Skocz do zawartości

Odpalanie motocykla po zimie


Pawel
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W związku z pojawiającymi sie co roku problemami, niejako wychodzę przed szereg ...

 

Motocykl stał, podchodzicie, ssanie, starter i .... nic.

W taki sposób, w zime mozna zalac nawet nowe swiece i nie ma potrzeby ich wymiany, chyba ze naprawde mają dość, ale jest to niezależne od takiego przypadku.

 

Procedura i to sprawdzona:

 

1. Wykrecasz swiece i wypalasz z nich resztki benzyna na maszynce gazowej, dodatakowo mozesz je oczyscic miekka szczotka drucianą.

2. Wkrecasz je na miejsce, wiadomo ...

3. Po tygodniu postoju ten punkt nie dotyczy, ale np. po 2 miesiącach spuszczasz stare paliwo z gazników i napełniasz je nowym. Znam przypadki nie odpalenia motocykla własnie przez stare zlezałe paliwo. Dlatego tez przed zimą powinno sie je spuszczac z gazników i napełniac je tuz przed uruchomieniem maszyny.

4. Ładujesz akumulator o ile jest on sprawny. Sam fakt ze kreci rozrusznikiem to jeszcze nic. Musi byc on naprawde dobrze naładowany bys miał nie tylko szybkie obracanie wałem, ale tez bardzo mocną iskrę.

5. Sssanie, starter, silnik chodzi ....

6. Nie odpalamy motocykla na pych, za samochodem itp.

 

Pozdrawiam, Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat przypiac i zamknac! :buttrock:

Jeszcze takie pytanie odemnie, bo po zimie w wiekszosci przypadkow paliwo z gaznikow i tak wyparuje, a to ktore bylo w baku tez moze byc zlezale? Czy po tych 2 - 3 miesiacach raczej nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat przypiac i zamknac! :buttrock:

Jeszcze takie pytanie odemnie, bo po zimie w wiekszosci przypadkow paliwo z gaznikow i tak wyparuje, a to ktore bylo w baku tez moze byc zlezale? Czy po tych 2 - 3 miesiacach raczej nie?

 

Takiej ilości paliwa raczej się nic nie stanie.

Nigdy nie zlewałem paliwka z baku na wiosne , nie było żadnych problemów.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakos wiele razy czyscilem swiece deliktanie szczotka druciana (zazwyczaj delikatna miedziana) z nagaru czy resztek po wypaleniu i jakos nic sie nie działo, wszystko działalo prawidłowo. Nie wiem jak mocno treba by "szorowac" szczotką by mówic o meralowych scieżkach. Ale rozwin mysl prosze, chetnie sie czegos dowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czysczenia sczotką drucianą nie polecam. Sczotka zostawia delikatne "ścieżki" metalowe na izolatorze po których iskra ucieka. Potem to już można świecę wyrzucić.

Mam takie same doświadczenia.

Najszybciej można zepsuć szczotką świece NGK.

Nowa świeca przeczyszcona szczotką jest do wywalenia.

Można ją odratować czyszcząc dokładnie izolator papierem ściernym, ale to mozolna robota.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry chlopaki, ale nie wiem jak Wy sie zasadzaliscie nas te biedne swiece :icon_rolleyes:. Moze za duzo siły? A tak na marginesie, po co czyscic nowe swiece, bo jakos nierozumiem ... Nawet w uzywanych jak nie ma nagaru czy innych wyraznych zanieczyszczen to sie swiece opala i po robocie. Nie spotkałem sie osobiscie ze zniszczeniem swiecy przez czyszczenie jej szczotką, moze mam delikatne palce :)

 

Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy jaki stan silnik reprezentuje i jak bogatą mieszankę ma. W ruskach to jest "normalne", że przy źle ustawionych gaźnikach to i po 500m nowiutkie świece są zakopcone na amen.

A to o nie czyszczeniu świec to z doświadczenia i cieniutkiej książeczki poświęconej tylko świecą.

Swieca to wbrew pozorom nie taki banał.

Edytowane przez gobert
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to zła szczotka była :cool:

Jak nowa świeca spadnie na podłogę w garażu, to trzeba z grubsza usunąć piach i smary.

Ale nie zrobię tego więcej szczotką.

Po dokładnym obejżeniu okazało się, że iskra przeskakuje "po izolatorze".

Pomogło dopiero wyczyszczenie izolatora paseczkiem papieru ściernego (pół godziny dłubania).

Właśnie z tego powodu nie polecam szczotkowania świec.

Prawdę mówiąc, to jak miałem skodę S100, to czyściłem świece szczotką co 100km jak przestawała jechać.

 

Może świece NGK są szczególnie wrażliwe.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to doleję oliwy do ognia... :D

Elektrody tylko i wyłącznie suchą "ostrą" szmatką tzn. szorstką, szmata na pół, naciągamy w zębach (estetom polecam imadło) i szorujemy elektrody i izolator. Przedtem wskazane delikatne wypalenie.

 

Jak świeca ma tyle nagaru że trzeba go szczotkować to wolę wymienić.

Pzdr :cool:

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczotkowałem swiece we wszystkich moich pierdzikach:)- i to taką twardą i ostrą i nigdy nie padły :icon_mrgreen:( no tylko bosh siadał) ale wszystkie isolatory i iskry nigdy :). Na ngk nie sprawdzalem -zobaczymy niedługo :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...