Skocz do zawartości

Kompletna znieczulica samochodów


damian123
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To nie czepianie sie ani nic ale jakie mieliscie predkosci ze ciebie na moto podczas wyprzedzania jeszcze golf wciagnol??

Nie wiem z jaką prędkością mógł jechać ten TIR. To było na DK8, kilka aut się za nim "wlokło", więc nie jechał zbyt szybko. Myślę, że ok. 80-90km/h. Takie pojazdy staram sie wprzedzić jak najszybciej, ale trudno jest mi powiedzieć, z jaką prędkością jechałem. Z plecaczkiem nie jeżdżę szybko, ale nie blokuję drogi.

 

Kierowca golfa to był zwykły świr. Nie wiem, może za wszelką cenę chciał wyprzedzić motocykl i pokazać, kto tu rządzi... Nigdy nie ścigam się z idiotami.

Przecież tak nie wolno robić! :banghead: Nie wolno wyprzedzać pojazdu, który jest w trakcie wyprzedzania! Podczas jednego manewru naruszył wiele przepisów, nie wspominając już o spowodowaniu poważnego zagrożenia na drodze...

Edytowane przez Dobi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze tak czytam i czytam i uwierzyc nie moge w jakim spokojnym regionie mieszkam, w korkach nikt mi drogi nie zajezdza, nikt mnie nie spycha na trasie, czesto puszki udostepniaja kawalek swojego pasa, czasem nawet w puszce mi ktos machnie(moze jakis moturzysta?), a przy moim ostatnim oraniu pobocza szybko sie zatrzymaly dwie puszki.

Takze zyc, nie umierac! Przeprowadzajcie sie do Srodkowopomorskiego :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze tak czytam i czytam i uwierzyc nie moge w jakim spokojnym regionie mieszkam, w korkach nikt mi drogi nie zajezdza, nikt mnie nie spycha na trasie, czesto puszki udostepniaja kawalek swojego pasa, czasem nawet w puszce mi ktos machnie(moze jakis moturzysta?), a przy moim ostatnim oraniu pobocza szybko sie zatrzymaly dwie puszki.

Takze zyc, nie umierac! Przeprowadzajcie sie do Srodkowopomorskiego :).

W takim razie ja zapraszam do mnie. Do Łódzkiego.. szczególnie do mojego miasteczka.

Pomiędzy autami w korkach nie musisz przejeżdżać... bo i tak się nie zmieścisz - w całym 60-o tysięcznym miasteczku nie ma ani jednej drogi dwupasmowej. Jedynie przed skrzyżowaniami możesz tak "szaleć".. ale to też nie przed wszystkimi.

Zajeżdżanie drogi... jak ktokolwiek może zajechać drogę, kiedy wszyscy jadą w tym samym korku i nikt nikogo nie wyprzedza? To nie ma sensu.

Puszki czasami zjeżdżają nieco na pobocze lub na prawą stronę swojego pasa - z tym jest tak, jak u Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze tak czytam i czytam i uwierzyc nie moge w jakim spokojnym regionie mieszkam, w korkach nikt mi drogi nie zajezdza, nikt mnie nie spycha na trasie, czesto puszki udostepniaja kawalek swojego pasa, czasem nawet w puszce mi ktos machnie(moze jakis moturzysta?), a przy moim ostatnim oraniu pobocza szybko sie zatrzymaly dwie puszki.

Takze zyc, nie umierac! Przeprowadzajcie sie do Srodkowopomorskiego :).

Ja mam dokładnie te same odczucia w Warszawie.

W ogóle wydaje mi się, że warszawscy kierowcy w przyspieszony sposób się ucywilizowali - mam od dłuższego już czasu wrażenie, jakby nagle kirowcy zaczęli myśleć i postępować zgodnie z zasadą, że im mniej agresji, a więcej zbiorowego rozsądku, tym szybciej wszyscy dotrą tam, gdzie należy.

Albo mam więc szczęście, albo naprawdę Warszawa staje się coraz przyjemniejszym miejscem do jeżdżenia. Owszem - jeździ się tu szybciej, niż gdzie indziej i wszystkim się bardziej spieszy, ale bez tego niepotrzebnego chamstwa i udowadniania wyższości...

