Skocz do zawartości

JINLUN - Made in China


voti
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie znam się więc się wypowiem.

Nie wiem jaka rozpiętość czasu była w przypadku wejścia na rynek motoryzacyjny Japonii i ile im zajęło osiągnięcie sukcesu ale Chiny nie robią tego jakoś wolno?

Mają ogrom pieniędzy i podobno zaplecze ale dalej nie potrafią zrobić naprawdę dobrych materiałów. Pomysł i chęci są a jeśli chodzi o metalurgię to dalej są daleko za Europą. Mam wrażenie że Japonia osiągnęła sukces dzięki specyficznej kulturze. Chińczycy mają ją zdecydowanie inną. Jak to mój były szef gadał "motto kitajca to... w huya to my nie nas"

Edytowane przez ernestZL

Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co Ty gadasz, Staszek, jak tam są najlepsze łańcuchy na świecie, i wiem, co piszę, bo na moim pierwszym pękło mi 26 tysi.

Tak że tak. :)

Jak najlepsze skoro chiński u Lucy wytrzymał 50 tysi ;) :P :D

No nie 50 a 42,5tyś na pierwszym chińskim łańcuchu, smarowanym olejem przekładniowym.

Jednak wracając z Nordkappu, w Szwecji zaczęły mi się zacierać ogniwka i ledwo dojechałem do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dyskusja miała być luźna i na wesoło, dlatego ,,Przy Piwie" założyłem temat ,,Chińczykiem 100tyś. Czy to możliwe?" ale administracji FM to przeszkadzało i temat został usunięty a posty przeniesione do działu ,,Motocykle" w kącik z chińszczyzną.

Nie ukrywam, że takie postępowanie mnie zirytowało, więc ośmieliłem się założyć kolejny temat ,,Co z tym Forum?", pytając o co chodzi? Temat długo nie przetrwał i został pewnie zlikwidowany, bo go nie widzę.

Administrator jednak na tym nie poprzestał i z działu o markach chińskich i koreańskich przeniósł cały temat ,,Jinlun Made in China" do działu ,,Przy Piwie", niszcząc tym specyfikę tego tematu i kopalnię wiedzy dla użytkowników chińskich 250-tek.

Nie wiem czym się kierował ten administrator, ale skutecznie zeszmacił temat.

Proszę o przeniesienie tematu ,,Jinlun Made in China" do działu tam gdzie był, bo tutaj to czeka go tylko unicestwienie.

 

pierdziele a ja myślałem że kobietom ciężko dogodzić :D

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

i zazdroszczę osiągniętych celów, ale co Ty chcesz udowodnić? Że się da? Kosiarką pewnie też się da jak się człowiek uprze.

To przychodzi z czasem i uzbieranym bagażem doświadczeń. Ja już niczego nie muszę udowadniać, chyba, że sobie, że jeszcze poradzę z tym, czy tamtym.

 

Powiedz tylko ilu ludzi poza Tobą będzie w stanie tak zadbać o sprzęt i do tego trafi na równie udany egzemplarz?

Tego nie wiem. Może będę jedyny a może z czasem znajdzie się takich przypadków więcej.

Myślę, że prawdziwe przebiegi na chińskich sprzętach to robią w krajach azjatycjich czy afryjańskich, gdzie taki chiński jednoślad jest jedynym środkiem transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przychodzi z czasem i uzbieranym bagażem doświadczeń. Ja już niczego nie muszę udowadniać, chyba, że sobie, że jeszcze poradzę z tym, czy tamtym.

Mi nie chodziło o Ciebie tylko o sprzęt.

 

Tego nie wiem. Może będę jedyny a może z czasem znajdzie się takich przypadków więcej.

Raczej więcej rozczarowanych którzy uwierzą że po dokręceniu śrubek ich chinol zrobi taki przebieg.

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Raczej więcej rozczarowanych którzy uwierzą że po dokręceniu śrubek ich chinol zrobi taki przebieg.

Dzięki Internetowi ludzie teraz sporo czytają zanim coś kupią i pojedyńcza opinia niewiele znaczy.

Mam sporo znajomych, którzy śmigali na chińszczyźnie i w znacznej większości przypadków zmienili na inny sprzęt nie z tego powodu, że się psuje, tylko albo się znudził, albo chcą więcej mocy.

Znam też takich co nadal śmigają chińskimi sprzętami i mają w okolicy 50-60tyś km i nie są to jednostkowe przypadki.

