Skocz do zawartości

Stłuczka - omijanie samochodów przed światłami


Prog
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Dawno nie pisałem na forum, ale moją ostatnią przygodą chciałbym się z Wami podzielić. We wtorek (21 lipca) jechałem rano do pracy, zostało mi do przejechania ostatnie skrzyżowanie - ze światłami. Skrzyżowanie proste. Ze strony, której jechałem można jechac jednym pasem na wprost lub w prawo, a drugim w lewo. Jak zwykle na obu pasach był sznur samochodów. Zatem powoli zacząłem między nimi (tzn. pomiędzy pasami) przejeżdżać. W pewnym momencie ktoś otworzył drzwi (tylne prawe w samochodzie stojącym na lewoskręcie). Nie miałem szans na wyhamowanie. Uderzyłem w drzwi i potem w samochód stojący na prawym pasie. Prędkość była niewielka, ale drzwi rozwalone i samochód obok przetarty. Motor ma stłuczoną owiewkę, lampy...

 

Dlaczego tak się rozpisuje. Otóż uczestnicy stłuczki byli naturalnie przekonani o mojej winie. Kazałem wezwać policję, przy okazji kierowca przetartego Forda mówił, że ma auto flotowe i musi być policja. Po wysłuchaniu wersji zdarzeń policjant udał się na wypisywanie dokumentów. Wezwał do siebie dziewczynę, która otworzyła drzwi, w które uderzyłem. Potem wezwano wszystkich uczestników - całą winą za wypadek obarczono pasażerkę, która nieuważnie otworzyła drzwi. Trochę się wszyscy zdziwili.

 

Pamiętam, że kiedyś był temat na forum i dysputa na temat, czy motocykliści mogą przeciskać się w korku. Mój przypadek potwierdza, że mogą.

 

http://img371.imageshack.us/img371/6243/005v.jpg

(jakość niestety słaba - telefon)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety na walsnym tylku przekonales sie ze mozesz sie przeciskac :) szkoda ze moto musialo ucierpiec bo z tego co piszesz tobie sie nic nie stalo i to dobre w tym :) calosc pokryje ubezpeiczyciel samochodu w ktory trafiles :) powiedz pozniej jak sprawa sie dalej toczyla itd :)

Romet Z 125 ----> Suzuki SV 650 S K1 -----> Honda VTR 1000 F 97 :D

https://www.facebook.com/WozniakLukaszFotonotek

 

Fotografia Motoryzacyjna i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uczestnicy stłuczki byli naturalnie przekonani o mojej winie. Kazałem wezwać policję, przy okazji kierowca przetartego Forda mówił, że ma auto flotowe i musi być policja. Po wysłuchaniu wersji zdarzeń policjant udał się na wypisywanie dokumentów. Wezwał do siebie dziewczynę, która otworzyła drzwi, w które uderzyłem. Potem wezwano wszystkich uczestników - całą winą za wypadek obarczono pasażerkę, która nieuważnie otworzyła drzwi. Trochę się wszyscy zdziwili.

 

Nawet nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej.

Jednakowoż Twój przypadek potwierdza nastawienie puszkarzy do przeciskających się w korkach motocyklistów, poprzez próbę zrzucenia na Ciebie winy. Stąd wnioskek, aby przy jakiejkolwiek wątpliwości odnośnie winy nie przyznawać się!!!

<seryjna kolekcjonerka>

 

Moja małpa wie jak naprawdę ze mną jest

Patrzy w oczy tak, jakby znała mnie od lat

Kiedy jest mi źle, opowiada różne dziwne historie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze, Prog, że skończyło się tak jak się skończyło.

 

głównie dlatego że SZYBKOŚĆ BYŁA MAŁA.

 

niedawno był temat o tym żeby się 'odpowiednio' przeciskać tak by nauczyć puszki jak mają stawać.

jestem przeciwko takim ułatwieniom właśnie z takich przyczyn jw.

jak będzie za łatwo to będziemy czytali coraz więcej nekrologów na forum i w prasie codziennej. póki co, jeszcze nie spotkałem się z opisem poważnego wypadku motonga PRZECISKAJĄCEGO się w korku - nie mam wątpliwości że jakby powstał dodatkowy, nieformalny semi-pas dla nas między skrajnym lewym a prawym pasem to o takich poważnych wypadkach zaczniemy czytać.

