Skocz do zawartości

Szlif w deszczu


raVVVen
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Niesamowity fart, że przeleciałeś przez skrzyżowanie i nie dałeś się trafić. Jazda w deszczu to loteria, dziury plamy oleju i studzienki mają znakomity kamuflaż do tego slalom między śliskimi pasami nie należy do przyjemnych rozrywek. Jak jadę sam to i tak jest nieźle bo mam leciutkie moto ale 2 osoby + bagaż i już robi się nieciekawie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem swoim pasem, chociaż bardziej od środka drogi. Nie ma tam kolein, droga jest "świeża", nowiutki asfalt, nowiutkie pasy.

 

być może to jest przyczyna. nowy asfalt jest śliski: w wielu wypadkach pokrywa go taka oleista warstwa (w końcu, przynajmniej po części, jest produktem pochodzącym z przeróbki ropy naftowej). brakuje na nim również warstwy cząsteczek gumy zdartych z opon, która poprawia przyczepność na starej drodze. na świeżej nawierzchni zazwyczaj odpuszczam nieco manetkę, tak na wszelki wypadek (chyba, że to autostrada z ostrym, kapciożernym, ale przyczepnym dywanikiem...)

druga sprawa, że mądrzy ludzie zalecają na pierwsze 20-30min deszczu przerwać jazdę, żeby deszcz zmył jezdnię. w pierwszych chwilach na drodze tworzy się mocno poślizgowa warstwa swego rodzaju błota, powstałego z drogowego pyłu i kurzu

 

ale możemy gdybać - pewnie kilka czynników złożyło się na efekt. Twoje szczęście i miejmy nadzieję nauka ku pamięci dla nas

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe wieści po wizycie u lekarza :

- Pęknięcie około 5mm pierwszej kości (paliczek) palca wskazującego lewej dłoni - strasznie mnie naparza... szczególnie jak się zapomne i używam go przy pisaniu na klawiaturze :evil:

- Naderwane ścięgno tricepsu prawej ręki.

- Rozległy krwiak prawej dłoni

 

Zgłosiłem już szkodę w AC i czekam na rzeczoznawcę i nie mogę się doczekać kiedy znów polatam ;)

 

Szerokości i przyczepności.

 

PS. Dzięki wszystkim za dobre słowa.

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłosiłem już szkodę w AC i czekam na rzeczoznawcę i nie mogę się doczekać kiedy znów polatam :icon_question:

 

 

Hehehe, ja mam to samo. Dziś jak widziałem przelatujących motocyklistów, to mnie skręcało, że muszę tramwajem i metrem. A przygodę miałem tak jak Ty, w piątek. Z tym, że rolę deszczu w moim przypadku odegrał opel astra. A rolę palca odegrały moje jaja. W sobotę byłem w szpitalu na badaniu, ale na szczęście całe :) Tylko bolą i zmieniły kolor.

No i ja też czekam na rzeczoznawcę.

 

towarzysz niedoli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe, ja mam to samo. Dziś jak widziałem przelatujących motocyklistów, to mnie skręcało, że muszę tramwajem i metrem. A przygodę miałem tak jak Ty, w piątek. Z tym, że rolę deszczu w moim przypadku odegrał opel astra. A rolę palca odegrały moje jaja. W sobotę byłem w szpitalu na badaniu, ale na szczęście całe :icon_question: Tylko bolą i zmieniły kolor.

No i ja też czekam na rzeczoznawcę.

 

towarzysz niedoli

 

 

Trzymajcie sie obydwaj! :) I palce i jaja potrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiej plci byl ten rzeczoznawca ?

 

Jeśli chodzi o jaja, to musiałem je w sumie pokazać 5 obcym osobom.

Najpierw panu interniście, który wypisał skierowanie na izbę przyjęć w szpitalu.

Później oglądała je pani doktor na izbie przyjęć, aby sprawdzić czy zgłoszenie jest uzasadnione.

Natępnie pan doktor podczas badania usg.

A później jeszcze dwóch urologów.

