Skocz do zawartości

Karawana Suzuki


komalo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No wiesz... jazda jest dla tych, którzy chcą ewentualnie kupić.... Skoro chce kupić to pewnie ma powiedzmy 2000zł żeby zostawić jako kaucję. Wtedy będzie ostrożniej jeździł a nie z typowo polskim podejściem: Nie moje to może się rozwalić.

no i kto by wtedy pisał sie na taką jazdę próbną i ryzykował 2000 zł. znając nasze drogi i ilość wypadków? Cała akcja nie miałaby sensu. Chyba skalkulowali ryzyko i jak widać opłaca się to Suzuki. A co do ostatniego zdania: myślę, że ból fizyczny z powodu połamania się na swoim jest taki sam jak na cudzym sprzęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy kazdy moze odbyc ta jazde testowa? czy trzeba jak to sie mowi "wykazywac chec zakupu pojazdu" :flesje:

Bo tez bym sie przejechal bandytem i v-stromem :icon_mrgreen:

Moze ktos napisac jak wyglada organizacja? Dostajemy motocykl i jedzimy jak i gdzie chcemy i na ustalana godzine odstawiamy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem w Łodzi. Najpierw zadzwoniłem i się umówiłem na konkretne godziny. Tak się złożyło, że udało się ustawić obie jazdy po sobie, zapsywali na pełne godziny. Jak jest moto wolne przez dwie godziny z rzedu to też mogą Ci dać na 2 godziny.

Musisz mieć prawko A i dowod osobisty. Obiło mi się o uszy, że na niekóre spzety trzeba mieć A od co najmniej 5 lat. Dwowodu osobistego nie wziąłem i musiałem Panią z salonu brać na bidula, że do domu daleko itp.

Dostałem ksero dowodu i OC i telefon, że jakby Policja to dzwonić (nie wiem, jakby się to odbyło,ale tak to wyglądało). Kluczyki i jazda. Wracasz na umowioną godzinę i się przesiadasz. I tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w krk z tego, co mi wiadomo, ma być jazda po ustalonej trasie za prowadzącym - podobnie jak można wywnioskować z opisu odbywało się to i w innych miejscach. jak dla mnie trochę nie teges, bo wolałbym sobie wyskoczyć na kawałek krętej a dziurawej drogi sprawdzić zawieszenia; ale jak się nie ma co się lubi... :icon_mrgreen:

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem w Łodzi. Najpierw zadzwoniłem i się umówiłem na konkretne godziny. Tak się złożyło, że udało się ustawić obie jazdy po sobie, zapsywali na pełne godziny. Jak jest moto wolne przez dwie godziny z rzedu to też mogą Ci dać na 2 godziny.

Musisz mieć prawko A i dowod osobisty. Obiło mi się o uszy, że na niekóre spzety trzeba mieć A od co najmniej 5 lat. Dwowodu osobistego nie wziąłem i musiałem Panią z salonu brać na bidula, że do domu daleko itp.

Dostałem ksero dowodu i OC i telefon, że jakby Policja to dzwonić (nie wiem, jakby się to odbyło,ale tak to wyglądało). Kluczyki i jazda. Wracasz na umowioną godzinę i się przesiadasz. I tyle.

 

Czyli co salon to inne zwyczaje. U Jaskłowskiego w Warszawie jazdy były co 1,5 godziny i wymagali tylko prawo jazdy. Jak już pisałem - zbyt rzadko jak dla mnie. Trasa była ustalona, były i długie proste (by się rozpędzić) i dużo winkli, żeby sprawdzić możliwości motocykla i własne. Jeździć mógł każdy więc i 'źrebaki' się znalazły. Gość, który rozwalił GSX-R'a przyjechał samochodem na jazdę - więc już to dało do myślenia. Ale zabronić nie można.

 

Ja myślę, że kaucja nie ma na celu odstraszenie tylko zapobieganie. Gdyby to była nieduża kwota (100-500zł) to już coś. Co prawda na naprawy nie starczy - ale spowoduje włączenie 'myślenia'. A tak jest to dobry moment do poćwiczenia 'szlifa' na cudzym sprzęcie :icon_mrgreen: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja próbowałem się zapisać do Suzuki Poland Position. Ale już było "po ptokach" tzn wszystkie terminy zajęte. "No to kiszka". Może za rok...

