Ja po moim ślizgu nie jeżdze na moto bez minimum kurtki + rekawice+ buciory. Bez tego czuje sie jak goły :/ Ze spodniami jest róznie, ale ja wymyśliłem taki patent, że kupiłem sobie protektory crossowe na kolana (60zł za 2 sztuki; nie widać ich , jak co mozna je szybko zdjać) i zakładam na to grube dzinsy. Wg mnie kompromisowe rozwiazanie. Pozdraiwam PS. Po szlifie każdy zminia zdanie i jeździ lepiej ubrany! Ból zadrapań siedzi głeboko w głowie!