Tadeo moja vectra('00 2.0 16V) całe życie stała w garażu, nigdy nie była bita a gniła jak po**bana. Wykwity na klapie bagażnika, drzwiach i progi w które można było wsadzać śrubokręt. Przebieg 160 tys. km a silnik brał lekko w okolicach 1l oleju na 100km. Nie wspominam już o tragicznym tylnym zawieszeniu, gdzie należało by wymieniać wszystkie tuleje co 10-15k km, żeby nie stukało, z przodu w zasadzie też i całkiem sporo innych pierdół. Fakt, że viki była wygodna, b. cicha i z wyglądu całkiem spoko ale na pewno nie była tania w utrzymaniu, więc poszła do żyda. Teraz jeżdżę corollą i nie wiem co to usterka. To dokładnie lustrzane odbicie vectry :D brzydka, głośna słabo wyposażona ale się nie psuje.