slo_mo

Dla mnie osobiście eskalacja problemu nie jest rozwiązaniem! Zawsze można się dogadać: - kupić bimber, wypić z nim i pogadać "od serca" - udowodnić że ktoś inny ryje (film, zdjęcia z telefonu) - pogadać z gośćmi żeby znaleźli inne tereny do rycia Ostatecznie nikt nic Ci nie może zrobić dopóki nie złapie Cię na gorącym uczynku na jego polu. Z tego co ja obserwuję to praktycznie wszystkich wkurzają motocykle cross i enduro - głośny dźwięki i goście na motorach wyglądający jak zabijaki :)

Zastanów się nad Mitsubishi Pajero - nie dość że lepszy od Frontery to i lepiej wygląda (szczególnie w czarnym metaliku). Też miałem kiedyś przejściową fazę na kupno terenówki i oglądałem mnóstwo modeli i dla każdego robiłem podsumowanie punktowe (wygląd, spalanie, koszty utrzymania/ceny części, awaryjność). Finalnie zwycięzcą został właśnie Pajero! A nie kupiłem takiego modelu tylko dlatego, że mojej piękniejszej połowie (łącznie z moją córką) spodobał się Space Star - dwóch na jednego, nie miałem szans :bigrazz:

Opcji jest kilka: 1. Kupujesz jakiegoś trupka z gazem za kilka tysięcy - tylko tankujesz i jeździsz (mój kolega wybrał ten sposób i kupił zagazowanego Poloneza jakieś 2 lata temu i do dzisiaj nic do niego nie dołożył oprócz tankowania gazu. Śmieje się ze mnie, bo ja swoim MSS 1.9 DiD w mieście spalam ropy 8 l/100 km, a on swoim sprzętem tylko gazu 10 l/100 km). 2. Kupujesz dobre średnie auto używane - do krótkich tras i na miasto dobre są małe benzyniaki (np. Micra, Corolla, Swift). Spalanie w takiej opcji nie powinno przekraczać 6-7 l/100 km. Stare Mercedesy też są OK (modele 123, 124, 190 w dieslu). 3. Odkłądasz i kupujesz droższe auto - propozycje już padły wcześniej A2, Vectra (mój ojciec ma 2.2 w dieslu i po mieście wciąga mu tylko 5 l/100 km :cool: - sprawdzone ). Finalnie musisz określić priorytet - tanie koszty jazdy czy wygląd :bigrazz:

Ja jako fan trzech diamentów pozostaję od 10 lat wierny Mitsubishi :cool: Teraz ujeżdzam Mitsubishi Space Star 1.9 DiD. Wcześniej miałem Mitsubishi Space Runner 1.8 (starszy brat Space Star) i Mitsubishi Colt CA0 1.6 (tym śmigałem w czasach kawalerskich). W przyszłości planuję zakup Mitsubishi Outlander albo Mitsubishi Pajero :bigrazz:

Ktoś kiedyś powiedział żeby nie kupować żadnych samochodów na f - Fiatów, Fordów i francuskich :bigrazz: A tak na poważnie: - cena jest w miarę o ile technicznie i wizualnie jest OK (mus to wziąć auto na podnośnik i sprawdzić podwozie) - spalanie zbliżone do tego które przedstawiłeś, ale tylko w trasie - w mieście wciągnie Ci nawet 9 l/100 km Ja osobiście bym sobie odpuścił, bo za 5k możesz znaleźć ciekawsze auta.

Czekamy na hasło :buttrock: OT: Ja w swojej okolicy ostatnio poodnajdywałem ciekawe "zabytki" - stary cmentarz żydowski, ruiny zabytkowego dworku, trochę ruin starych domostw..... Ciekawe są takie wyprawy w nieznane :crossy:

W bagnie to nawet 1 kg się liczy :buttrock: Odnośnie polecanego sprzętu, to DRZ będzie dobrym wyborem.

No to ja zawyżam statystykę DUŻO do góry :crossy: W sumie ja czasami latam w grupie gdzie są i 17 latki i goście z 40 na karku - wiek nie ma znaczenia :buttrock:

Opcji może być dowolnie dużo :icon_razz: Pytanie tylko po co taka ankieta, skoro w profilu pod avatarem widać wiek każdego klikającego na forum...??! Jeżeli chodzi o średni wiek zarażonych crossami i enduro to wątpię żeby przekroczył 20 lat. Ja nie wiem - młodzież kiedyś zbierała znaczki i monety, a nie ryła w lasach :icon_mrgreen: :buttrock:

Tak - spełnia wszystkie normy kasków motocyklowych. Na zawodach widziałem dwóch gości w takich kaskach (w innym malowaniu).

To atakuj kostkę Mitasa C-10 - drogie nie są i jakiś czas wytrzymają.

Mitasów nie kupuję - stawiam na Pirelli ;) Za to jest szybka gratisowa wysyłka!

Zgadzam się w 100%! Swojego czasu miałem bluzę i rękawiczki Shift (średnie niedrogie modele) i mogę mówić o nich tylko w samych pozytywach. Obydwie szmatki wytrzymały spokojnie 2 sezony bez oszczędzania, a finalnie powędrowały jeszcze na koniec do mojego bratanka który wykańcza je na skuterze :icon_evil: Wiele firm produkuje ciuchy z prawie identycnych materiałów pod innymi markami - różnica jest tylko w cenie (np. płyty DVD Verbatim po 2 zł to to samo co DVD Hawk za 1,20 zł).

