viperPL Opublikowano 10 Listopada 2003 Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2003 z coca colą , pepsi testowalem ale tak z ciekawosci :D wkladąjąc do szklanki skorodowaną srube i za nic nie rozpuszcza rdzy:)) tylko pepsi zmarnowana :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 11 Listopada 2003 Administrator Udostępnij Opublikowano 11 Listopada 2003 Dokładnie, Dziki wyjął mi posta z ust :D Chciałem też napisać o podgrzaniu śruby. W rezultacie podgrzania, objetość metalu zmniejsza się i śruba powinna puścić. Jeśli nie możesz jechać do jakiegoś spawacza, żeby śrubę podgrzał, możesz kupić w Praktikerze albo Castoramie takie jednorazowe "spawarki". Są to takie śmieszne patyczki wytwarzające bardzo wysoką temperaturę i działające na zasadzie spawarki. Nie pamiętam ceny, ale mam podobny kłopot ze śrubą która reguluje naciąg łańcucha (zapiekła się i nie chce puścić). W tym tygodniu kupię ten patent i powiem Ci, jaka jest jego cena. pzdr No i zrobiłem ten test i dupa wyszła. Śruba podgrzana - nie chciała wyjść, wahacz delikatnie podgrzany, śruba nie chciała puścić. W końcu mechanik męczyć się 2 godziny i po prostu tę śrubę z wahacza wudłubał, dziurę nagwintował i wkręcił nowy dystans. Także nie zawsze podgrzewanie sie sprawdza. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gagee Opublikowano 15 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2003 no to teraz ja mam problem.a jak takie kurewstwo odkręcić?śruby te (prowadnice) są na imbusawd zapuszczałem, podgrzać nie da rady........ :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thors Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 czeEch panowie mechaniory hehe. Juz ktos dobrze napisal ze sruby takie nalezy odkęcac kluczem nasadkowym, bo inaczej sie lasuje. Jesli zamierzasz srube podgrzać to musisz ja podgrzać i poczekac jak ostygnie.Metal wraz z podgrzaniem zwieksza objętość !!!! a nie zmniejsza.I dlatego jeszcze gorzej odkrecic nagrzaną srubę.Pozatym nagrzana śruba szybciej sie ukręca, to chyba jasne.Podgrzanie ma na celu "rozepchanie gniazda". Jesli sruba ostygnie kręci sie ją i jednocześnie puka młotkiem w łęb (ale śruby nie swój 8) , chociaz nieraz by sie przydalo ,moze bys sie cos wymyslilo :D ) w osi śruby.Do tego metrowa rura i powinno pojsc. A te wkręty to są do zerwanych śrub, ukręconych gwintów i innych a nie do calych sróbPozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
thors Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 ale zrobilem byka na koncu.Niech to licho :eek2: :mrgreen: :D :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 Co do palnika - dwie postawowe zasady. Po pierwsze zawsze powinno się grzać ta część, z której wykręcamy śrubę, a nie odwrotnie (wiam, że nie zawsze się da). Wtedy można odkręcać na gorąco. Jesli nie pójdzie - ostudzić, najlepiej by było zanurzyć taką cześc w olej, ale... w 99% przypadków jest to nie możliwe. Pozostaje nam woda, Ważne tylko żeby nie zapodać na częśc, która jeszcze ma koloki :-). U mnie w warsztacie palnik odgrywa czasami równie ważną rolę jak elektronika do regulacji geometrii, hehehehe. Pozdro, Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 Nasadka z imbusem i porzadnym ramieniem. Zwykle wystarcza mi ramie uzywane ze speecjalnego klucza do swiec ( tez nasadowy), w wypadku gdy nie masz porzadnych narzedzi radze udac sie do dobrego warsztatu. Trzeba pamietac ze jest spora roznica w jakosci narzedzi kupionych za nawet kilkaset zl i kilku tys dolarow - u mnie pelen zestaw narzedzi osobistych kosztuje mechanika prawie 20 tys $. Te narzedzia nie niszcza srub i sa o niebo wytrzymalsze niz popularne dla majsterkowiczow. