Skocz do zawartości

Patriko

Forumowicze
  • Postów

    859
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Patriko

  1. Napisz do jednego z naszych forumowych mechaników - na pewno Ci udzieli informacji. A nie spec od wymieniania uszkodzonych części :crossy:
  2. Ostatnio robiliśmy wymianę świec i filtra powietrza w kolegi 954RR po zdjęciu pokrywy air boxu też były znikome ślady oleju na obudowie... Dodam, że maszyna ma 17 tysięcy, była od pierwszego właściciela i jest po prostu w perfekcyjnym stanie... Więc to chyba silnik się nie kończy? :crossy:
  3. Taaa też się spotkałem z opiniami, że dwa świecące reflektory obok siebie były kwitowane komentarzem "debil na długich jedzie" :buttrock: No i weź tutaj się dogadaj w tym kraju :banghead: Na tych dziruach to w sumie i w motocyklu i samochodzie, złudzenie, które podpowiada, że "on chyba jedzie na długich" :biggrin: Mój kuzyna ma Bandita z Anglii i jak do tej pory ani razu mu niekt nie mrygał :crossy: A co do motocykli z USA, w sumie nigdy nie jechałem jeszcze na takim w nocy, ale wydaje mi się, że chyba będą "neutralne" przecież świecą symetrycznie...
  4. Oki, wszystko rozumiem, ale pieszesz, że RACZEJ by się nic nie stało... Dlaczego? Trochę się na początku zamotałem, bo przy wyborze oleju wiedziałem, że o tej samej lepkości i specyfikacji jest pełen syntetyk ale stwierdziłem, według własnego wewnętrznego ja, że chyba jednak bezpieczniej będzie zalać półsyntetykiem, bo dlaczego nie? Przecież spełnia wszelkie normy z instrukcji... A teraz mi jeszcze powiedz jakie stoi uzasadnienie za zlaewaniem full syntetykiem? Jaka jest to różnica dla silnika? Czy jest lepiej chroniony? To jeśli możesz Buber zapodaj go jeszcze raz! :lalag:
  5. :banghead: no właśnie moja CBRa mnie wyleczyła ze wszystkich kompleksów :banghead: API SG - 10W40 lub JASO MA Ja zalewam półsyntetykiem bo nie wiedziałem czym była zalana. Więc chyba dobrze zalewam swój motocykl? Czy nadal moja inteligencja jest na tyle żenująca, że czegoś nie rozumiem?
  6. A czy ja gdzieś npisałem, że swoją CBR załałem takim olejem? Ja zalewam zalecanym w instrukcji pół syntetykiem i jest very good. A RMZ450 zalaliśmy pełnym syntetykiem - nawet pytałem Dominika jakim zalewać - potwierdził i niestety moto się pociło na uszczelkach, pomimo tego że wcześniej z tym problemów nie było. Poza tym moto w idealnym stanie roczne, także nie nie powinieneś mieć obiekcji co do jego kiepskiego stanu technicznego. Tutaj masz rację, poniosło mnie, ale nikt mi nie będzie psioczył na motocykl na który ciężko pracowałem i jeszcze będzie grzmocił mi od starego próchna mając coś czym fiknąć nie może... Topór wojenny zakopuję.
  7. Nooo to z tym doświadczeniem na pewno było by Ci lepiej i przede wszystkim bezpieczniej w rozmiarze 110... Ale w każdym bądź razie uważaj na siebie i powodzonka :icon_question:
  8. Tej, tej gościu :clap: Ciekawe dlaczego jak kumpel zalał swojego RMZta to się pocił jak stara CENZURA na trzy baty :icon_question: CENZURA :wink: Aha i jeszcze jedno, spójrz w avartar i co tam pisze? Umiesz czytać? Raczej to to nie jest stare próchno w przeciwieństwie do Twojego wiekowego grzechotnika... :biggrin:
  9. Nie stresujesz się bo może nie masz czym się stresować... Na czym śmigasz?
  10. Pierwszy raz słyszę, że można według Ciebie mieszać full syntetyk z pół syntetykiem ;) Przecież jak zalejesz fullem to zapewne puszczą uszczelki i gdzieś zacznie się "pocić", ponieważ jest dużo bardziej rzadszy i będzie wszystko wymywał. A 10W40 to tak jak Ci powiedzieli to pół syntetyk i takim odpowiednikiem również pół syntetykiem powinieneś zalać. Sprawdź czy na Twojej starej butelce od oleju są jakieś inne specyfikacje i dobierz odpowiednik o takich samych parametrach i specyfikacjach a będzie wszystko dobrze. A i jeszcze jedno, zapomniałem dodać, że najlepiej jednak by było wymienić na świeży olej i nie robić dolewek. Ja wiem, że to kosztuje ale spokój ducha będzie wtedy niezastąpiony ;)
  11. Ja tam wiele razy wylałem na lakier WD w ilościach większych lub mniejszych, jakoś nigdy nie zauważyłem skutków ubocznych ani śladów na lakierze po jakimś czasie ;) Według mnie jest "bezpieczny" ;)
  12. A jak Dominik będzie wyglądać poręczność? Przecież to będzie sraka we winklach ;)
