Skocz do zawartości

Triumph T 595 DAYTONA opinie


Rekomendowane odpowiedzi

facepalm

Tak tylko obserwuje dyskusję, ale rurze chyba chodziło o to że zakupując sprzęt używany w dodatku gdzie włąściciel na drugi plan zrzucił stronę kosmetyki , skąd wiesz że tak samo nie potraktował silnika, o zawieszeniu nie wspominając.Plastiki sobie matą pokleisz, a co z resztą?Przecież nie wiesz jak moto było użytkowane.A z doświadczenia powiem Ci że jeżeli moto jest zaniedbane wizualnie , i to w dodatku gdzie widać ślady amatorskich napraw - nie wróży dobrze takiemu sprzętowi, bo co innego ślady , otarcia , pęknięcia, a co innego podszpachlowania , podklejenia itp.Jeżeli sprzęt był tak naprawiany to dla mnie jest to równoznaczne z tym że tak samo był traktowany silnik, nie może być inaczej.

Ty sobie oczywiscie wszystko dopicujesz- do pewnego momentu.Wiadomo że kupujac sprzet nawet i 10 tys droższy , tez nie ma gwarancji- a niestety w naszym podłym kraju o nowym , można pomarzyć.

Dlatego jeżeli juz decydujesz się na zakup uzywki, w dodatku triumpha, proponuje Ci zakup przez ebay, i sprowadzienie jakąś firmą transportową.

Ostatnio na ebay właśnie opkazyjnie sprzedawali daytone 595, gdzie od razu było zaznaczone - problemy z grzaniem silnika, czyli sprawa generalnie do ogarnięcia- cena ze wzgledu na to że nie zagłębiali sie w temat była chyba 900 funtów- poszedł za 1100, przebieg chyba 15 tys mil, w oryginale.To samo starsza Daytona, problem z odpalaniem, moto stało bardzo długo w garażu, facet zaznaczył że moto miało jeszcze oryginalny akumulator(!)- czyli padlina, cena 700 funtów,i nie wygladała na zmęczonn na fotkach, a stara daytona jest po prostu klasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest właśnie ten słynny podział na motocyklistów a użytkowników motocykli...

 

Sorry, bo ja nie w temacie... ale jakoś tak nie bardzo kumam. Swojego angola kupiłem trzy lata temu w salonie. Do tej pory przejechałem ponad 30 tys. km. Grzecznie co 10 tys. prowadzę go za rączkę do serwisu (a niech chłopaki też zarobią). Jedyne, co przy mojej Bonnie robię, to mycie, tankowanie, od czasu do czasu dodmuchanie powietrza w oponki (już drugi komplet zajeżdżam). Oleju jeszcze mi nie zdarzyło się dolewać, bo nie bierze ani kropli (przesadzam oczywiście, ale od wymiany do wymiany wystarcza). To ja jestem motocyklista, czy ten drugi :sad:

Czy żeby zostać motocyklistą muszę sobie kupić padlinę za 1500 zeta i zastanawiać się, co ja teraz z tym zrobię - zamiast po prostu czerpać fun z jazdy?

No jakoś tak nie wiem. Może ktoś pomoże...

 

Ja tylko wsadzam kij w mrowisko. W żadnej dyskusji udziału brać nie zamierzam. Po prostu wq...wiają mnie wszystkie takie podziały i musiałem się wygadać. I nie mam zamiaru przepraszać wszystkich obrażonych :biggrin:

Edytowane przez Stefanek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

danmacz,teraz porównaj swój wpis z wpisem który mnie nieco zdenerwował. Można napisać coś do rzeczy,z sensem i bez ataków na drugiego użytkownika? Można i dziękuję za twoją opinie w temacie bo jest ona na odpowiednim poziomie i posiada pomocny przekaz. ;)

