Skocz do zawartości

Cham...


janekk
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No, to jest oczywiste. Jak jedziesz w korku to co za problem. Choć czasem moje obserwacje pokazują coś innego...

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Poznania, to jezdze tu troche katamaranem (teraz czesciej na moto). Tak sie sklada ze mam rejestracje PO, bo samochod w leasingu, ale jak chce zmienic pas przy duzym ruchu, wlaczam kierunek i zawsze mnie ktos wpusci! Z podporzadkowanej tez ludzi wpuszczam, oczywiscie nie wtedy gdy jade np. 70km/h a za mna jeden samochod. Czesto odwiedzam kumpla, do ktorego jest wjazd w taka mala ulice, niedaleko swiatel. Nigdy nie musze dlugo czekac, czy to przy wyjezdzaniu z tej ulicy, czy tez przy skrecaniu w nia, w lewo z glownej. Oczywiscie zdarzaja sie przedstawiciele handlowi, dresiki w BMW, itd. ale to wszedzie tak. Wlasciwie to jak przeprowadzilem sie do Poznania w zeszlym roku (studia) to sie wrecz zdziwilem uprzejmoscia kierowcow!

Jezdzac na motocyklu, jeszcze nie spotkalem jakiegos frustrata w puszce, ktory nie moze przezyc ze ja dojade szybciej i zajezdza... Zdarza sie ze jakis golf chce sie poscigac :D co tylko wywoluje moj usmiech :notworthy: Czasem nawet w korkach miejsce robia, ale nie za czesto. Gdyby mi jakis burak swiadomie w moto uderzyl, to podejrzewam, ze bym nie pozostal dluzny i przetestowal carbon z rekawic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdemu kto mi tak zajedzie i uszkodzi motocykl nastawię gębę kaskiem...

chamstwa nie zniese!

 

Na chamstwo, chcesz odpowiedzieć chamstwem ?

 

Jak ktoś Ci uszkodzi moto, to chyba można to załatwić przez policję i ubezpieczenie.

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jedzie jakimiś kompleksami że hej...

 

Nie rozumiem co to ma do kompleksów.Taka praca więc podałem te miasta w których często bywałem często więc sie spotkałem z tamtejszą kulturą jazdy.

 

 

To po cholerę się do tej znienawidzonej Warszawy pcha-sz/-łeś? :D

 

Patrz odp. wyzej. Taka praca. Na pewno gdybym nie musiał to bym nie jechał - proste

 

 

stary,

mam nadzieję że z 2mln ludzi którzy zamieszkują stolicę miałeś okazję pogadać przynajmniej z połową...

bo rozeznanie w temacie masz świetne. zgadzam się z tobą w zupełności. ja jako warszawiak już przy śniadaniu się zastanawiam jakby tu zaakcentować swoje buractwo. ponieważ czuję się trochę jak w dubaju, to do pracy jeżdżę oczywiście w turbanie, nawet jak jadę na moto - wtedy turban idzie na kask.

Uważam ponad to że Las Vegas przy warszawie to prowincjonalna gospoda. Ja regularnie co niedziela w orbisowskim kasynie przewalam 50 zł na ruletce plus dodatkowe dwie dyszki w pokera. Gdzie oni w Vegas taką kasę widzieli???

Jeżeli chodzi o szejki to lubię bardzo, ale raczej waniliowe, ziemniaczanego nie miałem nigdy przyjemności. Chętnie wezmę przepis. To się z tartych czy gotowanych robi?

 

 

Poruszany był wątek motoryzacyjny i na tenże odpowiedziałem.Nie mówie o 2 mln ludzi w Warszawie tylko o kierowcach.Dlaczego nie lubie Warszawy? Bo JEŻDŻĄ tam nadęci ludzie.Przytocze histore z która własnie w Stolicy spotałem sie duzo razy.

Stoje na swiatłach grzecznie i spokojnie bo jade puszka, i kolesie do skretu w lewo podjadą na maxa ile moga i potem sie wciskają na chama, prawie na grubosc lakieru, jeszcze zanim swiatła sie zmienią oni juz cie spychają z drogi.Wiem ze kazdemu sie to moze zdarzyć w obcym miescie bo nie zna ulic, ale jesli na 10 wciskających 9 jest z rejstracja danego miasta to jest Chamstwo.Raz dostałem zjebke bo sie odwazyłem trąbnąć na takiego cwaniaka, a to co powiedzial do mnie to zwaliło mnie z nóg - "Jak nie wiesz jak ludzie jeżdzą po wielkim mieście to siedz w domu" - pozdrawiam Pana w kwiecie wieku w szarym Volvo.