Edytowane przez Candlekeep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze tak czytam i czytam i uwierzyc nie moge w jakim spokojnym regionie mieszkam, w korkach nikt mi drogi nie zajezdza, nikt mnie nie spycha na trasie, czesto puszki udostepniaja kawalek swojego pasa, czasem nawet w puszce mi ktos machnie(moze jakis moturzysta?), a przy moim ostatnim oraniu pobocza szybko sie zatrzymaly dwie puszki.

Takze zyc, nie umierac! Przeprowadzajcie sie do Srodkowopomorskiego :).

 

Ja mam to samo, od 4 lat jeżdze po Łodzi i okolicach różnymi motórami (od 50 do 400) i jeszcze nigdy nikt na mnie nie zatrąbił, w korkach zjeżdzają żebym mógł przejechać, więc nie wiem dlaczego wszyscy wrzucają na puszkarzy...

 

 

Czyżby Łódź, mimo iż zadupie, bardziej cywilizowane od reszty Polandi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raz i nie dwa zdarzyli mi się na drodze durni puszkarze, ale były też sympatyczne epizody.

Gdy zgubiłam boczny dekielek w Gienku, zatrzymali mnie ludzie w puszce, powiedzieli, co się stało i gdzie leży. Gdy virażka zapragnęła położyć się w błotku pan wyskoczył z autka i od razu wziął się za ponoszenie ubłoconego chopperka, a jeszcze pytał, czy nie potrzeba pomocy medycznej itp. itd. :clap: Kilka razy zostałam przepuszczona "ręcznie" przez kierowców, którzy mieli pierwszeństwo na skrzyżowaniu, a i wielokrotnie zjeżdżano mi na bok, żebym mogła sobie bezpiecznie wyprzedzić. No i kiedy nie chciało mi się gnać, więc zjeżdżałam na skraj drogi, TIRy po wyprzedzeniu elegancko mi puszczały awaryjne w podzięce. A nie tak dawno nawet wielki TIR zasygnalizował mi, że ja mogę go bezpiecznie wyprzedzić.

 

Nie policzę także ile razy puszkarze machali mojemu pasażerowi - maskotce Prosiaczka na sissy :icon_razz: .

 

Tak więc - wszystko zależy od człowieka, a społeczeństwo dzieli się na kulturalnych i chamów. Gdzieś tam jednak sobie myślę, że postawa na drodze przekłada się na postawę w życiu, więc kto jest draniem w domu, w pracy czy wobec sąsiadów, aniołem na drodze nie będzie - i odwrotnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież tak nie wolno robić! :banghead: Nie wolno wyprzedzać pojazdu, który jest w trakcie wyprzedzania! Podczas jednego manewru naruszył wiele przepisów, nie wspominając już o spowodowaniu poważnego zagrożenia na drodze...

Ahh nie wolno-a może po prostu ten golf byl juz w trakcie wyprzedzania i Ty mu sie wpakowałeś przed maskę? Bo jakoś nie wyobrażam sobie by golf miał lepsze przyspieszenie od Fazera :wink:

Ostatnio identycznie zrobila mi pani na drodze z szerokim pasem awaryjnym. Wyprzedzalem kolumne aut i babie zachcialo sie wyprzedzac nie patrzac w lusterka. Więc zjazd na pas awaryjny i wyprzedziłem wszystko za jednym razem unikając gwałtownego hamowania, które chyba byłoby bardziej niebezpieczne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zalezy od czlowieka, a nie koneicznie od grupy do ktorej nalezy (np. puszkarze). Wiadomo ze motocyklisci sa bardziej zorganizowani i chetniej pomagaja innym, wiec to oni predzej sie zainteresuja co sie wydarzylo na drodze, niz osoba jadaca w szczelnie zamknietej puszce i mogaca sie tam schowac i udawac ze nie wie o co chodzi.

 

Ja osobiscie mialem same pozytywne przygody w tej kwestii. Jak kumpla puszka zdjela (zyje i ma sie dobrze) to niektore samochody i wszyscy motocyklisci przejezdzajacy pytali sie czy wszystko ok (siedzialem na poboczu w ciuchach motocyklowych czekajac na policje, podczas gdy prawdziwy poszkodowany byl w szpitalu).

Przy mojej glebie tez wszyscy zyczliwi byli i starali sie pomoc. Co prawda puszkarze troche sie boja takich sytuacji bo zazwyczaj nie wiedza jak mogliby pomoc, czy nawet nie boja sie ze motocykla nie podniosa, ale checi sa. Ale moze to ja natrafiam na zyczliwosc innych kierowcow.

