No nie wiem, ale jesli sie nie myle to jest jednocylindrowy motocykl "off road". Co za problem rozebrac go calego na srubki w ciagu kilku godzin? To samo z rozrusznikiem, zacinanie moze byc spowodowane zuzytymi lozyskami lub szczotkami i nie wiedze problemu w wymianie obu czesci, jako ze robilismy to w latach 80 tych w starej japonii. Wowczas czesci nie bylo zadnych i szczotki dopilowalo sie z zupelnie innych szczotek, a lozyska metryczne kupowalo ze sklepu z lozyskami. Mozna go rowniez rozebrac i sprawdzic elektrycznie u elektryka samochodowego czy nie ma przebic, wymienic szczotki jesli zuzyte, przesmarowac lozyska, czy wymienic i zlozyc z powrotem. Albo poszukac dzialajacej uzywki w Polsce i poza Polska i ja kupic i zamontowac. To nie jest rocket science. Jest druga strona medalu, mechanik moze uwazac ze mu sie ta robota nie oplaca i wowczas sam musisz ja przeprowadzic, albo znalesc innego mechanika ktoremu bedzie sie oplacalo.
Co za problem zs zdjeciem pokrywy znad rozrusznika? Uwazam ze to wykret zeby tego nie robic.