Groszek

Nie wiem jak tam ŻW (choć z tego co pamiętam to nie może), ale straż graniczna ma takie prawa w strafie przygranicznej, na 100%.

[...] Obecnie przejechalem jakieś 5 tkm i to - jak sądzę daje mi jakieś prawo nieśmiałej wypowiedzi. A animację widziałeś...? plooscva, bądź teraz(po tych 5 kkm) jeszcze ostrożniejszy niż byłeś w trakcie pierwszych jazd. Wyraźnie widać, że butem to on dotknął nawierzchni dopiero kiedy wystraszył się sytuacji w jakiej się znalazł. To był taki odruch, próba ratunku przed wywrotką. Zły odruch, tak mógłby się uratować jadąc na hulajnodze, na motocyklu w takiej sytuacji jedynym ratunkiem jest, tak jak pisał Adam M. złożyć się w zakręt. Jak widać Ten motocyklista nie umiał, nie miał wyrobionego takiego odruchu. Mądrzę się tak, bo dokładnie rok temu w bardzo podobny sposób (równie głupi - nie wstydzę się tego przyznać, bo popełniłem takie głupstwo - dokładnie to o którym wspomniał Adam, więc muszę ponosić konsekwencje) pozbyłem się identycznej kawy. Życzę wszystkim absolutnie bezpiecznych kilometrów. PS no właśnie, warunki mogły go oszukać. A taka prędkość uderzenia przecież jest bardzo duża!!! Crash testy samochodów przecież odbywają sie około 60km/h.

Faktycznie, to wygląda na uślizg, a i prędkości są w okolicach 80-100km/h. Umiesciłem tu ten filmik bo odnioslem wrażenie, że koleś spanikował i dlatego nie zdążył złożyc się w zakręt. Zastanawiam się czy ktoś doświadczony dałby radę wyjśc z tej sytuacji. To jest ten powód Beatko :) Chciałbym aby ten filmik był przestrogą dla tych, którzy kupują duże motocykle mając nieduże doświadczenie. Do tego dorzucam taką animację: http://users.pandora.be/hans.spilliaert/500M.wmv pozdrawiam

Witam. http://www.flurl.com/uploaded/motorcycle_a...cident_859.html mam prośbę do bardziej doświadczonych kolegów o dokonanie analizy sytuacji na filmie. Chodzi mi o to, dlaczego na tak niewielkim łuku i stosunkowo niedużej (tak wygląda) prędkości motocykl złapał shimmi. Wiem, że shimę można złapac i na prostej, ale chyba raczej to się zdarza przy większych prędkościach. Czy można było wyjśc z tej sytuacji? Później napiszę dlaczego jeszcze umieściłem tutaj ten filmik... 500mil to za mało: http://users.pandora.be/hans.spilliaert/500M.wmv

http://www.cartoonland.de/archiv/schnelle-kisten/

znowu ten kontrowersyjny temat. :? Szanowny Piotrze. tu chyba nie o to chodzi, czy ktoś wykorzystuje 5% możliwości motocykla, 50, czy 100. Dobrze, niech on jeździ sobie tym motorzykiem i te 20 km/h, nawet lepiej, bo droga to nie jest miejsce, zeby jeździć 300km/h, bo tyle może motocykl. Tylko właśnie mając dobry sprzet, łatwo jest dac sie oszukać i zbyt mocno wierzyć w to, że mam dobre opony, zawieszenie, hamulce, motocykl się super prowadzi, a ja juz przejeździłem na nim cały sezon, kilka tyś km, to chyba już mogę "TEN JEDEN RAZ TROSZKE ODKRĘCIĆ". Niestety mając dobry motocykl a niewielkie umiejetności wystarczy chwila zapomnienia żeby dotrzeć do punktu, w którym motocykl jeszcze dużo może, ale jego kierowca niestety już nie. A wtedy już nie ma odwrotu. mówię, bo to miałem. no nie do końca tasiek, bo poruszasz sie po publicznych drogach. ALe i tak najlepszą wypowiedzią i podsumowaniem tematu jest wypowiedź Adama Swieta prawda i nie ma co się tu wiecej rozpisywać. pozdrawiam

