Skocz do zawartości

który to?


jerzyk7
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

w piatek ok.17 na ul.wielickiej w krakowie młodzian na scigu lawirujac miedzy samochodami zawadził nogą i podnóżka o zderzek puszki.huk niesamowity!zderzak od toyoty odleciał a nasz motorzysta ognia i do przodu.niestety po ok.200m zjechał na pobocze i chyba ze zlamana noga zaczal sie wic sie z bolu.kierowca puszki go dogonil i gdyby nie ta noga wywinietaw druga strone to zostalby zlinczowany.niestety ,niewiem jakie moto bo to relacja koleżanki,naocznego świadka niestety nieznajaca sie dokladnie na markach moto.

Prawdopodobnie niemial pj i to chyba, powinno też byc ostrzezeniem dla tych.ktorzy naiwnie pytaja o konsekwencje jazdy bez prawa jazdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to nie wiem, o czym myślą ci ludzie, którzy kupują motocykl, a nie mają prawka. Sam mam co prawdą "czterysetę" no i 17 lat, i śmigam bez prawka....ale ja się do cholery staram nie pokazywać na ulicach :banghead: I katuję żwirownie i tory...a oni to kupują ścigi, jeżdzą po mieście, i rozwalają co popadnie... kit z nimi, gorzej jak komuś krzywdę zrobią :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to nie wiem, o czym myślą ci ludzie, którzy kupują motocykl, a nie mają prawka. Sam mam co prawdą "czterysetę" no i 17 lat, i śmigam bez prawka....ale ja się do cholery staram nie pokazywać na ulicach :banghead: I katuję żwirownie i tory...a oni to kupują ścigi, jeżdzą po mieście, i rozwalają co popadnie... kit z nimi, gorzej jak komuś krzywdę zrobią :/

Ja czekałem z zakupem moto do momentu zdobycia prawa jazdy :crossy:

Co prawda umiałem już jeździc, ale wolałem mieć dokument.. tak na wszelki wypadek.

Odkąd mam moto, nikt jeszcze nie sprawdzał czy mam prawo jazdy, ale po co się stresować na widok policji? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wielicka stanowi m.in. dojazd od strony miasta na tzw. "odcinek zamknięty" (nieczynny jeszcze węzeł obwodnicy), gdzie różnorodni mniej lub bardziej sprawni "stunterzy" prezentują swoje popisy. popołudniami i wieczorami często widuję tam motocykle bez lusterek, świateł, z tablicami pod błotnikiem albo przynajmniej zgiętymi... taka okoliczna norma, więc mnie to nie dziwi - z playstation na motocykl i niektórym ciągle się wydaje, że mają następny "lajf" jak coś nie wyjdzie

ten też się pomylił

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co Cię boli w końcu jerzyk ? to , że zerwał zderzak z puszki czy to , że jechał bez prawka ? bo nie rozumiem sensu zakładania takiego tamtu.

 

A co? Też jedzisz bez prawka, czy uszkodziłeś komuś samochód i próbowałeś nawiać? ;p

 

Czepiasz się, a nie masz czego. Ja uważam, że to dobrze, że tamat się pojawił: raz, że gdyby to wina kierowcy była, temat miałby już kilka stron i wszyscy wyrażaliby świete oburzenie. Dwa, że mamy kolejną przestrogę dla tych, którym się wydaje, że moga wszystko, potrafią wszystko, nic złego im się nie przydarzy i są nieśmiertelni.

Niestety - jak a ostatnio widać to coraz częściej - na 2oo wsiadają różni ludzie. I nie ważne, czy są to tzw "prawdziwych motocyklistów" czy nie, to jednak wciąż są i będą na ulicach. I pracują równiez na naszą opinię.

 

A jeśli nie miał prawka, to dlaczego jechał na moto? I skąd je miał? Kupili/pozwolili kupic rodzice, czy pożyczył rozsądny inaczej kolega?

 

No i niestety jeszua ma rację. "zamknięty" robi swoje.

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co Cię boli w końcu jerzyk ? to , że zerwał zderzak z puszki czy to , że jechał bez prawka ? bo nie rozumiem sensu zakładania takiego tamtu.

 

Za krótko żyjesz aby zrozumieć.

Jeżeli denerwują Cię takie tematy załóż własne forum Motohuliganów a na pewno znajdziesz wielu czytelników.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja jest oparta na pewnej relacji. Szukałam w necie nt. wypadków, zdarzeń w Krakau - nie znalazłam tego. Może komuś się uda. Wg mnie trudno wydawać opinię, skoro wszystko "prawdopodobnie". Nie wiadomo do końca, czy prawko miał czy nie. Przecież ani policja, ani on nie informowali głośno tłumu gapiów "Ma/mam prawo jazdy!" czy też zaprzeczenie, że go nie posiada. Może i nie ma, a może jak zazwyczaj plota zadziałała wśród świadków na zasadzie "jeżdżą jak wariaci/idioci/dawcy/warzywa, szaleją, pewnie nawet prawka nie ma, bo uciekał". Też nie wiadomo, dlaczego uciekał. Skoro okazało się, że ma złamaną nogę, to może zadziałał szok z bólu? Przecież tak się zdarza czasami..."Młodzian"? Może miec zarówno 17 lat, jak i 24 lata czy tam ileś.

