abu Opublikowano 28 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2007 Mam pytaie dotyczące pewnych sytuacji awaryjnych w winklachMiałem kilka takich sytuacji kiedy na winklu tylne koło straciło przyczepność - zawsze trzymałem gaz tak samo otawrty do końca winkla/uślizgu koła - przy prostowaniu moto koło ozdyskiwało przyczepność, bardzo delikatnie ja odzyskiwało ("miekko"), zawsze to było przy małych prędkościach (głównie szybkie ruszanie na skrzyżowaniu w lewo/prawo czyli jakieś 30-40km/h). Czy lepiej zredukować gaz w takiej sytuacji? Czy przy takiej prędkości grozi high side, czy to raczej zdarza się przy większych prędkościach? Gdzieś obiło mi się o uszy, że można/należy lekko dohamować tyłem trzymając TAK SAMO otwarty gaz, prawda to? Zapytam o jeszcze jedna sytację - jak zacząłem jeździć (teraz nalatane 3XXXkm) znalazłem sobie krętą drogę i śmigałem po winklach (uczyłem się skręcać :wink: ). Któregos dnia na znanym winklu pojawił sie mokry piasek - jak powinienem się zachować na takim winklu - znany oznacza, że stosunkowo szybko wjechałm (ok. 80km/h, a teraz daje się 130km/h). To co ja zrobiłem to lekkie hamowanie przodem (tyłem jeszcze nigdy nie hamowałem :buttrock: ) i lekkie prostowanie moto - niby przy hamowaniu moto sie prostuje, ale mam wrażenie, że prostowanie przy dohamowywaniu daje się kontrolować przeciwskrętem, wyjechałem na pobocze - prawdopodobnie wyjechałem, bo sie qrcze na to pobocze patrzyłem :biggrin: . Pobocze było na szczęcie równo z asfaltem więc szybciutko (po 2-3m) wróciłem na asfalt - fart, bo pewnie musiałbym na nim wyhamować co mogłoby skończyc się glebą.Co się robi gdy na winklu nagle okazuje się, że jest piasek na całej szerokości pasa, a z naprzeciwka, coś jedzie czyli nie ominie sie go z lewej strony mocniejszym złożeniem? Oczywiście obserwowanie nawierzchni i takie inne oczywiste rzeczy. Czy mokry i suchy piasek sa tak samo ślizgie? Niby moto ma ABS, ale wolę się nie uczyć jeździć ze świadomościa, że on tam jest.Oczywiście wszystko w warunkach drogowych czyli jazda NIE na maksa. PS niech chłopaki z P-M nie piszą, że naucza/pokażą na kursie u nich tylko konkretnie co i jak robić :banghead: Cytuj wspomóż biednego -> http://warszawa.menelgame.pl/change_please/5580475/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trzykawki Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 (edytowane) ....Co się robi gdy na winklu nagle okazuje się, że jest piasek na całej szerokości pasa, a z naprzeciwka, coś jedzie czyli nie ominie sie go z lewej strony mocniejszym złożeniem?... 1. jak się uda - zmieniamy pampersa sami1.1 jak się uda tylko trochę - ktoś nam zmienia pampersa1.2 jak sie całkiem nie uda patrz punkt 5.2 2. wierzymy w najlepsze i liczymy sie z najgorszym, dlatego przed każdym wyjazdem należy sie pożegnać z rodziną 3. chu**j nas strzela bo okazuje sie ze całe nasze doświadczenie i wyrobione umiejetności idą w piz***du wobec rzeczywistości 4. odwołujemy sie do mocy nadprzyrodzonych , w które to aktualnie wierzymy, i obiecujemy solennie więcej tak już niezapie****rdalać, jeśli tylko i tym razem pozwolą nam z tego wyjść 5. w zależności od rozwoju sytuacji:5.1 zatrzymujemy się w kontrolowany przez siebie sposób i oddajemy hołd szybkosci działania osobistego Anioła Stróża5.2 wyjeżdżamy koledze z piąchy w zębory za to, że zaspał, oczywiście o ile to jest mozliwe tam, po tamtej stronie. Edytowane 29 Sierpnia 2007 przez trzykawki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