Co do motocyklisci a użytkownicy - Motocyklista to wg mnie większość z nas,tych którzy serwisują swój sprzęt sami,lub oddają go do mechanika,ale dbają o to,żeby wszystko bylo wymieniane na czas itd. Użytkownik to dla mnie ktoś kto tylko leje i jeździ,często aż zajeździ i dziwi się jak to sie stało,lub inne przypadki np leje i jeździ i cyka fotki na facebooka,a po wsi jeździ bez kasku zeby ludzie wiedzieli który koles jest taki fajny i ma moto. W kasku nie widac ;) Źle to może wszystko ująłem z "motocyklista a użytkownik",bardziej pasjonata a ktoś kto jeździ głownie dla szybkiej przeprawy z pkt A do pkt B lub poprostu dla lansu i wali go co sie dzieje ze sprzętem póki jeździ. Co jak użytkownicy skuterków w Chinach ;) Jednak to nie ważne, załóżmy,że heniek128 wyczerpał temat tego :D

 

Tamten triumph za 4100 do kupienia teraz,bo facet znalazł moto na ktore sie napalił. Ja odpuszczam bo bujam sie ze swoim moto jeszcze.

ps. danmacz daytone chyba odpuszcze bo sprinta łatwiej znaleźć będzie. Może ktoś ma troche siana to jeszcze starguje na 3900 albo ile i sobie go zrobi na igłe. Ciekawi mnie aby stan silnika,bo jakby był zdrowy to nie widze problemu żeby zrobić reszte. I nie ma co gdybać. Jak moto sie nie sprzeda do konca tygodnia(taki ma plan facet) to podjade tam rekreacyjnie zobaczyc jak chodzi,nawet moge wam nagrać.

Edytowane przez facepalm

ZZR 600E 93 -> VFR 750 RC36I 91 Cafe project

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu... Czasem stan zewnętrzny nie odzwierciedla wewnętrznego. Sam mam popękaną owiewkę, a nie robię jej porządnie nie dlatego, że mam to gdzieś, tylko dlatego, że kaska wypływa gdzie indziej.

Póki co o środek dbam choć po śladach na owiewkach można twierdzić inaczej. Dlatego warto czasem jak nie jest to wyprawa za ocean zobaczyć na oczy własne lub kumpla :)

...a niżej moje dwie slicznotki

 

post-52674-0-21032600-1375199971_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwony super wygląda, mój cały czarny- taki trochę ponury ale w sumie elegancki.

Mam pytanie, na baku mam przyklejony oryginalny tankpad , taki wypukły w kształcie garba baku z maty weglowej. Strasznie mi sie nie podoba a boję się dotykac bo nie wiem na ile silny jest klej aby lakieru nie uszkodzić- jestem ciekaw czy ktoś próbował odklejać takie rzeczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz,że lepiej kupić coś od razu w całości niż naprawiać spękane owiewki? Zobacz. Jakby ludzie tak robili,to już dawno byś nie mógł dostać całej owiewki. Jak coś jest porządnie naprawione to w czym widzisz problem? Nie śpie na kasie,żeby wypieprzyc pękniety plastik na smietnik i kupić za 150-200zł nowy skoro mogę naprawić ten. I co jest gorszego w moim plastiku, który od wewnątrz pokleje żywicą i matą szklaną,na zewnątrz rzuce troche szpachli,wyrównam i wszystko ładnie pomaluje? Sądzisz,że jest to gówno warte? Znasz historie uzywanych plastików z allegro ? Bo ja nie. A nie mam zamiaru kupować z jakiegos bikeplastu czy czegoś,zeby sie okazalo,że mocowania są pare mm przesuniete. Plastiki które miałem pęknięte po glebie ładnie naprawiłem. Ile mnie to wszystko kosztowało? Troche czasu, materiałów typu mata szklana,żywica,szpachla itd. Malowanie jest chwilowe bo jak powiedziałem wolałem nawijać kilometry niż siedzieć w kolejce do lakiernika,potem czekać aż sie polakieruje i pozbyć sie tysiaka z portfela.

 

Owszem, sugeruję, że CZASAMI jest lepiej, taniej, łatwiej tak właśnie zrobić. Nie musisz wyrzucać na śmietnik, można zdjąć, naprawić, pomalować, jeździć jednocześnie na moto (od zdjęcia np. boków nie straci nagle właśności jezdnych). tylko, czasem, uwaga - czy TO się opłaca. Polakierowanie przez dobrego lakiernika, to minimum 3 stówy za element, spawanie to parę złotych za cm + dorabianie uszu, owiewka używka ze 2-3 stówy. Pewnie, że można naprawić żywicą i pomalować sprajem, wszystko można, plakatówkami też.

