Skocz do zawartości

Opony wielosezonowe.


HARPAGAN
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Tez kilka lat w jednym aucie mam wielosezonowki i powiem tak do jazdy po mieście i główne trasy nadają się idealnie, ale jak pojechałem w góry to przybyło troszkę siwych włosów. Ale przynajmniej jestem w stanie je zużyć w jakimś normalnym okresie czasu 5-6 lat. I wole to niż 10 letnie zimowki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co widze to wiekszosc tu lata na wielosezonowych oponach to znaczy ze to nie jest tak calkiem zly pomysl.

Dziwny wniosek. :) Tutaj piszą tylko ci, którzy mieli z tymi oponami do czynienia, czyli na pewno nie większość i z tego większa część ich nie poleca.

Powtarzam: bardzo duży wpływ na właściwości opony ma odpowiednia twardość gumy. Nie da się zrobić opony która twardnieje od ciepła i mięknie od zimna. Przynajmniej nie na dzień dzisiejszy.

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Miałem wątpliwą przyjemność jeździć na Dębica Nawigator pierwszej generacji. Kibel jak jasna cholera. Rozwiązanie może i dobre, ale dla emeryta i emeryckiego stylu jazdy. Przy męskiej dynamicznej jeździe, w żadnych warunkach nie trzymały dobrze i przy kilku awaryjnych hamowaniach włosy na dupie mi się zjeżyły.

 

bez przesady ....

na śniegu przy zapierdalaniu żadna opona nie trzyma dobrze chyba że letnie michoa czyli wystają druty , a navigatory na suchym i mokrym źle nie trzymały, ja w tico miałem nowe bo miała nim jeździć baba to zaszalałem i nie narzekałem fakt że ja rzadko rozwijam 3 cyfrowe prędkości :D

 

zresztą to że nie trzyma na śniegu to plus łycha na 2 ząbek i owijasz latarnie na lidlu :D

 

 

jak ktoś lata do 100km/h to nie trzeba wyważać w zasadzie przy odrobinie wprawy kapcia sam przerzucisz , bezdętkę też, ważne jest dbać o zbieżność bo innaczej bardzo szybko się opona zniszczy ........

 

 

oszczędzić sobie zabawy z przekładaniem, kupić opony wielosezonowe.

 

zawsze zimą jak spadnie pierwszy śnieg to rusza sezon frustracji lemingów , trzeba te opony stargać z penis wie kąd bo połowa nie ma ich gdzie trzymać , u 1/3 były źle leżakowane i są odkształcone i płacz jak michoa kiedy mu każą iść do pracy , potem kolejki i regularne starcia zbrojne pod wulkanizacjami( gdzie się wpierdalasz ja byłem pierwszy h*j mnie obchodzi skąd ty , panowie spokojnie , co ku*wa spokojnie pajacu , bez ku*wa pajacu ja ci dam , eeee ku*wa nie na mój samochód się lejta dalej i kończy się często milicją i stratami w ludziach i osprzęcie :D ) i kurwica ich pracowników że siedzą od 7 do 23 przy montażownicy nawet baby nie mają siły przykryć stary hu*a da zarobić bo wygna na bezpłatny zimą za te godziny , dochodzi jeszcze niepewność czy zdążę , potem jeszcze zostawić te 80 zł ( 20 zł koło z wyważeniem ) żeby za pół roku znowu to zrobić , dochodzi dźwiganie tych opon a już 12 czy 13 lekkie nie są a co dopiero większe , ja to podziwiam że ludziom się chce ale to chyba sport narodowy lemingów jak kredyty i passeraTDI .......

 

ja raz kupiłem nowe wielosezony navigatory do tico bo baba miała jeździć a stare miałem koreańskie kumho zimowe ale takie do norwegi bo druty wyłaziły i bałem się że jak jej wybuchnie jak będzie z piwem jechać do mnie to uschnę i zaszalałem , a pozatym z jakimi kupię na takich jeżdżę aż druty nie wylezą , chociaż w malanie jak mam dętkowe to spróchniałe są jak stare drzewo i już pękają ale dopóki powietrze trzyma to śmigam :D :D inna sprawa że szkoda nawet używanych ładnych opon do auta które nie ma zbieżności i ma luz kierownicy , bardzo szybko się zniszczą i będa takie jak poprzednie ....

 

 

Dzis troche przyczepnosci w zimowych oponach moze oznaczac brak stluczki jak gosc przed Toba "stanie deba".

