Skocz do zawartości

Agabusa

Forumowicze
  • Postów

    580
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Agabusa

  1. A moze mialam prostowana?....cholera wie, kupilam motocykl 8 letni. Tak samo bym nie chciala miec protowanej ramy jak nie chcialabym wielu innych rzeczy, ale nad czym plakac?..nad rozlanym mlekiem?...jak juz by byla pogieta, to bym nie myslala czy chcialabym zeby mi ktos ja pogial, tylko jak ja teraz wyprostowac..Pewnie,ze to strata dla motocykla i jego wartosci, ale trzeba byc racjonalnym...i to popieram w wlascicielach motoxcykli,ktorzy podobno nie rzucili sie na sprawce z piesciami...teraz maja oni wbrew pozorom wspolny cel..zalatwic pozytywnie sprawe... Moze mam takie podejscie, bo zdarzylo mi sie,ze to ja zniszczylam ,ale ttez mnie zniszczono...nie rzucam kamieniami, bo sama bez winy nie jestem... Greedo jesli ty nigdy nie miales zadnego zdarzenia z Twojej winy to Cie przepraszam...Masz prawo tak reagowac. Robak: hmm....dzis zaczne kalkulacje..:))))))))))))))))
  2. jakis ty elokwentny..ale dobra prywata na bok. Czy cos jest dla kogos drogie to chyba od wielkosci portfela zalezy..?..dla jednych auto za 20,000 to kupa kasy dla innych dopiero za 60,000..zadna siostra milosierdzia nie jestem, ale co z tego,ze bedziecie jechac po sprawcy jak po dzikim koniu. Trzeba szybko doprowadzic motocykle do stanu uzytecznosci, sprawnie zalatwic sprawe z ubezpieczalnia zapomniec o sprawie..i jezdzic, a nie pie**olic od rzeczy jakies farmazony co by bylo gdyby...i jaki to beznadziejny kierowca...czlowieku nie nawalalaj, bo nigdy nie wiesz co ty odwalisz na drodze... Co do hondy...to gosc caly czas mi krzyczal do ucha ile to on nie wydal kasy na samochod...i co ,ze mi to gadal?...czasu nie cofne...szoda poszla z oc i po sprawie, po to sa ubezpieczenia,ze jak sie cos stanie to sie nie placze, tylko zalatwia sprawe... Zanim bedziesz chcial mnie nastepnym razem skrytykowac, to sie zapytaj o szczegoly... Tak szybko to ja sie nie obrazam,krytyke chetnie przyjmuje,ale konstruktywna, tym razem chyba Cie wyobraznia poniosla z tym puchatkiem...ale nic weekend sie zbliza, a dzieci juz o niedzieli mysla...nie martw sie greedo ..bedzie bedzie...doczekasz sie..w niedziele na jedynce o 19,00
  3. Gosciowi,ktory spowodowal to zdarzenie jest pewnie bardzo glupio i bez zadnych kosztow tez sie pewnie nie obedzie...Ale coz kopcie lezacego zanim wstanie..to Wasz czas...(do tych,ktorzy go gnoja jak moga).. A tak w ogole ostatnio przywalilam kumpla skuterem w nowa honde. do wymiany widelec i blotnik...przetrzepalo mi troche kieszen, wstydu sie najadlam...i to chyba byla najwieksza kara... Z drugiej strony bywalo,ze i mi zniszczono cos co nalezy do mnie...i majac jakies doswiadczenie na drodze i troche oleju w glowie staralam sie zachowac zimna krew i jakis "fason" w takich sytuacjach.. Przeciez nie jestescie 60-letnimi dziadkami, co cale zycie zbierali na nowe seicento,zeby wieksza czesc roku w garazu stalo?..a takich to ja znam..i szkoda gadac..
  4. Akura akura ...:banghead:..no dobra, skoro tak mowisz...to juz sie zgodze..moze i nie sprawdzili. No pewnie,ze im nie powiedzialam, bo moja wiedza w tym temacie nie jaest tak wielka jak zapal do jednosladow. ALE!..co do opony to i moze sie z Toba zgodze...pompuje ja sobie dosyc dosyc, bo mam wrazenie,ze wtedy lepiej mi sie jedzie...W kazdym razie wracajac nastepnym razem z pracy pojade sobie od strony, gdzie jest brukowana drogfa...bo drugi raz po tej slizgawce nie chce jewchac...strace kontrole i wypizdze w kogos..:/ A to pewnie dlatego,ze nie jezdze super ekstra dobrze... Ech, jeszcze ciezka i dluga droga przede mna...dobrze, ze puscilam ten hamulec, bo tak to lipa moglaby byc...
