Skocz do zawartości

jurjuszi

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    5353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Treść opublikowana przez jurjuszi

  1. Dobrze, że wyciągasz wnioski i najważniejsze, że nic się nie stało. Tytuł tematu jedynie trochę nie teges, bo to samo stałoby się wiosną, latem i jesienią w takiej sytuacji. pozdr
  2. hmmm.... to stwierdzenie nieco umniejsza wagi Twoim różnorakim radom i poradom. A szczególnie jego pierwsza część. pozdr
  3. Ja tylko wydałem z siebie sakramentalne "O ŻEŻ KU*WA MAĆ!!!", ale jakoś nie zadziałało :icon_mrgreen: pozdr
  4. jurjuszi

    Ustawka na niedzielę

    Żałuję, żałuję niezmiernie, ale za późno dotelepałem się z Wawy. Myślałem, żeby zawinąć do "Bramy" ale Was już pewnie nie było :( pozdr
  5. Daj spokój, chłopie. Ta droga nadaje się na spokojne pyrganie. Na kocie łby wylano asfalt więc nie jest równy, droga biegnie przez puszcze kampinoską. Jeżdżę tamtędy prawie codziennie, raz mi wyskoczył łoś a dziś 5 saren. Generalnie lepiej nie przekraczać 90km/h. Winkle są na niej fajne, ale ślepe, bo lecą przez pagórkowaty las. Przy cmentarzu koniec asfaltu i zaczynają się kocie łby a po paru km szuter. Asfaltu jest kilka km. Krawężników brak. Są za to rowy i drzewa. http://maps.google.com/?ie=UTF8&ll=52.3468...26514&z=13&om=0 ta dróżka centralnie przez las z góry na dół a tu rzeczony cmentarz: http://maps.google.com/?ie=UTF8&om=0&ll=52...007907&t=h&z=17 pozdr
  6. Napisałem odrobiny. Jackass to debile. Chodzi mi o to, że pewna dawka zagrożenia, niepewności i ryzyka jest potrzebna ludzkiej psychice. Wspinaczka w skale, nurkowanie, skoki spadochronowe, jazda na moto, off-road na quadach, crossach, sporty walki itp... To jest coś, co człowiekowi jest potrzebne. Nie mówię o debilach. pozdr
  7. Jeśli wszedłeś między wrony, musisz krakać jak i one... pozdr
  8. Tak to na ogół bywa. Wiem coś o tym, bo swoją pierwszą w życiu dłuższą jazdę zaliczyłem w deszczu i dość silnym wietrze w nocy ;) pozdr
  9. Liseno, Powiem tak. Jak na osobę o bardzo małym stażu w ruchu drogowym powinnaś cieszyć się, że żyjesz. Na pewno analizowałaś swój przypadek od strony technicznej wiele razy więc faktycznie gdybanie o tym czy hamowałaś źle, czy dobrze nie ma większego sensu. Jakbyś wydzwoniła głową w tę betę to nawet przy 30km/h mogłabyś nie żyć, więc myślę, że wszystko zrobiłaś prawidłowo w granicach Twoich umiejętności technicznych i umiejętności przewidywania. Być może można było tylko odpuścić sobie jazdę po ciemaku w deszczu i może to właśnie trzeba było rozważyć. Wracaj do zdrowia i do zobaczenia w trasie :crossy: pozdr
  10. Weź, kurna... :wink: bo jeszcze ktoś usłyszy... pozdr
  11. Wiecie co, prędkość to jeszcze pikuś. Ja nie rozumiem wyprzedzania za wszelką cenę, przy braku widoczności (bo łuk, górka, whatever), ciągłej linii, ruchu z przeciwka, na drodze bez chodnika i ruchem pieszych na poboczach itp. Widzę to codziennie po kilka razy i uważam to za znacznie groźniejsze niż jazdę ze zdecydowanie nadmierną prędkością, która jest rzadszym zjawiskiem jak na to spojrzeć obiektywnie. pozdr
  12. Zdecydowanie tak. Ale ja pewnie w takiej sytuacji bym się obsrał, zamknął gaz i zaliczył piękny highside :biggrin: ... pozdr
  13. Jak na nagraniu widać, że płaci a na kasie nie ma transakcji to właśnie jest dobrze, bo to znaczy, że kasjer nie nabił więc oszukał urząd skarbowy. Z tym nie mogę się zgodzić. Bo nadal sprawa pozostanie niewyjaśniona od strony formalnej. Ponadto oddawanie tych 30zł można potraktować jako przyznanie się do winy, a wtedy będzie tylko gorzej. pozdr
  14. Tja.... Coś w tym jest, ale co to byłoby za życie bez odrobiny szaleństwa, ryzyka, strachu... pozdr
  15. jurjuszi

