Skocz do zawartości

Staralem sie :)


BU?KA
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

a ja tam lubię odkręcić, żeby gościowi szczena opadła.... a co. nie zawsze, to fakt, ale lubię. nie prowokuje mnie wzrok kierowcy katamarana, bo mam to w dupie, tylko lubię tak sam z siebie, dla własnej przyjemności i (nie da rady ukryć) dla swojej nie ukrywanej satysfakcji. SWOJEJ Trajka66, a nie innych. kumasz różnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja tam lubię odkręcić, żeby gościowi szczena opadła.... a co. nie zawsze, to fakt, ale lubię. nie prowokuje mnie wzrok kierowcy katamarana, bo mam to w dupie, tylko lubię tak sam z siebie, dla własnej przyjemności i (nie da rady ukryć) dla swojej nie ukrywanej satysfakcji. SWOJEJ Trajka66, a nie innych. kumasz różnicę?

 

Dokładnie... A w prawie wszystkich przypadkach "starć" z Golfistami (bez obrazy dla normlanych kierowców golfów) albo innymi dresami (j.w.) nawet bardzo nie muszę wysilać moto (100 koni przy masie 250 kg...), żeby zobaczyć na kolejnych światłach (albo juz niestety nie zobaczyć bo za bardzo w tyle został dany koleś... :( ) minę jego laski z siedzenia obok albo samego kolesia ;) :buttrock:

 

Ale i tak mam największą sadystyczną frajdę robiąc w ten sposób: Ruszam z takim prowokatorem równo albo troszkę nawet wolniej od niego i jadę obok do jakiś 60 km/h (albo rochę dłużej, zależy od warunków i zabudowania okolicy...), słysząc jak piłuje niemiłosiernie swój samochód a ja nie przekraczam nawet połowy obrotów i jak widzę jaki koleś jest dumny i happy odkręcam manetkę gazu... :flesje: Ach wtedy to mają minę :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, dzisiaj mialem taka przygode. Rano troche zmeczony bo polozylem sie o 4 nad ranem, a wstalem o 8, lecialem sobie do roboty tak lajcikowo, trzymalem sie przepisowych 50 km/h +/- 10 km/h bo niewyspany. Ustawilem sie pod swiatlami, taki troche zamyslony wpatrzony w sygnalizacje w oczekiwaniu na zielone nie zauwazylem, ze obok ustawily sie dresy w BMW serii 5. Przyszla pora na zolte swiatlo, a ze ja zmeczony, to cczekalem na zielone z premedytacja. Dresy z piskiem wyskoczyly do przodu na zoltym (dopiero wtedy zdalem sobie sprawe wogole z ich istnienia i zamiarow) i niefartownie przydzwonily w kufer skody octavii , ktora chwile wczesniej wjechala na ich pas z drogi poprzecznej. Myslalem, ze sie posikam, tym bardziej, ze nawet nie zdawalem sobie sprawy z tego, ze chca sie scigac :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy byłem młodym człowiekiem , to się ścigałem - to nie jest bajka , he he he .

Ale serio , to przeszło mi po zmianie motocykla - od kiedy jeżdżę po miescie czysto użytkowo , a nie dla przyjemności , to nie zwracam uwagi na czubków którzy chcą sie ścigać.Zwykle na następnychy światłach omijam ich jak stoją w koreczku i przemykam dalej. Oczywiście nie omieszkam przegazowac kiedy koło dresika przejeżdzam. Jak na razie nikt nie zaczepiał zbytnio - pewnie dlatego że mam gębę niewyjściową.A taka gęba często pomaga.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widze naburmuszonego gbura za kierownicą to albo ruszam -jak to ktoś napisał - "tempem autobusowym", albo udaję że się ścigam i jade równo z nim. Koleś spina się nie zdając sobie sprawy że wkręcam moto maks. do 1/3 obrotów :( . Jak widzę uśmiechnięte gęby w klimaciarskim samochodzie i warunki drogowe ku temu sprzyjają, to co szkodzi odkręcić... :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak Engels jak widze że jakiś katamaraniarz próbuje sie .... to jade sobie równo z nim :flesje: podpuszczam go nawet i pozwalam żeby mnie troche wyprzedził słucham jak piłuje swoją puszke jaką ma zadowolona mine (patrz Zocha jaki motór wyprzedzamy naszym pięknym wozem) a jak mam już dosyć zabawy to odkręcam (nawet nie na maxa bo nie trzeba) . Na następnych światłach najczęściej już nie próbuje :evil: :( ;) :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze podejmuję wyzwanie kierowcy katamaranu, Zawsze jak stoję na prawym pasie gotowy do skrętu w prawo :flesje:

Rozumiecie: przegazówki, szarpanie sprzęgłem, pozycja i gość z piskaczem startuje nie wiadomo gdzie i po co a ja skręcam sobie grzecznie jak kodeks drogowy nakazuje :( :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie zawsze jak ktoś gazuje na starcie to znaczy że chce się ścigać . ja miałem taki przypadek : kiedyś w katamaranie zapchała mi się dysza od wolnych obrotów i musiałem jechac przez pół miasta do kumpla żeby to naprawić (sam nie miałem warunków żeby to naprawić ) no i jak to bywa w takich sytuacjach musiałem na światłach ciągle gazować żeby silnik nie zgasł -średnio na co trzecich światłach ludzie myśleli że chce się z nimi ścigać i wyrywali do przodu aż miło :) :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys mialem fajną przygode, nie bylo to na moto lecz w aucie. Kumpel mój posiadał dosyc leciwego ale jarego SAABa 9000 Explode. Dla niewtajemnoczonych wersja ta przy silniku 3,2 okolo 240 KM.

A wiec stoimy sobie na swiatłach, nagle słuchac znane pewnie wszystkim "umcyk umcyk", po chwili podjezdza wybajerzony Subaru Impreza, spojlery przyciemniane szyby, naklejki, chromowane doloty o jakich sie nam nie sniło ( pewnie same te wszystkie bajery kosztowaly z 10 tyz zł). No wiec stoimy przed swiatlami oko w oko z buraczyskami, a ci podpatrzyli ze mozna komus pokazac kto tu rzadzi, pokazuja kumplowi na swaitla, Aha taka para butów, dresy chca sie scigac, spod maski Subaru zaczyna sie wydobywać odglos niczym z bolida F1 tymczasem SAAB sobie leniwie mruczy. Nagle zólte , zielone i poszedł, ludziska sie ogladają, 1, 2, 3, patrze po chwili w tyl a wybajerzone Subaru sie wlecze ospale jakies 100 metrow za nami, jakie mialy miney te buraczyska gdy sie zatrzymalismy na nastepnych światłach, ludzie ich doslownie wytykali paluchami.

A ja mialem ubaw po pachy, tak sie konczy gdy sie chce startować z bajeranckim wygladem do cudu techniki jakim jest stary pocziwy 15 letni SAAB :D :D

Historia troche długa, ale w 100% prawdziwa

 

Biedaczek ;) Show no go ;) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej, ze czasem mozna sie naciac :/ Ostatnio sie nacialem na Porsche Carrera GT3. Jade spokojnie, z bocznej wyjezdza owy Porsz , jedzie przede mna. Widze krotkie lookniecie goscia w lusterko-zobaczyl motyocykl za soba, redukcja i poszedl. Ja oczywiscie redukcja i za nim. Niestety,ale ponad 400 KM w rzeczonym Porsche spowodowalo moja porazke :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...