Skocz do zawartości

Jazda moto a prawo jazdy.


mrymek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym' date=' z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa; [/quote']

to mówisz że goniłeś kolesia który przed chwilą ukradł telefon twojemu koledze i to wystarczy? :D

ja nie mam prawka ani zarejestrowanego motocykla ale przecież nie bede go na plecach nosić żeby na tor dojechać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe a myślałem że umiecie czytać...

 

Przytoczony przepis ma zastosowanie tylko i wyłącznie w przypadku gdy ZOSTAŁA UDOWODNIONA WINA SPRAWCY i nie miał on uprawnień. Wtedy na podstawie tego przepisu ściąga się z niego wypłacone osobie trzeciej odszkodowanie.

Przepis ten nie mówi nic o tym KTO JEST WINNY.

 

Znam wiele przypadków gdy policja stwierdzała jednoznacznie iż gość był niewinny pomimo iż był najeb...y jak samolot i nie miał prawa jazdy, a winny był trzeźwy gość z papierami. Wtedy sprawca był karany za spowodowanie kolizji a nawalony poszkodowany miał tylko oskarżenie o jazdę w stanie nietrzeźwości bez uprawnień.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3) nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;

 

 

a gdzie tu jest mowa o winie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ja nie mam prawka ani zarejestrowanego motocykla ale przecież nie bede go na plecach nosić żeby na tor dojechać :D

 

To nie jest żaden argument. Prawo nie ma nic wspólnego z logiką lub zdrowym rozsądkiem. Po prostu jJEST i państwo egzekwuje jego przestrzeganie, a obywatele ponoszą karę za jego łamanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest żaden argument. Prawo nie ma nic wspólnego z logiką lub zdrowym rozsądkiem. Po prostu jJEST i państwo egzekwuje jego przestrzeganie' date=' a obywatele ponoszą karę za jego łamanie.[/quote']

ale ja wcale nie musze wam dawać argumentów i próbować sie tłumaczyć, bo wiem że robie wbrew prawu ale nie mam zamiaru tego zmienić. po prostu pytanie w temacie było kto jeździ bez prawka no to mówie że JA :D

teraz bede robił prawko na samochód bo rodzice mi dadzą kase a jak już sobie kupie motor na ulice to wtedy zrobie prawko na kat.A z własnej kasy bo rodzice już na to sie nie zgadzają.

 

Znam wiele przypadków gdy policja stwierdzała jednoznacznie iż gość był niewinny pomimo iż był najeb...y jak samolot i nie miał prawa jazdy' date=' a winny był trzeźwy gość z papierami. Wtedy sprawca był karany za spowodowanie kolizji a nawalony poszkodowany miał tylko oskarżenie o jazdę w stanie nietrzeźwości bez uprawnień.[/quote']

to mam rozumieć że jak będe jeździł bez prawka i wyjedzie mi jakiś samochód i będzie wypadek z jego winy to normalnie szkody mojego motocykla zostaną pokryte z jego OC mimo że nie mam prawka i zarejestrowanego motocykla? no i oczywiscie zostane ukarany za jazde bez prawka ale to już swoją drogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam wiele przypadków gdy policja stwierdzała jednoznacznie iż gość był niewinny pomimo iż był najeb...y jak samolot i nie miał prawa jazdy' date=' a winny był trzeźwy gość z papierami. Wtedy sprawca był karany za spowodowanie kolizji a nawalony poszkodowany miał tylko oskarżenie o jazdę w stanie nietrzeźwości bez uprawnień[/quote']

 

Wydaje mi się, że takie stwierdzenie o winie można obalić w każdym sądzie, bo łatwo można dowieść, że pijany kierowca bez uprawnień nie dołożył wszelkich starań żeby nie dopuścić do wypadku. To co pisze policja jest tak na prawdę tylko propozycją, bo od niej zawsze można się odwołać.

 

przytoczę art 3 kodeksu drogowego

Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność albo gdy ustawa tego wymaga - szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się' date=' że takie stwierdzenie o winie można obalić w każdym sądzie, bo łatwo można dowieść, że pijany kierowca bez uprawnień nie dołożył wszelkich starań żeby nie dopuścić do wypadku. To co pisze policja jest tak na prawdę tylko propozycją, bo od niej zawsze można się odwołać. [/quote']

Tu już jesteś bliższy prawdy bo bywają takie przypadki. Ale wszelkie sytuacje gdzie poszkodowany nie miał wpływu na przebieg zdarzenia np. najechania na tył, zjazd na przeciwległy pas i tak dalej kończą się tym iż uprawnienia i trzeźwość nie mają wpływu na orzeczenie winy.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do wszystkich mądrych typu: "ja uważam jazdę bez uprawnień za głupią nieodpowiedzialną i ja nigdy bym tego nie zrobił/-a" powie mi ktoś, że jak by miał nowy motocykl w sezonie, ale jeszcze bez prawka to nie ruszycie tego motocykla?? Bo ja nawet jak wiem, że to jest be itd., na ale jak jest sobota, w garażu stoi Japonia a na dworze 30 stopni to nie wyobrażam sobie żeby się nie przejechać, chociaż chwilkę... A myślę, że wszystkie osoby które tak uważają nigdy po prostu nie miały takiej sytuacji... jak wspominałem co innego dresik co ma wszystko w HU**U i po H*** mu prawo jazdy…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam ,że jazda na motocyklu bez prawa jazdy po drogach publicznych jest szczytem NIEODPOWIEDZIALNOŚCI i BARKU WYOBRAŹNI KIERUJĄCEGO.