Zapmonij szybko o XT 125 - 4T w tak małej pojemności dają małą przyjemnoiść z jazdy. Dodatkowo taka XT to tak naprawdę nie wiadomo do czego jest - w teren za słaba, na asfalcie za wolna. Jak masz już doświadczenie po DT 50 to celuj w jakąś ćwiartkę - sprzęty spokojnie kupisz młodsze niż 4 lata, ale fundusze też będą musiały być większe. Jeżeli jednak fundusze będą ograniczone, to zamiast XT kup DT, ceny są podobne a różnice kolosalne! Sam przed sezonem miałem do wyboru XT 125 i DT 125 - po przejażdzce jednym i drugim zapomniałem o XT i kupiłem DT.

Weź przeczytaj raz jeszcze to co napisałem - czy jest tam gdzieś, że ja uprawiam wolnoamerykankę i ryję las?? Ja nawet na skrzyżowaniach stoję grzecznie za samochodami nie przeciskając się do przodu :icon_evil: Natomiast jak jest w Polsce każdy wie - grzanie quadów po lasach między drzewami, poryte łąki i pola, itp. Odnośnie jeżdzenia po lesie to jest to całkowity zakaz i dotyczy również dróg! Do lasu to tylko na piechotkę albo na rowerze. Nie wiem jak u Was, ale u mnie nie ma żadnej trasy enduro - są tylko wyznaczone ścieżki rowerowe w lesie i po starorzeczu Bugu gdzie motocyklem wjazd wzbroniony. Jakby się tak dobrze zastanowić, to tak naprawdę nie ma gdzie się u mnie ruszyć w teren ;)

W zadanym przedziale załapiesz się w sumie tylko na używki (jeżeli pytasz się o komplet). Ja jestem zdania, że lepiej kupić nowe opony i mieć spokój. Poniżej masz link do sklep gdzie kupuję opony - ceny przyzwoite :notworthy: http://www.netcar.pl/opony/motocyklowe/enduro/

Ja bym się z chęcią pisał, ale niestety mój sprzęcior raczej nie dał by rady w grupie o średniej pojemności ~600 ccm :) Myślę natomiast o podobnym rajdzie lokalnym - trzeba by było tylko zebrać chłopaków :(

Odnośnie opon: - 140/80 to max jaki wejdzie z tyłu - pytanie tylko po co zakładać coś takiego?? Tylko dla lansu, bo innej możliwości nie widzę.... - 100/90 lub 110/90 to najrozsądniejszy wybór Fabrycznie były: 2,75/21 przód 4,10/18 tył

W Polsce jest jeszcze wolnoamerykanka i pomykanie motorami w grupie po lasach lub rezerwatach jeszcze jakoś się upiecze. Przy planowaniu podobnych eskapad za granicą sugerował bym jednak wytyczone trasy, bo kary za wjazd do lasu lub na tereny leśne objęte ochroną mogą być bolesne dla portfela, lub co gorsza zakończyć się na policji. Na Słowacji jest trochę tras, ale wjazd na nie motocyklem jest zabroniony (trasy piesze i rowerowe) - zobacz przykładowy na szybko znaleziony link http://www.rower.com/archiwum.php?art=3264.

Powiem tak - takie chińczyki nie są złe, ale tylko przez pierwszy rok do czasu skończenia się gwarancji (potem może być różnie). Można trafić dobrego chinola za małą kasę na podzespołach licencjonowanych producentów (Yamaha, Suzi, itd.) który będzie się w miarę dobrze sprawował. Ja osobiście odradzał bym taki zakup i przeczekał rok zbierając kasę na coś lepszego.... Za taką kasę ciężko będzie wyrwać jakiegoś rozsądnego sprzęta w którego na dzień dobry nie będziesz musiał ładować $$ na naprawę. Może warto pomyśleć o DT 50 lub 80? Przyjemny sprzęt na rozpoczęcie przygody z jednośladem :biggrin:

Zależy o jakim terenie mówimy - o ile nie są to bagna, mokradła i straszne piaski to DT w terenie jest jak najbardziej OK. Tu się zgodzę :buttrock: No bez przesady - zależy do czego porównujesz! DT 125 jako pierwszy motor jest super - wszechstronny, w miarę tani jeżeli chodzi o eksploatację i przeglądy nie wymaga jakiejś specjalnej troski (jak np. crossy), nie jest wymagający jeżeli chodzi o technikę jazdy i wybacza dużo błędów. Ja jak najbardziej polecam! DT już nie jest produkowana, zastąpił ją model XT (4T z 15 kucykami - za słabe toto w teren niestety).

Pierścienie pochodzą a jakże, pytanie tylko ile czasu :) Jeżeli już masz rozbebeszony silnik, to wymień od razu komplet (tłok, pierścienie + duperelki) - to standard. Odnośnie Rometów, to słyszałem różne opinie - i dobre i kiepskie. Ja osobiście radziłbym odłożyć więcej i kupić sprawdzony sprzęt wyprodukowany u naszych skośnookich przyjaciół z Japonii :)

Dobrym wyborem byłoby BMW GS - badzo fajny sprzęt. Tylko żeby zmieścić się w zakładanym budżecie to musiałbyś rozejrzeć się za nim za granicą :lapad:

A czemu? Dobre 2T w terenie nie odstaje wcale od 250 4T - sprawdzone organoleptycznie :icon_evil: :flesje:

Jeżeli chodzi o wygląd, to zmiana raczej kosmetyczna - za to kąt widzenia bez wątpienia duuużo lepszy. Teraz tylko w trasę i testować :biggrin: