Skocz do zawartości

Ile razy motocykle są niebezpieczniejsze od samochodów?


skiba
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem prawko, kupuję moto i co rusz słyszę, że to tu, to tam ktoś się rozwalił na motocyklu. Chciałbym wiedzieć ile jest prawdy w opinii, że motocykle dużo niebezpieczniejsze od samochodów, a ile legendy i histerii. Czy ktoś dysponuje takimi danymi, ilu motocyklistów ginie rocznie w wypadkach w stosunku do liczby zarejestrowanych motocykli, i jak wygląda ten sam wskaźnik w przypadku samochodów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większe jest prawdopodobieństwo że padniesz na raka. Dzisiaj czytałem w gazecie przytłaczający tekst :-(. Co do proporcji wypadków śmiertelnych w samochodzie i na motocyklu o uszy obiła mi się proporcja 1:5. Poprawcie mnie jak się mylę, gdyż dokładnie nie pamiętam.

 

Pawel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to zależy w samochodach minusem jest to że jesteś w "puszce" i nie ma drogi ucieczki. Tzn jest droga ucieczki przez przednią szybe ale to jak nie zapniesz pasów i wtedy możesz sie skaleczyć o odłamki potłuczonego szkła. Jak to często bywa na motocyklu jestes wolny jak ktoś w ciebie przypier**li to lecisz i lecisz aż miło popatrzeć. A tak na serio jeśli masz dobry kombinezon itp. to raczej nic Ci sie nie stanie chyba że lądowanie będzi na główke =] no to nie przeżyjesz ale jeśli nie no to extra. Mam znajomego który pracował w niemczech lecieli w 2 z kumplem 180 po jakiejs autostradzie i obydwaj przy*ebali w wóz z przodu nie zauwazyli go a przykro. Jeden zginą na miejscu nie miał nawet siniaka po prostu skręcił kark a drógi przeleciał 300m i nic mu nie było poza wstrząsem muzgu doszedł do siebie i teraz również śmiga tyle że w polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio jeśli masz dobry kombinezon itp. to raczej nic Ci sie nie stanie

 

Słowa "dobry kombinezon" zamieniłbym na 'łeb na karku" i dalej może być.

Będziesz myślał, będziesz jeździł.

 

P.S Ale dobre skóry też sie przydadzą, dla spokoju duchowego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż 150? Ja obstawiałem 2 góra 4 razy :)

Filon89->Co Ty wypisujesz?? Kombinezon niewiele pomaga w przypadku uderzenia ciałem w słup, drzewo , płot czy cokolwiek innego.Mój kolega miał wypadek na MZ i po uderzeniu w samochód przeleciał nad autem i spadł na dupę(centralnei wylądował na dupsku). I co? Pękły mu chyba 2 kręgi. Jeszcze trochę mniej szczęścia i facet skończyłby na wózku.

 

A powaznie to samochód (nowoczesny smaochód) zapewnie bardzo duże szanse na uniknięcie obrażeń w przypadku dzwona. Nieporównywalnei większe niż jakikolwiek motocykl. W aucie masz pasy, poduszki powietrzne, kurtyny, strefy kontrolowanego zgniotu i inne bajery. A na motoycklu masz kask, buty i jakies ciuchy które chronią przed zimnem,wiatrem i szlifem ale nie przed uderzeniem w coś twardego. Strefa kontrolowanego zgniotu zaczyna się od kolana motocyklisty. Trzeba myśleć, uważać a w razie czego mieć farta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnim NG jest statystyka wg której w USA wypadki samochodowe są 10-krotnie częstszą przyczyną śmierci niż wypadki motocyklowe. Oczywiście trzeba by to podzielić przez liczbę samochodów i motocykli, acz w USA jednośladów jest chyba sporo.

 

Kombinezon pomoże przy szlifie na asfalcie, ale nawet przed znakiem drogowym nie uchroni.

 

Generalnie dużo zależy od farta. Kiedyś wyglebiłem przy 30km/h, to miałem potem rozwalony łokieć i rękę unieruchomioną na kilka tygodni (to było w motociuchach). W tym sezonie wyłożyłem się przy ok. 80km/h (też w texach) i nie stało się kompletnie nic. Fakt, że to drugie było na szutrowej drodze, ale była ona bardzo mocno ubita i twarda, więc raczej nie zamortyzowała upadku.