no właśnie...jakie było pytanie? :) policz koszty transportu i rejestracji... mienie nie mienie, ale ten tysiąc na pierwsza rejestrację i tak pójdzie. tyle, że Ci cło odpadnie. Policz wszystko dokładnie, przejdź sie do urzędu, znajdź firmę transportową, niech Ci podacą koszty przywozu. Podejrzewam, ze jak wszystko to weźmiesz pod uwagę to lepiej bedzie ci wrócić z gotówką i kupić cos tutaj. Nie tak dawno kontaktowałem sie z firmą sprowadzającą motocykle z USA bo szukałem sprzęta. Powiedzieli,że opłaca się sprowadzać tylko te nowsze motocykle. pozdro

pojeździłem juz kotem, mam za sobą i trasę (może nie rekordową, bo 600 km - tzn 2 razy po 300km, ale mam). ZZR lepiej chroni przed wiatrem (zwłaszcza w górnych partiach - w nogi chyba mniej wieje na T-cat'cie) i siedzi sie wygodniej. Sylwetka na Zygzaku jest bardziej turystyczna.P trzech godzinach jazdy na Thundercat'cie trochę bolały juz plecy, ale 20-30 minutowa przerwa i mozna jechać dalej. ZZR ma mniejszy promień skrętu, co moze być zaletą np. w trakcie zawracania. Ale niestety jest o wiele cięższy co sprawia że o wieeeele gorzej się nim manewruje. Jednak Thundercat naprawdę superprzyjemnie sie prowadzi. Z każdym kilometrem coraz bardziej lubie ten motocykl. Jazda nim to prawdziwa przyjemność. Spalanie z 800 km jazdy - z czego 300 w trasie z prędkościami 120-190km/h, 200 km po mieście raczej spokojnie i 300km w trasie z predkościami 120km/h, do 140km/h wyszło zadziwiająco mało, bo około 5,5 litra/100km. Wyprzedzanie mogłoby byc bardziej komfortowe...bo żeby sprawnie przyspieszyć trzeba zrzucic o te dwa biegi. Bez redukcji też sie da, ale wtedy trzeba brać poprawkę, ze potrzebujemy ciut dłuższego odcinka na wyprzedzenie. Jednak podwozie doskonałym prowadzeniem rekompensuje tą drobną niedogodność. Pojawił mi sie problem z Hamulcem przednim - klamka jest strasznie miękka. Wymiana płynu nie pomogła. trzeba bedzie przeczyścić tłoczki, jak nie to chyba czeka mnie wymiana przewodów... cóż - producent zaleca robić to co 48 miesiecy, wiec teoretycznie już pora :) Zużycia oleju nie zauważyłem, opony Dunlop D202 zużywają sie powoli, trzymaja dobrze.

Siema. Bardzo fajny opis! :) Ja mogę tylko powiedzeć, ze mam bardzo podobne wrazenia (niemal identyczne) do Twoich po przesiadce w drugą stronę - z Kawasaki na Yamahę ;) (z ZZR600 na YZF600 R Thundercat) Tzn. głównie jeżeli chodzi o zawieszenie i prowadzenie. Bo jeżeli chodzi o silnik... to doskonale wiem co masz na myśli. Yamaha jest bardzo przyjemna, cicha, spokojna, fajnie jeździ...ale nie ma temperamentu Kawy. Kawa przy kazdej predkości, na każdym biegu - odkrecasz i ona nie pyta, nie czeka, ona po prostu odrazu rwie do przodu :P a Yamaha najpierw daje Ci chwile namysłu, tak jakbyś jeszcze chwile mógł sie zastanowić czy rzeczywiście tego chcesz i dopiero jak sie wkreci na obroty to zaczyna wyrywać Ci kierownicę z rąk. pozdro

