Skocz do zawartości

Kupno motoru


caratoskar
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,co prawda jeszcze nie udało mi się ściagnać mojego nowozakupionego Iinluna 150 z południa Polski,ale już zastanawiam się nad innym.Przeczytałem wszystkie posty na temat chińczyków i trochę ,musze powiedzieć zaczałem sie zastanawiać.Proszę o pomoc wszystkich,kto ma jakieś pojecie w tym temacie .Mianowicie mam okazję kupna Yamahę xv 125 z roku 97 o przebiegu 2000 km za 17000 koron,Yamachę virago 250 z roku 1993 o przebiegu 3800 km za 16000 koron,yamahę 535 virago z roku 1993 o przebiegu 3500 km za 18000 koron.Mam także możliwosć kupna zupełnie nowego Lifana 250 V Twin

za 19000 koron,który moim zdaniem jest trochę lepszy od mojego Jinluna 150,ale to jednak także chińczyk chociaż nowy.Nie mam także pojecia jak można sprowadzić taki motor ze Szwecji do Polski.Czy mogę przejechać na blachach szweckich,wykupujac tylko ubezpieczenie,czy jest to proceder raczej bardziej skomplikowany.Mam kapitalny układ ,gdyż tam mieszka moja szwagierka.Lecę samolotem w jedną stronę a z powrotem płynę promem z już nowozakupionym motorem.

Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję za jakieś info.

caratoskar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z "chińczykami" daj sobie spokój. Ze wszystkich wymienionych przez Ciebie sprzętów ja wziąłbym XV535. Bardzo popularny motocykl na naszym rynku, a co się z tym wiąże - łatwo dostępne części i akcesoria. Do tego jest to moto bardzo proste i łatwe w prowadzeniu - jedzie jak taczka, byle by mu nie przeszkadzać :icon_exclaim:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z "chińczykami" daj sobie spokój. Ze wszystkich wymienionych przez Ciebie sprzętów ja wziąłbym XV535. Bardzo popularny motocykl na naszym rynku, a co się z tym wiąże - łatwo dostępne części i akcesoria. Do tego jest to moto bardzo proste i łatwe w prowadzeniu - jedzie jak taczka, byle by mu nie przeszkadzać :icon_exclaim:

 

 

... bezapelecyjnie popieram Krasnala ... co do autentyczności przebiegów bym się spierał :icon_mrgreen: , ale lepsza "przeciągnięta" japonia niż nowy "chińczyk" ...

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, na czym chcesz jeździć i jakie masz podejście do motocykla.

Zauważ jedno, ja na motocyklu o stosunkowo małej pojamności i przy spokojnej jeździe robię w sezonie ponad 7 tys. km. I wiedz, że jest to baaardzo niewiele w porównaniu z innymi.

Mamy rok 2007, a więc od 1993 minęło jakby 14 lat x 7 tys. km. = 98tys. lub też 10 lat do 1997r. co daje 70tys.

Nie wierzysz chyba, że poza Polską na motocyklach jeżdżą sami emeryci, robiący w roku nie więcej niż 500km?

Poza tym, jeśli zdarzyło Ci się być na jakimkolwiek zlocie... widziałeś pewnie jak można katować sprzęt? A robi to większość ludzi z wielkim entuzjazmem.

Teraz odpowiedz sobie sam, co kupić. Chyba że wolisz oszukiwać samego siebie i wierzyć, że akurat Ciebie ominęło nieszczęście kupić zajechanego grata i rzeczywiście trafiłeś na motocykl po ledwie żyjącym emerycie.

Jeśli jesteś zdecydowany na używany japoński, zrób, jak radzi Krasnal, bierz Virago 535, w razie czego nie będziesz mieć problemu z zakupem drugiego na części.

A tak na serio, rozejrzyj się za motocyklem w Anglii. Możesz tam wyrwać całkiem ładny sprzęt z rzeczywistym przebiegim i serwisowany, czy tzw. pewniaka. Szanse na "wpadkę" oczywiście istnieją, ale są nieporównywalnie mniejsze niż w naszym kraju czy innych krajach europejskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio, rozejrzyj się za motocyklem w Anglii. Możesz tam wyrwać całkiem ładny sprzęt z rzeczywistym przebiegim i serwisowany, czy tzw. pewniaka. Szanse na "wpadkę" oczywiście istnieją, ale są nieporównywalnie mniejsze niż w naszym kraju czy innych krajach europejskich.

