Skocz do zawartości

Jaka szkoła nauki jazdy w Warszawie ( nauka jazdy Warszawa )


Icea_PL
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

na początku uczył mnie ojciec - na rowerze dostałem kilka razy w łeb i jechałem

później podobnie było na motorynie

na motocykl wsiadłem najpierw sam a na kursie ... pominę ten temat

 

i jakoś tam jadę :) ale do tego co potrafię musiałem dochodzić przez X lat

dużo taniej,szybciej i bezpieczniej jest dostać czyjeś doświadczenie (o ile ten ktoś je ma) na tacy podczas kursu

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym się dowiedzieć jak to było w waszym przypadku? Czy uczyliście się w profesjonalnych szkołach czy może w zwykłych osiedlowych? Jak to wpłynęło na waszą jazdę i jakie macie na ten temat przemyślenia?

Na kursie byłam w g..wno wartej szkółce, bo było taniej...Tak było taniej, że po dokupieniu godzin w innej szkole, w której też nie uczyli jeździć, suma sumarum wywaliłam więcej kasy niż powinnam. Uczyłam się wszystkiego tak naprawdę już po kursie, a mogłam wcześniej, ale wtedy jeszcze nie było w moim mieście i okolicy gdzie....

Edytowane przez Agnich

...Gott weiss ich will kein Engel sein...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ograniczeniem jest też budżet, jak już napisałem.

 

Chciałbym się dowiedzieć jak to było w waszym przypadku? Czy uczyliście się w profesjonalnych szkołach czy może w zwykłych osiedlowych? Jak to wpłynęło na waszą jazdę i jakie macie na ten temat przemyślenia?

 

Jak nie masz wystarczajacej kasy, to wogole nie bierz sie za kat. A ( generalnie za nic ) po prostu sobie podaruj.

 

20 h krecenia 8 - mek po placu nie nauczy Cie niczego´. Rownie dobrze moglbym Cie uczyc plywac kladac Cie na lawce i uczyc ruchow potrzebnych do utrzymania sie na wodzie. Po 20 h wyplywamy lodka na srodek jeziora, zostajesz wyrzucony na gleboka wode ze slowami - PLYN !

 

Efekt nauki w takiej szkole bedzie nastepujacy

 

O ile poradzisz sobie na placu to oblejesz na miescie, bo z regoly szkoly uczace w ten sposob nie pozwalaja na wyjazd na miasto. W efekcie koncowym, nie jestes przygotowany do osiagniecia predkosci poruszania sie po miescie, co za tym idzie adrenalina zblokuje Ci calkowicie centralny osrodek myslenia i uwalisz.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie ostatnie już pytania, mam nadzieję :). Czy mieliście dłuższe przerwy od kursu i zdania egzaminu do początków poważniejszego jeżdżenia? Jak one wpłynęły na waszą jazdę?

 

Macie jakieś porady odnośnie ubrania? Warto w coś zainwestować przed kursem czy może lepiej poczekać i kupić ubranie na lata? Czytałem gdzieś, że wystarczy kurtka i bojówki z ochraniaczami, wygodne buty i rękawice. Mam zamiar spytać się o to w Pro-motorze ale mam nadzieję być przygotowany na tę rozmowę.

 

Z perspektywy doświadczonego motocyklisty na co zwracać uwagę przy pierwszym podejściu do szkoły jazdy? Wiem, że będę pytał o to jak się na kurs przygotować jakie są warunki techniczne, prawne oraz wewnętrzne szkoły. Jak podchodzą do osób zielonych w temacie, czy można wykupić dodatkowe lekcje i jeździć z instruktorem po wybranej dzielnicy? Czy jeszcze coś przychodzi wam do głowy? :) Może "absolwenci" Pro-motor mają jakieś rady?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś porady odnośnie ubrania? Warto w coś zainwestować przed kursem czy może lepiej poczekać i kupić ubranie na lata? Czytałem gdzieś, że wystarczy kurtka i bojówki z ochraniaczami, wygodne buty i rękawice.

 

czy można wykupić dodatkowe lekcje i jeździć z instruktorem po wybranej dzielnicy?

 

Sa tacy ktorzy dadza sie w pasy podrzec, ze szorty i T-shirt sa w zupelnosci wystarczajace. Jako student zadaj sobie moze pytanie, co stanie sie z tymi bojowkami podczas szlifu po asfalcie, reszte pozostawiam Twojej wyobrazni.