Koleżanka nie zna się na motocyklach, dla niej był "ścig", ale dalej nie wiemy, czy to był litr, czy ....125 na przykład.

Skoro coś jest znane z domniemań - po co osądzać? Może i faktycznie to był gówniarz na plastiku, szalał między autami, miał kiepskie umiejętności, zahaczył z fatalnym skutkiem (i nauczką dla siebie na przyszłość), uciekał, bo przestraszył się konsekwencji, nie miał prawka i może jeszcze brak ubezpieczenia sprzętu albo i pożyczony był? (bardzo łatwo można domniemywać, prawda? :bigrazz: ). Albo był to młody facet, z prawkiem, starający sie jechać płynnie na zatłoczonej ulicy (przecież w innych wątkach wciąż się podkreśla, że jak ktoś jedzie motocyklem jak samochody, to dupa w korach jest), miał pecha, zahaczył o przód auta, a w jakims tam szoku pocisnąl do przodu i potem się zatrzymał.

 

Po prostu niewiele wiemy na temat tego zdarzenia. :)

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pamiętam od początku to Forum piętnuje i gani takie zachowania. Ja osobiście jestem przeciwny, jak to celnie ujął Piotr drogowej huliganerii a tym bardziej jeździe bez prawka i to na sprzętach, które nie spełniają podstawowych warunków dopuszczenia do ruchu.

 

...kurna Grass, nie filozuj :D ...

Edytowane przez rebel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja jest oparta na pewnej relacji. Szukałam w necie nt. wypadków, zdarzeń w Krakau - nie znalazłam tego. Może komuś się uda. Wg mnie trudno wydawać opinię, skoro wszystko "prawdopodobnie". Nie wiadomo do końca, czy prawko miał czy nie. Przecież ani policja, ani on nie informowali głośno tłumu gapiów "Ma/mam prawo jazdy!" czy też zaprzeczenie, że go nie posiada. Może i nie ma, a może jak zazwyczaj plota zadziałała wśród świadków na zasadzie "jeżdżą jak wariaci/idioci/dawcy/warzywa, szaleją, pewnie nawet prawka nie ma, bo uciekał". Też nie wiadomo, dlaczego uciekał. Skoro okazało się, że ma złamaną nogę, to może zadziałał szok z bólu? Przecież tak się zdarza czasami..."Młodzian"? Może miec zarówno 17 lat, jak i 24 lata czy tam ileś.

Koleżanka nie zna się na motocyklach, dla niej był "ścig", ale dalej nie wiemy, czy to był litr, czy ....125 na przykład.

Skoro coś jest znane z domniemań - po co osądzać? Może i faktycznie to był gówniarz na plastiku, szalał między autami, miał kiepskie umiejętności, zahaczył z fatalnym skutkiem (i nauczką dla siebie na przyszłość), uciekał, bo przestraszył się konsekwencji, nie miał prawka i może jeszcze brak ubezpieczenia sprzętu albo i pożyczony był? (bardzo łatwo można domniemywać, prawda? :bigrazz: ). Albo był to młody facet, z prawkiem, starający sie jechać płynnie na zatłoczonej ulicy (przecież w innych wątkach wciąż się podkreśla, że jak ktoś jedzie motocyklem jak samochody, to dupa w korach jest), miał pecha, zahaczył o przód auta, a w jakims tam szoku pocisnąl do przodu i potem się zatrzymał.

 

Po prostu niewiele wiemy na temat tego zdarzenia. :)

Dokladnie.Ale jerzyk ma jakies kompleksy,którym dał upust juz nie pierwsz raz, do ludzi na szybszych motocyklach. Niech mu bedzie, chociaz tutaj moze sobie pogadac. A po poludniu znowu wsiadzie na swoj traktor-i bedzie sie wkurwial na wariatów którzy go wyprzedzają. A on przecież zapie**ala swoim pociskiem 80 km/h :icon_twisted:

Co do meritum sprawy. Nie pochwalam ani faktu jazdy bez prawka,ani tym bardziej ucieczki z miejsca kolizji. Ale ilu moim znajomym fura zajechala drogę,co skonczylo sie szlifem, a potem spierdolila? I jakos nikt z tego powodu nie robil afery na cale miasto. Wiecej-i tak zawsze winien bedzie motocyklista-bo na pewno "czysta" w miescie zapier*alal!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

/ciach

Skoro coś jest znane z domniemań - po co osądzać?

