Gawron

na CRM to raczej dobra kompresja :notworthy: jeszcze długo pojezdzisz a przyajmniej ten sezon to spokojnie.

Był ktoś ostatnio na tych zawodach w Wierzbanowej kolo Myslenic?? Bo wybieram sie w tą niedziele 10 Czerwca pooglądać :cool: Doznałem szoku jak usłyszałem ze wpisowe 45zł i w tym jest jeszcze kiełbaska :notworthy: Zawody podobno bardzo amatorskie więc kazdy moze pojechac.

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M438925 http://moto.allegro.pl/item200869294_yamah...e_cr_sx_rm.html tylko czy to jest 97r :clap: http://moto.allegro.pl/item201076246_honda_cr_250.html - Faworyt :clap: Generalnie jak sam widzisz cieniutko z ćwiartkami w tych pieniądzach... Ta CR w miare sensowna ale znając zycie na przeciwnym końcu polski niz mieszkasz Ty. Ja raczej bardziej bym własnie w CR celował a suzuki bym całkiem odpuścił.

kurcze no przeciez to jest w zaszadzie nowy motor i to jescze nioe zaden przeciez wyczynowy :flesje: Brać i sie nie zastanawiać :)

Diura to przeszłość która odeszła w chwili przyjscia regulowanego zaworu wydechowego :) Ja raczej polecałbym Ci 250 bo jednak ma znacznie mocniejszy dolny zakres obrotów. 200 to mocniejsza alternatywa dla tych co raczej chcieli by 125. Pozatym 200 są dziwnie drogie... Co do spalania to teoretycznie 250 moze mniej spalić niz 125 bo (zalezy od tereniu) nie musisz go tak kręcic. Mi SX pali kolo 12l ale EXC pali znacznie mniej. wiem to z autopsji i wspolnych wyjazdów ze znajomymi.

ja jestem tego samego zdania co qpa :D za 10000zł kupisz wypasione 2T natomiast kupno rasowego 4T za tą kase bedzie troszeczke na siłe i jest bardzo duze prawdopodobieństwo ze trafisz na ładnie wyglądającą "padline". Wyczynowe 4T wymaga częstych regulacji zaworów i bardzo częstych wymian oleju. Juz nie raz na Tym forum doszlismy do wniosku ze utrzymanie 2T hard enduro i 4T zawiera sie w tych samych granicach finansowych. Róznica polega juz tylko w zasadzie na sposobie oddawania mocy. Jak Hard Enduro 2T no to ja za tą kwote raczej polecał bym Ci tylko EXC bo to będize rocznik ok 2000r i do niego nie bedizesz miał najmniejszego problemu z czesciami i takowe przynajmniej w moich okolicach są zawsze od ręki. Natomiast Husqwarna nie ma az tylu przedstawicieli i (w okolicy Krakowa przynajmniej) są straszne problemy z czesciami no a jak są to są koszmarnie drogie (o czym głównie dowiedziałem sie na forum :buttrock: ). 250 2T ma juz naprawde na tyle mocny dół obrotów ze spokojnie mozna uprawiać leśny styl jazdy na zaszadnie wysoki bieg i Braaap... Brap.. bez kręcenia na max a i tak KAT cały czas wyrzuca ziemie z pod koła. Dlatego 250 i więcej 2T są stosunkowo zywotne (mowa o enduro)

mysle ze roznica nie bedzie wieksza jak 10 motogodzin. Moze zbyt pedantycznie podchodze do tematu ale ja zmieniam tłoka co 40 motogodzin no raz mi sie zdazyło po 50 i było ok więc jak dla mnie 125 to 30h. Ale to jest tylko moje zdanie i raczej jestem swiadom swojego zbocznia na punkcie 100% sprawnosci i doskonałości mojego silnika. Co do wagi to jest jedna wielka niewiadoma. Nie wiem np kiedy i w jakiej marce weszły np aluminiowe stelaze podsiodłowe i plastikowe baki.

w większosci sklepów w Krk był cały baniaczek 4l za 99zł :icon_twisted: oczywiscie mam go i juz dosc długo mi słuzy :banghead:

no dokładnie to jest aukcja i cena bedzie raczej 2 razy taka. Na początek motocykl jak najbardziej dobry.