Witam. Jestem zdecydowanie miłośnikiem VFRy :) , zwłaszcza 800 z rocznika 98 - 01. Mam nadzieje, ze bedę taki sprzęt ujeżdżał... nie wiem czy będzie to mój następny motocykl, ale byłoby miło. Zastanawiam sie tylko jak sie prowadzi. Bo to jednak troche waży. Mój poprzedni motocykl był o 10 kg cięższy od obecnnego i było to bardzo czuć. Wiem, ze wpływ na to na pewno ma rozkład mas i geometria, ale Yamaha w porównaniu do Kawy ZZR jest super lekka i zwinna w zakrętach, swietnie sie składa i każdy zakręt mógłby być ze dwa razy ciaśniejszy. Ciekaw jestem czy w VFRze masa nie stanowi problemu. W teście w "Jednośladzie" Vlaad, czy Ryży wspominał, ze nie jest to motocykl lekki ... I takie jeszcze mam pytanie: ta VFR 800 miała napęd rozrządu na kołach zębatych czy juz na łańcuszku? Bo wiem, ze VFR 800 ABS ma na łańcuchu. Pozdrawiam

a ja mam pytanie takie: gdzie można kupić przewody w stalowym oplocie? Ile to kosztuje? Kupuje sie je z jakimiś końcówkami do konkretnego modelu czy sie jakoś dorabia? Wymiana jest trudna? Ile kosztuje wymiana przewodów, jeśli by ja zlecić jakiemuś warsztatowi? dzięki za odpowiedź, pozdrawiam

to jest 4-suw. Pracuje zupełnie inaczej. Tez robiłem kurs na MZ (ja na 150) a zdawałem na GN 250. Na GNie było o wiele łatwiej robić ósemkę. NA MZ trzeba było dozować gazem prędkosć motocykla, na GN pamiętam, że wrzucasz dwójkę i suniesz sobie spokojnie na wolnych obrotach bez problemu.,tylko dohamowujesz przednim jak trzeba, a tak poza tym moto samo jedzie. znajdz szkołę, ktora ma taki motocykl i wykup sobie z pół godziny jazdy. pół godziny powinno ci wystarczyc. powodzenia na egzaminie :D i nie stresuj sie za bardzo.

na czymkolwiek bys nie jezdził to zaprocentuje na kolejnych sprzętach. Absolutnie nie radzę Ci kupować dużego sprzęta jako pierwszy motocykl. Ja tak zrobiłem i uważam to za błąd. W mniejszy, lżejszy sprzęt szybciej sie wjeździsz. Nawet GSX600F jest moim zdaniem trochę przyduża. GS500 łatwo kupić, łatwo sprzedać bo jest popularny. Ewentualnie honda CB500. Te dwa są o tyle dobre, że jak Ci się przewróci, to plastików sobie nie połamiesz. A przewróci Ci sie, bo każdemu się przewraca :D ,no przynajmniej większości i na początku. Zyczę zadowolenia z wyboru i zakupu ;) a przede wszystkim zycze rozsądku i głowy na karku...za każdym razem gdy wkładasz na nią kask... nie tylko na początku, ale zwłaszcza po 1-2 sezonach, kiedy będziesz myślał, że już umiesz jeździć ;) pozdro

super. Swietnie wszystko opisales, i wnioski bardzo ladne. Miło się czytało całą relację. Tez byłem w GB, ale ja musiałem pojechać, żeby dopiero zarobić na moto. To co?...za rok do Hiszpanii :( ? pozdrawiam

mam Yamahe Thundercat. W instrukcji napisali, zeby nie lac na maksa, bo to jest powyzej przewodu odpowietrzenia. Poczytaj u siebie w instrukcji, na pewno jest to samo. Znaczy, ze trzeba lac mniej. Hej

ja wiem tylko tyle, ze z instalacją zawsze jest najwięcej meczarni. To jest jedna z najtrudniejszych działek jeżeli chodzi o naprawy i niewielu jest takich co się na tym rzeczywiście znają. Ryzykowna sprawa. I trudna.