 

niech PRZECISKANIE się zostanie przeciskaniem a nie zap... między puszkami z różnicą kilkudziesięciu kilometrów w stosunku do stojących aut. kto nie czuje się na siłach rezygnuje ze slalomu i dobrze. kto umi ten jedzie na własną odpowiedzialność. niech nie będzie za łatwo i niech nikt nie myśli że są jakieś reguły, bo nie ma.

życzę sobie tego jako kierowca 2oo i 4oo.

nie chcę się zastanawiać [bo g. w lusterkach widać] czy przypadkiem jak zmienię pas ze środkowego na lewy [np. na puławskiej w wawie] to jakaś półtonowa armatura albo ścig nie przesadzi mnie ekspresowo na fotel pasażera przez lewe przednie drzwi - bo 'przecież dodatkowy pas dla motongów jest' - w miarę szeroki to można zapi... bez głowy i wyobraźni.

 

bądź pewny że niczego nie możesz być w korku pewny, omijaj go z głową i ostrożnie - a dłużej będziesz żył.

nawet jak jakaś lama otworzy ci drzwi albo zmieni nagle pas ruchu.

s*am na polityczną poprawność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to jednak niestety faktu, że kierwcy puszek żyją w przekonaniu, że nie wolno nam się miedzy nimi przeciskać. Z tego co kojarzę, to nie wolno nam jeździć po liniach (nawet przerywanych) w trakcie przeciskania się. A jednak często to robimy...

Ale nie jestem pewien czy się nie mylę z tymi liniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety na walsnym tylku przekonales sie ze mozesz sie przeciskac :) szkoda ze moto musialo ucierpiec bo z tego co piszesz tobie sie nic nie stalo i to dobre w tym :) calosc pokryje ubezpeiczyciel samochodu w ktory trafiles :) powiedz pozniej jak sprawa sie dalej toczyla itd :)

 

Moim zdaniem:

1. Wszystko zależy od policjanta na którego trafisz i duża szansa na zakończenie identycznej sprawy w sądzie

2. Dużo zależy od tego czy była tam ciągła czy nie.

3. Dużo zależy od tego którą stroną linni jechałeś i czy ją przecinałeś czy nie (tzn. od tego co powiedzą świadkowie)

4. Dużo zależy od tego czy samochód stał czy jechał. (Ja w korku staram się tylko omijać)

5. Dużo zależy od tego czy sygnalizował manewry skrętu/zmiany pasa czy nie.

6. Dużo zależy od strony samochodu w którą uderzasz.

6. Wątpie by kasa poszła z ubezpieczenia OC właściciela pojazdu skoro winnym zdarzenia jest pasażerka.

Dopisz proszę jak się sprawa rozwiązała, bo moim zdaniem będziesz musiał prywatnie od niej rządać, a to może oznaczać sąd. Czy pasażerka przyjęła mandat?

 

Reasumując:

Lepiej oczywiście jechać żółwim tępem i nie musieć się przekonywać samemu.

 

Pozdrawiam i dobrze że nic Ci się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... Dobrze, że Ty jesteś cały. Jesteś? Bo nic nie piszesz o uszczerbku na zdrowiu. :crossy:

Zaś co do "przeciskania się w korku" to:

:icon_arrow: Pisała o tym "Wyborcza" :icon_arrow: i "Ścigacz" się wysilił, :icon_arrow: a nawet "Interia" coś skrobnęła. Ale mnie już kilka razy jakiś debil w puszce złośliwie zajechał drogę w takiej sytuacji. Dlatego ja zazwyczaj gdy się "przeciskam", nawet, jeżeli m,am duuużo miejsca i "przeciskaniem" jest to tylko z nazwy to jadę w miarę wolno... Hmm... Patrząc na zdjęcia Twojego sprzęta i opis sytuacji to Ty też nie cisnąłeś. :rolleyes:

Edytowane przez Frozen Heat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mnie to w tym wypadku troche inna bajka, auto stalo na lewym pasie do lewoskretu wiec wina jest w tym wypadku jednoznaczna. ( generalnie i tak odpowiada kierowca auta. ).

 

:crossy:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W/g mnie to w tym wypadku troche inna bajka, auto stalo na lewym pasie do lewoskretu wiec wina jest w tym wypadku jednoznaczna. ( generalnie i tak odpowiada kierowca auta. ).

 

:crossy:

 

Sory - ale piszesz bzdurę według mnie... Dlaczego odpowiada kierowca auta? Podstawę prawną proszę. Co do oczywistości - hmm... wystarczy, że tam była ciągła i świadek powie że motocyklista właśnie ją przecinał - przynajmniej współwina w mojej ocenie - nie twierdzę że słuszna - ale możliwa do zawyrokowania przez Policjanta.

