Skocz do zawartości

Jazda motocyklem zimą.


WLD_Wlodi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Spoko, plastik nie rdzewieje a chyba innych materiałów nie ma w F4. :icon_mrgreen:

 

Po jeździe moto porządnie umyć, ciepła woda z detergentem, spłukać i git.

 

Jak wyżej ktoś pisał - moto jest do jeżdżenia a nie do "wyglądania" czy posiadania tylko. Nie bądź chopperowcem, jeździj tez w inne dni niż te słoneczne i ciepłe. :icon_mrgreen:

MotorcycleStorehouse Dealer.

Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla!

 

Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po jeździe moto porządnie umyć, ciepła woda z detergentem, spłukać i git.

 

jak stoi w niegrzanym garażu to chyba gorszy samobój niż jazda po zasolonych drogach :D ja mojej nie myje jak jest 0 albo mniej bo uważam że nie wyschnie tylko zamarznie i to jej jeszcze bardziej zaszkodzi (np oponom) w efekcie przypomina bryłe błota :icon_twisted:

 

W samochodach też się dostaje i ludzie jakoś jeżdżą. rolleyes.gif

 

jeżdżą bo muszą co nie zmienia faktu że po zimie szczególnie stare auta są bardziej dziurawe niż drogi :D

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i niestety pod plastikami rdzewije tak samo.

Ale potem tak nie widać, jak się zaparkuje na wiosnę pod klubem. :wink:

 

co nie zmienia faktu że po zimie szczególnie stare auta są bardziej dziurawe niż drogi :D

Mówi się trudno i żyje się dalej.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pro po jazdy w zimie, to dzisiaj nie moglem jeździć nawet po własnej ulicy (chciałem przepalić moto), nie mówiąc tu o wyjeździe gdzieś dalej. 6 bieg, motor stoi, a koło się ślizga jak po lodzie ... I JAK TU JEŹDZIĆ W ZIMIE ? :P

Edytowane przez toOczeQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pro po jazdy w zimie, to dzisiaj nie moglem jeździć nawet po własnej ulicy (chciałem przepalić moto), nie mówiąc tu o wyjeździe gdzieś dalej. 6 bieg, motor stoi, a koło się ślizga jak po lodzie ... I JAK TU JEŹDZIĆ W ZIMIE ? :P

 

Jak czytam te posty to pluję sobie w brodę, że nie zrobiłem zdjęć jak zaorałem podwórko DeTką :) Jeśli w ogóle jeszcze porządnie sypnie śnieg to nie omieszkam zrobić zrobić choćby telefonem.

 

Niby mówię tu o motocyklu typu enduro ale i sportem da się pojechać, chociaż na kolano raczej się nie da zejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam te posty to pluję sobie w brodę, że nie zrobiłem zdjęć jak zaorałem podwórko DeTką :) Jeśli w ogóle jeszcze porządnie sypnie śnieg to nie omieszkam zrobić zrobić choćby telefonem.

 

Niby mówię tu o motocyklu typu enduro ale i sportem da się pojechać, chociaż na kolano raczej się nie da zejść.

Za to u mnie sie da :buttrock: Wczoraj bylo +12 a wiaterek wysuszyl asfalt :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jednak sie da latać, i nie prawdą jest że potem łamie w kościach, przerobiłem temat na sobie. Jak ktos ma predyspozycje to i na kanapie dozna zawału :bigrazz: tak że nie nalezy wierzyć plotom.

 

Elefanta wymyślili ludzie z pasją, nie wpomnę tych co zaliczyli Kamczatkę BAM Mongolie zimą i wiele innych miejsc, gdzie ciepłe kluchy nie dojerzdżają (w kręgu GAS GAS mówimy o miękich fajach). Nie wiem czy w lecie pod barem jest fajnie bo nie miałem okazji sprawdzić, jak nie daj boże dożyje setki to wtedy będę sie trząs przy stoliku na widoki różne :flesje: . Ale wiem że da radę 12 godzin w deszu na Gamviku, przy 5 na plusie. Szkoda że jak tam byłem to tylko jednego GS 800-tkę spotkałem.