Ale u Triumpha było podobnie - pacjenci się pozapisywali i siedzieli jak zmokłe kury pod parasolem. Bo ostro lało i jazdy przesunęli na popołudnie- żeby nie porozbijać motocykli na oślizłych asaltach "Stolycy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ryzykowania wypadków... ja bym zaryzykował bez problemu.

Co do różnych pomysłów na jazdę. To w Yamaha jeździło się z "cieniem". Po tym jak im zajumali kilka maszyn nie puszczali ludzików samych. Co do dokumentów moto....

Pamiętajcie, że istnieje ryzyko zatrzymania przez policję. Jełsi do tego dojdzie to z salonu mogą nie zdążyć dojechać na miejsce. Jak policjant trafi się obrotny to motocykl pojedzie na parking policyjny a wy dostaniecie mandat za brak kwitów.

 

W Karawanie też był prowadzący - pracownik z salonu. Przydałby się tylko jeszcze ktoś wieńczący peleton, szczególnie jak ktoś niedotrzymue 'koła'. A z dokumentami racja - z tego wszystkiego zapomniałem o nie poprosić. No chyba, że prowadzący wozi dokumenty wszystkich motocykli ze sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno w piątek miałem okazję uczestniczyć.

 

jazda w grupie niezbyt odpowiadała, no ale pewnie taki wymóg. Niestety przez to i krótki czas, nie przetestowałem moto w sposób taki jaki ja bym chciał, aby mógł porównać z innymi motocyklami, którymi jeździłem.

 

Zapowiedzieli mi, że w grupie, jazda po mieście, ale troszeczkę dynamiczna i później na obwodnicę. Dobrze że człowiek ma jakieś minimum doświadczenia, bo jazda była czasem zbyt agresywna... "Dopadli kolesie maszyny..." nawet nie szczędzili prowadzący i zamykający z salonu...

 

Na końcu jazdy Banditem 1250SA na łuku trzymałem się za GSRX1000... troszeczkę pukawka podskoczyła, nie z tego, że już kolana prawie asfaltu dotykały, lecz... nierówności nowego asfaltu... myślałem że wylecę z łuku, na szczęście zawieszenie i opony zdały egzamin.

Jestem zły, bo przez ten czas nie udało mi się przetestować hamulców ABS. ABS ani razu mi nie zadziałał.

zaskoczenie: BAndit bardzo lekko mi się prowadził, manewrowanie miedzy samochodami w ruchu (niebezpieczne) i czy w postoju (przed przejazdem kolejowym) nie sprawił żadnych trudności.

Czujesz się jak na scigaczu, lecz jest wysoka kierownica (dla mnie pozytyw)... no czujesz brak mocy od okolic plus minus 200km/h.

 

Będę testował też Triumpha Rocket III, ale na taką jazdę już się nie zgodzę... chcę zyć... 340kg, 2,3 litra silnik... trzeba mieć szacunek :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, gdybym jechał sam, własnym tempem przez cały czas Karawany, miałbym więcej czasu na przetestowanie tego i owego. ABS'u w Bandicie również nie udało mi się uaktywnić :banghead: Nie miałem w zasadzie problemów z dogonieniem prowadzącego, bo w mieście jechaliśmy w miarę spokojnie, a na obwodnicy każdy miał jechać swoim tempem. Jednakże sama jazda w kolumnie jest trochę bardziej wymagająca, przez to było mniej czasu na wczucie się w maszynę.

Co do Twoich innych wniosków z jazdy B12, to zgadzam się w zupełności. Jedzie bardzo dobrze, nie czuć ciężaru. Fajne moto :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w mieście raczej tempo dyktował koleś na Intruder 1800... nie było problemów, ale gdybym miał poprzednie moto lub po dłuższej przerwie, to byłoby nie ciekawie...

 

Wypełniałem różne ankiety, ale nawet do nich nie zajrzeli. czyżby uznali, że wszyscy to wytrawni kierowcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypełniałem różne ankiety, ale nawet do nich nie zajrzeli. czyżby uznali, że wszyscy to wytrawni kierowcy?