 

PS - tak sie zastanawiam czy nie zalezy to od motocykla ktorym ktos jezdzi - jak ktos sie szlifierka wywali to wszyscy mowia ze jednego debila mniej, a jak ktos Harley'em np by sie wylozyl to pomogliby biednemu motocykliscie... (chociaz zalozyciel tego watka jezdzi na nakedzie, wiec nie powinno byc uprzedzen)

BMW F650GS - obecnie, na bezdroża; BMW K1200R Sport "Black Edition" - poległ w boju; BMW F800S - poszedł w dobre ręce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dokładnie te same odczucia w Warszawie.

W ogóle wydaje mi się, że warszawscy kierowcy w przyspieszony sposób się ucywilizowali - mam od dłuższego już czasu wrażenie, jakby nagle kirowcy zaczęli myśleć i postępować zgodnie z zasadą, że im mniej agresji, a więcej zbiorowego rozsądku, tym szybciej wszyscy dotrą tam, gdzie należy.

Albo mam więc szczęście, albo naprawdę Warszawa staje się coraz przyjemniejszym miejscem do jeżdżenia. Owszem - jeździ się tu szybciej, niż gdzie indziej i wszystkim się bardziej spieszy, ale bez tego niepotrzebnego chamstwa i udowadniania wyższości...

Jakiś czas temu jeździłem po Warszawie samochodem (dla większość osób z małych miejscowości sama myśl o Warszawie jest przerażająca). Powiem szczerze... przejechałem całe miasto we wszystkie strony chyba (zgubiłem się i nie mogłem odnaleźć miejsca docelowego), co kawałek były remonty i korki, a i tak jeździło mi sie lepiej niż w moim miasteczku. Tutaj korki to zupełnie inna bajka... prędkości też są inne. Przejazd w szczycie przez miasteczko jest niemożliwy. W Warszawie było znacznie lepiej... chociaż te skrzyżowania jakieś dziwne i łatwo się pogubić :P

Ostatecznie podjechałem pod PKiN. Tam zaczekałem na ówczesną drugą, gorszą połówkę.

 

Ja mam to samo, od 4 lat jeżdze po Łodzi i okolicach różnymi motórami (od 50 do 400) i jeszcze nigdy nikt na mnie nie zatrąbił, w korkach zjeżdzają żebym mógł przejechać, więc nie wiem dlaczego wszyscy wrzucają na puszkarzy...

Czyżby Łódź, mimo iż zadupie, bardziej cywilizowane od reszty Polandi?

A mnie niedawno wyprzedzali przed przejściem dla pieszych z prawej strony... Fakt, jechałem autem i przepuszczałem ludzi, którzy akurat wychodzili z kościoła bodajże. Inni przejeżdżali pomiędzy ludźmi na pasach... Zatem gdzie ta kultura?

Nie można o wszystkich myśleć tak samo źle, wiem, ale nie można też przesadzać w drugą stronę.

 

Ahh nie wolno-a może po prostu ten golf byl juz w trakcie wyprzedzania i Ty mu sie wpakowałeś przed maskę? Bo jakoś nie wyobrażam sobie by golf miał lepsze przyspieszenie od Fazera :wink:

Nie przyspieszałem wtedy na maksimum możliwości. Sam nie wiem, jak to się stało. Pamiętam tylko, że gdy byłem w połowie TIRa, to z lewej zobaczyłem Golfa.

Wykluczam możliwość, że mogłem go nie zauważyć, bo długo przed rozpoczęciem manewru obserwowałem pojazdy za mną w lusterkach i zasygnalizowałem swój zamiar poprzez włączenie kierunkowskazu. Nie ma takiej opcji abym wjechał tuż przednim, bo wtedy moment kontaktu byłby tuż przed TIRem.

