Skocz do zawartości

Smary do lancucha


Rekomendowane odpowiedzi

Skonczyl mi sie wlasnie Castrol w sprayu do smarowania lancucha i musze kupic cos nowego. Sczerze mowiac to z castrola jestem srednio zadowolony moze teraz czas na jakis inny produkt. Co polecacie ?

Znalazlem na allegro taka oferte http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=37700382

 

Smar nazywa sie Xeramic mial ktos z nim do czynienia ?

 

Opiszcie z jakich smarow jestescie /byliscie najbardziej zadowoloeni.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzywalem przez pewien czas smar Xeramic i nie bylem z niego zadowolony. W moim przypadku nawet umiarkowane a czestsze smarowanie konczylo sie tym, ze przy ostrzejszej jezdzie smar byl wszedzie tylko nie na lancuchu. Tego problemu nie mialem natomiast ze smarem Motul.

Zwierzak, tekst o ktorym mowisz to jeden z artykulow zamieszczonych w ŚM (nie pamietam tylko w ktorym numerze).

 

 

Pozdrawiam :P

Bush

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test smarów był zamieszczony w Motocyklu 9/2002.

 

W wielkim skrócie, najwyższe oceny uzyskały: Shell (Advance Bio Chain i Advance Teflon Chain) oraz Putoline (O-ring i DX 11 Synthetic Racing), bardzo dobrze wypadł Aral Kettenspray Super i Motul Chain Lube Plus oraz zalecany do enduro Motul Motyl Chain.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Tego Xeramica radzę sobie odpuścić. Używałem go i stwierdziłem, że wraz ze wzrostem temperatury rozrzedza się i pięknie pryska na koło, błotnik, wszystko. Zasyfia moto jak rzadko.

Najlepszy wg mnie obcenie smar na szosę to Motul OnRoad (broń Boże Off Road na szosę!!). Ma doskonałe właśności smarujące, nie rozpuszcza się podczas nagrzewania się łańcucha podczas jazdy, w miarę mało "smrodzi" na motocykl.

Castrol Chain Lube o którym mówiłeś to też nie jest tak bardzo zły smar, ale rzeczywiście na tle Motula ustępuję.

Reasumując - po wielu, wielu testach, na szosie używam Motula On Road, a w enduro - Castrola ew. Motula Off Road.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Anonymous

A ja uzywam Castrola Chain Wax,jest duzo lepszy od zwyklego Castrola Chain Lube,a tylko niewiele drozszy.wedlug mnie naprawde warto.Nie syfi i pozostawia trwala,widoczna powloke woskowa,dla mnie the best :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uzywam hipolu. Jest go duzo jest tani ,gesty nie osadza sie na wachaczu ani oponie, na dlugo starcza. Same plusy :P Jednak wraz z wymiana napedu zaczne stosowac specyfiki przanzaczone tylko do lancuchow.Hipol jest dobry dla bardziej wysluzonych napedow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xeramic - szajs, g*** i jescze coś. Aż się zaplułem jak jak zaczęłem pisać :P :P o tym badziewiu, najgorszym smarze dostępnym na rynku.

Dominik już opisał większość wad więc nie będę kopał leżącego.

 

Uwaga na smar Shella, trafiła się wadliwa partia, z małą ilością gazu lub nieszczelnych. Efektem jest że po jednym smarowaniu kończy się gaz i sprey nie działa, mam w garażu już czwartą puszkę z wymiany oczywiście niesprawną. Ciekaw jestem kiedy się wkurzą w Motomanii i przestaną mi wymieniać.

Tak poza tym Shell był bardzo dobry.

 

Zbycho

XJR1300

MW :P :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Nie wiem czy używaliście już takiego siuwaksa produkcji shella, który ma niemal stałą postać. Tzn jest to smar który po nałożeniu zachowuje się jak farba w proszku - natychmiast zastyga. Widać to dokładnie ponieważ nie jest bezbarwny - ma biały kolor.