 

Ankiety podobno zbierają dla Suzuki Polska (czy też nawet Europe) aby poznać opinie użytkowników co powinno mieć wpływ na nowe wersje. Tak więc prawdopodobnie za jakiś czas zrobią sobie jakieś zestawienie. W pojedynczym salonie to im raczej do niczego nie potrzebne. Za mało opinii na temat każdego motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!!!

Dzisiaj udało mi sie przetestowac 2 maszyny. Zapisany bylem na GSR 600, ale jak sie okazalo akurat w dniu dzisiejszym zainteresowania było niewielkie wiec wolny byl takze GSF 1250- tyle sie naczytalem o nienagannosci silnika i innych elementow tego motocykla wiec stwierdzilem dlaczego mialbym sie nim nie przejechac. Wprawdzie mialem stresa z uwagi na to, ze nie jedzilem nigdy wczesniej sprzetami powyzej litra pojemnosci ale powiedzialem sobie, ze pojade spokojnie. Zaczne moze od GSR-a:

1)Wyglad robi wrazenie, ciekawym pomyslem sa migacze w baku, ktory jak juz usiadlem okazal sie byc dosc pokaznych rozmiarow, kierownica stosunkowo szeroka, a sylwetka raczej wyprostowana. Zapinam pierwszy bieg i jade za prowadzacym, ktory na poczatku jechal spokojnie i na kazdych swiatlach sprawdzal co sie dzieje z tylu. W modelu, w ktorym jedzilem jakos dziwnie wchodzila 2, ale podejrzewam, ze przyczyna byly poprzednie jazdy testowe...Jadac przez miasto z predkoscia do 90km/h nie odczuwalem ani troche naporu pedu powietrza, ale jak wjechalismy na obwodnice i chlopaki zaczeli pociskac z przodu to sobie pomyslaem, ze pojade za nimi zeby nie zostac z tylu 100, 120 bylo jeszcze ok, 140 juz nie tak kolorowo = wiatr dosc mocno przeszkadzal, od 150 juz lezalem na baku ;) i tak gdzies do 170. W druga strone na liczniku pokazalo sie 200km/h. Jednakze motocykl ten nie jest moim zdaniem przystosowany do szybkiej i dalekodystansowej turystyki. Jest natomiast bardzo zwrotny, zapewne swietnie nadaje sie na miasto do przeciskania w korkach jak rowniez na weekendowe wypady.

2)Przejdzmy moze do duzega badziorka. Wiedzialem, ze maszyna w stanie suchym wazy chyba ok 220kg wiec podejrzewalem, ze nie bedzie tak zwrotna jak 600- tki, ale co sie okazalo i to naprawde wielki plus, tej masy sie w ogole nie odczuwa- moze przy jakims przeprowadzaniu maszyny, a nie podczas jazdy. 2 sprawa to wysoka kultura pracy silnika, plynnie przyspiesza juz od niskich obrotow, oczywiscie o szarpaniu lancuchem nie ma mowy. Na autostradzie dzieki dobrze uksztaltowanej owiewce mozna spokojnie w pochyleniu jechac 180km/h i to zupelnie komfortowo. Przy predkosciach nieco powyzej 100km/h w ogole nie ma potrzeby chowania glowy. Zawieszenie sprawia, ze maszyna jest stabilna zarowno na szerokich jak i ciasnych lukach.W zasadzie przez ta chwile jazdy nie dopatrzylem sie zadnych powaznych wad :)

 

Szkoda, ze trasa jaka jechalismy zawierala malo lukow i zakretowo, gdyz nie do konca mozna bylo sprawdzic jak te motycykle sprawuja sie w tych warunkach. Zreszta wiadomo, ze w ciagu 30min ciezko jest przedstawic konstruktywne i obiektywne wnioski, dlatego tez zdaje sobie sprawe, ze nie kazdy musi sie zgodzic z tym co napisalem. To sa tylko moje wrazenia i traktujcie je ewentulanie jako pewne wskazowki :banghead:

wszystkim polecam jazdy testowe ja osobiscie uczestniczylem pierwszy raz i napewno jezli bedzie takowa mozliwosci ponownie sie zapisze; daja one ogolne spostrzezenie na temat konkretnego motycykla i moga byc pomocne w przypadku niezdecydowania co do zakupu

Edytowane przez radoki22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...