Skocz do zawartości

Jest ktoś na forum z kilkunastoletnim doświadczeniem, bez gleby czy szlifa ?


przemek96
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Po Policje zadzwoniłem, znaków o zwierzynie tam nie było wiec zobaczymy co sie uda zdziałać.

chcesz sarnę o odszkodowanie z jej OC ścigać?? :banghead: :biggrin:

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawe zwierząt na drodze prowadzi Nadleśnictwo. Na tym obszarze znaków o dzikiej zwierzynie nie było, wiec oni odpowiadają za zwierzęta biegające po drogach. Nie wiedziałes tego?

Jak by nie to , to sobie to z AC pokryje.

Edytowane przez Arni
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Policje zadzwoniłem, znaków o zwierzynie tam nie było wiec zobaczymy co sie uda zdziałać.

 

Nic ....

Jesli zlozysz roszczenie o zwrot kosztow naprawy auta do zarzadcy drogi, to jego ubezpieczyciel odrzuci Ci roszczenie. Wiem bo sam takie sprawy zalatwiam :buttrock:

Mozesz naprawiac auto z AC

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu jako totalny laik (bez prawka i doświadczenia) wsiadłem na transalpa, rozpędziłem sie do 140 (w tym momencie zdecydowałem że będę jeździł na moto:) ) i zorientowałem się że zbliża się zakręt. Jako totalny ignorant w temacie, nacisnąłem tylko tylni hamulec, myśląc że jak przy takiej prędkości wciepnę przedni to przez kierę wylecę :crossy:. Finał był taki że wjechałem w las szlifując po asfalcie, potem po mchu, gałązkach, grzybkach i szyszkach :clap:(do dzis zastanawiam się jak udało mi się połozyc maszynę - odruch? instynkt? jako totalny laik):clap:

Owiewki się połamały, hamulec nożny wygiął tak, że nie szło prowadzić moto, ja noga skręcona w kolanie... Najlepszy był motyw kiedy leżałem tak sobie myśląc o tym czy szwagier (właściciel) za chwilę mnie zabije i podszedł grzybiarz... Stanął nade mną i mówi (a raczej pyta retorycznie) - "Co, przewrócił sie Pan"? :notworthy:

Wyremontowany transalp jest dzisiaj moją własnością i służy mi dzielnie. Od tamtego czasu oprócz kilku "prawie" wpadek (wymuszenie pierwszeństwa, za szybko wjechany zakręt, uslizgi opony) nie miałem ani szlifa, ani wypadku. I mam nadzieję że w tej prawdzie o tym że każdy musi mieć jakiegoś szlifa na motorze prędzej czy później, wlicza się szlify kiedy nie miało się prawka :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem myślenie, że gleba czeka mnie tak czy siak doprowadzi do tej gleby prędzej czy później. Z drugiej strony mniemanie, iż jest się na tyle dobrym kierowcą, że nic nam na drodze się przydarzyć nie może w razie owego zdarzenia jest bardziej bolesne. Teraz do sedna: Trzeba mieć świadomość, że coś się może nam przytrafić, ale też nie można wywoływać wilka z lasu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(do dzis zastanawiam się jak udało mi się połozyc maszynę - odruch? instynkt? jako totalny laik):clap:

Jak to jak? Normalnie. Wyjebała się po prostu :)

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam juz kilka lat na moto i moglbym zaczac zapodawac dretwe teksty o praktyce,nawinietych kiloskach,ale i tak uwazam ze najwazniejszy w naszym fachu jest FART.Wiadomo,pierwsze sezony to byl czad.Raz pamietam jak po rozstaniu z moto(ktore owinelo sie na barierkach mostu)ja myslalem ze nigdy nie wroce juz na ziemie.Marki motocykla nie bardzo mozna bylo rozpoznac.Innym razem plama oleju na luku(sasiedztwo cpn)kladziemy sie szybciutko razem,ja obligatoryjnie szlifuje du....em po asfalcie,a co robi sprzet-podrywa sie na kola i atakuje kolejke przed kioskiem,to byla jazda :biggrin: (kolejka-to taki komunistyczny twor oczekujacy za czyms,co w danej chwili rzucili do sklepu,kiosku.Wyjasnienie dla mlodszych kolegow)Moglbym tu sie rozpisac na kilka stron,ale nie chce Was nudzic.Nawet w tym sezonie mialy miejsce takie sytuacje ze goraco w porach bylo(taka profesja),ale sie upieklo.Praktyka sie przydaje,a owszem,ale i tak uwazam ze fart albo moze inne sily lub moze Ktos decyduje czy mamy jezdzic dalej,pisac np.na tym forum,byc.Mam nadzieje ze nie znajdzie sie zlosliwiec cytujacy przyslowie kto to ma szczescie :wink: Dla rownowagi-dwa dni temu bieglem truchcikiem i na schodkach co?-WYWROTKA! :icon_eek: kolano pogruchotane,gips na dwa miechy na poczatek. CO KOMU PISANE(no nie?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak uwazam ze fart albo moze inne sily lub moze Ktos decyduje czy mamy jezdzic dalej,pisac np.na tym forum,byc

napisałem podobne słowa z rok wstecz to Jeszua swierdził że to jedne z większych bredni jakie czytał na tym forum :icon_biggrin:

Od wojny, głodu, TVN-u i Platformy, zachowaj nas Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałem podobne słowa z rok wstecz to Jeszua swierdził że to jedne z większych bredni jakie czytał na tym forum :icon_biggrin:

 

 

Jeśli zdajesz się tylko na fart i inne siły a nie praktykę i umiejętności to rzeczywiście niezłe brednie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałem podobne słowa z rok wstecz to Jeszua swierdził że to jedne z większych bredni jakie czytał na tym forum :icon_biggrin:

Wydaje mi sie ze to forum jest poto,aby kazdy mial mozliwosc wypowiedzenia sie za siebie.Jezeli bylo by inaczej i tylko lapki w gore zeby komus sie przypodobac :clap: :notworthy: ,to jakas skucha by byla.A moze sie myle???

 

Jeśli zdajesz się tylko na fart i inne siły a nie praktykę i umiejętności to rzeczywiście niezłe brednie.

Jakbys czytal dokladnie,wyczytal bys, ze fart uwazam za najwiekszy skladnik.O praktyce i doswiadczeniu tez cos napisalem.Zeby nie te ostatnie rowniez,pewnie nie jezdzil bym dluzej niz Ty zyjesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

napisałem podobne słowa z rok wstecz to Jeszua swierdził że to jedne z większych bredni jakie czytał na tym forum :icon_biggrin:

 

i zdania nie zmieniłem :icon_razz:

jeśli ktoś fart uważa za podstawę jazdy motocyklem, to życzę szczęścia na drodze - będzie mu bardzo potrzebne. na skrzyżowaniach, jak widząc posuwającą w swoją stronę puszkę nawet nie zwolni (po co, przecież trzeba mieć fart). na winklach, widząc efekty "pracy" drogowców w postaci żwirku, kiedy będzie łoił na kolanku jak zwykle (bo po co zwolnić, patrzeć na drogę - grunt, to mieć fart). albo jak wyjedzie w deszcz na łysych 15-to letnich oponach (bo liczy na fart). i tak dalej

 

Edison powiedział kiedyś, że geniusz to 1% natchnienia i 99% ciężkiej pracy: parafrazując tę wypowiedź jestem zdania, że sytuacje drogowe to 1% szczęścia, bo cała reszta to w różnych proporcjach technika, ostrożność, doświadczenie i umiejętności jazdy, stan techniczny maszyny, itp czynniki zależne od samego motocyklisty. szczęśliwy fuks może pomóc, kiedy ta reszta zawiedzie - ale polegając tylko na nim można byłoby jeździć bez kasku, bo niby co komu pisane...

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie ze to forum jest poto,aby kazdy mial mozliwosc wypowiedzenia sie za siebie.Jezeli bylo by inaczej i tylko lapki w gore zeby komus sie przypodobac :clap: :notworthy: ,to jakas skucha by byla.A moze sie myle???

Jakbys czytal dokladnie,wyczytal bys, ze fart uwazam za najwiekszy skladnik.O praktyce i doswiadczeniu tez cos napisalem.Zeby nie te ostatnie rowniez,pewnie nie jezdzil bym dluzej niz Ty zyjesz.

 

Ale czy ja pisałem do Ciebie ? :rolleyes:

 

Stara prawda głosi że nawet najbardziej rozważny i ostrożny motocyklista jeżdzący na mocnej maszynie bez umiejętności pożyje dużo krócej niż głupek z umiejętnościami i doświadczeniem - i coś w tym jest, oczywiście element fartu ma znaczenie, lecz zakładająć że jedziemy z odległości 100 m wyjżdza nam auto a my mamy na budziku 200 km/h, niedoświadczony oczywiście nie wychamuje bo nie potrafi hamować tak skutecznie i zakładając że udeży z mnijszą już prędkością w auto i przeleci w krzaki i nic mu się nie stanie - i to jets FART ! Ale czy może ten fart nie był by potrzebny jak by jego umiejętności pozwoliły ba wyhamowania i ominięcie w ostetniej chwili puszki ?

 

Może, ale takich może jest dużo, oczywiście szczeście się przydaję, ale nie lepiej mieć do tego jeszcze wiedzę i umiejętności a nie zdawać się tylko na FART.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 lat jazdy na legalu motocyklem + wcześniej 4 bez prawka. Razem 15 lat jazdy motocyklami i zaliczone 3 gleby z czego jedna poważna (dzwon, karetka, szpital...). Myślę że to dobry wynik :bigrazz:

 

 

 

Pozdro all :flesje:

Chcesz porozmawiać z fachowcami, zamiast mitomanami..?

www.kolyaska.fora.pl

Obecnie: K-750, Ural M-67, ZX-9R C2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma bo "Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz ło". Ale oczywiście gleba parkingowa, czy wywrotka na placu manewrowym nie jest równa konkretnej w***ce na drodze. I tego drugiego nie życzę nikomu. A te pierwsze pozwalają nabrać respektu i poznać jak prawa fizyki działają w praktyce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...