Testowałem jedną puszkę latem i byłem bardzo zadowolony mimo wysokiej ceny ponad 50 zł. Podatnosć na rozpryskiwanie się wraz ze wzrostem temperatury łańcucha jest niemal zerowa.

Ostatnio jednak nie mogłem tego wynalazku nigdzie w Poznaniu znaleźć :?

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi o tego shella z teflonem. Jak wracaliśmy z turcji, w Rumunii (nota bene w komisie/sklepie enduro) Jacmis kupił taki wynalazek. I wszyscy byliśmy baaardzo zadowoleni! Cena wychodziła po przeliczeniu jakieś 50 zł własnie. Ale w Polsce tego wynalazku nie widziałem. Może w Louisie albo Hein Gericke...?

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Może trochę zboczę z tematu smarów łańcuchowych, bo tak się zastanawiam.......

 

Smar łańcuchowy kosztuje mniej więcej od 25 do 50 zł.

 

Nie było by lepiej wydać te 50 zł i zrobić sobie automatyczną oliwiarkę do łańcucha?? Łańcuch zawsze jesy naoliwiony i utrzymany w czystości, a koszty chyba zdecydowanie niższe:)

Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość BULLSON FOREVER
Witam.

 

Smar łańcuchowy kosztuje mniej więcej od 25 do 50 zł.

 

Nie było by lepiej wydać te 50 zł i zrobić sobie automatyczną oliwiarkę do łańcucha??

Planuje to od roku, moze tej zimy sie zmobilizuje i wreszcie to zrobie, bo pomysł jest b.db.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planuje to od roku, moze tej zimy sie zmobilizuje i wreszcie to zrobie, bo pomysł jest b

 

To jest więcej niż bdb.pomysł. Wykonanie też nie sprawia problemów:lol:

 

Potrzebujesz:

 

- zestaw przetoczeniowy tzw."kroplówka" razem z wężykami i suwakiem do regulacji dawkowania(dostępne w aptekach)

 

-zbiornik plastikowy na olej. Najlepiej od 0,25 do 0,5 litra. Warto zapytać jakiegoś lakiernika, bo mają takie plastikowe, płaskie po utwardzaczach lub rozpuszczalnikach akrylowych.

 

- dwa lub cztery plastikowe wężyki(w zależności od potrzeb konstruktora) z atomizerów lub innych pachnideł.

 

- troszkę cienkiego drucika oraz trochę wężyków termokurczliwych

 

- elektrozawór kulkowy, dostępny w sklepach akwarystycznych. Musi być na 12 V. Cena od 4 do 10 zł. Ten zawór wprowadzamy w obieg oleju i podpinamy np.pod włącznik świateł,żeby oliwienie rozpoczynało się w momencie włączenia świateł mijania.

 

Jak już wszystko sobie wymierzymy i wstępnie ustalimy ,gdzie co ma być zamontowane(polecam "zrzut" oleju na zębatkę zdawczą), to ustalamy na suwaku "kropelkowanie". Optimum to 3-5 kropel na minutę. Wszystko montujemy w/g własnych założeń czy upodobań i cieszymy się zawsze namsarowanym łańcuchem8)

 

Oprócz zestawu MINI, czyli z jednym wężykiem na żebatkę, można zafundować sobie zestaw MAXI, czyli z dwoma węzykami na zębatkę, wszystko w zależności od tego czego potrzebujemy8)

Najlepszym dowodem na istnienie obcej inteligencji w kosmosie jest to, że nas nie odwiedzają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planuje to od roku, moze tej zimy sie zmobilizuje i wreszcie to zrobie, bo pomysł jest b

 

Pomysł może i dobry, ale nie wydaje mi się żeby się sprawdził na drodze - przy takim smarowaniu wszystko, co jest za silnikiem będzie brudne i lepkie od chlapiącego oleju. Najgorzej jak będzie pryskać na oponę, bo wtedy lepiej nie skręcać w prawo :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...