Skocz do zawartości

Jazda moto a prawo jazdy.


mrymek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

zaraz się odezwie jakiś mod albo 40 latek (pozdro ;) ) że znowu zbuntowana młodzież ma najwięcej do powiedzenia :D :P :P

 

No i sie odzywa.

Tez zaczalem od dupy strony jak to sie za moich czasow mowilo, czyli najpierw moto, potem prawko ale naturalne bylo dla mnie ze trzeba je zrobic jak najszybciej i bez niego nie ma prawdziwej jazdy.

Tak ze moze tak sie zdazyc kazdemu i to nie problem - wazne zeby to nie byla sytuacja permanentna bo od takich drobnych faktow zaczyna sie w polskim spoleczenstwie brak poszanowania prawa, ktory potem odbija sie czkawka w codziennym zyciu.

 

Adam M.

PS. Wowczas tak o tym nie myslalem, ale to fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przyznam sie ze bez prawka zrobilem jakies 50km w jakis miesiac... Moto stalo w garazu a ja czekalem na termin egzaminu. Trzeba jednak powiedziec ze jezdzilem bardzo ostroznie - po pierwsze to bylo pierwsze moje moto, po drugie bylem bez PJ.

Tak wiec rozumiem ze ludzie jezdza bez PJ... ale pare dni/tygodni... NIE caly czas... Po sobie widzialem ze bylem klebkiem nerwow - caly czas oczy dookola siebie czy gliniarzy nie widac (ktorych pare razy na drodze spotkalem ale na szczescie nie chcieli mnie poznac ;) ). Jak tylko zdalem (jeszcze nie mialem papierku) to ruszylem "oficjalnie" na drogi - i tu uwaga dla wszystkich bez prawka - TO jest dopiero radosc z jazdy na moto... Zaspiewalem sobie pod nosem "Born to be wild" i ruszylem bez celu przed siebie - na te chwile czekalem lekko 4 lata...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tylko zdalem (jeszcze nie mialem papierku) to ruszylem "oficjalnie" na drogi

 

Dodam tylko, ze jeszcze nieoficjalnie

 

Za poruszanie sie w ruchu drogowym bez waznych dokumentow ( w tym wypadku prawka) dostajesz chyba 50 zl za kazdy dokument + odcholowanie pojazdu na dosc drogi parking policyjny.

 

Wiec jeszcze nie jest tak rozowo dopoki nie dostanie sie papieru do reki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miklas, zgadzam sie... jestem tego w pelni swiadomy. Tak sie sklada ze moj ojciec jest policjantem (nie w drogowce ale zawsze...) i bardzo dobitnie uswiadamial mnie ze jestem poj***bany ze jezdze bez papieru, ciagle powtarzal to co ty napisales...

Pamietaj jednak ze jest juz drastyczna roznica, IMHO, jazda bez uprawnien a jazda bez papierka przy sobie (de facto uprawnienia juz masz... no prawie juz masz ;) ). Poza tym wypracowanie porozumienia z policja jest wtedy wiele latwiejsze.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moj kolega miał wypadek na motocyklu a nie miał jeszcze prawka, termiń odebrania prawka miał dzień później i powiedział tylko policji że prawko ma w domu a tak na prawde dopiero następnego dnia je odbierał, ale 14000zł z odszkodowania dostał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miklas, zgadzam sie... jestem tego w pelni swiadomy. Tak sie sklada ze moj ojciec jest policjantem (nie w drogowce ale zawsze...) i bardzo dobitnie uswiadamial mnie ze jestem poj***bany ze jezdze bez papieru, ciagle powtarzal to co ty napisales...

Pamietaj jednak ze jest juz drastyczna roznica, IMHO, jazda bez uprawnien a jazda bez papierka przy sobie (de facto uprawnienia juz masz... no prawie juz masz :D ). Poza tym wypracowanie porozumienia z policja jest wtedy wiele latwiejsze.