A jeszcze do kosztów dolicz swój czas, chyba, że jesteś w tej dobrej sytuacji, że nie musisz zarabiać kasiorki i czas Twój cenny nie jest. Ja niestety nie miałem takiego luksusu nigdy, dlatego patrzę przez pryzmat swoich doświadczeń.

Chyba znowu coś Ci się pomyłilo... Jak sam zauważyć możesz w temacie, pisałem,że nie jara mnie kręcenie moto wysoko,dlatego chce się przesiąść na coś większego,czego nie bede musiał kręcić żeby jechało. Dodatkowo, nic nie odpadnie bo jak naprawiałem swoje plastiki to "zregenerowałem" wszystkie zaczepy mimo ,że niektóre były już mocno zmaltretowane. Przeglądnij allegro pod kątem plastików do ZZR 600 i zobacz w jakim kiepskim stanie są. Mam kupować coś co mogło być robione 100 razy? Więc po co skoro moge to zrobić sam i znam przeszlosc danego elementu?

 

Rozumiem, że słowo "ironia" jest Ci obce, to przepraszam, nie będę więcej.

 

A rat style to chyba styl tuningu wizualnego aut a nie motocykli.

 

http://travelingringo.com/2011/12/the-rat-king-of-flat-lick-kentucky/

https://www.google.pl/search?q=rat+bike&client=firefox-a&hs=gj8&rls=org.mozilla:pl:official&channel=fflb&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=l8z4UY6YOMqFtAaE8oCQCw&ved=0CC8QsAQ&biw=1366&bih=632#client=firefox-a&hs=kj8&rls=org.mozilla:pl%3Aofficial&channel=fflb&tbm=isch&sa=1&q=rat+bike+motorcycle&oq=rat+bike+motorcycle&gs_l=img.3..0i19.20929.23008.0.23666.11.4.0.7.7.1.182.465.1j3.4.0....0...1c.1.23.img..1.10.339.Z4Ya6NnaSbw&bav=on.2,or.r_cp.r_qf.&bvm=bv.49967636,d.Yms&fp=32ad1803eaeee146&biw=1366&bih=632&imgdii=_

Tak, tak, oczywiście...

Cytat

Jak nie rozumiesz, to nie ciągnijmy polemiki

Jak sie coś napisze to trzeba sie z tego rozliczyć. Może któras ze stron coś z tego wyniesie,a jesteśmy w internecie także do rękoczynów nie dojdzie ;)

 

Czyli nie rozumiesz, za to musiałeś się uzewnętrznić. Cóż.

Jeszcze coś mądrego masz do napisania? Nie każdy spi na forsie,żeby mieć wychuchany sprzęt. I pieprzenie banałów,że motocykl to drogie hobby nie ma sensu bo co innego sprawy kosmetyki a co innego wymiany i regulacje związane z bezpieczeństwem jazdy. Osobiście moge mieć plastiki pomalowane sprayem,ale za to mieć komplet nowych klocków,opon czy co tam odpowiada za ogólne bezpieczeństwo jazdy. Jeśli gardzisz takim czyms to sorry,ale zyjemy w polsce i umiejętność kombinowania znacznie ułatwia życie.

 

Tak mam do napisania, wiele w moim mniemaniu mądrych rzeczy, ale Ty i tak nie zrozumiesz, więc szkoda mojego czasu na wykłady.

Ja też nie śpię na forsie, muszę ciężko zapierniczać na to, żeby było mnie stać na moje hobby, a motocykle od jakiegoś czasu to nie jedno czym się interesuje. Ba nawet przez to że zapierniczam, nie mam czasu żeby sobie pojeździć jak kiedyś.

Motocykle, to w naszej rzeczywistości nadal drogie hobby - i to nie jest banał. Jak chesz tanio, to romet motors, almot itp, itd.