 

ale dziś macie abeesy , srebesy , penisy muje dzike węże i hamulce są inne , w maluchu dozowalność bębnów delikatnie mówiąc pozostawia do życzenia tak samo zresztą jak ich siła , teraz coraz więcej aut nawet z tyłu ma tarcze , a bębny szczególnie w autach klasy plebskiej to atrapa nie hamulce, nwet jak ktoś 100km/h nie przekracza

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

bez przesady ....

na śniegu przy zapierdalaniu żadna opona nie trzyma dobrze chyba że letnie michoa czyli wystają druty , a navigatory na suchym i mokrym źle nie trzymały, ja w tico miałem nowe bo miała nim jeździć baba to zaszalałem i nie narzekałem fakt że ja rzadko rozwijam 3 cyfrowe prędkości :D

 

zresztą to że nie trzyma na śniegu to plus łycha na 2 ząbek i owijasz latarnie na lidlu :D

Co żeś się tego śniegu czepił? U mnie najgorzej działały na mokrym i to mnie najbardziej wkurwiało, a na wszystkim innym niewiele lepiej. Powyżej setki na wszystko musiałem brać sporą poprawkę.

 

 

w maluchu dozowalność bębnów delikatnie mówiąc pozostawia do życzenia tak samo zresztą jak ich siła , teraz coraz więcej aut nawet z tyłu ma tarcze , a bębny szczególnie w autach klasy plebskiej to atrapa nie hamulce, nwet jak ktoś 100km/h nie przekracza

Serwis Panie, serwis! One po prostu wymagały trochę czułości, czyszczenia, smarowania, wymiany uszczelek.... W malcu miałem dopieszczone heble i działały zajebiście jak na potrzeby takiego samochodu. Jak sprzedawałem i demonstrowałem ich sprawność kupującemu, to przy 80 km/h zablokowałem koła na suchym asfalcie, a oponki nówki sztuki żylety. Aż sam byłem zaskoczony :)

Z resztą, jak mój pies rozbił malucha jakiemuś gościowi, to podczas hamowania maluch zrobił krechy na prawie 10 metrów. Dobrze że pies spierdolił w pole a nie na podwórko, bo bym jeszcze za klepanie musiał facetowi bulić :biggrin: A pies miał tylko jedno małe skaleczenie na łapie i wytartą sierść na jednym półdupku. :)

Nie uważam więc, żeby maluchowym hamulcom czegoś brakowało.

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za liczne rady, wyczytałem sobie, że CrossClimate jest oponą letnią z homologacją zimową. Może dałyby rade. Powiem tak, do jazdy na codzień kupiłem Grand Vitare i mam do niej zimówki. Potrzebuje opon do mojej VRS-ki. Na chwilę obecna wygląda to tak, że użytkuje ją raczej na trasie PL-DK czyli wiadomo autostrada i prędkość 140-180km/h. Z reguły autostrada odśnieżona, więc na śniegu nie musi się spisywać.

Jeśli jazdę na wielosezonowych oponach mam przepłacić mokrymi gaciami gdy TIR wpiernicza się przed nos przy 180 na szafie i trzeba wyhamować, to pomęczę się z tymi przekładkami i zakupie znowu dwa komplety lato i zima. Fajnie jakby ktoś kto używa CrossClimate lub Vector 4season G2 wypowiedział się co do ich walorów.

 

P.S

Zeszłej zimy, założyłem zimówki tylko i wyłącznie dlatego, że w DE jest obowiązek zmiany opon. Gdyby nie to jechałbym na letnich bo pogoda pozwalała na to.

Edytowane przez HARPAGAN

Bogaci są fajni i w miarę uczciwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdże na wielosezonowych i nie mam pełnych gaci a też jeżdże szybko.

Co do Niemiec to zimówki musisz mieć jak śnieg leży na drodze lub lód.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

lewa noga: http://forum.motocyk...__1#entry782383
prawa noga: http://forum.motocyk...__fromsearch__1
...i tak wszyscy umrzemy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Niemiec to zimówki musisz mieć jak śnieg leży na drodze lub lód.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jak napisalem powyzej wiekszosc tu w "mojej wsi" lata caly rok na calorocznych oponach i nie slyszalem aby mieli z tego to powodu jakies problemy :huh:

Dodam tylko ze opony caloroczne musza miec oznakowane M+S*

Edytowane przez Taurus 61
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powtarzam: bardzo duży wpływ na właściwości opony ma odpowiednia twardość gumy. Nie da się zrobić opony która twardnieje od ciepła i mięknie od zimna. Przynajmniej nie na dzień dzisiejszy.

Szwagier zasuwa przez cały rok na zimowych. Jakichś budżetowych. Nie ma problemów typu miękka guma w upał (abs mu się nie włącza przy hamowaniu, a jest sprawny). Za to w deszcz albo po szutrowych drogach zachowują się zajefajnie.

Chciałem go namówić na wielosezonowe ale stwierdził że zimowe tańsze a jakby co to w zimę lepsze.

Edytowane przez Hun996
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co żeś się tego śniegu czepił? U mnie najgorzej działały na mokrym i to mnie najbardziej wku**iało, a na wszystkim innym niewiele lepiej. Powyżej setki na wszystko musiałem brać sporą poprawkę.

