Skocz do zawartości

Sposob na srube


rad3k
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • Administrator
Dokładnie, Dziki wyjął mi posta z ust :D Chciałem też napisać o podgrzaniu śruby. W rezultacie podgrzania, objetość metalu zmniejsza się i śruba powinna puścić.  

Jeśli nie możesz jechać do jakiegoś spawacza, żeby śrubę podgrzał, możesz kupić w Praktikerze albo Castoramie takie jednorazowe "spawarki". Są to takie śmieszne patyczki wytwarzające bardzo wysoką temperaturę i działające na zasadzie spawarki.  

Nie pamiętam ceny, ale mam podobny kłopot ze śrubą która reguluje naciąg łańcucha (zapiekła się i nie chce puścić). W tym tygodniu kupię ten patent i powiem Ci, jaka jest jego cena.  

pzdr

 

No i zrobiłem ten test i dupa wyszła. Śruba podgrzana - nie chciała wyjść, wahacz delikatnie podgrzany, śruba nie chciała puścić. W końcu mechanik męczyć się 2 godziny i po prostu tę śrubę z wahacza wudłubał, dziurę nagwintował i wkręcił nowy dystans.

Także nie zawsze podgrzewanie sie sprawdza.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

cze

Ech panowie mechaniory hehe. Juz ktos dobrze napisal ze sruby takie nalezy odkęcac kluczem nasadkowym, bo inaczej sie lasuje. Jesli zamierzasz srube podgrzać to musisz ja podgrzać i poczekac jak ostygnie.Metal wraz z podgrzaniem zwieksza objętość !!!! a nie zmniejsza.I dlatego jeszcze gorzej odkrecic nagrzaną srubę.Pozatym nagrzana śruba szybciej sie ukręca, to chyba jasne.Podgrzanie ma na celu "rozepchanie gniazda". Jesli sruba ostygnie kręci sie ją i jednocześnie puka młotkiem w łęb (ale śruby nie swój 8) , chociaz nieraz by sie przydalo ,moze bys sie cos wymyslilo :D ) w osi śruby.Do tego metrowa rura i powinno pojsc. A te wkręty to są do zerwanych śrub, ukręconych gwintów i innych a nie do calych srób

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do palnika - dwie postawowe zasady. Po pierwsze zawsze powinno się grzać ta część, z której wykręcamy śrubę, a nie odwrotnie (wiam, że nie zawsze się da). Wtedy można odkręcać na gorąco. Jesli nie pójdzie - ostudzić, najlepiej by było zanurzyć taką cześc w olej, ale... w 99% przypadków jest to nie możliwe. Pozostaje nam woda, Ważne tylko żeby nie zapodać na częśc, która jeszcze ma koloki :-). U mnie w warsztacie palnik odgrywa czasami równie ważną rolę jak elektronika do regulacji geometrii, hehehehe.

 

Pozdro, Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasadka z imbusem i porzadnym ramieniem. Zwykle wystarcza mi ramie uzywane ze speecjalnego klucza do swiec ( tez nasadowy), w wypadku gdy nie masz porzadnych narzedzi radze udac sie do dobrego warsztatu.

Trzeba pamietac ze jest spora roznica w jakosci narzedzi kupionych za nawet kilkaset zl i kilku tys dolarow - u mnie pelen zestaw narzedzi osobistych kosztuje mechanika prawie 20 tys $.

Te narzedzia nie niszcza srub i sa o niebo wytrzymalsze niz popularne dla majsterkowiczow.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory Damian, nie napisałem, że to nie jest dokładnie taki zacisk jak u mnie :oops:

ten jest bliższy, ale nadal nie taki sam (mam coś pomiędzy tym a tamtym):

album_pic.php?pic_id=157

 

chodziło mi o tę śrubę z numerem 15 (tyle, że u mnie są dwie)

Dzisiaj poleciałem do sklepu i kupiłem najdroższą końcówkę imbusową jaką mieli - będe teraz coś z tym kombinował...

aha, pył z klocków da się czymś rozpuścić (bo te śruby/prowadnice są nim oblepione)?

jak nie, to przystępuję do akcji....