  5. Adamie, musialbys wsiasc i zobaczyc. Hmmm...no ogolnie troche sie przestraszylam. Droga byla z podluznymi wcieciami..paski takie..no wiadomo zerwana nawierzchnia. To bylo w Gdańsku:))..na podwalach przedmiejskich jesli ktos kojarzy, to wie gdzie:)..Czy widelec robil swoje, a kolo swoje?..zaczelam latac z motocyklem jak baletnica...na poczatku zachamowalam, a po chwili puscilam i tak jechalam kilkanascie metrow..ogolnie strasznie nieprzyjemna sprawa, bo czulam,ze nie do konca panuje nad motocyklem Odebralam w sobote motocykl z warsztatu, gdzie mi pierdulki naprawiali i dokrecali, wiec sadze,ze wychwyciliby ewentualne luzy.
  6. Ozesz...zaszalales....:banghead:))).....dym z tylka:)))...ech..ja bym sie ostatnio wywalila na takiej "zerwanej nawierzchni" drogi....masakra...jak na to wjechalam..zaczelo mna telepac..jakos wyszlam z tego. Szkoda tylko,ze nie potrafie opisac jak..
  7. 115......rozsadek nie pozwolil na wiecej (zbyt male doswiadczenie)
  8. Nie wydziwiam. Niska cena jest bardzo kuszaca...powiedzialam ojcu o cenie tych opon. Zabil mnie smiechem, nawet nie pytal o producenta, gdy p[owiedzialam,ze to nowe opony...za 120zl Jutro jade po sport demon za 318zl...rozm.120/70/17...sadzilam,ze nie bedzie roznicy miedzy 120 ,a 130, ale skoro bedzie sie gorzej skrecac to ja pitole taka robote. Slabo jezdze, dopiero sie ucze, wiec z pracownikami ministra zdrowia spotykac sie nie chce z powodu schitowej opony..... Dziekuje za rady. A cos mnie tknelo,zeby sie zapytac "Was" przed zakupem... A metzelery fajne fajne...niektorzy narzekaja slyszlam rozen opinie, ale mam taka z tylu i jest ok:))) Niedobrze, jesli szybko widac slady zuzycia, bo nie pokonuje wielkich odleglosci. Na soim motocyklu zrobilam na razie ok. 150 km.....a jezdze w sumie ponad miesiac, wiec taka opona powinna mi sluzyc pare sezonow.
  9. To swietna rada. Sama z niej skorzystalam calkiem niedawno. To trzymanie sie kurczowo baku powodowalo u mnie spiecie wszystkich miesni i zakrety do kitu byly. I nic na sile. Mialam na poczatku chyba podobny strach do Twojego. Moto duze i ciezkie, jak sie troche przechyle to pewnie poleci na mnie. Nic mylniejszego:)))...nie ma sie co bac tej masy, a najprzyjemniej manewruje sie,gdy jest sie troche "miekkim" na motocyklu...aaa..ja tez na poczatku trzymalam tak mocno kierownice, jakby miala zaraz odjechac wraz z prednim kolem...zauwazylam ,ze z motocyklem to chyba troche jak z facetem jest, im "delikatniej" traktuje, tym bardziej mnie slucha:))))
  10. Tak. Jest w tej chwili dunlop d207 120/70/17...ktos zaproponowal mi 130/70/17 ze wzgledu na cene. Ten mitas jest za 120zl brutto. To moj pierwszy motocykl, wiec nie mam porownania do innych szerokosci. Ale rozumiem,ze z tego co doradzacie to 130 jest za szeroka. A juz chcialam sie skusic cena. dziekuje
  11. na przod 130 mi wlasnie proponuja... a teraz jest 120, tylko powiedz mi, czy w koleinach bedzie lepiej, czy gorzej i ogolnie czy jazda bedzie latwiejsza ,czy trudniejsza ?