 

ja na mokrym na nowe navigatory złego słowa nie mogłem powiedzieć , owszem jak depłem hamulec do spodu to blokowało przód i leciałem na sankach ale to chyba mało która opona tak nie zareaguje ?

byłej siora ma taki zajebisty nawyk że przed skrętem prawie nie zwalnia i nagle jak ma 90 stopni kręci kierownicą jakby gaz ukrainie zakręcała( 90% młodych kierowców tak robi jak ich zjebe to mi od precla jadą , dobrze niech idzie śnieżno lodowa zima zobaczą czemu precluje :D ) , i powiem ci że z tego co była mówiła tylko raz pojechały prosto po takim manewrze także jestem w szoku w pozytywnym tego słowa znaczeniu....

 

Serwis Panie, serwis! One po prostu wymagały trochę czułości, czyszczenia, smarowania, wymiany uszczelek.... W malcu miałem dopieszczone heble i działały zajebiście jak na potrzeby takiego samochodu. Jak sprzedawałem i demonstrowałem ich sprawność kupującemu, to przy 80 km/h zablokowałem koła na suchym asfalcie, a oponki nówki sztuki żylety. Aż sam byłem zaskoczony :)

Z resztą, jak mój pies rozbił malucha jakiemuś gościowi, to podczas hamowania maluch zrobił krechy na prawie 10 metrów. Dobrze że pies spierdolił w pole a nie na podwórko, bo bym jeszcze za klepanie musiał facetowi bulić :biggrin: A pies miał tylko jedno małe skaleczenie na łapie i wytartą sierść na jednym półdupku. :)

Nie uważam więc, żeby maluchowym hamulcom czegoś brakowało.

 

zyga masz się za zapierdalacza w aucie a trolujesz jak michoa podrywając panny

Dobre hamulce to są hamulce o zajebistej dozowalności żeby hamować mocno ale na granicy poślizgu a nie malować czarne pasy chyba że mówimy o lansie pod osp to tak mój też ściąga białym kozakom stringi przez kolana bo jak depnę w podłogę to blokuje przód , jest pisk , zapach spalonej gumy i mokrej ci*ki i pasy na 10m ale czy to jest efektywne hamowanie ? efektowne napewno ale szczególnie zimą zajebiście niebezpieczne bo zablokujesz zawsze oś kierowaną ( przód jest lżejszy no i korektor siły hamowania daje chyba 70% ) i lipa a przy zawieszeniu malana i jego wywrotności to rolka pewnie.........

 

po to zresztą wynaleźli ABS z którego michoa się śmieje żeby hamować mocno bez blokowania kół , wtedy to hamowanie jest wydajne , hamowanie z zblokowanymi kołami nie jest wydajne i bezpieczne więc to że jak depnę pedał to koła blokuje to w sumie żaden wyznacznik ja w kamazie jak był pusty jak wdepłem obiema nogami to mi kierowana blokowało i były pasy i czy to znaczy że ma dobre hamulce ?

 

w bieszczadach jak 266 jeździłem z dłużycą to kumpel się darł że mam nie dotykać hamulca na serpentynach ja miałem gacie osrane , mówi bieg w dół i klapowy( hamulec silnikowy zatykający wydech żeby zwiększyć skutecznośc hamowania silnikiem ) , bo jak zablokujesz koła to będzie koniec ani skręcania ani hamowania a jego bariera energochłonna na zakręcie nie zatrzyma a co będzie dalej chyba wiesz :D .....

 

zwykła kapciata e36 z której wszyscy się śmieją że dresowóz ma np porównując do demoludów czy tico zajebistą dozowalność hampelka i to są dla mnie mocne hamulce a nie takie co na dotyk blokują koła

 

 

Szwagier zasuwa przez cały rok na zimowych.

 

w lekkim aucie to rewelacyjnie się sprawdza , ale w ciężkim szybko niszczy zimówki w upały

Edytowane przez michoa

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam duże doświadczenie z oponami wielosezonowymi.

1. Dębica navigator. Bardzo dobre na suchym, bardzo dobre na śniegu, fatalne w deszczu. Lekkie hamowanie na mokrej jezdni i non stop ABS mruga. To samo przy ruszaniu. 75KM Cordoby mieliło nawet na drugim biegu oponami po nawierzchni. Wadą również jest początkowa niska wysokość bieżnika - tylo 6,5mm,

2. Dębica navigator II. Świetne na śniegu, bardzo dobre na suchym i mokrym. Bardzo wolno się zużywają. W corrolli 1.4 97KM na osi napędowej zrobiły ponad 80 tys.km

3. Falken Euroall Season - Świetne na suchym, bardzo dobre na mokrym, bardzo dobre na śniegu.

4. Obecnie jeżdżę na Nokianach Weatherproof. Są bardzo dobre na mokrym, bardzo dobre na suchym a zimą jeszcze nie testowałem. Szybko jednak się zużywają - przez 5 tys. km wyraźnie ubyło bieżnika.