Czesc. To i ja się dorzucę do tematu... takie pierwsze wrażenia, porównanie z ZZR600. Mam T-cat'a od 2 tygodni. Wczesniej jezdziłem ZZR 600 przez 1,5 roku. W sumie potwierdzam to co pisaliście. Wkurzają wibracje przy 7000 obr/min. ale można się do nich przyzwyczaic. Pali około 6 litrów/100 km. Jest baaardzo sopkojny, zwłaszcza w porównaniu z Kawą. Myślę, że nadaje sie jako 1. motocykl. Do 7-8 tyś. obr/minute jest tak, ze przyspiesza, ale nie widzisz tego i nie bardzo czujesz. W okolicach 8-9 tyś juz widzisz, ze zaczyna sie cos dziac, ale dochodzenie do tych obrotow zajmowalo tyle czasu, ze odruchowo zmieniasz bieg na wyzszy i znowu czekasz az ruszy :P Zbadalem swoj motocykl na hamowni. Po wykresie mocy i momentu widac bardzo wyraznie dlaczego tak sie dzieje. do 7-8 tys obr. wykres rosnie prawie liniowo (stosunkowo niewielkie odksztalcenia przy 5000 i przy 7000 obr. ) a od 8500-9000 do konca (czyli do 13 000 obr. min. wykres utrzymuje sie na jednym poziomie, w okolicach maksimum mocy. U mnie to max, to było 85 KM na kole. Max moment na kole to 59 Nm. malo to czy duzo????? - niech wypowie sie i oceni, bardzo prosze ten kto to wie?? Jezeli chodzi o walory turystyczne, to ZZR byl o wiele lepszy. Lepsze wyposażenie (awaryjne - przydawaly sie, mozna bylo kogos pozdrowic czy podziekowac; wskaznik paliwa; centralna podstawka!!), lepsza ochrona przed wiatrem (byc moze tu tak nie czuje, bo mam zmieniona szybe na MRA - nizsza niz fabryczna, ale wydaje mi sie, ze ZZR lepiej chronil przed wiatrem), wygodniejsza pozycja (niewiele, ale troche). I Kawa miała właśnie o tyle fajniej, ze bez wzgledu na to z jaka predkoscia jechales, na jakim biegu - odkrecales i ona jechala, nie pytala, nie czekala -zawsze wyrywala sie z rak. Yama jest spokojna, opanowana, ale jak ja wkrecic na obroty... to na pewno nie zostanie z tylu :D Ale dosyc o punktach przewagi Kawasaki nad Yamahą! Yamaha na pewno góruje nad Zygzakiem w jednym : YAMAHA SKRĘCA! Kawa byla ciezsza o 10 kg. Ale te 10 kg czuc strasznie. Nie wiem czy chodzi tu o samą masę, czy bardziej o jej rozklad. Chyba to drugie. W zakretach kiedy Kawe trzeba bylo juz mocno ciagnac, uzywac ciala zeby ja zmusic do zmiany kierunku jazdy ... Yamaha skreca sama. Ona widzi zakret i juz sie sklada, a ty po przejechaniu przez niego zastanawiasz sie kiedy to zrobiles :P Na prostej zachowuje sie podobnie jak ZZR, moze jest ciut mniej stabilna, ale to ciut. Kolejna przewaga Yamahy, i to zdecydowana sa hamulce. Sa super, nie wiem skad pojawiaja sie slowa, ze sa po prostu ok. dla mnie są swietne. Jezeli chodzi o wyglad, to rzecz gustu, mi podobaja sie obydwa (kawasaki z boku wyglada juz dosc nieciekawie, ciut archaicznie - i w tym Yamaha jest lepsza jezeli chodzi o wyglad). Yamaha ma duzo lepsze swiatla. Duuuzo duzo. Jezeli ktos uwaza, ze T-cat swieci slabo, to niech sobie wyobrazi jak marnie musi swiecic ZZR ;) W tej chwili juz mi nie przychodzi nic wiecej do glowy, jak cos mi sie namysli i troche dluzej pojezdze tym motocyklem to napisze. Pozdro, hej