 

hmm..? akurat kupując motocykl z wysp byłbym ostrożny: niejeden już raz na tym forum mechanicy pisali, jakie to pordzewiałe są w ichnim klimacie. no i czy aby na pewno wszędzie należy uogólniać tak przebiegi motocykli? nie jestem przekonany - np. była tu mowa o stanach, gdzie miewają stany licznika wręcz śmieszne, a prawdziwe. jak ze zwyczajami u skandynawów nie wiem, nie będę się wymądrzał

poza tym xv to nie sprzet dla domorosłych kaskaderów, nikt na nim nie daje na kółko, ani nie katuje do odcięcia ;)

co nie zmienia tego zasadniczego faktu, że mając możliwość kupienia gdzieś w cywilizowanym kraju kilkuletniego motocykla - w opozycji do kupienia nowego wytworu chińskiej myśli technicznej - wolałbym ten pierwszy (oczywiście po sprawdzeniu stanu technicznego)

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,co prawda jeszcze nie udało mi się ściagnać mojego nowozakupionego Iinluna 150 z południa Polski,ale już zastanawiam się nad innym.Przeczytałem wszystkie posty na temat chińczyków i trochę ,musze powiedzieć zaczałem sie zastanawiać.Proszę o pomoc wszystkich,kto ma jakieś pojecie w tym temacie .Mianowicie mam okazję kupna Yamahę xv 125 z roku 97 o przebiegu 2000 km za 17000 koron,Yamachę virago 250 z roku 1993 o przebiegu 3800 km za 16000 koron,yamahę 535 virago z roku 1993 o przebiegu 3500 km za 18000 koron.Mam także możliwosć kupna zupełnie nowego Lifana 250 V Twin

za 19000 koron,który moim zdaniem jest trochę lepszy od mojego Jinluna 150,ale to jednak także chińczyk chociaż nowy.Nie mam także pojecia jak można sprowadzić taki motor ze Szwecji do Polski.Czy mogę przejechać na blachach szweckich,wykupujac tylko ubezpieczenie,czy jest to proceder raczej bardziej skomplikowany.Mam kapitalny układ ,gdyż tam mieszka moja szwagierka.Lecę samolotem w jedną stronę a z powrotem płynę promem z już nowozakupionym motorem.

Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję za jakieś info.

caratoskar

Szwecja to zupełnie inne realia niż Polska. Jestem pewien, że tam nie przekreca się liczników i nie katuje motocykla. To kwestia kultury, wychowania i standardów cywilizacyjnych. Poza tym sezon jest na pewno dużo krutszy niż u nas, ludzie nie przekraczają predkości bo to za dużo kosztuje, a wszelkie przeglądy i naprawy robi się w serwisie, a nie u kumpla w blaszaku. Zdecydowanie lepszy będzie używany japończyk niż nowy chinol. Syn ma Virago 535 z 1990 roku i nigdy nie zamienił bym jej ani ja ani on na najnowszą produkcję z chin. Akurat ten sprzęcik zdecydowanie polecam.

A co do sprowadzenia to żaden problem. Szwecja jest w Unii Europejskiej, więc nie ma cła i akcyzy. Jedziesz sprzętem z umową kupna lub rachunkiem z komisu do kraju. Nie wiem jakie są przepisy w Szwecji ale być może motocykl trzeba tam wyrejestrować i uzyskać tymczasowe dokumenty wyjazdowe. To musisz sprawdzić na miejscu. Jesli masz wykupione ubezpieczenie OC w Szwecji to jest ono honorowane w PL, jesli nie to kupujesz w kraju. Nastepnie w Urzędzie Skarbowym bierzesz zaświadczenie o zapłaceniu Vatu, robisz krajowe badania techniczne i z wszystkimi przetłumaczonymi dokumentami idziesz do wydziału komunikacji i rejestrujesz motocykl. Ponieważ na motory nie ma akcyzy, nie musisz załatwiać niczego w Urzędzie Celnym. I to wszystko.