 

Polecam każdemu kierowcy, który nie jeździ na "limicie" w samochodach o niezbyt dużej mocy opony wielosezonowe klasy premium. W mocnych autach będą one zapewniały latem wyraźnie gorszą trakcję przy gwałtownym ruszaniu a ponadto będą szybko się zużywać. No chyba, że ktoś ma mocne auto a i tak rusza powoli... Jak ktoś lubi ostro pokonywać zakręty, jeździć na tak zwanym "limicie" to nie polecam ich nawet do auta klasy B z silnikiem 60KM.

Komar 2320 > WSK 125 > CBR 600F2 > CBR F4I SPORT > Kymco Active > YBR 125 > CBR 600RR PC 40

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zyga masz się za zapierdalacza w aucie a trolujesz jak michoa podrywając panny

Dobre hamulce to są hamulce o zajebistej dozowalności żeby hamować mocno ale na granicy poślizgu a nie malować czarne pasy chyba że mówimy o lansie pod osp to tak mój też ściąga białym kozakom stringi przez kolana bo jak depnę w podłogę to blokuje przód , jest pisk , zapach spalonej gumy i mokrej ci*ki i pasy na 10m ale czy to jest efektywne hamowanie ? efektowne napewno ale szczególnie zimą zajebiście niebezpieczne bo zablokujesz zawsze oś kierowaną ( przód jest lżejszy no i korektor siły hamowania daje chyba 70% ) i lipa a przy zawieszeniu malana i jego wywrotności to rolka pewnie.........

 

po to zresztą wynaleźli ABS z którego michoa się śmieje żeby hamować mocno bez blokowania kół , wtedy to hamowanie jest wydajne , hamowanie z zblokowanymi kołami nie jest wydajne i bezpieczne więc to że jak depnę pedał to koła blokuje to w sumie żaden wyznacznik ja w kamazie jak był pusty jak wdepłem obiema nogami to mi kierowana blokowało i były pasy i czy to znaczy że ma dobre hamulce ?

Misiek, przestań pie**olić :) W maluchu dawało radę zablokować koła przy sporej prędkości, ale hamować normalnie, płynnie bez blokowania też! Wiadomo że te heble to techniczny prymityw, tak jak cały samochód, ale akurat do jego osiągów nadawały się całkiem dobrze. Co innego było z bębnem w MTX-sie i tu nie powiem że dawało radę bo płynności brakowało w chooj, ale w maluchu tak.

A ABS akurat nie służy do skracania drogi hamowania, tylko do zapobiegania wpadaniu w poślizg, kiedy hamujesz na łuku czy zakręcie. To jest wynalazek dla panikarzy żeby z zamkniętymi oczami, heblem wbitym w podłogę i rękami wyciskającymi sok z kierownicy mieli szansę utrzymać kierunek jazdy. Optymalne hamowanie masz wtedy, jak opony już zaczynają śpiewać, ale ABS jeszcze nie zaczyna przeszkadzać. Jak hamujesz i ABS już działa, to wiedz że w praktyce da się zatrzymać samochód znacznie lub nieznacznie szybciej.

ABS zapobiega zjawiskom występującym po zablokowaniu kół, takim jak ściąganie samochodu w bok, wirowanie samochodu, utrata kontroli nad kierowaniem samochodem. Długość drogi hamowania pojazdu wyposażonego w system ABS w porównaniu do identycznego pojazdu bez tego systemu uzależniona jest od kilku czynników, takich jak: warunki zewnętrzne oraz umiejętności kierowcy.

Czytaj i ucz się, bo wiecznie żył nie będę :)

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez kilka lat w jednym aucie mam wielosezonowki i powiem tak do jazdy po mieście i główne trasy nadają się idealnie, ale jak pojechałem w góry to przybyło troszkę siwych włosów. Ale przynajmniej jestem w stanie je zużyć w jakimś normalnym okresie czasu 5-6 lat. I wole to niż 10 letnie zimowki

No na takie przebiegi to mogą być opony. Dla tych co jeżdżą sporo opony całosezonowe są do bani. Przez 5-6 lat to ja zjadę 5-6 kompletów letnich i 5-6 kompletów zimówek :)

 

Pozdr.

F.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

I jak tam Panowie opinie po kilku latach? Wielosezonowki daja radę czy nie?

Właśnie sie zastanawiam czy do jednej fury takich nie wrzucić. 

Myślę o Michałku CrossClimat+ - opona letnia z homologacją na zimę. Auto do krecenia się wokół komina, bez długich tras.

 

Edytowane przez Damian85
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...