Ja osobiście od czasów spraju odszedłem, choć przyznaję się bez bicia, że ostatnio nie miałem wyjścia w zimie, bo za lakierowanie gondoli zaśpiewali mi chore pieniądze i malowałem po wypadku sprajem zaprawki, co w przypadku emwiaka mu nie zaszkodziło, bo na oryginalnych częsciach ruski lakier nie wygląda jakoś specjalnie lepiej ;-), a małe zaprawki tylko robiłem. Co do rzeczy eksploatacyjnych nie ma o czym rozmawiać, bo jak sam zauważyłeś, na moto nie można podcierać tyłka szkłem, bo się to mści w najmniej oczekiwanym momencie.

 

Natomiast w przypadku omawianego motocykla, o który idzie cała zadyma, śmiem wątpić, czy tak jest w istocie. Był klejony kupą i uważam, że serwisowany podobnie. Motocykl jest zmęczony i nie jest to kwestia nie zrobionych owiewek. Jeżeli nie rozumiesz, to cofnij się o stronę, gdzie wkleiłem linka do "wychuchanej" Daytony z Gdyni bodaj i wyraźnie napisałem od razu, że jest wychuchana, wypolerowana i za przeproszeniem nie warta tego co klient za nią chce dostać. Klient podał, że przebieg tego motocykla mieści się w 33 tysiącach, gdzie patrząc na same tarcze hamulcowe z przodu i ranty jakie mają wywalone, śmiem twierdzić, że albo te 33 tysiące były zrobione na torze, albo były zakładane gówniane klocki, albo przebieg jest ze 2-3 razy większy. Jest kupa innych szczegółów które na tym motocyklu wskazują, że jest to też zmęczona już życiem maszyna, ale za to ładnie wypolerowana i oczywiście użytkowana przez właściciela sklepu, więc musi być super ;-).

Pisząc w skrócie nie wszystko złoto co się świeci i nie wszystko kupa co brązowe.

 

Patrz dam Ci przykłady:

http://allegro.pl/show_item.php?item=3432650496 - ładny nie? Też bym patykiem nie ruszył, bo po jaką chorobę ktoś po pomalowaniu owiewek nakeja kijowe nalepki i mało tego, maluje ramę? ;-)

http://allegro.pl/show_item.php?item=3431620932 - tu rama nie malowana, owiewki leżą prawie prosto, ale też niestety obecność kijowych nalepek zdradza ewentualną poglebowość w dodatku za ciężkie jak na rocznik pieniądze.

http://otomoto.pl/triumph-sprint-955i-955-st-cbr-r1-r6-gsxr-M3736208.html - ten tak se wygląda, nie? A jak nie kupię tej żółtej Daytony (a jutro po nią chcę pojechać, jak się gość określi z godziną kiedy go można zastać), to na bank pojadę oglądać (chyba, że coś wypłynie na ebayu, czy innych stronkach które odwiedzam), bo jest na moje preskie oko najlepiej utrzymany, nie licząc jakiegoś czerwonego z Anglii, co się na pazzegro pojawił. Choć też jest niby zmęczony na pierwszy, czy tam drugi rzut oka.

 

Dodatkowo te Triumphy z lat 90 końca, mają jedną zasadniczą wadę co do owiewek. Są one wykonane z takiego samego kijowego plastiku - zrobionego z koziego łajna, mączki ryżowej i śliny chińczyka - jak chińskie badziewia stojące w hipermarketach za 2 koła. uwierz mi, że jedynym najsensowniejszym wyjściem, jest wymiana, jak jest to badziewie połamane. Albo klejenie superglutem i wzmacnianie epoksydem z watą - czyli tak jak robisz, ale nie zawsze to jest trwałe w przypadku owiewek. Niestey one nie są elastyczne jak absowe japońskie, czy europejskie, ale są dość sztywne i kruche i próby spawania pokazują, że ze spawaniem też jest "tak se".

 

Mam nadzieję, że wykład pomoże Ci w dokonaniu wyboru i zrozumieniu bardzo prostego przekazu.

 

@eismann: Ale ładne to czerwone na zdjęciu i zadbane w sumie. Może to powoduje obecność tej drugiej ślicznotki? ;-)

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://otomoto.pl/triumph-daytona-595-955-cbr-r6-gsxr-r1-perla-M3713216.html

http://otomoto.pl/triumph-sprint-955i-955-st-cbr-r1-r6-gsxr-M3736208.html

 

Po opisie daytony wydawał się poprostu jednym z motocyklistów którzy sprzedają swój sprzęt po latach jazdy,ale wyglada na to,że to zwykly handlarz?