No i kupiłem. Ładnie równo chodził, wszystko ok, prowadził się dobrze. - tak było wczoraj. Przyjechałem do domu (raptem 200 km) i wyszły wycieki, pojawiły się dziwne wibracje od silnika(tak do 5000 obr/min jest ok, później sie wzmagają), pracuje już nie tak równiutko...znaczy chyba za słabo się przyglądałem. Teraz nie mam czasu sie tym zająć, dopiero za 2 tygodnie się za to wezmę. Jedyne co, to robie sobie nadzieje, że ciekknie mi spod dekla sprzęgła dlatego, że może kolesie go niedokładnie poskładali...bo motocykl leżał na prawej stronie i ten co go sprowadzał zmieniał dekiel itp. Może nierówno chodzić bo może potrzebuje synchronizacji gaźników i regulacji. NA pewno trzeba w nim powymieniaćpłyny. Co do wibracji to nie wiem. W porównaniu do zzr600 jest lżejszy(tylko 10 kilo, ale czuc to baardzo), skręca o wiele łatwiej, na prostej jest mniej stabilny.sylwetka jest bardziej sportowa, zzr był ciut wygodniejszy, ale na szczęście niewiele. Brakuje mi w Thundercat'cie centralnej podstawki i awaryjnych, które miałem w ZZR. Wyciek może zrobię, do motocykla sie przyzwyczaję, ale te wibracje to mnie drażnią. pozdro

sory, ze tak nie do tematu, ale teraz masz super material zeby sobie z tego streeta/naked bike'a zrobic...to chyba Ci sie bardziej oplaci. pozdro

ZZR600 ZZR600 ZZR600 ładny, wygodny i nie taki mały jak na 600. Miałem i jak będę kupował następny motocykl, a nawinie się mały zygzak w dobrym stanie to kupię znowu. Tylko trochę za ciężki jest - to jedyna wada jaką odnotowałem. A jak nie, to ja bym brał na Twoim miejscu VFR 750 (lub 800 w zależności od zasobów finansowych). Nie jeździłem, ale siedzi się wygodnie,ładny motocykl i ponoc niezawodny.

funkiel nówka nieśmigana, model 2005, co? nieeeezła :) gratuluję i niech dobrze służy! też bym taki chciał miec :})

MłodyVFR - ja byłem i jestem o tym przekonany, ale większośc kobiet z którymi rozmawiam się tego strasznie wypiera.

HA! Mam! Mam dowód! :) :-D Co prawda może niezbyt nowy, bo sprzed paru lat, ale jest. Wykres przedstawiający udział w wypadkach w odniesieniu do przejechanych kilometrów z uwzględnieniem podziłu na wiek i płec. Badania przeprowadzone przez uniwersytet w Oulu (nie wiem gdzie to jest, ale to nieważne :) ). Jak widzimy faceci powodują więcej wypadków w przedziale wiekowym 18-29 i powyżej 70 lat. kobiety zaś "są groźniejsze" od 30 do 69 roku życia. temat sporów często budzący emocje u obu płci, teraz naukowo rozwiązany. Pozdrawiam wszystkie kierowniczki i kierowców. "]http://www.forum.motocyklistow.pl/album_pa...ic_id=758[/img]

no ja myślę, że ci goście są bardziej nienormalni od GR :) nie ujmując oczywiście jemu głupoty. Bo ja myślę, tamten kiciarz ma jednak przeskalowany licznik. No chyba, że w GSXRze cyfrowy prędkościomierz pokazuje prędkośc z takim opóźnieniem, bo przy dojazdach do skrzyżowania, kiedy prawie sie zatrzymywał prędkościomierz pokazywał 30-40 km/h. To tylko taka moja obserwacja. I gwoli jasności - ja ten filmik zamieściłem, żeby pokazac jak się nie powinno jeździc i jak taka jazda sie może skończyc! :) pozdro

no tak jak Ci pisałem - z tego co mi wiadomo... to tak. przez to szybciej zużywa się sprzęgło. w samochodzie też. lepiej po prostu puścic gaz, w ten sposób też się dokulasz , a później tylko łycha i jedziesz :banghead: niech ktoś jeszcze potwierdzi, będzie pewniej (...no albo ewentualnie zaprzeczy, jak trzeba)