 

Po prostu niewiele wiemy na temat tego zdarzenia. :)

 

 

Osądzać, jeśli nie wiadomo - faktycznie nie należy. Ale kurczę, uderzasz, zderzak puszki odfruwa, a Ty ciśniesz?

Jak nie jego wina, to tym bardziej powinien dążyć do odzyskania kasy od kierowcy...

A on jedzie dalej. Bólu mógł faktycznie na pioczątku nie poczuć. No, ale bez przesady.

Fakt, iż jakiś pogląd jest szeroko rozpowszechniony, nie stanowi żadnego dowodu na to, że nie jest on całkowicie absurdalny. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzkości jest zwyczajnie głupia, należy oczekiwać z dużym prawdopodobieństwem, iż powszechnie panujące przekonania będą raczej idiotyczne niż rozsądne.

Bertrand Russell

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...zawadził nogą i podnóżka o zderzek puszki.huk niesamowity!zderzak od toyoty odleciał...

 

Trochę to dziwne. Rozumiem zahaczyć np o lusterko, przerysować bok puszki itp. ale jeśli kolo tak poszedł po bandzie że zderzak odleciał to jakoś wątpię że się nie wyj... Żeby zderzak urwać naprawdę trzeba konkretnie go grzmotnąć lub pociągnąć.

Coś mi tu nie pasuje w tej historii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to dziwne. Rozumiem zahaczyć np o lusterko, przerysować bok puszki itp. ale jeśli kolo tak poszedł po bandzie że zderzak odleciał to jakoś wątpię że się nie wyj... Żeby zderzak urwać naprawdę trzeba konkretnie go grzmotnąć lub pociągnąć.

Coś mi tu nie pasuje w tej historii...

Trzeba brać po uwagę że to relacja koleżanki. Dla niej może wyszarpana listwa urosła do rozmiarów zderzaka :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osądzać, jeśli nie wiadomo - faktycznie nie należy. Ale kurczę, uderzasz, zderzak puszki odfruwa, a Ty ciśniesz?

Jak nie jego wina, to tym bardziej powinien dążyć do odzyskania kasy od kierowcy...

A on jedzie dalej. Bólu mógł faktycznie na pioczątku nie poczuć. No, ale bez przesady.

 

 

Nie, nie, o winie nic nie napisałam. Ale oczywiście, racja, w tego typu sytuacji (już nieważne, kto jedzie, czy z prawkiem, czy bez, czy ma poukładane w głowie czy nie) - winę ponosi motocyklista (jeżeli nam auto nie zajedzie celowo drogi). Zderzaki i lusterka aut, porysowanie lakieru - to w sumie jakies tam ryzyko wliczone w przeciskanie się między 4oo, niektórym się to zdarzyło, że stracił równowagę albo poleciał na auto, czytujemy o tym czasami także tu, na forum. Mi bardziej chodziło o nieokreślanie jednoznaczne motocyklisty (czy był rzeczywiście debilem, czy motocyklistą, który miał po prostu pecha), bo to relacja jedynie poprzez osoby trzecie, nie notka prasowa czy policyjna. Co do "ucieczki", to jak wspomniałam, mogła być spowodowana paniką i brakiem uprawnień lub też tym szokiem, a taki się zdarza - wystarczy popytać osoby, które miały np. porządnego szlifa i co robią w pierwszym odruchu? Lecą po motocykl i stawiają go do pionu, patrząc, czy coś się sprzętowi nie stało. A potem się okazuje, że mają połamane żebra czy kończyny i w pierwszym odruchu i szoku w ogóle tego nie poczuli. To tak nieco analogicznie.

 

Ale żeby nie było - jeśli faktycznie ów delikwent z opisanej w wątku sytuacji był kimś latającym bez wyobraźni, umiejętności i uprawnień, myślący, że jesto bogiem szos - to ma swoją głupotę nauczkę.

 

 

pozdrawiam :)

nie

 

M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to dziwne. Rozumiem zahaczyć np o lusterko, przerysować bok puszki itp. ale jeśli kolo tak poszedł po bandzie że zderzak odleciał to jakoś wątpię że się nie wyj... Żeby zderzak urwać naprawdę trzeba konkretnie go grzmotnąć lub pociągnąć.

Coś mi tu nie pasuje w tej historii...

 

w kwestji technicznej: jest to możliwe jakby trafił na mnie to pewnie nic mu by sie nie stało, przedni zderzak spada z zaczepów przy bardzo delikatnym przytarciu o kraweznik podczas zjeżdżania. Aby uprzedzić komentarze typu :jakimś parchem jeździsz..., dodaje ,ze autko jest 2 letnie salonowe, japońskie, bezwypadkowe.

 

o ile cała sytuacja wygladała jak zostało to , na wstępie, opisane to myśle, że jest tu pare kwestji , które boleć powinny - nie mówie o nodze bo to jest oczywista oczywistość

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...