Skocz do zawartości

Jazda motocyklem zimą.


WLD_Wlodi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Słoneczko, mam wyjeżdżone tyle zim, że sam już nie pamiętam dokładnie ile - co może sugerować, że cośtam wiem o czym piszę.

Czytaj uważnie, co napisałem wcześniej.

 

Napisałem o zblokowaniu tyłu w momencie kiedy już złapałeś uślizg tylnego koła. Uwierz mi, że higside możliwy jest również w takiej sytuacji :) Jak również lowside, tylko że w drugą mańkę. Motocykl łapie przyczepność i przerzuca dupę na drugą stronę taką siłą, że leżysz i kwiczysz - jak to malowniczo raczyłeś ująć.

 

A zblokowanego tyłu podczas hamowania nie musisz trzymać do końca -wystarczy wyprowadzić moto do pionu i możesz puszczać hebel spokokjnie.

 

Jako że obaj nie wiecie, o czym piszecie, to poczekamy na instruktora nad instruktorami. Przyjdzie i wyjaśni te low i hi na śniegu :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Po wczorajszej przejażce motocyklem szukłem info na temat jazdy motocyklem zimą no i trafiłem na taki komentarz na pewnym forum:

 

"My little 350 was almost new and ran all summer and the engine stayed tight - no out of ordinary sounds on startup - sounded like new all summer.One day, I went out and the temperature dropped to 20 F(-6.7C). I nearly froze getting it home. After that ride, the engine loosened up. The pistons were not tight to the bores for the first minute or two after a cold start.

It ran ok for the next 2000 miles, but I'm sure the engine would have been tighter if I had not ridden it at such cold temperatures.

My guess is that the cylinders were over cooled, and the cylinders did not expand much causing the pistons wear in a bit more.

This may not be an issue for liquid cooled engines with a thermostat, but with plain air-cooled engines, it may be a factor"

 

Czy jazda motocyklem w temp. poniżej zera może powodować jakieś poważne uszkodzenia cylindra oraz tłoka przy zalanym dobrym oleju SAE 10w40 i odpowiednim rozgrzaniu silnika przed jazdą? Czy to jest tak że cylinder nie rozszeży się właściwie powodując tarcie tłoka? Zastanawia mnie to ponieważ tłok łączy się z cylindrem przez pierścień - więc jeśli cylinder jest niedogrzany(słabo rozszerzony) to tłok chyba także?

Edytowane przez samonek4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie numer jeden. Co to za 350tka ? Jeśli stara Honda XL/XR to nie pamiętam żeby ktoś miał takie problemy. Jeśli chiński wymysł to z kolei wyjaśnień może być kilka poczynając od słabego tłoka, którego materiał puchnie, przez za bardzo rozszerzający się cylinder (sama tuleja chyba nie może się rozciągnąć bardziej niż cylek.

Edytowane przez Shinigami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kurcze, w niedzielę widziałem gościa na R1 w centrum Krakowa. Deszcz leje, temperatura +2... normalnie żyć nie umierać! Szkoda tylko, że w okresie zimowym 99% kierowców puszek już nie uwzględnia możliwości pojawienia się motura, nie mówiąc o tym, że mają zaparowane wszystkie szyby + syf na lusterkach. Jak do tego dodać ogólną panikę z powodu tego, że pada deszcz i tego, że samochód się wyciąga raz na tydzień celem udania się do kościoła/marketu... no cóż, podziwiam tych, którzy w takich warunkach jeszcze ujeżdżają cokolwiek, co ma 2 koła :) Uważajcie na siebie potrójnie :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zrobiłem sobie wypad do lasu.

Fotorelacja:

http://www.voila.pl/...x.php?get=1&f=1

http://www.voila.pl/...x.php?get=1&f=1

http://www.voila.pl/...x.php?get=1&f=1 - mój rumak

http://www.voila.pl/...x.php?get=1&f=1

 

Nie ma to jak jazda zimą po lessie - silniczek się nie przegrzewa....było super. Tylko trzeba uważać i jeździć w miarę powoli.

Edytowane przez samonek4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj pośmigałem trochę.

Temperatura -9*C przebieg 80km

Przed jazdą silnik w garażu uruchomiony na 15 min aby się rozgrzał i to tak dobrze.