 

Nie zaluj grosza na ciuchy, w efekcie koncowym jak kupisz gowno to kupisz dwa razy.

 

Dlaczego po wybranej dzielnicy ? PJ dostajesz tez na wybrana dzielnice ?

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz zauważyłem Twój post, ks-rider, na górze strony.

 

Budżet to 10 tys. na kurs i zakup motocykla. Wiadomo, że nie będę oszczędzał to w końcu nie cukierki, z drugiej strony pieniądze na drzewach nie rosną, może być tak, że będę musiał zbierać i ciułać. Chodzi mi tylko o to by nie dokonywać nieprzemyślanych zakupów, wybrać najlepszy stosunek jakości do ceny. Tak by w rezultacie nie wydawać kasy "dwa razy", jak zauważyłeś. Jestem pewien, że będę chodził na dodatkowe kursy, doszkalające uczące innych technik jazdy, zachowania na innym sprzęcie. Może nie zostanę pasjonatem zapaleńcem a zwykłym użytkownikiem, który ma nadzieję być bezpiecznym na drodze - czas pokaże.

 

Co do szlifu, przeglądam temat o wypadku Bartka z Rumii i widząc zdjęcia jego pasażera, ToczQ'a, nie wiem co mam myśleć? Ktoś pisze jedno inny drugie, to internet. Rozumiem, że Twoim zdaniem lepiej na kurs iść przygotowanym w dobrą odzież, pewnie masz rację. Myślałem tylko, że można sobie odpuścić drogie buty z usztywniaczami bo o nich mogą myśleć profesjonaliści a dołożyć do porządnych rękawiczek bo one przydają się wszystkim. Może są jakieś priorytety? Wydaje mi się, że może być więcej osób, które zaczynały tak jak ja. Liczę, że podzielą się swoją wiedzą. W końcu chodzi o wspólne bezpieczeństwo.

 

Chodzi mi o to czy instruktor zgodzi się byśmy na dodatkowych lekcjach ćwiczyli tam gdzie mam zamiar zdawać na prawo jazdy by zminimalizować ryzyko oblania egzaminu. Wiadomo, że będę jeździł wszędzie ale z drugiej strony jeśli zdam, to kasę na egzaminy mogę wydać na kursy doszkalające.

 

Reasumując, sprawa jest trudna - chce zebrać jak najwięcej opinii, przemyśleń i historii z życia wziętych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewien, że będę chodził na dodatkowe kursy, doszkalające uczące innych technik jazdy,

 

Myślałem tylko, że można sobie odpuścić drogie buty z usztywniaczami bo o nich mogą myśleć profesjonaliści a dołożyć do porządnych rękawiczek

Chodzi mi o to czy instruktor zgodzi się byśmy na dodatkowych lekcjach ćwiczyli tam gdzie mam zamiar zdawać na prawo jazdy by zminimalizować ryzyko oblania egzaminu.

 

Mialem na mysli ciuchy. A nie kursy doszkalajace, te maja sensownosc gdy juz ma sie troche praktyki.

 

Drogie buty, hmmmmm, radzil bym Ci kupic laczki z membrana Gore-Tex z najwyzszej polki,

 

Daytona, IXS, Alpinestars

 

a nie kapcie do lansowania sie pod kolumna Zygmunta czy Zamku Krolewskiego, tu mam na mysli slidery i roznego rodzaju plastikowe bajery. Profesjonalizm nie ma tu raczej nic do rzeczy, ( te sa conajmniej dwa razy drozsze ).

 

Nie wiem jaka praktyka stosowana jest w PL, zawsze wydawalo mi sie, ze idzie sie do OSK i jazdy przeprowadzane sa w obrebie osrodka egzaminacyjnego.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YUBY jeżeli możesz poszukaj sobie uprzejmie miejsca gdzie indziej, najlepiej poza internetem! Ewentualnie przeczytaj co na wikipedii piszą o netykiecie i trollingu internetowym. Przez wszystkie moje posty przewija się informacja, że chcę zdawać na Odlewniczej bo bardzo dobrze znam okolicę i liczę na to, że kilka jazd odbędę w obrębie tras Odlewniczej.

