Skocz do zawartości

Alternatywa dla Pedzia 206LX


Major87
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Że tak zapytam, czemu taki silnik?

Świetne są Toyoty Avensis II z silnikiem 1.8, ale to chyba powyżej Twojego budżetu.

Dosyć chwalony jest też 1.8 w Volvo S40/V40.

Całkiem niezłe są też 1.8 w fordach C-Max w pierwszej generacji

Jeśli już się uprzesz na te mniejsze silniki to popatrz na Corolle E12.

Podobno super są Mitsubishi Lancer VII z lat 2000 - 08, tam te silniki 1.6 są podobno bardzo mało awaryjne. Tylko, że to brzydkie jest

:)

 

Tak dla przykładu Avensis z silnikiem 1.8 w mieście potrafi spalić poniżej 8, a w trasie ok. 6l. Info na przykładzie konkretnego modelu u mnie w rodzinie.

 

Z tego co czytałem to taki silnik bez turbo, jeśli nie jest zajeżdżony, regularnie serwisowany, to ok 400tyś powinien polatać.

 

--- Edit

Umknęło mi, że szukasz czegoś mało gabarytowego :)

Ja bym jednak się tak nie "zamykał" na klasę compact :)

Edytowane przez pawelpaciorek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yaris 1.3 jest ok, tzn. wygodny dla kierowcy i pasażera na przednim siedzeniu, na tylnych dla dzieci też ok. Nic się w rozrządzie nie wymienia, bezawaryjny naprawdę. Elastyczny silnik.

Ale jak dla rodziny to on nie ma praktycznie bagażnika, nie widzę go w tej roli. Prędzej auris lub wspomniana corolla.

 

No i o ile na trasie można nim jechać jeszcze w miarę oszczędnie powiedzmy do 150km/h, o tyle jest po prostu głośny. To miejskie autko.

1.0 ma sąsiad i to jest już trochę dramat np. przy wyprzedzaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Major jesteś prawdziwym ascetą. Jesteś w świecie paliwa po 1funt i samochodów tanich jak... Nawet nie wiem jak co.

Wiem ze stawki ubezpieczeń dla nowych kierowców są wysokie ale naprawde nie masz ochoty na jakiś ciekawszy samochod?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest po prostu gościem dla którego samochód to zło konieczne i żaden model z tych "dla prostego ludu" nie powoduje szybszego bicia serca. Mam tak samo i nie ma w tym nic złego.

 

A z fiatów to tylko Stilo.

 

Ewentualnie, w razie gdyby wciągnęła Cię jazda po torze, to pomyśl nad czymś większym, czym mógłbyś wozić moto. Ja już zrobiłem wstępne rozeznanie i chyba najlepsza opcja na coś co nie jest vanem ale pomieści moto to Citroen Dispatch z dostępem dla wózków inwalidzkich (minus taki że brzydkie jak listopadowa noc).

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grande Punto. Ja osobiście stałem przed podobnym dylematem i kupiłem 1007 1.4 traktora. Fajny bo nie ma fapów-stepów i innych dwumas. Dotychczasowe najbardziej skomplikowane naprawa ograniczała się do jebnięcia pięścią w przepustnicę od turbo ;-), a ma wedle licznika i chłopaków z Peżota z Deszczna niecałe 170 koła.

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I jeszcze jedno pytanie odnośnie przebiegów. Ile na oko wytrzymują silniki w samochodach? Zastanawiam się, bo nawet fury grubo powyżej mojego budżetu rzadko mają przebiegi poniżej 80-100k mil.

 

100 mil to jest ok 160 tys km tak ? kiedyś dla benzyniaka to był dobrze dotarty silnik , tico bez problemu przejedzie 500( mój ma 170 , nawet grama oleju , ciągnie jak sasha grey po podwyżce ) na silniku czy stara astra.....

 

W starych rupciach to szybciej zgniła buda niż silnik się rozleciał , parę było awaryjnych problematycznych jednostek benzynowych ale generalnie silnik przeżywał samochód prawie zawsze , w budzie nie było co spawać a piec nie brał grama oleju ......

