, że całe mnóstwo rzeczy może pójść nie tak. Głupio by później było pomyśleć "a wystarczyłby dobry protektor".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...