henio Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 W sumie to sama prawda :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
math1982 Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 1. jak się uda - zmieniamy pampersa sami1.1 jak się uda tylko trochę - ktoś nam zmienia pampersa1.2 jak sie całkiem nie uda patrz punkt 5.22. wierzymy w najlepsze i liczymy sie z najgorszym, dlatego przed każdym wyjazdem należy sie pożegnać z rodziną 3. chu**j nas strzela bo okazuje sie ze całe nasze doświadczenie i wyrobione umiejetności idą w piz***du wobec rzeczywistości 4. odwołujemy sie do mocy nadprzyrodzonych , w które to aktualnie wierzymy, i obiecujemy solennie więcej tak już niezapie****rdalać, jeśli tylko i tym razem pozwolą nam z tego wyjść 5. w zależności od rozwoju sytuacji:5.1 zatrzymujemy się w kontrolowany przez siebie sposób i oddajemy hołd szybkosci działania osobistego Anioła Stróża5.2 wyjeżdżamy koledze z piąchy w zębory za to, że zaspał, oczywiście o ile to jest mozliwe tam, po tamtej stronie. :clap: A później kupić enduraka :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dersu Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Mam pytaie dotyczące pewnych sytuacji awaryjnych w winklachMiałem kilka takich sytuacji kiedy na winklu tylne koło straciło przyczepność - zawsze trzymałem gaz tak samo otawrty do końca winkla/uślizgu koła - przy prostowaniu moto koło ozdyskiwało przyczepność, bardzo delikatnie ja odzyskiwało ("miekko"), zawsze to było przy małych prędkościach (głównie szybkie ruszanie na skrzyżowaniu w lewo/prawo czyli jakieś 30-40km/h). Czy lepiej zredukować gaz w takiej sytuacji? Czy przy takiej prędkości grozi high side, czy to raczej zdarza się przy większych prędkościach? Gdzieś obiło mi się o uszy, że można/należy lekko dohamować tyłem trzymając TAK SAMO otwarty gaz, prawda to?Zapytam o jeszcze jedna sytację - jak zacząłem jeździć (teraz nalatane 3XXXkm) znalazłem sobie krętą drogę i śmigałem po winklach (uczyłem się skręcać :wink: ). Któregos dnia na znanym winklu pojawił sie mokry piasek - jak powinienem się zachować na takim winklu - znany oznacza, że stosunkowo szybko wjechałm (ok. 80km/h, a teraz daje się 130km/h). To co ja zrobiłem to lekkie hamowanie przodem (tyłem jeszcze nigdy nie hamowałem :clap: ) i lekkie prostowanie moto - niby przy hamowaniu moto sie prostuje, ale mam wrażenie, że prostowanie przy dohamowywaniu daje się kontrolować przeciwskrętem, wyjechałem na pobocze - prawdopodobnie wyjechałem, bo sie qrcze na to pobocze patrzyłem :banghead: . Pobocze było na szczęcie równo z asfaltem więc szybciutko (po 2-3m) wróciłem na asfalt - fart, bo pewnie musiałbym na nim wyhamować co mogłoby skończyc się glebą.Co się robi gdy na winklu nagle okazuje się, że jest piasek na całej szerokości pasa, a z naprzeciwka, coś jedzie czyli nie ominie sie go z lewej strony mocniejszym złożeniem? Oczywiście obserwowanie nawierzchni i takie inne oczywiste rzeczy. Czy mokry i suchy piasek sa tak samo ślizgie? Niby moto ma ABS, ale wolę się nie uczyć jeździć ze świadomościa, że on tam jest.Oczywiście wszystko w warunkach drogowych czyli jazda NIE na maksa.PS niech chłopaki z P-M nie piszą, że naucza/pokażą na kursie u nich tylko konkretnie co i jak robić :icon_razz:Dla mnie to tak wszystko brzmi jak byś chciał się nauczyć pilotażu czytając instrukcję w domu :wink: :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