 

Przede wszystkim myśleć i nie kozaczyć. No i nie zaczynać od R1.

Edytowane przez CosmoSquig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem prawko, kupuję moto i co rusz słyszę, że to tu, to tam ktoś się rozwalił na motocyklu.

 

Ja, co rusz słyszę o wypadkach samochodowych i zachlanych kierowcach, o wypadkach motocyklowych to 1:100 w stosunku do wypadków samochodowych.

 

Jak jest wypadek, czy kolizja z udziałem motocykla to odrazu wiadomo, że jechał za szybko nawet jak stał, taki to stereotyp i tak nas media przedstawiają. Nie widziałem felietonu o podróżowaniu motocyklem, o pasji 2 kółek, za to mamy o ściganiu motocykli śmigłowcem i tym podobne. Zaczyna się wiosna-lato i wysyp taniej sensacji.

 

Masz głowe na karku to zejdziesz ze starości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem prawko, kupuję moto i co rusz słyszę, że to tu, to tam ktoś się rozwalił na motocyklu. Chciałbym wiedzieć ile jest prawdy w opinii, że motocykle dużo niebezpieczniejsze od samochodów, a ile legendy i histerii. Czy ktoś dysponuje takimi danymi, ilu motocyklistów ginie rocznie w wypadkach w stosunku do liczby zarejestrowanych motocykli, i jak wygląda ten sam wskaźnik w przypadku samochodów?

 

Jest ku*** niebezpieczne pamiętaj że każda ryska i mała niegroźna stłuczka w aucie to dla motocyklisty w 90% gips jak nie kaplica przykład stoję puszką na światłach i kolo wjeżdża mi w dupę puszką nieźle majtneło ale na zderzaku ani śladu - koleś szukał komóry która wpadła mu pod nogi - gdybym stał grzecznie maszyną a nie jak zazwyczaj pchał się między puszkami tym uderzeniem wystrzeliłby mnie jak z procy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż 150? Ja obstawiałem 2 góra 4 razy ;)

Filon89->Co Ty wypisujesz?? Kombinezon niewiele pomaga w przypadku uderzenia ciałem w słup, drzewo , płot czy cokolwiek innego.Mój kolega miał wypadek na MZ i po uderzeniu w samochód przeleciał nad autem i spadł na dupę(centralnei wylądował na dupsku). I co? Pękły mu chyba 2 kręgi. Jeszcze trochę mniej szczęścia i facet skończyłby na wózku.

 

A powaznie to samochód (nowoczesny smaochód) zapewnie bardzo duże szanse na uniknięcie obrażeń w przypadku dzwona. Nieporównywalnei większe niż jakikolwiek motocykl. W aucie masz pasy, poduszki powietrzne, kurtyny, strefy kontrolowanego zgniotu i inne bajery. A na motoycklu masz kask, buty i jakies ciuchy które chronią przed zimnem,wiatrem i szlifem ale nie przed uderzeniem w coś twardego. Strefa kontrolowanego zgniotu zaczyna się od kolana motocyklisty. Trzeba myśleć, uważać a w razie czego mieć farta.

no to nie wiem z czego CI goście mieli kombinezony ale przyżekam kumpel wylądował (turlał sie) na asfalcie i nic mu nie było a ten drógi bez siniaka ale... kark skręcony [*]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczysz na to że statystyka Cię ocali albo pogrąży? Umiesz liczyć, to licz na siebie!

 

Jazda na motocyklu to samodzielne, tylko twoje dbanie o własne bezpieczeństwo. Możesz jeździć tak, żeby nigdy nie mieć wypadku. Co więcej, powinieneś. Jest na to i wiele technik, książek jak i jeżdżących przykładów - da się.

 

Statystyka, nawet gdyby wskazywała na zerowe niebezpieczeństwo, nie ma tu nic do rzeczy. A wiem co mówię, jestem z wykształcenia statystykiem.

 

Gdybym jednak miał określić ile razy bardziej, to odpowiedziałbym tak jak mnie uczyli: nie mamy porównywalnych próbek. Inni ludzie siadają na moto niż do samochodu. Motocyklistów jest wielokrotnie mniej, to specyficzna próbka ludności Ziemi. Sam środek lokomocji ma też swoją specyfikę. Równie dobrze mógłbyś porównywać jazdę na moto do krojenia chleba. Mniej-więcej tyle ma to wspólnego z naukowego punktu widzenia ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...