Motocykliści - jedna rodzina!! Braterstwo!! Pomoc w każdej sytuacji!! Gó**o prawda

[grzegorzR1]

Możesz sobie zmienić już ten podpis na dole na coś bardziej prawdziwego w stylu: pentium III 733mhz, 250mb ram, voodoo III i optyczna myszka ;)

 

Tak tak Panie Śliwa i jeszcze zmień awator na prawdziwy :biggrin: :biggrin: :biggrin: a nie żeś wstawił zdjęcie rozjuszonego byka palącego gumę na torze i co by każdy myślał że to Twoje zdjęcie :biggrin: :) :biggrin: :wink:

[lobo]

hahahahaha, Sliwa nie podskakuj, bo cie od matrixa patriko odlaczy i nie bedzie tak kolorowo :buttrock:

 

bo wiesz, taka VTeera, to nie byle gixer chlopaku... to ze 300 poleci :crossy:

 

 

 

pozdro600

Edytowane 3 Października 2007 przez lobo

[janekk]

Panie Śliwa, po pierwsze primo to wypoczywaj, po drugie secundo :icon_mrgreen: już sprawdzam po ile chodzą VTRy bo musicie startować na identycznych sprzętach w Poznaniu, a ten twój rowerek za kilkadziesiąt klocków się nie nada raczej. Tylko uważaj bo VTRka potrafi sponiewierać niewiernych dresiarzy :)

 

Patryk, miałeś kiedyś glebę na moto, taka, że sprzęt w mak a ty uszedłeś w miarę cało? pytamboniewiem?

[Patriko]

Tak kolego. Dwa razy. Dwa razy sprzedawałem to co zostało z mojego motocykla. Dwie stopy już nigdy nie będą w pełni sprawne + kilka groźnie wyglądających blizn, z czego jedna na policzku. Czasami się czuję jakbym wylazł żywo z Mad Maxa :icon_twisted: Dlatego teraz jestem dużo bardziej pokorny pomimo, że moc i pojemność urosła...

 

Moment V zabija wszystko, dźwięk urywa łeb. Silnik sprawia, że starcy uciekają w popłochu a dzieci zaczynają płakać... Ohhhhh yeahhhh :lalag:

 

A jeśli kolega Śliwa się przesiądzie z 600 na litra w V to najprawdopodobniej >> "moc odgryza głowy" >> Riders know

Edytowane 2 Października 2007 przez Patriko

[janekk]

Tak kolego. Dwa razy. Dwa razy sprzedawałem to co zostało z mojego motocykla. Dwie stopy już nigdy nie będą w pełni sprawne + kilka groźnie wyglądających blizn, z czego jedna na policzku. Czasami się czuję jakbym wylazł żywo z Mad Maxa :icon_biggrin: Dlatego teraz jestem dużo bardziej pokorny pomimo, że moc i pojemność urosła...

 

No i jak traktowałeś to co zostało z moto???? Bo ja jak kupę żelastwa, żadnych sentymentów i podniety, kawał żelaznego gówna nic więcej.

 

A co do Sliwy na V-ce to ja byłbym spokojny, że to on urwie łeb i nasika do szyi.

[jarek73]

Panowie skończcie pyskówkę . Albo się ma serce i pomaga albo się jest wałem TRZECIEJ opcji BRAK :clap:

[Jack-Jawa]

Co się dziwicie niektórym "kierowcom motocykli" że się nie zatrzymują widząc innego motonitę w sytuacji "awaryjnej" :D

Pewnie myśli sobie taki "kierowca" że jak się zatrzyma pomóc to w podzięce w mordę dostanie i moto mu zabiorą i odjadą w siną dal.... a on na poboczu zostanie bez zębów i motocykla. :)

 

A ja tam się zatrzymuję i będę się zatrzymywał... bo już chyba takim "starej daty"motocyklistą jestem.