 

dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aha' date=' pył z klocków da się czymś rozpuścić (bo te śruby/prowadnice są nim oblepione)?

jak nie, to przystępuję do akcji....

dzięki[/quote']

 

*** Po wykreceniu umyc brake cleanerem, nasmarowac smarem grafitowym, jezeli sa gumowe oslonki to dokladnie sprawdzic ich stan i jezeli uszkodzone to wymienic, zalozyc zacisk, sruby i dokrecic momentem z serwisowki.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w warsztacie palnik odgrywa czasami równie ważną rolę jak elektronika do regulacji geometrii' date=' hehehehe.

Pozdro, Paweł[/quote']

 

*** To tylko mowi o jakosci materialow z ktorych robione sa wspolczesne samochody. W latach 80tych rozbieralem Jaguara 3.8 S z 64r i rozebralem go praktycznie na srubki bez uzycia palnika. Zawieszenia, silnik i skrzynia biegow spedzily zime w moim pokoju.:D))

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Adam, masz rację. Jak robię coś przy Japończykach, to praktycznie nie używam tego narzędzie, ale jak przy autach polskich i (uwaga !!!!) niemieckich, to jak najbardziej. Rekordzistą jest Audi, w którym ustawienie geometrii kół ( a w tym się tak naprawdę specjalizuję) w 90% przypadków konczy się grzaniem drażków, śrub kontrujących itp. Czeso jest to też sprawa montażu. Ja wszystko składam na smar grafitowy i jak trafiam na auto "po mnie" to się wszystko rozkręca. A jak jest poskładane fabrycznie, albo składał to jakiś pierodolony ćwok, który macza śruby w wodzie, żeby się nie odkręciły (!, k**wa ja pier***). Nie słyszał tępak o preparatach typu Loctite, które zabezpieczają gwinty przed odkręcaniem, albo szkoda kołtunowi kasy. Sorry za nerwy, ale marnuję masę czasu poprawiając robotę po takich głąbach.

 

Uffffffff, wygadałem się, jest mi lepiej :D .

 

Podro, Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł moczenie w wodzie to nic. Prawdziwy hardcore to spawarka... poprzedni właściciel mojego MTXa miał chyba zbyt łatwy do niej dostęp. Przyspawał obie zębatki, dzwigienke zmiany biegów i kilka zabezpieczeń w silniku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buraki zawsze się trafią.

Punktowanie gniazda pod luźne łożysko to standard. Rozpoławianie połówek silnika śrubokrętami także.

Zespawaną dźwignie rozrusznika także widziałem ( starły się ząbki na wałku to zespawali )

Kurcze, takim gościom wypadało by łapy poobcinać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śruby dobrze zabezpieczone przed wkręceniem zazwyczaj łatwo puszczają... co innego jak sie wkręca na such i heja w trasę... wówczas po jakimś czasie tak się musi skończyć. U mnie w SV nawet mocowanie zacisków daje sie odkręcić bez bólu a i trzpienie na których sa klocki poddaja się po krótkim opukaniu (czemu Suzuki nie montuje ich przelotowo to nie wim do dzisiaj jak tem wynalazek sie zaklinuje to amba fatima żeby je jakoć wyjąć a wybić sie nie dają bo nie ma w co bić :D...) hehe ale za to jedną śrubę z owiewek musiałem zdemolować żeby ja wykręcić bo tam jakoś nikomu nie przyszło do głowy że może się ona zablokować na amen!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze...

Wracając do podgrzewania części. Płomień palnika potrafi zapalić gumowe elementy zacisku.

Wygodniej i bezpieczniej jest używać opalarki. Łatwiej dozować temperaturę gorącego powietrza (są opalarki z regulacją )

Pozdr....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...