 

Mam nadzieję, że o tym czy jestem gotowy na egzamin powie mi instruktor. Polecacie te szkoły i myślę, że skoro tak, to są uczciwe. Z konieczności muszę zaufać instruktorowi i polegać na jego doświadczeniu, wiedzy i wyczuciu. Jeśli uzna, że po wyjeżdżonych godzinach jeszcze czegoś brakuje to pozostałe 2-3, które zużyłbym na objeżdżanie okolic WORD'u zużyję na doskonalenie jazdy a na Odlewniczą pojadę za dodatkowo wykupione lekcje. Na pierwszym miejscu jest oczywiście bezpieczeństwo, ale zaraz po nim koszty - nie chce narażać się na dodatkowe związane z kolejnymi egzaminami. Kiedy zdawałem B to w szkole na Bródnie jeździłem w okolicy Odlewniczej. Nie wiem jak jest w szkołach, które są dalej, trzeba wyjeździć 2h by pojechać w okolice WORD'u, pojeździć sensowną ilość czasu i wrócić, może być tak, że nie będę miał szans pojeździć w okolicy WORD'u. Zresztą jest to temat marginalny, dużo ważniejsza według mnie na tym etapie jest odzież.

 

Z Twojego doświadczenia wynika, że warto od razu przed, albo podczas kursu zainwestować w porządną odzież czy można kupować ją skokowo, w pewnej kolejności. "Ponieważ na placu najbardziej przyda się kask i rękawice to kup to najpierw, potem kup kurtkę." Kiedy ty zaczynałeś swoją przygodę z motocyklami miałeś ubrania?

 

Hmm, myślałem, że te kursy pokazują inne podejście i techniki. A czy są jakieś kursy doszkalające ludzi nieobeznanych z motocyklami? Czy nie ma sensu ich organizować i są tylko te dla ludzi z pewnym stażem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Twojego doświadczenia wynika, że warto od razu przed, albo podczas kursu zainwestować w porządną odzież czy można kupować ją skokowo, w pewnej kolejności. Kiedy ty zaczynałeś swoją przygodę z motocyklami miałeś ubrania?

 

Jezeli nie masz kasy na nowe z esklepu to zawsze mozesz poszperac na ebay'u i kupic za grosze albo nowe albo lekko uzywane.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie masz wystarczajacej kasy, to wogole nie bierz sie za kat. A ( generalnie za nic ) po prostu sobie podaruj.

 

Chłopie, Ty się zastanów co piszesz. Zamiast dawać "konstruktywne" rady lepiej nie pisz nic. Nie każdy ma kasę na szkolenia, jazdy doszkalające, latanie po torach i kupowanie motocykli z najwyższej półki. To pierwsze. A po drugie jeżeli ktoś nie ma kasy, a na czymś mu zależy, to ją zdobędzie.

 

gdzie jest pierdylion tematów

 

Tej jednostki miary nie znałem. Znałem za to "zylion". Teraz pytanie, czy "zylion" jest większy od "pierdyliona"? ;)

Edytowane przez Sherman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, Ty się zastanów co piszesz. Zamiast dawać "konstruktywne" rady lepiej nie pisz nic. Nie każdy ma kasę na szkolenia, jazdy doszkalające, latanie po torach i kupowanie motocykli z najwyższej półki. To pierwsze. A po drugie jeżeli ktoś nie ma kasy, a na czymś mu zależy, to ją zdobędzie.

 

Tyczylo sie ciuchow a nie kasy na doszkalanie, jeszcze mniej motocykli, tak na marginesie.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla wyjaśnienia: zarówno w mojej szkole jak i w PM, najpierw kursant musi nauczyć się panować nad motocyklem w stopniu pozwalającym na przyzwoite uczestnictwo w ruchu drogowym. W okolice ośrodka egzaminacyjnego nie jeździ się, gdy kursant wymaga zbyt dużego zaangażowania instruktora z tylnego siedzenia. Nie podejrzewam swojej szanownej konkurencji o obniżanie poziomu, czyli jeżdżenie po rewirach egzaminacyjnych z osobą nieprzygotowaną.

Najpierw trzeba opanować maszynę w stopniu zadowalającym instruktora, żeby móc poznawać topografię okolic ośrodka egzaminacyjnego i zasadzki tam czyhające.

Jeśli wybierzesz moją szkołę, to masz gwarantowany wycisk. Jeśli Pro-Motor, to jestem pewien, że Piotrek Gadaj bądź Robert Pardej też będą bardzo wymagający.

Czemu? Bo szkolenie motocyklistów to nie tylko zarabianie pieniędzy.

 

Pozdrawiam i dobrej pogody życzę. Kulik

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...