W trakcie jazdy co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło nie miałem ani jednego uślizgu, czy to przodu czy to tyłu.

Na przodzie Continental ContiGo z tyłu Bridgestone BT45. Miałem kilka ostrzejszych hamowań czy jazdy po "szklance" a i tak moto zachowywało się bardzo stabilnie i mogłem przewidzieć jak się zachowa. Jedyna niedogodność to po takim czasie (a całość trwała około 2h) zrobiło mi się trochę zimno w ręce.

 

Radzę uważać przy skrzyżowaniach itp, NIE JEŹDZIĆ ŚRODKIEM PASA bo z wielu aut lubi sobie wycieknąć conieco co robi się śliskie jak diabli.

Na kilometr omijać studzienki - z tego dziadostwa często paruje i błyskawicznie zamarza wokoło tworząc niebezpieczną pułapkę na motocyklistę.

Łoś50>Dragstar125>CBR125>FZS600>FZ6>CBR600>SV650>FZS1000>Versys650>G310r/gs>F850GS>K1600Gt>RnineT Scrambler>R1250GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.youtube.com/watch?v=DvxuJci45Xw

 

To mój pierwszy sezon zimowy na moto.

Spostrzeżenia, uwagi? - jak najbardziej.

Po pierwsze zauważyłem że przyczepność na mokrej nawierzchni przy temperaturze oscylującej w granicach 0*C jest o WIELE LEPSZA od mokrej nawierzchni w lecie. Nie wiem z czego to wynika, po prostu tak jest.

 

Po drugie nie odczułem specjalnie że kierowcy puszek o nas zapomnieli. Być może przez to że mam przelotowy wydech i słychać mnie z 2km... ; ) Oczywiście zdarzają się sytuacje zawahania: leci puszka - koleś jest pewien że nic z boku nie ma, automatycznie wbija kierunek, lekko zjeżdża na bok i dopiero patrzy w lusterko a tu zong - motocykl. NORMALKA.

 

Po trzecie trzeba myśleć za wszystkich i mieć oczy dookoła głowy. Jazda motocyklem w zime to nie są jaja, chwila moment a jakiś cymbał nie wyhamuje, nie zauważy itp. Trzeba też pamiętać aby zawsze indywidualnie dostosowywać prędkość do warunków panujących na drodze - nigdy nie latam za kozakami w puszkach na zimówkach - zostawiam sobie więcej miejsca na hamowanie ;)

 

 

To chyba tyle... A i jeśli chodzi o przyjemność z jazdy, hmm jakby to ująć. Nie należe do osób którym lekko dupcie przewieje i we wrześniu sprzęta zimują. Jazda motocyklem zimą sprawia mi taką samą frajde jak i latem, trzeba po prostu bardziej uważać i cieplej się ubierać. Wiadomo - dalekie dystanse odpadają, chociaż osobiście udało mi się zrobić 100km przy +2*C i było całkiem spoko ; )

 

- to są prawdziwe cwaniaki ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślę, jak mocno trzeba mieć nasrane w bani żeby jeździć w taką pogodę.

 

 

Po prostu się jeździ bo musisz. I ch*j. Też mam takie dni, że aż mnie nosi, tak mi się chce jazdy.

Edytowane przez hashman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak bardzo trzeba mieć nasrane w bani żeby zapierdzielać ponad 100 przez miasto czy wyprzedzać inne pojazdy na granicy własnego życia??

 

Nieraz pojawia sie takie dziwne uczucie że wiesz ze to głupie itd ale musisz wsiąść na motocykl.

Tak już jest i tyle.

Łoś50>Dragstar125>CBR125>FZS600>FZ6>CBR600>SV650>FZS1000>Versys650>G310r/gs>F850GS>K1600Gt>RnineT Scrambler>R1250GS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość komandosek

A jak bardzo trzeba mieć nasrane w bani żeby zapierdzielać ponad 100 przez miasto czy wyprzedzać inne pojazdy na granicy własnego życia??

 

Nieraz pojawia sie takie dziwne uczucie że wiesz ze to głupie itd ale musisz wsiąść na motocykl.

Tak już jest i tyle.

E, ale jak jest sucho to i zimą mozna spokojnie cisnac ponad stówką po mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...