 

Jestem ciekawy czy takie osoby zdają sobie sprawe ,że jeżeli dojdzie do wypadku drogowego i nie jest to z ich winy.....BĘDZIE to tak czy siak uznane za ich wine i ponoszenie całej odpowiedzialności z tym związanej.

Dlaczego?

Bo nie posiadaja prawa jazdy.I koniec dyskusji.Warto się zastanowić czy narażać się na niepotrzebne placenie mandatow lub w najgorszym wypadku pojscie do więzienia

Dlatego szczerze odradzam jazdy bez prawka.

Nie tylko ze względu na osobiste stresy jak widzi się psiarnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja otwracie mówie i nie kryje tego ze jeżdże bez prawka juz 2 lata (cały czas na Jawie 350) pierwsze 2 lata jeździłem tylko po okolicznych uliczkach lub tatus wiózł mnie na działke i tam mogłem po wsi jeździc do woli. Od tego roku normalnie jeżdże po mieście, po okolicznych wioskach i zrobiłem już w sumie około 500km (nie tylko u siebie ale równiez w Nowym Sączu (CZtą kuzyna).

Co do stresu to faktycznie przed wyjechaniem w trase jest jak cholera ale potem, jak już rusze i zrobie jakies 200m stres słabnie, aby po jakims czasie w ogóle przestać sie przejmoac. Wiem ze jest to niebezpieczne ale cheć jazdy zawsze bierze góre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wiem' date=' że robię źle ale robię to dalej"

no no pogratuluwać

Ale do czasu...jak to mówią[/quote']

 

pamiętaj kolego forumowiczu: zawsze zakładaj gumę, bo seks bez gumy jest - jak to mówią ???

 

jest szczytem NIEODPOWIEDZIALNOŚCI i BARKU WYOBRAŹNI

 

pozdro600

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam zeszły rok było to tak:

Miałem MZ ETZ 150 odpicowałem ją najlepiej jak mialem i na ile kasy starczyło w lutym zakończyłem remonty i byłem w trakcie kursu A1 gość mi mówił że w polowie marca napewno do egzamu przystapie bo niedlugo bedzie cieplo i raz dwa wyjeżdze godziny.Czas mijał, dalej zima, pożniej jazdy, niestety max 2 razy w tyg. bo miał innych kursantów, przyszedł maj aż wreszcie zapisalem sie na egzam i zdałem 28 maj to był.Nastepnie na poczatku czerwca mialem zarejestrowac ETZ 150 na 125 ale niestety pan zmienił zdanie.Noi pozostałem z prawkiem ale bez moto:/ przez cały ten czas nie wyjechałem ani razu MZ na ulice tylko po podwórku i rowem w pola pośmigać, skuter sprzedałem w zimie i czekałem na prawko ktore mialo byc lada moment.Ciesze sie, że nie śmigałem po ulicach bez prawka i jak kupiłem NSR 15 lipca byłem tak stęskniony jazdą że wszystko co miałem żeby kupić nowy aparat wydałem na paliwo.

Sory za taki offtopic ale chcialem sie podzielic emocjami ktore mi sie przydarzyly :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam ' date='że jazda na motocyklu bez prawa jazdy po drogach publicznych jest szczytem NIEODPOWIEDZIALNOŚCI [/quote']

:arrow:

Jestem ciekawy czy takie osoby zdają sobie sprawe ' date='że jeżeli dojdzie do wypadku drogowego i nie jest to z ich winy.....BĘDZIE to tak czy siak uznane za ich wine i ponoszenie całej odpowiedzialności z tym związanej. [/quote']

szczytem nieodpowiedzialnosci jest moze to ze ktos nie ma prawka, nie umie jeździć a zapier**a po ulicach łamiąc wszelkie przepisy, narażając wszystkich użytkowników drogi. A jak ktoś sobie spokojnie pyrka bo na przyklad dojezdza na tor (tak jak ja) i ktoś mu wyjedzie i będzie musiał płacic mandat chociaz to nie z jego winy, to jest tylko i wyłącznie jego sprawa więc z odpowiedzialnością to nie ma nic wspólnego bo sam sobie robie krzywde.

Pomijam to że żaden policjant u nas nie jest na tyle złośliwy żeby sie czepiać o takie rzeczy jeśli dobrze wie że ulicą jade tylko chwile i zaraz zjade na tor. Już wiele razy mijałem radiowozy jadące z naprzeciwka i stojące na poboczu i mimo że widzieli że nie mam świateł itp nie próbowali mnie zatrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...