To wtedy co prawie komin na hamowni zostawiles :D A co do badan to przypominam, ze zyjemy w kraju zwanym Polska, gdzie wszelakie czynnosci administracyjne nie maja nic wspolnego z tym do czego zostaly wymyslone, ale do wyciagania kasy od obywateli. Wiec to czy motocykl widzial diagnoste czy nie w trakcie podbijania dowodu naprawde niewiele zmienia w kwestii sprawdzenia sprawnosci technicznej. Co innego jezeli chodzi o zasobnosc portfela, widomo, ze opcja bez jest drozsza :D