 

Natomiast w nowych ci nie powiem , podobno jak jakieś współczesne gówno przejedzie 150 tys i jeszcze nie bierze oleju ani nie wybuchł to cała wieś w której mieszka posiadacz się masturbuje , dla mnie jakiś upadek ...............

 

kiedyś dla samochodu 160 tys to był żaden przebieg , przy 3 z przodu dopiero można było mieć wątpliwości czy pojeździ , ale dziś w dobie jednorazowego gówna to pewnie 300 to byłby rekord świata :D u mnie kumpel ma golfa 2 1.6 benzyna co blat pokazuje 628 454 km teraz , nie ma już na czym nogi oprzeć a silnik rwie do przodu jak złoto........

 

dyszla se daruj nie jedzie a przy ukejskiej zależności zarobków do cen paliwa to w ogóle nie ma nad czym myśleć.......

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziękował wszystkim za wypowiedzi ;).

Izo - no ten pedzio mi cały czas po głowie chodzi, bo przyjemnie się tym jeździło, ładnie wyglądało, było w miarę wygodne itp. Śmigałem też jakiś czas 208 z jakimś małym turbodyszlem i też mi się podobało, choć to pewnie dlatego, że to było niemal to samo co ja miałem ;). Jeszcze mi wpadł pomysł z 207 do głowy, w moim budżecie można wynaleźć całkiem niezłe egzemplarze. Wagon dopisany do listy, już za samą markę ma wielki plus ;)

Staszek - ten bagażnik niby nie jest nam potrzebny teraz, ale chyba tylko ze względu na brak samego auta. Na pewno będziemy gdzieś śmigać dalej, a póki dzieci muszą siedzieć w fotelikach, to jednak jakiś w miarę logiczny kufer by się przydał. Będę musiał wyczaić na żywo jak to wygląda. Dzięki za heads up!

Tadek, Yuby - dzięki za sugestie, zanotowane i do przemyślenia ;) Civic "od Limo" też brany pod uwagę, jeszcze za gówniarza chciałem to auto ;).

Limo - pomysł dość ciekawy, ale jak wspomniałem o tym pannie, to zaraz zaczęła pyszczyć, że ona nie będzie tym jeździć, bo też skubana prawko chce robić.

Klod - żaden z tych Fiatów mi nie podchodzi zbytnio. Jedynie wspomniane Stilo i być może Punto, też dopisane. Dobrze kojarzysz, samica i dwójka dzieci ;)

Bonhart, pawelpaciorek - wybór jest dyktowany wyłącznie w miarę niskimi kosztami utrzymania i niskimi opłatami. Za tego swojego 206 1.9d płaciłem 2250 funtów samego ubezpieczenia! i 250 podatku drogowego. Sam zakup z holowaniem go z południa na północ wyniósł mnie 1150 - ceny z pamięci, ale mogę się mylić o max kilkadziesiąt funa na ubezpieczeniu. Ubezpieczenia tutaj to po**bany temat na maksa, brane jest pod uwagę wszystko, od wieku i czasu posiadania prawka, do miejsca zamieszkania, przestępczości w okolicy itp. Póki co jedyne na czym mi zależy, to na wożeniu czterech dup za jednym zamachem.

Ciekawszy samochód.... szczerze mówiąc, to niezbyt. To dla mnie konieczność ze względu na rodzinę, nie żadne zainteresowanie czy coś podobnego. Ciekawszy chciałbym motocykl, typu jakikolwiek GSX-R :D czy TLR, Slabside, Slingshot itp. Jeśli mam być szczery, to moja 125 dawała mi dużo więcej radości z samego faktu posiadania i przeżytych przygód, niż to moje padło na czterech kółkach...

Rura - to Punto jakoś nie wiem, ni to ziębi, ni to grzeje, ale sąsiadka ma i nawet sobie chwali. W sumie popytać i popaczeć nie zaszkodzi...

Micho - no coś koło tego wyjdzie. Dlatego pytałem, bo te wszystkie przebiegi wydawały mi się strasznie duże, przeglądając oferty w Polsce przeważnie widać coś pomiędzy 30-60 kkm, nie 160 czy więcej ;).

Edytowane przez Major87

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...