  12. Mam pytanko. Moge kupic opone Mitas bieznik h15 o rozmiarach 130/70r17. Fabrycznie jest w moim moto 120/70/r17. Czy bede czuc zmiane podczas jazdy i jesli tak, to czy na korzysc szerszej opony? Prosze o pomoc. Co sadzicie o tej firmie? Zaznaczam,ze jezdze pi*dowato i nie bede osiafgac predkosci pow.130
  13. Kevlar mozna wyciac z glosnikow kina domowego:))) Powaznie, to bym nie przeceniala tego materialu.
  14. No Botul...piwa Ci normalnie podam w ten weekend....Po co te mecze ogladac....hahahahaha...Romantica, ot co P.S To zart jakby co:))))))
  15. Tu sie z Toba zgodze, drogi u nas nie te co pwoinny...ale zalozyciel tematu napisal, ze droga byla prawie idealna(takie istnieja?)...no w kazdym razie nie wierze,ze zrezygnujesz(ktos moze powiedziec nie znam Cie?), ale ciezko wyjsc z motocykliholizmu....tymbardziej,ze praktycznie zadnych obrazen nie miales..Oby to nie wywolalo w Tobie poczucia,ze jestes niezniszczalny..:/
  16. , bo jak wiadomo motocyklisci bez uprawnien tez wystepuja:))) Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  17. To, co napisales czyta sie jednym tchem. Moze nie warto rezygnowac z motocykli,ale zmienic nieco styl jazdy, zeby nie kusic losu?..Ciezko doradzac. Wazne,ze zyjesz...wypadki przy tej predkosci juz w autach koncza sie tragicznie. Pewnie traktujesz to jako przestroge przed czyms gorszym,co moze Cie spotkac....ale sama majac rozne stluczki autem przez kilka tygodni mialam jakas awersje do tych "cudow techniki". Ja mam mimo wszystko nadzieje, ze po tym wszystkim co przeszles w koncu ochloniesz i nabierzesz kiedys nowych checi. Powodzenia!!:bigrazz:
  18. a w to nie watpie:)).. :( , ale ja sie nie inbteresuje kobietkami od tej strony, co ty... Chcialam tylko wiedziec,czy takowe sa. Jesli tak, to wielkie uklony w ich kierunku :bigrazz: :icon_mrgreen: :)
  19. Zalezy jaka 250 :bigrazz:))...mi sie chyba jeszcze dluuuugo nudzic nie bedzie...
  20. Idealne podsumowanie tego tematu...dlaczego?..bo na glupie pytanie wlasnie takie sie daje odpowiedzi...:icon_mrgreen:))))) :bigrazz:
  21. Rewelacja:))))...czy sa jakies kobiety na tym forum,ktore interesuja sie crossem(rowniez aktywnie:).?..aaa...dobre porownanie w temacie.
  22. Oby...i lepiej uczyc sie z doswiadczen innych, a nie na swoim, tylko nie zawsze sie da...:/
  23. Tak, zrozumialam. Jak sie jest w podbramkowej sytuacji , to sie nie mysli jak sie leci...tylko sie leci i juz...PRAKTYKA PRAKTYKA PRAKTYKA...a jak sie leci to szczescie....i nic wiecej mnie oprocz ochraniaczy nie uratuje... Moze sie komus wydac,ze temat,ktory zalozylam to absurd, ale pomimo ze juz wiem jaki mam wplyw na swoje cialo podczas ew.wypadku to i tak wiele Waszych rad wdroze w zycie.. Tak to jest jak sie czlowiek uczy jazdy sam..zanim sama nie wyprobuje, to sie nie dowiem co i jak.. Dlatego pytam o wszystko co mnie gryzie tutaj, bo to forum jest dla mnie jak szkolka jazdy w tym momencie.
  24. Pytanie ,czy jest miejsce , gdzie ucza upadania?...choc nie wszedzie ta wiedza bedzie prawidlowo przekazana..jop.bravo np,ktory wyniosl cos ze szkoly suzuki, a spotkalo sie to z duza krytyka w tym temacie...
  25. Policja jest potrzebna, to nie ulega watpliwosci...Jak biora w lape to,zle bo lapowkarze, jak nie biora, to zle, bo mandaty wysokie i komornicy na glowie...Tak zle i tak niedobrze... W kazdym zawodzie znajda sie jakies czarne owce, co reszcie reputacje zniszcza, ale skoro Stary Sierzant pisze,ze kierowal sie odpowiednimi zasadami, to czy macie mu za zle?, ze by w lape nie wzial i byscie spokojnie dalej nie mogli jechac?....pewnine tak...brak slow...Szkoda tylko,ze jak zwykli gliniarze z drogowki sobie domy buduja na obrzezach miast to sie zieloni robicie z zazdrosci i przeklinacie,ze lapowkarze...ale jedno jest pewne: Ktos te lapowy daje,zeby sie wymigac od punktow karnych i mandacikow kredytowych...Wiec o co pretensje?...Bo juz teraz to chyba kompletnie tego tematu nie kumam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...