easyrider-PL Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Witam, przeczytałem temat o docieraniu motocykli "mocniej" np. metodą MOTOMANA a nie "lebiodowo" jak podaje instrukcja producenta i w związku z tym mam kilka pytań w kwestii tego spornego tematu, z racji że jestem nowicjuszem który ogarnia na razie wiedzę teoretyczną i chce ją przenieść na praktykę na motocykl (nowy chińczyk 125 cm3 4T) więc:- po rozgrzaniu silnika motocykla (wcześniej zalaniu olejem mineralnym ) należy go ujeżdżać na mocnych obrotach (nie na czerwonym polu)czyli jedynka prawie do czerwonego pola i zamknięcie do zera manetki czyli hamowanie silnikiem, a potem jak z poszczególnymi biegami do czwartego? , po każdym biegu hamowanie silnikiem (czy jakaś określona kombinacja dająca najlepszy efekt - jak jeździć kombinacją 4 biegów czy najpierw pojeździć np. jedynka z hamowaniem silnikiem przez 5 minut, potem wbić 2 z hamowaniem silnikiem itd do czwartego biegu? Bo niby jest temat mocno opisany ale sama technika tego docierania dokładniej już nie.Będę miał chińczyka jako pierwszy motocykl więc interesują mnie opinie doświadczonych w docieraniu "mocniej".Z góry dziękuję za cenne opisy i instrukcje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Shinigami Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 http://forum.motocyklistow.pl/index.php?/topic/40287-jak-docierac-nowy-motor/page__pid__1817282__st__380#entry1817282 - 20 stron tematu. Baw się dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
easyrider-PL Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Czytałem, ale tam właśnie sama technika nie jest "jasno" i czytelnie wyjaśniona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Dudek Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Czytałem, ale tam właśnie sama technika nie jest "jasno" i czytelnie wyjaśniona. Przeczytaj kilka razy a szczegółów dowiesz się z instrukcji eksploatacji dodawanej do każdego nowego motocykla.Będzie to dla Ciebie wykładnią co masz robić aby prawidłowo dotrzeć konkretny silnik. Cytuj Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Ale po co bawić się w docieranie chinola? I tak się rozjebie jeszcze przed końcem sezonu. Poczytaj instrukcje to się dowiesz co i jak. Pan Piotr ma rację. Nie na darmo dają instrukcje do pojazdów. Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
żunio Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Radzę unikać hamowania silnikiem bo jakość łańcucha w chińskich 125 ma wiele do życzenia. Jest zrobiony chyba z domieszką gumy :biggrin: . Będziesz co tydzień go naciągał i wymieniał albo obcinał ogniwa kilka razy w sezonie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saladin Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Nie słuchaj pierdół, nic się nie będzie wyciągało ani zrywało. Ja docierałem tak jak napisano w instrukcji, żadnego ostrego hamowania silnikiem. Do 800 km starałem się nie przekraczać 5000 obr/min, a później do 1500 km - 6-7 tys obr/min. Dalej już normalnie jeździłem sprzedałem z przebiegiem 5000 km i akurat silnik w chińczykach to najbardziej trwała część :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Myslalem, ze dosc dokladnie opisalem ta metode docierania. Ruszasz bez trzymania silnika na wolnych obrotach i jezdzisz wkolo komina powoli rozgrzewajac silnik na powiedzmy pierwszych 4 biegach.Gdy silnik uzyska temperature pracy to dajesz mu zaru na 2, 3 i 4 biegu kilka razy pod czerwone pole i z powrotem. Chlodzisz silnik jadac lekko przez jakis czas, powiedzmy 15 min i znowy powtarzasz cykl ostrego wejscia i zejscia z obrotow na tych biegach.Robisz 3 - 4 takie cykle i zaczynasz normalnie jezdzic, tyle ze raczej trzymasz sie nizszych biegow i wyzszych obrotow niz odwrotnie.Po przejechaniu pierwszych 50 - 60 km zmieniasz olej.Nastepna zmiana po 200, a nastepna po 600 km.Caly czas lejesz najtanszy olej mineralny ale w klasie zalecanej przez producenta.Ostatnia zmiana oleju po przejechaniu 1000 km juz na olej docelowy np polsyntetyk, ale dalej w klasie zalecanej przez producentaJezeli przy tego typu manewrach chinski lancuch zacznie sie wyciagac to wymien go na lepszy. Mysle ze podejscie typu "nie ma co dbac o to bo i tak sie rozwali" powoduje ze duzo chinczykow przedwczesnie konczy "zycie".Te silniki to kopie japonskich silniczkow z lat 60 tych, wykonane co prawda z gorszych materialow i nie tak dokladnie, ale jesli trafi sie dobra sztuke to powinna troche pochodzic. Jeszcze jedna wazna rzecz - trase na docieranie trzeba wybrac i sprawdzic przed jego robieniem.Musza byc to ulice / drogi o niewielkim ruchu, bo latwo o zdezorientowanie kierowcy nagle przyspieszajacym i zwalniajacym motocyklem. Nie słuchaj pierdół, nic się nie będzie wyciągało ani zrywało. Ja docierałem tak jak napisano w instrukcji, żadnego ostrego hamowania silnikiem. Do 800 km starałem się nie przekraczać 5000 obr/min, a później do 1500 km - 6-7 tys obr/min. Dalej już normalnie jeździłem sprzedałem z przebiegiem 5000 km i akurat silnik w chińczykach to najbardziej trwała