janciownik Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 co do uslizgow tylu - jednego napewno nie wolno robic - ujmowac gazu bo Cie wystrzeli jak zloto z siodla - ja generalneoi ciagne uslizg dodajac gazu az moto po prostu wyjdzie z tego ... a najlepiej zaloz na tyl na troche jakiegos sliskiego 20 letniego fredzla i poslizgaj sie - dorba szkola co do piachu - to jak pisali powuzej... jak Cie zlapie w dlugim luku przy pelnyn pochyle - ciezko cos zrobic - modlitwa ze jednak prawa fizyki nie istnieja, ale:moja rada: hamowac ekstremalnie ile jest asfaltu, dociazyc przod zeby jak najmniejsza szansa odklejenia byla, zaleznie od predkosci warto dac w palnik zeby lekki slizg zlapac - taka szkola z enduro... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
koniaczek Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Mam pytaie dotyczące pewnych sytuacji awaryjnych w winklachMiałem kilka takich sytuacji kiedy na winklu tylne koło straciło przyczepność - zawsze trzymałem gaz tak samo otawrty do końca winkla/uślizgu koła - przy prostowaniu moto koło ozdyskiwało przyczepność, bardzo delikatnie ja odzyskiwało ("miekko"), zawsze to było przy małych prędkościach (głównie szybkie ruszanie na skrzyżowaniu w lewo/prawo czyli jakieś 30-40km/h). Czy lepiej zredukować gaz w takiej sytuacji? Czy przy takiej prędkości grozi high side, czy to raczej zdarza się przy większych prędkościach? Gdzieś obiło mi się o uszy, że można/należy lekko dohamować tyłem trzymając TAK SAMO otwarty gaz, prawda to? Zapytam o jeszcze jedna sytację - jak zacząłem jeździć (teraz nalatane 3XXXkm) znalazłem sobie krętą drogę i śmigałem po winklach (uczyłem się skręcać :banghead: ). Któregos dnia na znanym winklu pojawił sie mokry piasek - jak powinienem się zachować na takim winklu - znany oznacza, że stosunkowo szybko wjechałm (ok. 80km/h, a teraz daje się 130km/h). To co ja zrobiłem to lekkie hamowanie przodem (tyłem jeszcze nigdy nie hamowałem :clap: ) i lekkie prostowanie moto - niby przy hamowaniu moto sie prostuje, ale mam wrażenie, że prostowanie przy dohamowywaniu daje się kontrolować przeciwskrętem, wyjechałem na pobocze - prawdopodobnie wyjechałem, bo sie qrcze na to pobocze patrzyłem :icon_razz: . Pobocze było na szczęcie równo z asfaltem więc szybciutko (po 2-3m) wróciłem na asfalt - fart, bo pewnie musiałbym na nim wyhamować co mogłoby skończyc się glebą.Co się robi gdy na winklu nagle okazuje się, że jest piasek na całej szerokości pasa, a z naprzeciwka, coś jedzie czyli nie ominie sie go z lewej strony mocniejszym złożeniem? Oczywiście obserwowanie nawierzchni i takie inne oczywiste rzeczy. Czy mokry i suchy piasek sa tak samo ślizgie? Niby moto ma ABS, ale wolę się nie uczyć jeździć ze świadomościa, że on tam jest.Oczywiście wszystko w warunkach drogowych czyli jazda NIE na maksa. PS niech chłopaki z P-M nie piszą, że naucza/pokażą na kursie u nich tylko konkretnie co i jak robić :wink: A moze czas na zmiane opon? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 :wink: A później kupić enduraka :icon_razz: a co, enduraki są odporne na poślizgi..? jakoś fakty nie potwierdzają, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo w temacie: hmm... a po czemu nie używasz hamulca z tyłu? ja tam wolę przyhamowywać tyłem, niż ryzykować uślizg przodu. a poza tym od czasu jazdy testowej triumphem rocketem "przypomniałem" sobie, że z przy tylnym kole też jest zestaw tarcza-klocki :clap: jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shipp Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 I po jakiego grzyba ta pisanina??Znajdź sobie kawałek drogi, nasyp trochę piasku w sobie wiadomym miejscu i trenuj kontrolowane uślizgi.Jak napisał Dersu, latać się z instrukcji nie nauczysz a przy niekontrolowanym uślizgu działają odruchy i cała teoria idzie wtedy wpizdu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