 

 

Też bym patykiem nie ruszył, bo po jaką chorobę ktoś po pomalowaniu owiewek nakeja kijowe nalepki i mało tego, maluje ramę? ;-)

jest coś takiego jak walory estetyczne,gust itd. Chciałem pomalować w swoim rame bo oryginalny kolor jest juz nieco pożółkły i przydałaby się "renowacja" ,ale boje się,że właśnie ktoś taki jak Ty przyjedzie oglądać i będzie mi gadał smuty,że pewnie był gruby dzwon skoro i plastiki i rama pomalowana... patrząc na twoje wymagania... idz do salonu kup sobie tą igłe której szukasz... Bo albo kasa nie ta, albo rama malowana,albo naklejki kiepskie.. To kup zmien sobie naklejki i bedzie cacy. Jak chcesz mieć igłe,to najlepiej sobie samemu doprowadzić do tego stanu.

Edytowane przez facepalm

ZZR 600E 93 -> VFR 750 RC36I 91 Cafe project

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jest też masa ludzi,którzy maskują naprawy ramy.Chodzi o to że aby dobrze pomalować ramę trzeba ja ogołocić ze wszystkiego.Tyle ze potem trzeba to złozyć. PomijajĄc tuning, przeróbki czy tzw renowację starszych moto, dziwne wydaje sie malowanie ramy w motocyklu 10 letnim, w dodatku robionym ala oryginał.

 

p.s natomiast w tamtym sprincie z ogłoszenia ciemniejsze ramy były także w oryginałach

Edytowane przez danmacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba brać pod uwage,że te motocykle przyjeżdzają z UK w różnych warunkach i czesto moze dojsc do uszkodzeń nawet na etapie transportu. Sporo handlarzy transportuje byle jak a potem naprawiają po kosztach i tak to wlasnie wygląda. A maszynki mogą okazać się zdrowe i bez większych przygód. Co do gleb - gleba glebie nie równa. Osobiście motocykl po wywrotkach parkingowych itd nie odrzuca mnie aż tak bardzo. Każdy może miec gorszy dzień i sprzęt moze pójść na bok w głupi sposób. Takie sztuki mogą być zdrowe mechanicznie,i nie nalezy ich wykluczać.

ZZR 600E 93 -> VFR 750 RC36I 91 Cafe project

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego Sprinta z koronowa dawałem linka. Jechałbym i oglądał, żeby tylko posłuchać na żywo i przekonać się, że nie tylko na zdjęciach wygląda na jednoślada.

Daytony już niema, cofnij się na pierwszą bodaj stronę, tam rozmawialem ze szczęśliwym nowym użytkownikiem.

 

Co do ram. W kolorze czarnym/bardzo ciemno szarym, w tym roczniku co tam dałem, nie ma. Ramę uszkodzoną w transporcie, porysowaną pasami itp, itd, każdy rozsądnie myślący, albo zrobi wtrysk/zaprawkę, albo zostawi jak jest. Takie malowanie w dodatku nijak nie pasujące do koloru, znamionuje raczej ciężkie przygody.

Pewnie, że nie można wykluczyć, że ktoś miał, tzw fazę, ale to się zdaża może w 5% przypadków i najczęściej jest bardziej gustownie zrobione. Całą reszta to próby ukrycia dzwonów, albo ram spawanych po nieumiejętnych kołach.

Przez kilka lat siedzenia w temacie sprowadzania, handlu itp, itd, naprawdę się naoglądałem i nasłuchałem. Teraz rzut oka na foty i najczęściej szkoda mi kasy na wyjazdy.

Ostatnio podjąłem ryzyko i sobie pojeździłęm po Polsce. Same przejazdy kosztowały mnie ponad kawałka i zakończyły się totalnym fiaskiem. Zresztą też o tym wspominałem. Jeden z tych sprintów które oglądałem jest znowu na pazzegro, taki niebieski z Warszawy. Nie radzę, wygląd motocykla, jak go oglądałem, świadczył o nader niefachowym serwisie, a wygląd owiewek o kilku naprawach w dodatku mało sensownie zrobionych. Na fotach nie widać praktycznie tego. A no i oczywiście pojazd jest starszy niż twierdzi właściciel.