    Ustawka na niedzielę

    Łeeeee.... to ja nie zdążę na ten obiadek w bramie :icon_twisted:. Coś nie mam do Was szczęścia moi państwo. pozdr
  16. Hej, sam powinieneś wiedzieć jakie brzmienie ci bardziej odpowiada. Skoro wiesz, że fabryczne jest bee na tej samej zasadzie wbierz wydech. Skoro nie chodzi Ci o osiągi, to jest już to wyłącznie kwestia gustu. Mnie osobiście najbardziej leży pierdzenie LeoVince, i to właśnie jest kwestia gustu. Yoshimury są różne i Akrapovice też są różne. Nie pytaj na forum tylko posłuchaj motorków kolegów. pozdr
  17. jurjuszi

    Ustawka na niedzielę

    Ja się wstępnie dołączam do obiadu w "Bramie" bo rano mam zajęte. Muszę jechać z dzieciakiem na urodziny jego kolegi z przedszkola. Do "Bramy" mam 8 km. O której mniej więcej przewidujecie obiadek? pozdr
  18. Hehe.... Teraz to zauważyłem. Myślałem, że jestem w "piwie" :biggrin: pozdr
  19. Zgadzam się - jest coś nie tak z jazdą 130/50, ale moja odpowiedź właśnie jest trafiona, bo kupa ludzi przekracza prędkość. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. pozdr
  20. Zgadza się. 130 w mieście to gruuuubo ponad dozwoloną prędkość i "przyjęte normy", ale czy to jest w ogóle temat? Zaraz będziemy może ciągnąć wątek, że koleś przeciął ciągłą linie, albo wyprzedzał pod zakazem. Ludzie, co to kółko różańcowe? Kierowcy łamali przepisy, łamią i będą łamać. Codziennie sam łamię kilka i widzę kilkadziesiąt pojazdów robiących to samo, czy każdy taki przypadek mamy roztrząsać na forum? Ja rozumiem - pokazać jakieś spektakularne idiotyzmy, ale przypadek jakich milion? pozdr
  21. Dobra panie i panowie. Odwieczny spór o jakość systemu nauczania tu i tam jest kompletnie bezzasadny. Prawda jest taka, że w obecnej nauce liczy się specjalizacja a nie wszechstronna płytka wiedza. Polacy generalnie mają wiedzę wszechstronną - każdy z nas zna nazwy znacznej większości stolic krajów świata, wie mniej więcej, gdzie leżą jakie góry, jakie są gwiazdozbiory na niebie, zna mechanizmy działania różnych urządzeń technicznych typu mikrofalówka, radio, GPS itp... To jest piękne, ale nie jest to zasługa systemu edukacji na poziomie akademickim (a o to się spieramy) Prawda jest taka, że to właśnie uczelnie amerykańskie maja największy wkład w pchanie technologii świata do przodu bo są to wielkie korporacje i jeśli dana katedra nie przynosi zysków jest likwidowana ot i cała tajemnica. Znam te sprawy dość dobrze, bo moja żona pracowała w PAN i to, co mi opowiadała przechodzi ludzkie pojęcie - np. aby kontynuowac badania i prace nad doktoratami pracownicy labu rezygnowali z premii aby kupić na własna rękę odczynniki. To było raptem 2 lata temu. To faktycznie czad, nie? Rozstała się nauką zaraz po zrobieniu doktoratu. A jej koledzy wyjechali do USA i dalej rozwijają swe pasje, ale.... juz nie dla Polski tylko dla innego kraju. Dlaczego? Ano dlatego, że po doktoracie musisz wyjechać, bo Cię zwolnią po prostu, albo jak Ci się cudem uda zostać, to Twoje uposażenie leci 30% w dół. (Mówię o P.A.N.) Ja rozumiem, że w naszej nauce pracują sami zapaleńcy i pasjonaci a nie jak w USA karierowicze, ale tam gdzie nie ma kasy, tam nie będzie postępu taki lajf. Miarą jakości uczelni jest ilość publikacji w międzynarodowych wiodących periodykach naukowych a nie IQ studentów. Gadamy o dwóch różnych rzeczach. pozdr Tak, przenoszą się na zagraniczne uczelnie, żeby się móc opier*alać, bo wszystko już umieja z polskeij szkoły :bigrazz: dobre. Ciekawe zatem dlaczego papier z renomowanej szkoły otwiera drogę do lepszej pracy. Bardzo ciekawa logika pozdr
  22. Odpowiedź na pytanie z tematu: Taki sam jak 90% z nas tutaj na forum :bigrazz: pozdr
  23. Kurna, ja nigdy nic nie moge wygrac... :buttrock: too late.. http://psykologi.wordpress.com/2007/02/05/...bag-vores-smil/ A poza tym: Wiasz, Janusz, z Ciebie jest podobno taki wielki patriota (czego wraz dałeś w wątku "wyborczym" http://forum.motocyklistow.pl/index.php?s=...post&p=1057411) więc raczej powinno Cię martwić, że ktoś zakompleksiony pluje na Polskę a nie "zachód". Zdecyduj się. pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...