super_stalker Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Ja jakiś czas temu też odwiedziłem sąsiedni pas przy hamowaniu w zakręcie (naszczęście nic nie jechało z przeciwka) i to był właśńie sygnał żeby wziąć się za siebie. Poprostu kiedy wystąpiła sytuacja podbramkowa teoria nie pomogła. Teraz jeżdże na winkielki w okolicy i ćwiczę jazdę co jakichś czas, oczywiście razem z hamowaniem. Jeżdżę po nich dosyć sporo czasem z ponad godzinę wte i we wte ciekawe co sobie ludzie myślą :) :icon_question: . Najważniejsze jest to że mogę coraz szybciej i pewniej kroić winkle :icon_eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bekriss Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Wypadek mnie nauczyl, ze nawet znana nam kreta trase 1 raz przejechac na pol gwizdka!!! Chcesz poszalec to sprawdz czy jest bezpiecznie, wroc sie i ogien. Mysle, ze to dobra rada, ktora moze zapobiec takim niespodzinka jak piasek, zwir, dziura, liscie, konska kupa itp kiedy jestesmy mocno zlozeni w winklu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YAGO Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 zalezy jak sie ujmie tego gazu i na jakim biegu, przynajmniej takie moje doswiadczenie, czesto na mokrym slizga mi sie tyl, na suchym czsem tez a paiski omijam poprostu, a jesli nieznam trasy to jade tak zeby ogarniac i reagowac na to co sie dzieje na drodze, mzoe w enduraku sprawa jest o tyle prosta ze przesuwasz sie do przodu i robisz slizg ;) dlatego enduraki sa leprze:P Cytuj Usługi IT - www.tricori.com Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowak Opublikowano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2007 (edytowane) pewnie bedzie tyle technik ile riderow... osobiscie pare razy zlapalem uslizg tylu w zakrecie przy jakiejs tam V > 80kmh. zawsze plama oleju raz piaseczek. odruchowo odejmuje gazu i byc moze dociazam przod zeby tyl byl lekki. w niedziele na torze rowniez mialem uslizgi tylu (za duzo gazu w duzym zlozeniu) i mimo duzego fun'u z uslizgu jest tez ryzyko ze jak opona zlapie przyczepnosc w niewlasciwym zlozeniu to bedzie buba. jak dla mnie odejmowanie gazu zawsze dziala, a jak widze kaluze,piasek to na pewno ostro hebel i w miare mozliwosci prostuje moto, najlepiej samemu ogarnac temat. PS: jest tez zlota rada mojej mamy "co 4 kolka to nie 2" Edytowane 29 Sierpnia 2007 przez nowak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Draniec Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Jak napisał Dersu, latać się z instrukcji nie nauczysz a przy niekontrolowanym uślizgu działają odruchy i cała teoria idzie wtedy wpizdu. Dlatego warto nauczyć się praktyki i wybić odruchy od najlepszych (P-M :crossy: ) i nie świrować kozaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shipp Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2007 Dlatego warto nauczyć się praktyki i wybić odruchy od najlepszych (P-M :icon_twisted: ) i nie świrować kozaka.Praktyka, praktyka i jeszcza raz praktyka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.