 

 

EDYTA:

 

jest coś takiego jak walory estetyczne,gust itd. Chciałem pomalować w swoim rame bo oryginalny kolor jest juz nieco pożółkły i przydałaby się "renowacja" ,ale boje się,że właśnie ktoś taki jak Ty przyjedzie oglądać i będzie mi gadał smuty,że pewnie był gruby dzwon skoro i plastiki i rama pomalowana... patrząc na twoje wymagania... idz do salonu kup sobie tą igłe której szukasz... Bo albo kasa nie ta, albo rama malowana,albo naklejki kiepskie.. To kup zmien sobie naklejki i bedzie cacy. Jak chcesz mieć igłe,to najlepiej sobie samemu doprowadzić do tego stanu.

 

Jest coś takiego. Jeszcze się nie spotkałem, poza kilkoma przypadkami, gdzie motocykle były przebudowywane od podstaw, żeby zmiana koloru ramy nie kryła dzwona. Owszem wszystko jest sprawą gustu, jaki jest sens zmieniać kolor ramy w takim pojeździe jak sprint czy mały zygzak? Jeszcze w taki sposób, jak ten ze zdjęcia? Takie określenie jak agro-tuning się ciśnie na usta. Agro-tuning który ma schować przeszłość pojazdu. A tak na marginesie, już sama kasa za pojazd świadczy o jego stanie. A co do nalepek, jak sobie kiedyś zechcesz pozmieniac pojazdy i nie mieć za dużych strat, to też zaczniesz zwracać uwagę na takie pierdoły, a co do igły, ot jak chcę mieć igłę to będę szukał aż znajdę, albo bazę na igłę, a nie takie gruzy jak tutaj operowaliśmy. Pisałem Ci, jeżeli nie rozumiesz podstaw, to po kiego polemizujesz?

Edytowane przez rura_sn-n

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mod może to niech połączy.

 

Żółta Daytona w garażu ;-). Moto oglądane i macane przez 4 h, wszystkie plastiki łącznie ze zbiornikiem zdjęte, co się dało odkręcić to odkręciłem. Nówki klocki z tyłu, nówka napęd XWring, opony takie se, po jakieś 50-60%. Przebieg na budziku 39 tyśięcy, faktyczny zbliżony raczej. Znalazłem dwa pęknięcia (jedno pługa, drugie osłony ramienia lusterka) , samo lustro ma ze 2 rysy w pionie (jakby po ścianie pojechało) i to też nie za głębokie. Zero jakichkolwiek śladów gleby, nawet parkingówki, nieuszkodzone podnózki, dźwignie, przeciwwagi na kierze, kiera, zero obić na ogranicznikach skrętu, ramie , wydechu, kołach, chłodnicach, plastikach itp... itd... Wada - ciul z Holandii zdrapał T595 z zadupka razem z klarem co był na nalepkach, ale jakoś to przeboleję, bo daytonę zostawił. Kosztowała mnie razem z dojazdem pekapem i powrotem na kołach 5koła równo. Teraz porównaj sobie cenę tego i tego gruza za 4100 ;-), jak Kolega widzi, idzie znaleźć igiełkę w sensownych pieniążkach ;-).

Micha mi się cieszyła od ucha do ucha jak tym jechałem. Może GTRem 1-4 nie będzie pod względem wygody, bo tyłek czuje po tych 4 stówach, ale za to jeździ miód malina. Spalanie 6teczka przy trasowej 120-140, tak, że elegancko nawet.

Gości mogę polecić, mają jeszcze parę motorków, może nie ma takiego rarytaska, ale coś ciekawego i w sensownych pieniądzach się znajdzie u nich.

"O ładnie złożony... O nieźle zapierd..a... O ładna pozycja i dobrze patrzy... O Rura po bułki jedzie..." - Komentarze przy oglądaniu zdjęć z SD ;-) - made by Rufi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...