qurim Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ale ja i tak co rok smaruje łańcuch :) . A twój wiek przy avatarze to prawdziwy, bo 13 lat to coś mało jak masz tysiączka :) . Co rok? Ooops. Łancuch smaruje się co 500km przy normalnym użytkowaniu. Ja smaruję co dzień prawie bo dziennie robię 300km po Londynie a jak pogonią na dystans to i z 1000km się trzepnie w 1 popołudnie. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 A twój wiek przy avatarze to prawdziwy, bo 13 lat to coś mało jak masz tysiączka :) .Spoko loko-mam zarejestrowane na 50, to sie psy nie czepiaja :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Woda ,ani błoto nie szkodzą dla sprzęta:Phttp://pl.youtube.com/watch?v=V4Q1vu7M484 Łojajebię! co za pacjent. Totalny brak szacunku dla moto. Rozumiem żeby wjeżdzać w takie szambo rumunami ale japonią? Sic! Ps. Raz w Lubaszu na zlocie petowałem SHL-kę ale na podmoknietym dukcie z piachu. Caly dzień była męczona tam. Fakt że błotko było i niezły drift dało się robić ale juz do końca dni SHL-ka skrzypiała jak stary tapczan. Błotko dostało się w tuleje wahacza przedniego i doopa. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Łancuch smaruje się co 500km przy normalnym użytkowaniu. Dodaj:w motocyklu z lancuchem o-ringowym(i jego wariacjami). Natomiast w lancuchu pracujacym w zamknietej obudowie smaruje sie lancuch z mniejsza czestotiwoscia. No i ten olej spod zebatki :) Woda ,ani błoto nie szkodzą dla sprzęta:Phttp://pl.youtube.com/watch?v=V4Q1vu7M484To tylko swiadczy o poziomie intelektualnym ludzi, ktorzy sie tam "zlatuja". Dlatego te zlotowiska-zjebowiska omijam szerokim lukiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
baklazan22 Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 (edytowane) Witam Od pewnego czasu się tak nad tym zastanawiam. Jakie mogą być skutki jazdy w deszcze. Co w moto się najszybciej psuje w taką pogodę??? Mój brat cioteczny ma skuter i mi mówił że w instrukcji pisze żeby w deszcz nie jeździć bo silnik można zatrzeć. Nie wiem jak deszcze może zatrzeć silnik, ale jakoś chyba może :P.Zatrzeć się, od deszczu ? to chyba tylko chińskie skutery :) Na instrukcjach do nich powinni chyba dopisywać, by w ogóle nimi nie jeździć, bo mogą się zatrzeć bądź ulec jakimś zniszczeniom :lalag: Nie wiem, co niby może się stać przez jazde w deszczu.. przede wszystkim możesz się zamoczyć :) Jedyne części, jakie by mogły dostać po pupie to mechaniczne, jak łańcuch.. Enduraki jeżdżą po wodzie, topią się w wodzie, i nic się z nimi przeważnie nie dzieje ( no oczywiście pomijam ewentualność wody w cylindrze ), chyba, że jakimś cudem elektryka by ucierpiała.. choć w końcu motocykl z cukru nie jest :eek: Edytowane 18 Maja 2008 przez baklazan22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PaleSatan Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Po jezdzie w deszczu przynajmniej much na ciuchach i moto nie ma :)I tu sie zgadzam. Po wczrojaszej krotkiej ale intensywnej ulewie sie pozbylem tego badziewia z owiewki kurtki i rekawic :lalag: A piasek to juz bez problemu mozna z myjki cisnieniowej umyc :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ABG Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Powrót z długiego weekendu - 450km, prawie non stop w deszczu, a jak nie w deszczu to po mokrym asfalcie. - Frania uwalona po lusterka, - zamek od schowka umarł od błota, - lewa manetka zaczęła się obracać- po kilku dniach stania bez czyszczenia pompa paliwa nie chciała się załączyć :lalag: - lakier na boczkach przytarty od toreb + tarcie + piach- nowy ku*wa tłumik BOS GP1 pocharatany od toreb + tarcie + piach i za tą całą jakże przyjemną przejażdżkę w Bieszczady dostałem extra mandat 200zł i 6pkt na trasie największego korka w Polsce (Grójec - Radom) za jazdę pasem pobocza z prędkością 10km/h :buttrock: Ale warto było, chociażby dla tych browarów wypitych podczas doprowadzania Frani i brzydkiej jak ruski czołg R6 KaZeta do porządku :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
patryk.cbr Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Najgorsze są koleiny wypełnione wodą i ta piepszona maź, która tworzy się z połączenia niewielkiego deszczu i kurzu... :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KaZet Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ale warto było, chociażby dla tych browarów wypitych podczas doprowadzania Frani i brzydkiej jak ruski czołg R6 KaZeta do porządku :buttrock: Oj chyba od tej ilości browarów popier.. Ci się w głowie pojęcie estetyki chłopie :lalag: Co do jazdy w deszczu to nienawidze tego, brudno, ponuro, ślisko, zero przyjemności ale jest to przynajmniej dobry powód do naprawdę gruntownego czyszczenia całego motocykla. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sirlore Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Wrocławskiej kostki w czasie deszczu na krzywym rondzie to chyba nic nie pobije. Wtajemniczeni widzą o co chodzi hehe :lalag: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Dodaj:w motocyklu z lancuchem o-ringowym(i jego wariacjami). Natomiast w lancuchu pracujacym w zamknietej obudowie smaruje sie lancuch z mniejsza czestotiwoscia. No i ten olej spod zebatki :buttrock:No taa. O tym nie wspomniałem. Sam mam kilka SHL-ek z pełną osłoną i rzadko zaglądam na łańcuch. Jak zakładam nowy to tylko wygotuje w graficie i tak smigam. Czasem zapodam jakiś smar w trakcie użytkowania ale to bardziej z nudów niż z potrzeby. :lalag: Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ural_zgora Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Poza tym po deszczu to mnie szlag trafia, bo trzeba maszynę z piasku otrzepać no i ogólnie wyczyścić, bo wszędzie pochlapana. Nie wierze wlasnym oczom :eek: to napisal gs-iarz :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joga82 Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Ja dodam tylko jedno że w doszczu szczególnie tym pierwszym kiedy powstaje dziwna powłoka na drodze trzeba bardzo uważać w moim bandziorku drifty to coś normalnego na suchej nawierzchni a co dopiero mokrej i nie ma co pitolić że guma słaba czy coś chodzi o moc i jej przeniesienie na asfalcik dla mnie jeazda podczas deszczu to nic przyjemnego no chyba że chce się zabawić w drifting :buttrock: hehehehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J.Pastor Opublikowano 18 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2008 Czy sie chce czy sie nie chce to w naszym kraju często pada. Zaciskam wtedy zęby i odkręcam manetke, jakoś podróż szybciej mija. Straciłem niedawno w ten sosób nowiutki telefon Sony Ericksson, odmówił dalszej współpracy dziad jeden :buttrock: chyba nie lubi deszczu :eek: Cytuj PASTOR GARAGE Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Macjek Opublikowano 19 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2008 Wrocławskiej kostki w czasie deszczu na krzywym rondzie to chyba nic nie pobije. Wtajemniczeni widzą o co chodzi hehe :bigrazz: Fakt, wczoraj zaliczylem pierwsza jazde w powaznym deszczu, przez caly rozorany wroclaw i na kostce malo sie nie obsralem. Ale przynajmniej jechalem karnie z predkoscia przepisowa;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.