 

Opolska ekipa GAS GASa wymiatała jak zawsze w terenie, i szykuje się fajna niespodziewanka na koniec stycznia.

http://gasgasopole.blogspot.com/2010/12/ak...na-gas-gas.html

 

Swoją drogą drifty :crossy: w śniegu sa dobra szkołą na lato.

 

Wild Star stoi w ciepłym, na lodzie to raczej lubi leżeć niż jechać :icon_mrgreen: , ale taką ma naturę.

Na razie do Włoch się nie przeprowadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Fajnie mieć 17-19 lat i budzić się z prostymi palcami u rąk, bez skurczy bioder i rozjebanych kolan.

 

 

Starość nie radość Panie Yuby.. :bigrazz:

http://bikepics.com/members/grebur/00400exc/

oglądnij sobie, może Ci się polepszy ;)

 

To tu, gdzie się błękit splata z betonem..

http://bikepics.com/members/grebur/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zimę sobie normalnie latam Simsonem SR, fakt że słabe to i w ogóle, ale i tak jazda potrafi dać sporo fun'u :D Najgorzej było, jak się wpieprzyłem do wody przy temp. na minusie, i nie mogłem tak od razu do domu wrócić.

Muszę stestować jakieś patenty na zwiększenie przyczepności, ale z drugiej strony co to za jazda, jak tyłem nie rzuca :)

Edytowane przez Zjawa17
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

W samochodach też się dostaje i ludzie jakoś jeżdżą. :rolleyes:

 

Po prostu w tym klimacie trzeba się liczyć (pogodzić) z tym, że to i owo pordzewieje. Tak samo jak w nadmorskich miejscowościach, często o znacznie cieplejszym klimacie.

 

SV-ką śmigałem w zimie i to nie rdza ją wykończyła.

Oczywiście fajnie, jeśli wszystko się błyszczy jak psu... ogon, tylko należy sobie postawić pytanie, czy pojazd służy do jazdy czy podziwiania.

W skuterze jest o tyle lepiej (?), że wszystko jest ukryte pod plastikami, a te nie skorodują ani nie zaśniedzieją.

auta jakoś mi nie żal, cebulki jednak tak. Zresztą, jaka to frajda odmrażać sobie dupe jeśli moge sobie na spokojnie usiąść w ciepłym i wygodnym aucie. W górach moge i sypiać przy takich temperaturach, na moto nie odczuwam wiekszej frajdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeetam :D

jazda enduro jest bardziej zbliżona do sanek, snowboardu, czy nart.........poruszasz sie w sumie wolno i dużo wysiłku a jakoś ludzie od nart czy snowboardu nie dostają skurczy bioder czy rozjechanych kolan :D

 

jazda po asfalcie nawet 50km/h jest prze***na, jak musiałem to jeździłem, ostatnio próbowałem na kiblu, po 2km tak odmarzły mi ręce (było -14) że straciłem czucie i to wystarczy.....

 

ale po jakimś polu/żwirowni to bym polatał ale mój trup po remoncie martwię sie czy moje ,,docieranie na śniegu'' mu nie zaszkodzi :icon_twisted:

 

 

 

 

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu jak śmigałem na simsonie skuterze, koniec sezonu nie istniał, jezdziło się cały rok, po śniegu i lodzie. Ile razy wyglebiłem to moje :bigrazz: A najmilej wspominam latanie po zamarzniętych gliniankach. Teraz to człowiek czeka aż się zrobi cieplej :lapad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja dzisiaj odsniezylem podworko i se rowerykiem zapierdalalem po sniegu. Tylny, w pedał, przeciwskret i drift :biggrin: ale jest tak slisko że czesto przod tez idzie :buttrock: :icon_mrgreen: Spocilem sie jak dzika swinia, ale zabawa przednia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...