Zgłaszam sie z chęcią udzielenia satysfakcjonującej odpowiedzi :) Generalnie podstawowa sprawa która w crossówce utrudnia przemieszczanie sie po lesie jest skrzynia biegów. W crossówce 1 i 2 jest dosc długa a w enduro pierwsze 3 biegi są dość krótkie. Efekt jest taki ze jadąc po kretej lesnej wąskiej sciezce jedziesz tylko 1 i 2 a czasem wrzucisz 3 na prostej. To tylko na poczatku przeszkadza bo potem sie człowiek przyzwyczaja bo na 2 to zaczyna być juz naprawde bardzo szybko a przeciez nie bedizesz robił podjazdów na 1 :) Enduro ma inny i mniej agresywny zapłon co równiez wpływa na komfort jazdy między drzewami. V-max to coś między 120-140 km/h. Ja jezdze bardziej enduro czyli po lasach i jezdzi mi sie na crossie bardzo dobrze. Zawieszenie jest nieporównywalnie lepsze (jak dla mnie bo jestem cięzki) niż w enduro no i mniejsza masa o ok 10kg. pozdr!

no bez jaj :biggrin: Ja bym tą cene nazwał conajmniej promocyjną bo jak dla mnei za 2004 SX powinno być kolo 11000 a EXC 14000zł

muza spoko tylko juz zaczeło mi sie w głowie kręcic od tego kręcenia w kołko :icon_mrgreen: ten podjazd juz pewnie błagał zebyscie sobie pojechali po 1400056 przejezdzie :buttrock: ładnie skręcone :crossy:

tak jak juz wyzej napisałem według mnie za cholere nie warto sie w to pakować. Jedyne co on ma "konkretne" to moc ale juz problemy z konkretnoscią zaczynaja sie jak padnie Ci cokolwiek z czesci nieeksploatacyjych. Pozatym załoze sie ze on nie ma papierów a jezeli tak bedzie to waolałbym juz kupić jakąś crossówkę z młodszego rocznika z pewnym dostempem częsci. Z czesciami do KTM nie ma problemu od roczika 1998 i to do tego stopnia ze od ręki (przynajmniej w Krk u importera) mają nawet najmniejsze i najbzdurniejsze częsci za w sumie małą kase w przeciwieństwie do starszych roczników.

CRM jest duzo lepszym, wyzszym motocyklem i ma więcej KM i tak samo da sie odblokować. Nie spotkalem sie zeby miał rozrusznik elektryczny.

Więc tak. Tłok i korbę akurat dostaniesz zamiennik prox itp bo oryginał 900zł tłok kosztuje. Dlatego nic przyjemnego ze starszymi KTMami bo katalogi z czesciami niby zaczynają sie od 94r ale są straszne problemy z kupieniem czegokolwiek do 97r. Takie Typowo eksploatacyjne częsci raczej kupisz tylko problem pojawia sie jak chcesz kupić jakiś np wodzik, element skrzyni biegów, podkładke czy uszczelniacz... Poprostu tego nie ma a jak jest to za jakies chore pieniądze. Kick starter do 125 co miałem przedtem a to był model robiony od 93 do konca 97r kosztował 900zł a kompletne sprzegło 1300zł co do terazniejszego mojego KTM kosztuje 350zł...

heh ale żeś odgrzał kotleta :) A co do pytania to kompletnie nie warto pakować sie w takiego KTM... EXC i EXC a lamp nie ma i o papierach ani słowa bo załoze sie ze ich nie ma. Częsci są drogie i trudniej dostępne. Takie "sprzęgiełko" cokolwiek to jest bedzie ksoztować zapewne jakies chore pieniądze 400-500zł i bedziesz na to czekał 2 miesiące. Przezywałem juz przygode z staszymi KTMami i to nie było nic przyjemnego. Pozatym są bardzo awaryjne a przynajmniej 125 bo 250 i 300 miały o niebo lepsze silniki. za tą kase lepiej jakąś młodszą o rok crossówkę bo i to i to nie ma papiera.

