Skocz do zawartości

rozkuwanie / skuwanie łańcucha


Stan
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Mojemu koledze w jego fz1 rozkuto łańcuch podczas prac naprawczo-lakierniczych. Łańcuch ponownie zakuto przy użyciu nowej spinki. Motor miał przebieg 12 tys na tym napędzie i znajomy -co mu ten motor naprawiał - powiedział, że dobrej klasy łańcuch i zębatki są jeszcze w świetnym stanie.

Moje wątpliwości wzbudza to, że mimo wszystko po 12 tysiącach łańcuch jednak się naciągnął a nowa spinka wpięta w szereg przechodzonych ogniw może trochę inaczej układać się na zębatkach. A motocykl ten ma przecież sporo mocy...

Kolega po naprawie już małą traskę wprawdzie zrobił, podczas której energicznie przyśpieszał i -jak mówił- nic się nie działo, ale po tym jak podzieliłem się z nim swoimi obawami jego entuzjazm zastąpił lęk przed zerwaniem łańcucha. Gość puki co się wystraszył i pyrkał dzisiaj powoli zastanawiając się nad wymianą niezużytego jeszcze napędu.

Ja tego typu problemów u siebie nigdy nie miałem :)

... dlatego ciekaw jestem co o tym myślicie? Czy ktoś tak robił?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Przecież po to robią rozkuwarki, aby ich używać... Jak się łańcuch nie nadaje do niczego, to się go rozcina i oddaje panu Zenkowi co jeździ i zbiera złom do wózka... A jak się nadaje, to się go rozkuwa i ponownie zakuwa.

Jedno nowe ogniwo na ponad 100 nie stanowi różnicy.

Oczywiście zakładamy cały czas, iż mechanik dobrze ocenił stan zestawu. I mówiąc szczerze, w moim przypadku takie operacje robimy bardzo rzadko.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12tys km przejechane i napęd jeszcze nie wymieniany???? Radził bym go wymienić mechanik mógł ocenić zalezy jak sie zna według moich informacji to 10tys to jest max ale to juz zalezy od każdego z użytkowników ale mysle że bezpiecznestwo i komfort jazdy jest najważniejszy pozdrawiam Pitner

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

12tys km przejechane i napęd jeszcze nie wymieniany???? Radził bym go wymienić mechanik mógł ocenić zalezy jak sie zna według moich informacji to 10tys to jest max ale to juz zalezy od każdego z użytkowników ale mysle że bezpiecznestwo i komfort jazdy jest najważniejszy pozdrawiam Pitner

 

Jak się zakłada łańcuchy z gumy, to 10 k rzeczywiście nie wystarczy. Jak się założy DIDa lub RK, to 15-20 k jest standardem, a przy dobrej opiece więcej...

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny dobrych łancuchów sa nieciekawe wiec kazdy chce nakulac jak najwiecej i nic dziwnego...

N/t zakuwania łancuchow robione sa debaty, a czy ktos slyszal o lancuchu który pekl/rozpial sie podczas jazdy i doszlo do wypadku?

Edytowane przez Nico
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:icon_eek: :icon_eek: :icon_eek:

 

Ale numer z tym łańcuchem, wierzyć się nie chce - to nie koniec "przygody"

 

Otóż kumpel ostatnio postanowił skorygować trochę naciąg - żeby było jak instrukcja pisze...

... okazało się że łańcuch jest nowy ! A konkretnie że to nie łańcuch kolegi, tylko okazuje się że założono mu inny łańcuch. Ze wskaźnika naciągu łańcucha wynika że łańcuch jest nowy czy prawie nowy. W każdym razie kilometrów prawie nie widział. Na dodatek jest to złoty DID jeden z najwyższych modeli. Po wytarciu szmatą wygląda jak nowy. Zapinka też DiD ale widać że dali funkiel nową. Kolega porównał ze zdjęciami motoru, które robił jeszcze w tym roku. Miał srebrny łańcuch jak dał moto do naprawy. Jego łańcuch - z tego co pamięta na podziałce - był w połowie jego "napędowego" życia.

Kolega oczywiście pochwalił mi się i potraktował to jako dobrą monetę, zwłaszcza że facet co mu ten motor robił oświadczył że pomyłka napewno nie zaszła i to musi być jego łańcuch i generalnie żeby mu już głowy nie zawracać... czy coś w tym stylu.

Ale ja jestem sceptyczny. Łańcuch zamieniono mu napewno. Na lepszy - bez wątpienia i prawie nowy. Przez tamten garaż przewija się sporo sprzętów i pewnie ten jego trafił do innego motoru a jemu dostał się ten - z innego sprzęta.

Cóż z tego że łańcuch jest prawie nowy skoro jego zębatki zrobiły na tamtym "starym" około 12 tys. km. i chcąc nie chcąc się trochę już zużyły. Na podziałce ten nowy łańcuch gdzieś ze 6 mm jest mniej wyciągnięty.

Kolega niby jeździ cały czas i z 350 km już zrobił i mówi że jest ok, ale moim zdaniem owe 6 mm różnicy to wcześniej czy później doprowadzi do pęknięcia łańcucha albo rozwalenia którejś z zębatek. Do mojego kumpla nie trafiają dobitnie moje argumenty, bo to typ człowieka, który z 1 liptona zaparza 5 herbat, ale wczoraj po naszej rozmowie widziałem że do domu odjeżdżał delikatnie :bigrazz: . No nie wiem w sumie czy miałem rację, bo może to nie jest problem i nie ma realnego zagrożenia. /w sumie w rowerach przechodzą takie rzeczy/. A co Wy o tym Myślicie Panowie?

Edytowane przez Stan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yo!

 

Nowy lancuch na starych zebatkach moze co najwyzej szybciej sie zuzyc, peknac nie powinien.

Moj znajomy mial cienko z kasa jak skonczyl mu sie naped po ok. 30kkm i... wymienil go na lancuch z moto mojego ojca, ktory mial najechane ok 20kkm i dla swietego spokoju zmienial.

Zapinka nowa, lancuch mocno uzywany na jeszcze bardziej uzywanych zebatkach i... jezdzilo to bez sprzeciwow :].

 

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...