Edytowane przez krycek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak... Dobrze, że Ty jesteś cały. Jesteś? Bo nic nie piszesz o uszczerbku na zdrowiu. :crossy:

 

Ze zdrowiem wszystko w porządku. Mam tylko obtarte lewe udo - musiałem chyba przywalić noga w drzwi, ale to nic poważnego.

 

Dlatego ja zazwyczaj gdy się "przeciskam", nawet, jeżeli m,am duuużo miejsca i "przeciskaniem" jest to tylko z nazwy to jadę w miarę wolno... Hmm... Patrząc na zdjęcia Twojego sprzęta i opis sytuacji to Ty też nie cisnąłeś. :rolleyes:

 

Jechałem bardzo wolno. Sytuacja była taka, że pasażerka otworzyła drzwi tuż przede mną. Praktycznie nie hamowałem, bo nie zdążyłem. Dopiero jakoś instynktownie nacisnąłem na hamulec, bo tak pamiętam, że jak już się zatrzymałem to miałem klamkę zaciśniętą.

 

Dopisz proszę jak się sprawa rozwiązała, bo moim zdaniem będziesz musiał prywatnie od niej rządać, a to może oznaczać sąd. Czy pasażerka przyjęła mandat?

 

Pasażerka mandat dostała i go przyjęła (jaki i za jaką kwotę to nie wiem). Na notatce z kolizji, którą sporządziła policja, jest napisane, że sprawcą wypadku jest samochód, w którym jechała pasażerka. Już mam numer szkody z zakładu ubezpieczeń pojazdu (btw LINK4), który zdobyłem dopiero dzisiaj. Zatem zanosi się na to, że bez żadnych problemów dostanę zwrot napraw z ubezpieczelni (czekam na telefon od rzeczoznawcy).

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze tak sie to skonczylo.

Ale jezeli nie pojdzie to z OC kierowcy to od tej pasazerki zeby cokolwiek dostac to bedziesz musial zalozyc sprawe cywilna o naprawe szkody (bo nie liczylbym ze Ci sama dobrowolnie zaplaci).

 

A na jakim to bylo skrzyzowaniu?

Od 3 miechow poruszam sie moto po wro i jakos tragedii nie ma co chodzi o przeciskanie sie w korkach (w przeciwienstwie do samych korkow ktore ciagna sie kilmometrami :/), czesto rozjezdzaja sie na boki, no ale czasem zdarza sie jakis burak ktory specjalnie zajezdza droge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W natłoku niusów w których każdorazowo to w ocenie policji motocyklista jest winny (choćby przadek TYSONa w innym wątku), jest to w końcu jakaś pozytywna wiadomość, choć zasze lepiej gdyby po prostu nic się nie stało.

 

Pleciesz. Motocykl nie ma tu większego znaczenia. 99,9% wypadków nie ma winnego. Kierowcy są zawsze niewinni bez względu na liczbę kół. Miałem prarę podobnych przypadków puszka w puszkę i było tak samo. Raz facet próbował się wcisnąc w korek z wyłączonego, paskowanego pasa. Postąpiłem jak ch* i dodałem gazu. Miałem starszne wyrzuty sumienia, ale jak gostek się odezwał że to moja wina, to mi przeszło. Na jego prośbę wezwaliśmy policję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na jakim to bylo skrzyzowaniu?

Od 3 miechow poruszam sie moto po wro i jakos tragedii nie ma co chodzi o przeciskanie sie w korkach (w przeciwienstwie do samych korkow ktore ciagna sie kilmometrami :/), czesto rozjezdzaja sie na boki, no ale czasem zdarza sie jakis burak ktory specjalnie zajezdza droge.

 

Na skrzyżowaniu Toruńskiej i Brucknera (jechałem od Toruńskiej w stronę Kwidzyńskiej). Generalnie masz rację. Po Wrocławiu w korkach jeździ się nie najgorzej, chyba, że to jest ulica jak Osobowicka, na której nie ma gdzie się przeciskać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z tego co ja sie orientuje to jedyne linie jakich nie mozemy przekraczac i po nich jechac to ciagle a tak pozatym ma przestrzegac reszty przepisow :) i to wszystko jesli sie myle to niech ktos kompetenty wyprowadzi mnie z bledu :)

Romet Z 125 ----> Suzuki SV 650 S K1 -----> Honda VTR 1000 F 97 :D

https://www.facebook.com/WozniakLukaszFotonotek

 

Fotografia Motoryzacyjna i nie tylko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...