Natomiast z jednostkowych przypadków to mam trzech kolegów co zaczynali na chińszczyżnie, potem przeskoczyli na japońskie jednoślady, po czym po kilku sezonach się ich pozbyli i znowu śmigają na chińczykach, mimo, że finansowo ich stać na droższe sprzety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Natomiast z jednostkowych przypadków to mam trzech kolegów co zaczynali na chińszczyżnie, potem przeskoczyli na japońskie jednoślady, po czym po kilku sezonach się ich pozbyli i znowu śmigają na chińczykach, mimo, że finansowo ich stać na droższe sprzety.

 

A to jest ciekawe. Zastanawiam się co takiego znaleźli w chińskim sprzęcie czego nie było w japońskim? Podejrzewam, że te japońskie, miały już lata świetności daleko za sobą :)

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A to jest ciekawe. Zastanawiam się co takiego znaleźli w chińskim sprzęcie czego nie było w japońskim? Podejrzewam, że te japońskie, miały już lata świetności daleko za sobą :)

Myślę,że masa własna pojazdu, wiek i ekonomia miały znaczenie, ale to każdy z nich musiałby się indywidualnie wypowiedzieć.

Dla mnie na przykład zwiedzanie Europy motocyklem który spala 3L/100km a motocyklem który wciąga 6l/100km ma znaczenie.

Na starość, jak już będę miał problemy z chodzeniem to albo sobie sprawię trajkę albo jakiegoś lekkiego poręcznego chińczyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę słaby argument. Japończycy również oferują całą masę oszczędnych, o małej pojemności motocykli. Ja myślę, że głównie chodzi o zasobność portfela. Chcieli kupić nowe i starczyło na chińczyki. Ot cała filozofia.

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę,że masa własna pojazdu, wiek i ekonomia miały znaczenie, ale to każdy z nich musiałby się indywidualnie wypowiedzieć.

Dla mnie na przykład zwiedzanie Europy motocyklem który spala 3L/100km a motocyklem który wciąga 6l/100km ma znaczenie..

Tylko nie twórzmy mitologii że wśród maszyn nazwijmy to innych nacji niż chińskie nie znajdzie się nic lekkiego i oszczędnego - no bez jaj ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tylko nie twórzmy mitologii że wśród maszyn nazwijmy to innych nacji niż chińskie nie znajdzie się nic lekkiego i oszczędnego - no bez jaj ;).

Napisałem wprost co ja zrobię i nie pisałem nic na temat, że nie ma innych lekkich motocykli a tu z jakimiś mitologiami wyskakujesz.

Jak sobie będę chciał kupić chińskie to sobie kupie chińskie a jak mi się spodoba niemieckie, ruskie, koreańskie czy japońskie o małej pojemności to takim będę jeździł. Co w tym dziwnego? Tak samo moi koledzy, robią co uznają za słuszne.

Ważne, że śmigają a nie przesiadują na kanapie przed telewizorem czy kompem.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałeś że:

Natomiast z jednostkowych przypadków to mam trzech kolegów co zaczynali na chińszczyżnie, potem przeskoczyli na japońskie jednoślady, po czym po kilku sezonach się ich pozbyli i znowu śmigają na chińczykach, mimo, że finansowo ich stać na droższe sprzety.

 

 

oraz w drugim poście:

 

Myślę,że masa własna pojazdu, wiek i ekonomia miały znaczenie, ale to każdy z nich musiałby się indywidualnie wypowiedzieć.
Dla mnie na przykład zwiedzanie Europy motocyklem który spala 3L/100km a motocyklem który wciąga 6l/100km ma znaczenie.

 

 

 

I do tego się odniosłem pisząc o "mitologizowaniu".
Po prostu dziwne rzeczy piszesz.
Edytowane przez Wertyder
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luca, też nie rozumiem motywacji, owszem, każdy przerabia swoją kasę wg własnego widzimisię ale... Zajeżdżoną, ugnojoną japonię promienieć na nowego chińczyka mieści się w granicach mojego zrozumienia; za to zamienić japonię w co najmniej dobrym stanie na choćby nówkę z kraju środka - gdzie sens, gdzie logika? Jeśli zwyczajnie za ciężki to można było promienieć na coś lżejszego z szeroko uznanych marek, w niegorszym stanie. Pomożesz, o co w tych przypadkach chodziło?

Edytowane przez bozoo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luca, też nie rozumiem motywacji, owszem, każdy przerabia swoją kasę wg własnego widzimisię ale... Zajeżdżoną, ugnojoną japonię promienieć na nowego chińczyka mieści się w granicach mojego zrozumienia; za to zamienić japonię w co najmniej dobrym stanie na choćby nówkę z kraju środka - gdzie sens, gdzie logika? Jeśli zwyczajnie za ciężki to można było promienieć na coś lżejszego z szeroko uznanych marek, w niegorszym stanie. Pomożesz, o co w tych przypadkach chodziło?

 

bozoo? edytor tekstu się wtrącił?

Audi Sport

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...