nie nie kurs mozesz zacząć 3 miesiące przed 18-ką ale egzamin mozesz zdawać dopiero po ukończeniu 18 lat. Kurs z reguły trwa długo bo instruktorzy są po uszy zawaleni robotą i nie mają czasu w grafiku :/ ale to wszystko zalezy od osrodka bo ja bylem "sprincie" i była poprostu tragedia.

technicznie nie widze innej mozliwosci niz wałek napedzany od skrzyni biegów przechodzacy poza karter i uszczelniony uszczelniaczem a na niego nałozona turbinka i obudowa na całosc z wężami. http://www.bikepics.com/pictures/137349/ to jest silnik 91r i na oko wygląda to dokładnie tak jak opisałem czyli jak w kazdym motocyklu rozbieralne.

generalnie to moto wygląda jak po konkretniej glebie gdize zgubiło połowe plastików i wydech bo ten jest od derbi ale tego scigaczyka.

generalnie to chocbyś sie z lupą doszukiwał wad i zalet tych 3 motocykli to ich nie znajdziesz bedąc amatorem. od końcówki lat 90 wszyscy producenci doprowadzli motocykle do doskonałości i od tamtej pory ich poziom mniej wiecej sie utrzymuje i równoczesnie rośnie i raczej zadna z tychj marek nie odstaje pod zadnym względem. Każdy cross jak bedizesz o niego dbał (regularne wymiany i naprawy okresowe) to bedzie Ci słuzył długo i bezawaryjnie. Ja bym wybrał CR bo ma mega fajną i szpanerską aluminiową rame która jest minimalnie sztywniejsza od ram konkurencji przez co teoretycznie lepiej składa sie w zakręty :lalag: na drógim miejscu stawiam KTM bo to moja miłość i ma super wygodne i praktyczne sprzegło hydrauliczne (moi znajomi jezdzą w zasadzie tylko na KTMach i jeszcze nikomu pompa nie padła) a na końcu Yz bo ten niebieski coś do mnie nie przemawia ;)

storzek w motocyklu to wogole jakas pomyłka...

jejku przeciez to są poprostu te same tłoki :icon_eek: :) nie moze być zadnej roznicy ze trzeba bedzie bardziej kręcic czy coś. Pewnie Ci poprostu zawor wydechowy przestał działać bo to stały mankament KDX

Myszon to jest poprostu niemozliwe co napisałeś ;) Zawór wydechowy w kazdym 2T działa tak samo. na niskich obrotach przymkniety co powoduje utrudnione oproznianie cylindra ze spalin a co za tym idzie większego dopręzenia a wraz ze wzrostem obrotów zawór zaczyna sie otwierać i przy ok 6500obr/min jest całkowicie otwarty. Jak dla mnie to Teamtodawca ma zawór cały czas otwarty przez co ma słabe niskie obroty i dopiero jak juz z trudem dokręci sie do tych 6000 to silnik zaczyna ciagnąć jak nalezy. W poprzednim KTM testowałem jazde z zaworem zamkniętym na stałe i moto szło super ale nie wkręcało sie więcej jak ok 7500obr. Jak był cały czas otwarty to było takjak wyzej napisałem kompletny brak "dołu".

juz daaaawno temu był chyba temat o tym motocyklu. Ktoś go był oglądać i wedykt był niezbyt zachęcający bo straszne zgliszcza sie okazały... ale wtedy cena była duzo wyzsza.

jak bedzie od 7 w dół to trzeba bedzie niestety tłoczka zmienić. Tłok np prox to 300zł i w tym masz tłoka pierscień i sworzeń z zawleczkami. + łozysko to koszt max do 50zł. Nie wiem jak bardzo jestes zmechanizowany ale wymiana tłoka w 2T nie wymaga większej filozofii :banghead: u mechanika kosztuje to od 200zł.