 

 

MYCIOR, nie wiem po co takie brednie wypisujesz. Mam świetnych kumpli w Warszawie i nigdy nie powiedziałbym o nich "szejk ziemniaczany". Sam jestem z tych "przyjezdnych" co to ponoć największe buractwo reprezentują w/g niektórych wypowiedzi. Skąd mądrale oceniający ludzi na podstawie pochodzenia mogą wiedzieć kim ci ludzie są. Dla mnie buractwem jest ocena ludzi na podstawie niejasnych kryteriów i obiegowych opinii. Jeżeli, jak mówisz w Warszawie bywasz tylko gościnnie, to skąd możesz wiedzieć kto tu mieszka? To jakaś paranoja, obsesja? Trudno mi to sobie inaczej wytłumaczyć :notworthy: .

Mnie niestety nosi kiedy czytam takie absurdy. Szukam rzeczowej odpowiedzi, ale być może masz rację. Ehhhh, spadam sadzić buraki na balkonie :buttrock: .

 

 

Tak jak mówie poruszany był wątek motoryzacyjny a nie wątek samej Warszawy.

 

 

 

Jesli kogoś uraziłem Przepraszam.

 

 

 

pozdrawiam

Edytowane przez MYCIOR1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boszsz... co za dyskusja...

kolejna z d....py

ludzie chyba nie jezdza czy co? :buttrock:

 

a co do jednoczesnego ruszania i jazdy po wawie - miałem taką idiotyczna stłuczkę 2 lata temu (z mojej winy żeby było jasne) jadę Al. Niepodległosci (3 pasy), jedziemy jakies 40-50 bo spory ruch, jestem jakieś 5 m przed skrzyżowaniem kiedy zapala się żółte, oczywiście wszyscy obok redukcja i rura... no to ja też... Tylko ten przede mną przejechał jeszcze z 10 m i stwierdził że się boi i na środku po heblach :buttrock: wjechałem mu w tyłek. Trudno zdarza się. Wysiadam - robię minę winowajcy nr7 i podchodzę z przeprosinami a gość z płaczem "a żona mi mówiła że jak jadę do Warszawy to lepiej pociągiem bo tu szaleńcy jezdzą" :buttrock:

to tak w celu rozbawienia towarzystwa

 

dobre dobre :notworthy: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a w innych miastach to sie nie wpychaja czy jak!?albo nawiazujac do poprzedniej wypowiedzi nie pracuja w garniturach? bzdura i tyle...w kazdym meiscie jest podobnie wiec nie wiem po co sie oszukiwac ze jest inaczej.

to chyba dziala w ten sposob ze wielu zdarzen w swoim miescie sie nei pamieta bo jazda po swoim miescie jest codziennoscia, a jak sie pojedzie gdzies indziej to od razu sie taka wyprawe lepiej pamieta a wiec i wszystkie rzeczy rowniez(na ktore u siebie nie zwrociloby sie uwagi, bo przeciez to normalne ze np na tym i tym skrzyzowaniu zawsze ejst burdel i sie pchaja wszyscy)

 

a absurdalna odpowiedz o turbanach na kasku bardzo zacna :D :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałe podobny numer co opisany w poście. Pan w "wieku kwiecie" zdenerwował się że ominąłem środkiem duży korek i próbując zajechać mi drogę swoją Mareą potrącił mnie na następnych światłach. Wyskoczył z samochodu i zaczął od q.....ew w moją stronę a skończył na straszeniu Policją. Oddałem mu wyzwiska z lichwiarskim procentem i sam zacząłem dzwonić na Policję. I Gość co??? Szybciutko się zwinął i pojechał w siną dal.

Wszystko się działo w Poznaniu, nie można więc uogólniać, że tylko w niektóych miastach :D jeździ się chamsko. Zawsze się znajdzie kapelusznik-desperat. A co do Warszawy - jak dla mnie jeździ się tam doś brutalnie ale sprawnie, jak zresztą w każdym dużym, zakorkowanym mieście.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

im większą ma furę, im bardziej się pieni- tym blizej pisuaru staje w kiblu...

 

na mnie też co jakiś czas ktoś trąbi jak sobie ominę korek do zjazdu czy coś... zawsze staram się robić to tak,zeby nikt przeze mnie nie musiał zwalaniać.przyspieszać itp... ponadto z przyzwoitą prędkością...

 

marlew: w sprawie Twojej kraksy: gość miał racje-w wawie jeżdzą szlaeńcy- jesli wszyscy daja po garach widzac pomarańczowe... jak sie widzi pomarańczowe to się powinno zwolnić ...tak twierdzą złośliwi, którzy wynaleźli przepisy...