część :) Docieranie w instrukcji dodanej do motocykla napisane jest przez prawnikow, a nie inzynierow i ma na celu ochrone dupy producenta, a nie poprawne dotarcie silnika.Glownie chodzi o to zeby nowo upieczony wlasciciel lagodnie "wjezdzil sie" w nowy motocykl. Metoda Motomana to metoda z torow wyscigowych, gdzie wazne jest uzyskanie jak najlepszych osiagow z kazdego silnika. W stanie oryginalnym jest o wiele brutalniejsza niz wersja lansowana przeze mnie na Forum.Wersja "forumowa" zostala sprawdzona na moich i kolegow motocyklach ze skutkiem pozytywnym dlugo przed opisaniem jej na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michoa Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Ale po co bawić się w docieranie chinola? I tak się rozjebie jeszcze przed końcem sezonu. dramtyzujesz szefie :D mój ma 9800 i wciąż nie chce sie rozj***ać a naprawdę niewiele trzeba żeby jeździł i jestem z niego zadowolony... ja docierałem skuter 50 4T jak według instrukcji obsługi ogara 200-jazda do 40km/h kilkanaście km i studzenie do zimnego i znowu po 500km zmiana oleju i normalna jazda.... na dzień dzisiejszy mam niecałe 9800km przebiegu cały czas latam na samochodowym 10w40 i pali jeździ..co 1000-1500 robię zawory i olej albo jak nie chce palić ciepły i strasznie klekocze to zawory :D raz miałem luz na ssącym 0.5mm i też jechał :D .......oprócz zaworów i oleju wymieniłem świece (10 zł ) filtr powietrza (7 zł ) także da się -jak sie dba tak się ma :D może jakbym go dotarł ostrzej i na mineralnym oleju minimalnie szybciej by jeździł ale dla mnie naistotniejsze żeby mało palił :D a ostatnio zaczyna mi palić prawie 2.5/100 co uwaząm za zamach na moją kieszeń :D Cytuj "... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntianmichoa-100% stylistów bez szyku http://miszczua.cba.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
easyrider-PL Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2011 (edytowane) Dzięki Adamie za wyczerpujące info. Miałem cichą nadzieję że zbierzesz do kupy te informacje z opisem :) .Bardzo dużo było o tym "mocniejszym docieraniu" napisane ale porozrzucane na chyba 20 stronach z różnymi innymi elementami zachowań międzyludzkich i szczerze przyznam dla mnie to był chaos różnych wypowiedzi (a czytałem kilka razy). Chińczyk to wiadomo że nie Japończyk i mam tego świadomość; ale zależy mi na ekonomicznej jeździe po dużym mieście i w związku z tym tego rodzaju motocykle uważam że mogą się sprawdzić (np. części zamienne - znacznie tańsze; prostota napraw i regulacji). A jak będę "dmuchał i chuchał na niego od początku" (aby się nie rozleciał) to myślę że po gwarancji wszystkiego mogę się spodziewać. A tak co będzie lipne to wyjdzie na gwarancji. To ma być niedrogie w eksploatacji wozidełko do pracy. Edytowane 23 Sierpnia 2011 przez easyrider-PL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szynszyll Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2011 (edytowane) o tym czym jest chinskie 125 i co soba reprezentuje mozna poczytac tu: http://william350.w.interia.pl/ nie jestem fanem standardow reprezentowanych przez ten sprzet ale nie dramatyzowalbym - prawidlowo eksploatowane ma jezdzic Edytowane 23 Sierpnia 2011 przez szynszyll Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
easyrider-PL Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2011 (edytowane) Szynszyll,czytałem tą stronkę :) ; chińskie motocykle są tańsze niż inne i się bujają (żadna rewelacja ale na pewno nie nadwyrężą zbytnio budżetu) i można nimi sprawnie jeździć. Znajomy ma chińskiego sprzęta o poj.80 cm3 i spala 2,5- 2,8 l w korkach po dużym mieście. Sądzę że 125 cm3 dużo więcej nie spali a jazda z deka przyjemniejsza (bardziej elastyczny silnik) i co najważniejsze w tej kwestii - ZNACZNIE TAŃSZE przejazdy od auta - a to właśnie dla mnie priorytet za tą cenę, w tej klasie. Wiem że docierał motocykl "na mulasto" jak podaje producent (a że roi się tam od błędów np. dotyczących parametrów motocykla, śmiem twierdzić że inne rzeczy mogą być z czegoś przepisane; w związku z tym jest mój temat o docieraniu metodą Motomana , Adama M. oraz innych środowisk motocyklowych). Nie mam kwestii spornej że to jest niedrogie wozidełko w korkach w mieście(nie skuter - bo nie lubię wyjących skuterów); a to jest moja wykładnia a nie LANS Japonią co spala 5,6 litrów (lub więcej) w mieście. Edytowane 23 Sierpnia 2011 przez easyrider-PL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Mysle ze podejscie typu "nie ma co dbac o to bo i tak sie rozwali" powoduje ze duzo chinczykow przedwczesnie konczy "zycie".Te silniki to kopie japonskich silniczkow z lat 60 tych, wykonane co prawda z gorszych materialow i nie tak dokladnie, ale jesli trafi sie dobra sztuke to powinna troche pochodzic.W pełni się z tym zgadzam. :) Mój ma 50tyś i silnik nie wykazuje jakichś zauważalnych objawów zużycia.Docierany był raczej tradycyjnie z małą modyfikacją, ale osiągi ma, że tak powiem z górnej półki wśród chińskich 250tek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.