Życzę trafnego wyboru. :buttrock:

Edytowane przez HD1940
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieksza czesc Szwedow jezdzi motorami na "kawe"maja moto bo tak wypada i w luzakow po pracy sie troche pobawi.w szwecji o motory dba sie bardzo(ostre rygory przy przegladach no i zasob portwela na to pozwala)Przekrecanie licznikow?w Szwecji nie mieszkaj tylko Szwedzi :crossy: jest masa cwaniakow.

wydaje mi sie ze w wielu przypadkach to nie jest potrzebne(Szwedzi smigaja na moto naprawde malo)

 

Pozdrawiam :icon_biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na temat Yamahy nie będę się wypowiadał, ale po przestudiowaniu całego wątku o Jinlunie i forum Kingwaya wiem jedno - z chińskimi V-kami są problemy, i to spore. Teraz brałbym Jinluna alias Rometa 250, chociaż wiem że widlasty silniczek kusi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te Yamaszki przy tym roczniku to tez nie bedzie rewelka

Ale chinczyka bym nie bral.

 

Jednak pozwole sobie cos zasugerowac.

Jak przegladam oferty motocykli i widze

motory, powiedzmy 10 letnie z przebiegiem takiego rzedu jak podales

to dalej nawet nie czytam (chyba ze szukam motoru na czesci)

 

 

Pozdro :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak pozwole sobie cos zasugerowac.

Jak przegladam oferty motocykli i widze

motory, powiedzmy 10 letnie z przebiegiem takiego rzedu jak podales

to dalej nawet nie czytam (chyba ze szukam motoru na czesci)

Pozdro :)

Nie wiem, jak jest w Szwecji i w całej Skandynawii, chociaż wiem, że w Norwegii i Danii chińszczyzna jest dość popularna.

Jedno jest pewne, za wszelką cenę unikał bym motocykla wiekowego z "małym" przebiegiem, no chyba że źródło jego pochodzenia jest w 100% pewne. Co do chuńszczyzny, chińska V-ka to też porażka, bo po podrobiebniu v-ki okazało się, że Chińczycy nie potrafią rozwiązać problemu chłodzenia głowicy schowanej pod kierowcą.

Doradzam cierpliwe szukanie bez emocji /łatwo powiedzieć.../. Na szczęście mamy sezon zimowy, do jeżdżenia pogoda nie sprzyja, więc na spokojnie można szukać a napewno coś ciekawego się znajdzie. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no ja kupilem rok temu virazke 535 1991r ... i sprzet jest super, aczkolwiek do tej pory musialem sporo rzeczy wymienic.

 

przezwojenie alternatora

nowy regulator napiecia

uszczelniacze w przednich lagach

lozysko glowki ramy

lozysko kola przedniego

lozyska wachacza tyl

wymiana simmeringow w kruccach

 

no i takie bardziej serwisowe sprawy

 

opony przod, tyl

plyn hamulcowy

oleje filtry

regulacje, czyszczenie i sychnronizacje gaznikow

regulacje zaworow

 

ale podczas tego roku posiadania motocykla zrobilem 20tys. km, byly w tym dluzsze wypady i ani razu sprzet mnie nie zawiodl... ba, nie musialem nawet niczego dokrecac. Tylko czasami uzupelniac olej, srednio 0,5L w kazdych 6000km , i po tych 6000km wymiana oleju na swiezy.

 

jak na ten rocznik, uwazam ze bardzo dobrze sie spisal.

w tej chwili nic nie musze w nim robic... no ewentualnie wypucowac :D . Motocykl ma juz prawie 70tys. km przebiegu,

 

a co do wad yamahy virago 535:

 

przedni hamulec kiepski

silnik chlodzony powietrzem - w duzych upalach i jezdzie w zatloczonym miescie trzeba pilnowac temperatury (zalozylem wskaznik w miejsce korka oleju)

maly zbiornik paliwa - upierdliwa sprawa szczegolnie podczas jazdy na autostradzie - zeby sie nie schizowac trza tankowac co ~170km (spalanie w moim sprzecie przy 120km/h i bagazami wynosi `5,7L)

Edytowane przez Unix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...