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gagee Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 Sory Damian, nie napisałem, że to nie jest dokładnie taki zacisk jak u mnie :oops: ten jest bliższy, ale nadal nie taki sam (mam coś pomiędzy tym a tamtym): chodziło mi o tę śrubę z numerem 15 (tyle, że u mnie są dwie)Dzisiaj poleciałem do sklepu i kupiłem najdroższą końcówkę imbusową jaką mieli - będe teraz coś z tym kombinował...aha, pył z klocków da się czymś rozpuścić (bo te śruby/prowadnice są nim oblepione)?jak nie, to przystępuję do akcji.... dzięki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 aha' date=' pył z klocków da się czymś rozpuścić (bo te śruby/prowadnice są nim oblepione)?jak nie, to przystępuję do akcji....dzięki[/quote'] *** Po wykreceniu umyc brake cleanerem, nasmarowac smarem grafitowym, jezeli sa gumowe oslonki to dokladnie sprawdzic ich stan i jezeli uszkodzone to wymienic, zalozyc zacisk, sruby i dokrecic momentem z serwisowki. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 U mnie w warsztacie palnik odgrywa czasami równie ważną rolę jak elektronika do regulacji geometrii' date=' hehehehe.Pozdro, Paweł[/quote'] *** To tylko mowi o jakosci materialow z ktorych robione sa wspolczesne samochody. W latach 80tych rozbieralem Jaguara 3.8 S z 64r i rozebralem go praktycznie na srubki bez uzycia palnika. Zawieszenia, silnik i skrzynia biegow spedzily zime w moim pokoju.:D)) Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawel Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 Tak Adam, masz rację. Jak robię coś przy Japończykach, to praktycznie nie używam tego narzędzie, ale jak przy autach polskich i (uwaga !!!!) niemieckich, to jak najbardziej. Rekordzistą jest Audi, w którym ustawienie geometrii kół ( a w tym się tak naprawdę specjalizuję) w 90% przypadków konczy się grzaniem drażków, śrub kontrujących itp. Czeso jest to też sprawa montażu. Ja wszystko składam na smar grafitowy i jak trafiam na auto "po mnie" to się wszystko rozkręca. A jak jest poskładane fabrycznie, albo składał to jakiś pierodolony ćwok, który macza śruby w wodzie, żeby się nie odkręciły (!, k**wa ja pier***). Nie słyszał tępak o preparatach typu Loctite, które zabezpieczają gwinty przed odkręcaniem, albo szkoda kołtunowi kasy. Sorry za nerwy, ale marnuję masę czasu poprawiając robotę po takich głąbach. Uffffffff, wygadałem się, jest mi lepiej :D . Podro, Paweł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
samson Opublikowano 16 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2003 Paweł moczenie w wodzie to nic. Prawdziwy hardcore to spawarka... poprzedni właściciel mojego MTXa miał chyba zbyt łatwy do niej dostęp. Przyspawał obie zębatki, dzwigienke zmiany biegów i kilka zabezpieczeń w silniku... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pipcyk Opublikowano 17 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2003 Buraki zawsze się trafią.Punktowanie gniazda pod luźne łożysko to standard. Rozpoławianie połówek silnika śrubokrętami także.Zespawaną dźwignie rozrusznika także widziałem ( starły się ząbki na wałku to zespawali )Kurcze, takim gościom wypadało by łapy poobcinać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 17 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2003 śruby dobrze zabezpieczone przed wkręceniem zazwyczaj łatwo puszczają... co innego jak sie wkręca na such i heja w trasę... wówczas po jakimś czasie tak się musi skończyć. U mnie w SV nawet mocowanie zacisków daje sie odkręcić bez bólu a i trzpienie na których sa klocki poddaja się po krótkim opukaniu (czemu Suzuki nie montuje ich przelotowo to nie wim do dzisiaj jak tem wynalazek sie zaklinuje to amba fatima żeby je jakoć wyjąć a wybić sie nie dają bo nie ma w co bić :D...) hehe ale za to jedną śrubę z owiewek musiałem zdemolować żeby ja wykręcić bo tam jakoś nikomu nie przyszło do głowy że może się ona zablokować na amen! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kazmir Opublikowano 17 Grudnia 2003 Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2003 Cze...Wracając do podgrzewania części. Płomień palnika potrafi zapalić gumowe elementy zacisku.Wygodniej i bezpieczniej jest używać opalarki. Łatwiej dozować temperaturę gorącego powietrza (są opalarki z regulacją )Pozdr.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.