Skocz do zawartości

Przestrzegajcie dzieci (nie tylko swoje) przed przebieganiem na czerwonym świetle...


dager
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ładne, otwarte skrzyżowaniem, mam zielone, jestem już na skrzyżowaniu, a 10m przede mną wyskakuje mi pod koła gnojek. Mega afera, heble na max, motocykl z ciśnienia prawie na pół mi się złamał, dzieciaka zamurowało i stanął centralnie przede mną gdy byłem może 3m od niego... na szczęście się przechyliłem i zamiast go zabić motocykl przejechał mu po stopie. Gleby nie było, dzieciak wylądował w szpitalu, ale będzie żył.

 

Błahostka, oczywista oczywistość, ale jednak. 20 osób po obu stronach ulicy, nawet "oczy dookoła głowy", ani prędkość w dozwolonym limicie nie pomogły, mogło się skończyć o wiele gorzej...

 

Większość dorosłych (trzeźwych) się obejrzy dwa razy zanim wyjdą na czerwonym, ale dzieciaki nie zawsze,

 

PRZYPOMINAJMY DZIECIOM ŻE CZERWONE ŚWIATŁO TO NIE ŻART I DAWAJMY DOBRY PRZYKŁAD!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dager zodzę się tym co napisałeś całkowicie .Wież też po uwage że dziecko wyrywa się mamie i przebiega przez jezdnie miejscu nie dozwolonym ,widzi po drugiej stronie ulicy ; babcie siostre itp . Takich innych przyadków może być wiele ,nawet z dorosłymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Helios, moja koleżanka w szkole podstawowej , wracając z lekcji drogą do domu zawsze przechodziła przez pasy. Pewnego dnia zauważyła babcię. włączyła jej się furia. zaczęła biec jak szalona. wbiegła na czerwonym na pasy , jak ją maluch piznął to huk na całą ulice.

 

skutki: rozwalony znak drogowy , rozbity maluch i noga połamana w kilku miejscach. + dożywotnia szrama od kostki do miednicy.

Edytowane przez Karacz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem uczulony na dzieci przy ulicy. Jak idę z moim synem (7 lat) to wałkuję mu cały czas jak ma się zachować. A jak źle się zachowuje to dostaje w tył głowy, nie ma tłumaczenia że "oj ti ti" tylko od razu w łeb, niech się nauczy zanim ktoś go zabije na drodze. Idąc po chodniku dzieciak nauczony jest iść po "zewnętrznej" czyli przy trawniku, nie przy jezdni. A na przejściu nie stoimy przy krawędzi, na to jest okropnie uczulony. Stajemy 2 kroki przed jezdną i cały czas obserwujemy pojazdy. Gdy jadę moto i widzę dzieci na chodniku, w okolicy drogi lub idące poboczem - od razu heble i szerokim łukiem omijam. Dziecko jest jak dzikie zwierze, nigdy nie wiesz kiedy wskoczy pod koła. :icon_evil:

 

Helios, moja koleżanka w szkole podstawowej , wracając z lekcji drogą do domu zawsze przechodziła przez pasy. Pewnego dnia zauważyła babcię. włączyła jej się furia. zaczęła biec jak szalona. wbiegła na czerwonym na pasy , jak ją maluch piznął to huk na całą ulice.

 

skutki: rozwalony znak drogowy , rozbity maluch i noga połamana w kilku miejscach. + dożywotnia szrama od kostki do miednicy.

 

 

Sorki za porównianie, ale to tak samo jak z moim psem było, Dobermann`em. Matka stała z nim przy ulicy, jechał Maluch, pies zobaczył mojego tatę po drugiej stronie i ogień przez ulicę, wyrwał się mamie. Malan go trafił w nogę. Zderzak, lampa i przód pognieciony a pies miał rozcięte udo od góry aż do tego psiego "kolana".

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieci... Dziecko też człowiek, a człowiek to pacan - przedwczoraj się musiałem ostro wydrzeć na jednego jełopa - mam pod domem potrójne światła, jezdnia/tory/jezdnia i nie przechodzi się na raz. No i lezie bałwan, przez pierwsze pasy na zielonym, potem się zmieniło i na torowisko lezie bezmyślnie dalej. Prosto pod dzwoniący wściekle tramwaj. Jakoś nie słyszał, na szczęście jak się wydarłem dotarło, niestety standardowo, czyli skoczył do przodu. Ledwo zdążył.

Edytowane przez Damork
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dzieci trzeba uważać nie tylko koło szkół. Miejsca obfitujące w dzieci to blokowiska.

Zanim młode małżeństwa na dorobią się mieszkania gnieżdżą się z pociechami w wielkiej płycie. Na takich osiedlach zwykle brakuje miejsc parkingowych, bo kiedy je budowano niewielu obywateli miało swoje pojazdy. Dlatego pobocza dróg i trawniki przy blokowiskach są szczelnie obstawione samochodami - rewelacyjnym miejscem do zabawy w chowanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie dotyczy tylko dzieci, przynajmniej raz w tygodniu ktoś musi mi wyleźć pod koła na czerwonym, a codziennie widzę kilka przypadków jak to wszędzie śpieszący się piesi przebiegają innym przed maską na czerwonym.

Jest w Warszawie kilka skrzyżowań na mojej drodze do pracy gdzie nagminnie piesi mają głęboko w poważaniu jakiekolwiek przepisy o zdrowym rozsądku nie wspominając.

Przydałaby się jakaś akcja-nagonka na pieszych przypominająca im, że są również uczestnikami ruchu drogowego.

[edit]

A już niemal do szewskiej pasji doprowadziła mnie jedna młoda dziewczyna, która fakt - szła na zielonym, ale w tym samym czasie skrzyżowanie próbowała opuścić karetka "na bombach", myślicie że przyśpieszyła albo zatrzymała się by umożliwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego? Odniosłem wręcz wrażenie, że zwolniła będąc naprzeciwko karetki...

Wiem, wiem - miała prawo iść a karetka wjeżdżając na czerwonym przede wszystkim ma ustąpić prawidłowo jadącym/idącym, ale jaką trzeba być tępą su*ą by robić coś takiego?

Edytowane przez dudek146
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego za potrącenie pieszego na jezdni kierujący nie powinien w ogóle odpowiadać. Wlazłeś na jezdnię - sam jesteś sobie winien. Jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy jeździć puszką/moto po chodniku i jeszcze się domagać na nim pierwszeństwa :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego za potrącenie pieszego na jezdni kierujący nie powinien w ogóle odpowiadać. Wlazłeś na jezdnię - sam jesteś sobie winien. Jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy jeździć puszką/moto po chodniku i jeszcze się domagać na nim pierwszeństwa :blink:

To już może lekka przesada, ale faktycznie ludzie za bardzo się panoszą i na zielonym i na czerwonym.

Raz tylko byli na tyle uprzejmi żeby uciec z ulicy jak puszką jechałem. Trafisz takiego i jak udowodnisz że wlazł na czerwonym..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już może lekka przesada, ale faktycznie ludzie za bardzo się panoszą i na zielonym i na czerwonym.

Raz tylko byli na tyle uprzejmi żeby uciec z ulicy jak puszką jechałem. Trafisz takiego i jak udowodnisz że wlazł na czerwonym..

 

Ja właśnie dziś z powodzeniem użyłem do tego starej nokii N73 ale jak ma się parę groszy na zbyciu to można kupić coś takiego a wtedy żaden leming (tak ich nazywam) się nie wymiga.

Edytowane przez dudek146
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...