 

spójrzcie na to z tej strony. ruszamy na maxa jak się da szybko- ledwo pomarańczowe się włączy... a goscie z prostopadłej widząc pomarańczowe - pedał w podłogę... w ten sposób się ludzie spotykają na środku.

 

to czy hamuję czy daje w palnik zalezy od tego jak szybko jadę oczywiście,ale w syt opisanej wyzej był korek i ludzie jechali 50... więc w ogóle nie ma o czym mówić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 6 lat mieszkam i jeżdżę po Warszawie i moje przemyślenia są trochę inne. Rzeczywiście można spotkać 'kierowców' podjeżdżających wolnym pasem i stającym prawie na przejściu dla pieszych przy skręcie w lewo (pięknym przykładem jest skręt z Grójeckiej jadąc z południa w Bitwy Warszawskiej). Dużo kierowców ułatwia sobie wjazd na ślimaka z Mostu Grota-Roweckiego na Tarchomin, korzystając z wolnego prawego pasa i wciskając się tuż przed rozwidleniem (przyznam, że mi też się to czasem zdaża :D ).

 

Ale generalnie większość kierowców moim zdaniem jest równie uprzejma jak w innych miastach (bez krzty sarkazmu to piszę). Sam kiedy mogę i uważam za słuszne wpuszczam innych kierowców i zdaża mi się samemu z tego korzystać. Baaardzo rzadko ktoś robi mi na złość, ale już następny zwykle zachowuje się normalnie. Podobnie zachowują się kierowcy w innych miastach. Choć mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie w innych miastach kierowcy nie chcą wpuszczać (może to wynikac mojej warszawskiej rejestracji).

 

Tak naprawdę wszystko wynika z wychowania danego kierowcy. A że po Warszawie jeździ chyba najwięcej 'driverów' to i rozkład statystyczny kultury osobistej jest największy.

 

Trzeba na to też nałożyć fakt, że mimo wszystko w Warszawie do pokonania są największe odległości i większość w korkach (sam codziennie po samej Warszawie robię w obie strony 40km) tak więc dużo kierowców chcąc sobie skrócić czas dojazdu, korzysta z różnych okazji, nie zawsze zgodnie z przepisami i w zgodzie z innymi użytkownikami dróg. Te odległości można chyba tylko porównać do odległości na Śląsku, ale tam są przecież lepsze drogi, mniej skrzyżowań, mniej świateł, więcej dwu i trzypasmówek - to i korki mniejsze.

 

Tak więc reasumując - nie ma co się wściekać. Jak nam wybudują lepsza komunikację miejską (np. metro) i trasy szybkiego ruchu to będzie mniej tego typu problemów.

 

A wracając do postu rozpoczynającego ten wątek - to było rzeczywiście chamskie zachowanie i mogłeś zapisać numery tego gościa a potem zgłosić szkodę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

imarlew: w sprawie Twojej kraksy: gość miał racje-w wawie jeżdzą szlaeńcy- jesli wszyscy daja po garach widzac pomarańczowe... jak sie widzi pomarańczowe to się powinno zwolnić ...tak twierdzą złośliwi, którzy wynaleźli przepisy...

 

Tak wszędzie robią..ile razy w Poznaniu widziałem jak pomarańczowe światło zapalało się jak koleś był sporo od skrzyżowania koleś rura,potem zapalało się czerwone i dopiero po paru sekunadach koleś przelatywał tak był daleko od skrzyżowania w momencie zapalania się pomarańczowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety jest tak że ruch w dużych aglomeracjach wymusza określone zachowania na drodze. Jak jest godzina szczytu, korek i 80% kierowców już jest spóźnionych to nie ma wała, zawsze będzie chamstwo i agresja. Nieistotne czy to jest akurat Warszawa czy gdzie indziej.

Zresztą kto z nas jest bez winy... :D ?

Tak na marginesie: mniej mnie wqr...a burak w służbowym autku wciskający się na maxa niż stary cap który tamuje ruch i nie potrafi sprawnie przejechać przez skrzyżowanie.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak to jest juz ze światłami w polsce:

zielone: jechać

czerwone: stać

żółte: jechać bardzo szybko

Dziś rano, mając już zielone na skrzyżowani musiałem mocno obtrąbić panią, która koniecznie chciała jeszcze skorzystać i skręciła w prawo tuz przede mną , na szczęście mogłem uciec na lewy pas, To tak a propos świateł, kobiet i techniki jazdy w W-wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...