Pozdro

 

Oczywiscie, chcialem tylko sprostowac niescislosc ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za bardzo widze w czym problem.

Jazda bez prawka motywuje do bezpiecznej jazdy, bo spotkanie z policja miec troche gorsze skutki niz mandat za predkosc. Ale bez przesady, mandat za brak prawka to chyba 500zl. A jak ktos sie martwi, dodatkowymi problemami za brak prawa jazdy po spowodowaniu wypadku, to juz w ogole jakies nieporozumienie. Przeciez wypadek na motocyklu to nie stluczka samochodem - bedziesz szczesliwy jak rece i nogi beda na swoim miejscu, a prawko to ostatnia rzecz, ktora bedziesz sie martwic jak obudzisz sie w szpitalu unieruchomiony patrzac w sufit.

 

Ja niedlugo odprowadze swoja maszyne do garazu na zimowy odpoczynek. Kilkaset kilometrow tego lata zrobilem, i nie powiem zebym sie specjalnie stresowal, w miescie, w lesie czy na trasie. A juz wkrotce koniec kursu, egzamin i w nastepnym sezonie bede brykal 100% legalnie. O ile oczywscie najpierw wykupie OC, moze nawet zrobie przeglad ;>

 

A jesli chodzi o moje wrazenia z kursu, to jest jakas pomylka. Najpierw ponad miesiac teorii, oczywiscie tej samej co na samochod. Myslalem ze przynajmniej sie czegos nowego dowiem, a tu ani slowa nie bylo o motocyklu - po prostu drugi raz to samo. "Badanie lekarskie" oczywiscie tez musialem osobno zrobic. A praktyka? Od krecenia usemek mozna ochujac, i jeszcze to wystawianie lap - to od czego sa kierunkowskazy? Jazde na miescie mialem na razie jedna, a to jedyna rzecz na tym kursie, ktora ma sens. Chociaz ta kursowa suzuka rozpedza sie prawie jak komarek, a biegi trzeba zmieniac czesciej niz przerzutki w rowerze - wg mnie skoro jest 20 godzin jazd, moznaby zaczynac nauke od takiego malenstwa, a z czasem wsiadac na cos wiekszego, a na placu zamiast krecic sie na usemce, uczyc prawdziwej jazdy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile oczywscie najpierw wykupie OC, moze nawet zrobie przeglad

 

Rozumiem jazdę bez prawka - jeździć się chce. Ale o ile za brak PJ płacisz 500 zł, to za brak OC i przeglądu dochodzi ci fundusz gwarancyjny i zabiorą ci dowód (w najlepszym wypadku, w najgorszym to załadują moto na pake), a jak cos przeskrobiesz to się nie wypłacisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest że na kursach PJ uczą wszystkiego oprócz poprawnej jazdy, są oczywiście wyjątki ale jak to się mówi jedna jaskółka nie czyni wiosny.

Po kursach wychodzą niedouczeni kierowcy którym się zdaje że są mistrzami :mrgreen: a w rzeczywstości NIC nie potrafią. Dopóki szkoły nie zaczną rzeczywiście nauczać, dopóki nie zmieni się prawo dopuszczające jazdę na otwartej R1 dzień po otrzymaniu PJ, dopóty te prawko jest zwykłym świstkiem papieru anie świadectwem umiejętności.

Nie uważam oczywiście że należy zrezygnować z wymagania posiadania tego świstka, sam fakt że niedoświadczony biker bez PJ obawia się policji dyscyplinuje go i zmusza do myślenia na drodze.

Tak swoją drogą w Belgii PJ zaczęto wymagać od kierowców dopiero w połowie lat 70. Okazało się że kończenie kursów nie miało żadnego wpływu na poprawienie bezpieczeństwa na drogach :!:

 

Prawko ABCT mam od zawsze, czyli od 17 roku życia( C od 23-24)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...