Nie wiem, może kretyn jechał po prostu szybko (za TIRem jechało kilka samochodów i trzy znajome motocykle).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu jeździłem po Warszawie samochodem (dla większość osób z małych miejscowości sama myśl o Warszawie jest przerażająca). Powiem szczerze... przejechałem całe miasto we wszystkie strony chyba (zgubiłem się i nie mogłem odnaleźć miejsca docelowego), co kawałek były remonty i korki, a i tak jeździło mi sie lepiej niż w moim miasteczku. Tutaj korki to zupełnie inna bajka... prędkości też są inne. Przejazd w szczycie przez miasteczko jest niemożliwy. W Warszawie było znacznie lepiej... chociaż te skrzyżowania jakieś dziwne i łatwo się pogubić :P

To jest wlaśnie efekt tego przyspieszonego ucywilizowania. Wzmożona aktywność na polu remontowania ulic (po kilku latach kompletnej stagnacji i zapuszczenia miasta pod rządami Lecha K.) nauczyła nas tego, że trzeba po prostu ze sobą współpracować na drodze, a nie walczyć - i w ten sposób kultura jazdy w Warszawie mocno poszła w górę. No, przynajmniej ja tak to widzę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie prościej zrobić po prostu tak? :lalag:

Taaa, szczególnie jak jadę po polskich drogach usłanych koleinami, jak hamuję by nie przypierdolić w auto przede mną i jak wpycham się na centymetry przed autem jadącym z naprzeciwka to mam podnosić łapę w geście podziękowania :P

Wszelkie gesty, które wymagają oderwania ręki od kierownicy są niebezpieczne. Podoba mi się angielski zwyczaj kiwnięcia głową w geście pozdrowienia. To dużo mniej absorbuje uwagę i przede wszystkim obie ręce są cały czas na kierze :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jak nie mam innej mozliwosci kiwam glowa :) czasem wygladam jak te pieski ze starych samochodow :D

Romet Z 125 ----> Suzuki SV 650 S K1 -----> Honda VTR 1000 F 97 :D

https://www.facebook.com/WozniakLukaszFotonotek

 

Fotografia Motoryzacyjna i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę że to było tak, że widzieli że stoisz, dajesz sobie radę, motor cały, to po co się zatrzymywać?

 

Jak byś leżał, szczątki moto porozrzucane po całej wsi, to jestem pewien że ktoś by stanął, nie ma co zrzucać winy na puszkarzy...

 

Co do trąbiących to brak słów

 

 

Na dośc często uczęszczanej ulicy prawie w centrum miasta,przewróciłem sie i motocykl przygniótł mnie do wysokiego krawężnika,leżałem tak przez chwileczke odpychając motocykl i obolały powoli wstawałem...trąbili aż miło...nikt z samochodów nie wyszedł,trąbili i trąbili jakbym ku*wa był jakąs przeszkodą i nic pozatym. Ledwo podniosłem motocykl i przepchałem go na chodnik...tam tez usiadłem i dochodziłem do siebie...dwie dziewczyny podeszły z restauracji i spytały czy jest ok.

Ale Ci co jechali za mną autami trąbili i trąbili jak poje*ani jakby mogli to jeszcze by po mnie przejchali.

Wiem że autami jeździ wielu ludzi,różni i różniści to nie rozumiem trafiłem na hamów w kilunastu autach ?

Nie mieli powodów żeby sie na mnie wku*wiać jechałem normalnie bez szaleństw.

Pasji nie zmienię, bo jak to zrobić, gdy słyszę w sercu sportowy motocykl...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dośc często uczęszczanej ulicy prawie w centrum miasta,przewróciłem sie i motocykl przygniótł mnie do wysokiego krawężnika,leżałem tak przez chwileczke odpychając motocykl i obolały powoli wstawałem...trąbili aż miło...nikt z samochodów nie wyszedł,trąbili i trąbili jakbym ku*wa był jakąs przeszkodą i nic pozatym. Ledwo podniosłem motocykl i przepchałem go na chodnik...tam tez usiadłem i dochodziłem do siebie...dwie dziewczyny podeszły z restauracji i spytały czy jest ok.

Ale Ci co jechali za mną autami trąbili i trąbili jak poje*ani jakby mogli to jeszcze by po mnie przejchali.

Wiem że autami jeździ wielu ludzi,różni i różniści to nie rozumiem trafiłem na hamów w kilunastu autach ?

Nie mieli powodów żeby sie na mnie wku*wiać jechałem normalnie bez szaleństw.

 

Tak to już jest, ja mieszkam w największej wsi w Polsce i nigdy nie zdarzyło mi się żeby mi ktoś pomógł. Jeden jedyny raz, zatrzymał się aby mi pomóc Jackuzy :flesje: oraz bezimienny rider z Poznania (?) :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...