Motocykliści - jedna rodzina :clap:

Kierowcy motocykli - niestety już nie rodzina. :eek:

[henio]

Tak kolego. Dwa razy. Dwa razy sprzedawałem to co zostało z mojego motocykla. Dwie stopy już nigdy nie będą w pełni sprawne + kilka groźnie wyglądających blizn, z czego jedna na policzku. Czasami się czuję jakbym wylazł żywo z Mad Maxa :biggrin: Dlatego teraz jestem dużo bardziej pokorny pomimo, że moc i pojemność urosła...

 

Moment V zabija wszystko, dźwięk urywa łeb. Silnik sprawia, że starcy uciekają w popłochu a dzieci zaczynają płakać... Ohhhhh yeahhhh :biggrin:

 

A jeśli kolega Śliwa się przesiądzie z 600 na litra w V to najprawdopodobniej >> "moc odgryza głowy" >> Riders know

łoooł

[Bodzyn]

ku*wa wiedzialem , ze Arek sciemnia cos z tym 1:45 nie ma bata, aby tyle jego pizdzik polecial (pewnie moja kostke podpieprzyl), nie ma to jak "zajebista kolubryna" wazaca pol tony, na takiej to walniesz rekord toru jadac tylem

 

a w temacie , to niektorzy robia z jazdy na moto jakas je**na religie - jak mam ochote , to sie zatrzymuje jak nie, to pie**ole kolesia i jade dalej

Edytowane 3 Października 2007 przez Bodzyn

[Mortag]

A moze to nie zalezy od tego czy ktos uprawia 'moto-religie' czy tylko sobie na nim podrozuje?

Moze cos innego jest czynnikiem decydujacym?

[Earl77]

Bo to były pedały albo lanserzy, lub nowobogaccy. Takaja żyźń...

Już dawno stwierdzono że z rodziną najlepiej wychodzi się na fotografii...

Współczuję Ci, bo sam nie raz miałem kłopot z maszyną i spotkałem się nawet z pozdrowieniem ręką przez przejeżdżającego lansera :biggrin:

Jednak nie zaprzestałem (mimo przykrych doświadczeń i rozczarowań) zatrzymywać się przy motocyklu którego kierowca potrzebuje pomocy.

Tomek.

 

Ja tam sie zgadzam z Tomkiem- jeszcze dorzuce do tego dresiarzy (chodzi o stan umyslu a nie ubior) co do bumy dokupili tez R1 (na pierwsze moto rzecz jasna). :D

Moto religia- nie moto religia: dla mnie zadna religia, ale skoro wystawiam lape na pozdrowienie to chce zeby to nie byl pusty gest.

Oczywiscie jedyny strach to ze zostaniesz na poboczu bez moto i bez zebow. :clap:

Edytowane 3 Października 2007 przez Earl77

[Szpadi]

Ja tam się zatrzymuję. Wprawdzie raz mi się tylko przydarzyło, ale przez chwilę się nie wachałem.

Z resztą jak jadę puchą w trasie i komuś coś .. to przystanę i się zapytam czy pomocy trzeba.

Wyjątek stanowi noc... lub gdy ktoś się już zatrzymał w celu pomocy.

Tak jakoś mam, że lubię pomóc....

[Krzysiek778]

Jedni się zatrzymują inni nie. Ale co za problem, żeby ktoś kto potrzebuje pomocy sam kiwnął ręką - wydaje mi się, że żaden. Wówczas wiadomo by było, że ktoś potrzebuje pomocy ;)

[patryk.cbr]

Możesz sobie zmienić już ten podpis na dole na coś bardziej prawdziwego w stylu: pentium III 733mhz, 250mb ram, voodoo III i optyczna myszka :wink:

 

Hahaha ;)

Ale ja i tak wolę zestawik w jaki Sligier wyposażył swojego szpeja! :lalag:

Edytowane 3 Października 2007 przez patryk.cbr

[tygrys]

po prostu dupki i tyle