Skocz do zawartości

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    5353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez jurjuszi

  1. No, to musielibyśmy się gdzieś w Koninie umówić, źeby z Żar, Wawy i Wrocka było po równo... pozdr
  2. Jaki pojedynek? Ja myślałem o jakimś browarze... pozdr
  3. Kierowca nie zginął, a ja pisałem o kierowcy. pozdr P.S. Zresztą co to za pusty frazes, o Hitlerze też nie można źle mówić, bo nie żyje? No, widzę (nie po raz pierwszy), że najmądrzejszy na tym forum to raczej Ty jesteś i gdzie mi do Ciebie :bigrazz: A jakbyś dokładnie czytał, co jest napiszane to też byś łaskawie zauważył, że też wyraziłem współczucie, więc podwstrzymaj się od chamskich komentarzy ad personam, w których jesteś biegły, bo zza kompa to każdy jest mocny. :notworthy: pozdr
  4. on oczywiście myślał, że ucieknie i będzie gites. Bo jest idiotą. pozdr
  5. Też mi szkoda, ale kurna, ja też się bałem. Tylko, że chyba lepiej dostać opie*dol od ojca, czy mieć jakieś pieriepały w sądzie niż zabić kolegę, nie? Kozak i tyle. Jakby nic się nie stało to by chodził dumny i blady i chwaliłby się jak to przed pałami uciekł i byłby dopiero cool ziomal. pozdr
  6. no chyba w tym przypadku było dokładnie odwrotnie... Jest dobrze kiedy jest dobrze. Też jeździłem bez prawka w wieku lat 16-tu przez 2 lata. Raz mnie zatrzymano, dogadałem się jakoś nawet nie dałem w łapę. Starałem się jeździć normalnie a nie kozaczyć. pozdr
  7. No, tak niestety bywa najczęściej. Albo mu kaszel zgaśnie w pół drogi :icon_mrgreen: pozdr
  8. A mnie się podobało w Rzymie. Jedziesz główną, widzisz, że na podporządkowanej dojeżdża gość. Nie zatrzymując się w ogóle, nie zwalnia znacząco wręcz przeciwnie. Redukcja, rura i zdecydowanie wlatuje przed Ciebie tak, że nawet nie musisz zdejmować nogi z gazu :banghead: pozdr P. S. Nie martw się zazwyczaj też zwalniam, ale czasami prędkość może być duuuuużo za duża :banghead:
  9. Mam pewność, że mnie widzi. Zresztą często na długich (puszkami) jeżdżą drechy, karetki, radiowozy, czyli coś, co leci szybko. Nie migam, tylko zapalam. Tak jak piszę robię to kiedy jadę szybko. Dużo za szybko. Pytanie "po co to robisz" powinieneś raczej odnieść do tego, po co znacząco przekraczam prędkość :banghead: No cóż, czasem trzeba przewietrzyć wydech :icon_mrgreen: pozdr
  10. też tak sądzę, ale to tylko moje domysły. Osobiście chciałbym znaleźć się teraz, świadomie w takiej sytuacji: ja w puszcze skręcam w lewo a z naprzeciwka leci motek i zobaczę, czy faktycznie jest trudno to ocenić. Niemożliwe, abym przez 16 lat nie miał takiej sytuacji, znaczy to, ze prawidłowo oceniałem prędkość, bo nigdy nie wymusiłem... pozdr
  11. Stąd moje pytanie i powód założenia wątku: why? why? why? pozdr
  12. Dziadu miał raczej na myśli po prostu włączenie długich a nie miganie nimi. Ja jak przeginam z prędkością w puszce na trasie i widzę z daleka czający się na podporządkowanej pojazd który może się nie spodziewać, że jade np 150 zamiast 90 to włączam długie jakieś 200 m przed tym miejscem. pozdr
  13. Miałem okazję kilka razy jechać w deszczu (nie 500km, jak joniec) i obyło się bez specjalnych przygód. Nie boję się jakoś szczególnie takich warunków, ale jak mam z premedytacją wyjechać w deszcz to odpuszczam sobie. Umiejętności jeszcze nie te. pozdr
  14. Tjaaa... a ma ktoś na forum tego nowego GSRa, albo nosi się z zamiarem kupna (lub wygrania w konkursie MOTOCYKLA)? pozdr
  15. No, bo to tak jak w temacie "Ile najszybciej jechałeś na swoim motocyklu" i odpowiedź: VW Sharan 195km/h - pisze koleś w wieku lat 16... :D pozdr
  16. No niby działa ale tylko na korzyść poszkodowanego gdyż: cyt. OWU OC PZU pozdr
  17. A ja dziś znów 100 nawinę do wieczora. Cieplutko, suchutko (no trochę pokropiło). Cudoooownie :icon_mrgreen: pozd
  18. No, jak najbardziej prawidłowo zachowujesz szczególną ostrożność. Ja też jak wyczuję "niepewnego-przyczajonego" to będąc już w jakiejś odległości włączam po prostu drogowe. Gdy zakładałem ten wątek chodziło mi raczej o sytuację odwrotną i uzyskanie przesłanek do odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego puszkarz stojący do skrętu w lewo, wyjeżdża motocykliście jadącemu prosto?" pozdr
  19. Wiesz, ja też nie mam z tym problemu, ale skoro zjawisko jest częste i na tyle szczególne, że w książkach pisze się o tym w co drugim rozdziale, to coś musi być na rzeczy... pozdr
  20. Temat, jak każdy był tu wałkowany nie raz, ale do jego ponownego podjęcia skłoniły mnie obecne warunki na drodze i post z innego wątku: Mimo, że jeżdżę krótko miałem okazję już tego doświadczyć. Na szczęście dzięki forum, "Motocykliście..." i "Startegiom..." wiedziałem, że coś takiego się dzieje i odpuszczałem zawsze gaz widząc czający się do lewego skrętu samochód. Zastanawia mnie jednak przyczyna takiego zachowania. Czy zjawisko to występuje tylko na linii puszka - moto, czy także puszka - puszka (albo moto - moto), ale nie zwracamy na to tak bardzo uwagi? Jak bardzo teoria Zbycha: ma się do rzeczywistości i faktycznego mechanizmu powstawania tego zjawiska. Czy ktoś miał podobną sytuację z perspektywy puszkarza? Mam na myśli stanie do lewego skrętu i z przeciwka leci motocyklista. Czy łatwo było Wam ocenić prędkość nadjeżdżającego? pozdr
  21. Ej, tylko nie wypisujcie tutaj jakie macie alarmy i zabezpieczenia :icon_mrgreen:
  22. Nie rypnie. Kupiłem sobie w zeszłym roku biegówki, bo uwielbiam narty biegowe, więc w tym roku w WAW i okolicach na pewnie nie spadnie ani jeden płatek. :icon_idea: Tak BTW jak rypnie, to będę musiał jednak jakoś wrócić. Może to być ciekawa lekcja. No, bo w styczniu ma być ok 10 stopni ciepła więc a to już przyszły rok :biggrin: pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...