  13. Chopie, na looz :biggrin: Zapie*dalanie jak każde czy to w nocy czy w ciągu dnia jest wyjątkowo niebezpieczne i nie wnikajmy już w ten temat, bo jak napisał w innym temacie użytkownik YUBY - cytuję : "jazdą na moto wszyscy zapierd.....ają aż huczy, a na forum Biedne Białe Misie" - popieram i pytam czy tak waśnie nie jest? To cierpienie kilka sekund może kosztować Cię życie... Dla mnie te kilka sekund oślepienia, tak niestety mam może kosztować nie zauważnienie przeszkody bądź innego syfu stojącego mi na drodze... A co dalej? Ciężko sobie wyobrazić co nie? W każdym bądź razie uważam, że przez to jesteśmy lepiej widoczni, ale to cholerne oślepianie dobre nie jest...
  14. No dobrze, ale czy to znaczy, żeby trzymać poziom prowadzących takie puszeczki na halogenikach? Mnie osobiście nie podoba się takie zachowanie bo to strasznie oślepia, czy to jadę motocyklem czy to samochodem. Na pewno jest bezpieczniej bo już z daleka taki punkt świetlisty przyciąga uwagę i podświadomie każe na coś takiego uważać ale to jest po prostu tragedia... Najwidoczniej chyba nie mijałeś nikogo takiego z przeciwka bo pewnie nie był byś tak "za" jeżdżeniem na długich... Róbta co chceta Po pierwsze, po drugie wsadź kogoś na swoje wiadro ( :icon_mrgreen: ) i zobacz jak to przyjemnie... :icon_mrgreen: Ogólnie pomysł z długimi nie jest zły, ale sam nie jeżdżę bo nie robię czegoś co mnie również oślepia... No chyba, że czasami zdarzy się nocne napie*dalanie to wtedy siłą rzeczy trzeba włączyć... :flesje:
  15. Oki, rozumiem :bigrazz: W każdym bądź razie TDMka wcale nie wygląda tak źle :icon_razz: Szybkiego powrotu do zdrowia i na dwa oo :D
  16. LYSY :bigrazz: Ja wiem, że masz nogę w gipsie, motocykl potrzaskany, strasznie Ci współczuję bo wiem dokładnie jak teraz się czujesz... :biggrin: W każdym bądź razie cieszę się, że żyjesz a i maszynę na pewno da się doprowadzić do przysłowiowej "igły". Ale chciałbym również Cię o coś zapytać... Czy gdybyś jechał wolniej czy trafiłbyś też w tego Forda?
  17. Na dzień dzisiejszy sprowadzenie i zarejestrowanie motocykla kosztuje DOKŁADNIE: TŁUMACZENIE DOKUMENTÓW - certyfikat wymeldowania + dowód rejestracyjny + poświadczenie przysięgłe umowy kupna sprzedaży (sporządzona w dwóch językach) - 120 zł - w zależności od tłumacza - do 200 zł PODATEK VAT 24 - 160 zł PRZEGLĄD - 116 zł REJESTRACJA - 188 zł UBEZPIECZENIE - 125 zł Czyli mamy 120 + 160 + 116 + 188 + 125 = 709 zł NA GOTOWO KOLEJNO: 1. Idziemy przetłumaczyć dokumenty 2. Z przetłumaczonymi dokumentami i ich kserokopiami idziemy do urzędu, zabieramy druczek, wypełniamy, idziemy do okienka zapłacić, oddajemy i czekamy... do 7 dni 3. Jedziemy na pierwszy przegląd 4. Idziemy do wydziału komunikacji ze wszystkimi dokumentami, płacimy GOTOWE!!! Jeszcze tylko ubezpieczenie i pełen ogień :bigrazz: To tak dla wszystkich, którzy nie wiedzą co i jak zrobić :P Pozdrawiam!!!
  18. Trza było mu pociągnąc z baniury :biggrin: Albo też go capnąć :D
  19. Zależy co kto lubi :cool: Nawet i na CBR600 można uprawiać turystykę :D
  20. A ja to myślałem, że japonia jest perfekcyjna a niemcy poszły w indywidualizm :cool:
  21. Nie, wiesz dziękuję za rozchylanie wahacza w Fireblade ;) :D
  22. A ja nosiłem się z zamiarem zakupu zakuwarki i chciałem sobie wymianę zestawu sam robić. I chyba sobie szczerze odpuszczę... Jednak to jest zbyt duże ryzyko :)
  23. Jakiś czas temu na autostradzie koledze urwał się łańcuch i trafił w przednią szybę samochód z tyłu... Drugiemu na RMZ450 też gdzieś wpolu wystrzelil... Ja się boję zerwania bądź jeśli spadnie bo to przecież wahacz i całą resztę spustoszy jak cholera...
  24. Ja również nadal uważam, że ABS i inne elektroniczne zabawki rzekomo poprawiające bezpieczeństwo (SIC!) jazdy na motocyklu są po prostu zbędne. I nadal będę obstawał przy swoim. NOWAK! Nooo w takich maszynach to grzech było by spałować maszynę ABSem ;) :) Bo kto Cię wyhamuje gdy napie*dalasz jak nie Twoja prawa ręka i mocarne Nissiny? :lalag: :biggrin:
  25. Jeżdżę od dzieciaczka, pamięć moja nawet nie zna momentu w którym zacząłem i GWARANTUJĘ Ci, że w chwili strachu wszystko uzależnione jest od indywidualnych predyspozycji motocyklisty. O sobie mówić nie będę bo zaraz ktoś mnie zajedzie, że sobie wlewam. Powiem tyle, że było wiele sytuacji... ŻYJĘ.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...