 

A jeśli chodzi o moto, to wciąż czekam :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to zauważyłem, że szlif w deszczu kończy się w większości niegroźnie. Ja też leżałem na mokrym właśnie (wręcz śnieżek delikatny) i tylko trochę nadgarstek sobie nadwyrężyłem i owiewkę popsułem. W sobotę koleżanka zaliczyła szlif w deszczu (błąd przy hamowaniu - ciut za mocno). Efekt - zbite kolano, lusterko i trochę się na półkach lagi przesunęły. Wczoraj napraw i dziś śmignęła na 2 tygodnie w Polskę.

To chyba wynik po prostu wolniejszej i ostrożniejszej jazdy. Jak jest sucho i pięknie, to wydaje się, że nic się stać nie może, bo maszyna hamuje jak trzeba i w ogóle jest bocho, świetnie się człowiek czuje itp. W deszczu natomiast jest zimno, ciemno i ponuro. Jest to pewna dawka stresu to też wyostrza uwagę. Takie moje przemyślenia...

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz ile osób chciało zweryfikować opinię o motocyklistach jako twardzielach ze stalowymi jajami :D Ja pomimo małego przebiegu już kilkukrotnie jechałem w deszczu, w tym dwa razy podczas oberwania chmury :icon_mrgreen: (ZAWSZE kiedy wyjadę umytym moto na przejażdżkę musi padać :banghead: ) Na szczęście przygód nie miałem poza podbramkową sytuacją z hamowaniem przed skrzyżowaniem, gdzie podparłem się nogą aby nie wyszlifować. Nasze drogi i deszcz to naprawdę nieciekawa opcja :biggrin:

 

A co do obrażeń przy szlifie na mokro, to moim zdaniem istotny jest też tutaj czynnik tarcia dla motocyklisty. Ubranie tak szybko się nie przeciera (albo w ogóle nie dochodzi do jego uszkodzenia) i dzięki temu cały czas podczas szlifu nas chroni.

Edytowane przez Raptor

:p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(ZAWSZE kiedy wyjadę umytym moto na przejażdżkę musi padać :D )

No to i tak masz lepiej ode mnie, bo mi zawsze pada :icon_mrgreen: Trochę chociaż, ale zawsze musi. Taka karma...

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz ile osób chciało zweryfikować opinię o motocyklistach jako twardzielach ze stalowymi jajami :D Ja pomimo małego przebiegu już kilkukrotnie jechałem w deszczu, w tym dwa razy podczas oberwania chmury :icon_mrgreen: (ZAWSZE kiedy wyjadę umytym moto na przejażdżkę musi padać :banghead: ) Na szczęście przygód nie miałem poza podbramkową sytuacją z hamowaniem przed skrzyżowaniem, gdzie podparłem się nogą aby nie wyszlifować. Nasze drogi i deszcz to naprawdę nieciekawa opcja :biggrin:

 

A co do obrażeń przy szlifie na mokro, to moim zdaniem istotny jest też tutaj czynnik tarcia dla motocyklisty. Ubranie tak szybko się nie przeciera (albo w ogóle nie dochodzi do jego uszkodzenia) i dzięki temu cały czas podczas szlifu nas chroni.

 

Ja jak umyję auto to zawsze następnego dnia pada :) W pracy mnie już nawet pytają kiedy jadę myć. Chyba jakiś płanetnik jestem czy co...

 

Co do ślizgania się po mokrym - rzeczywiście na kurtce i spodniach nie ma praktycznie żadnych śladów. Może dlatego, że padało naprawdę mocno i asfalt był nowy więc jeszcze bardzo równy i śliski :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) policja miałaby pewnie kupę śmiechu oglądając zdjęcia batmana na niskim pułapie lecącego wpoprzek drogi :)

Ktoś mnie wołał? :)

 

A tak na serio to życzę jak najszybszego powrotu do formy, także motocykla :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ruszyłem do Brna z piątek, z kumplem na VFR i też podobnie on zakończył podróż. Uślizg tylnego koła na koleinie pełnej wody i high side. Na szczescie skończyło się tylko na obtarciu motocykla. A do Brna pojechaliśmy samochodem - twardym trzeba być nie miętkim :).

 

Pawel

 

PS. Teksty o jajach mnie rozwaliły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś na GS przewrociłem sie na mokrym asfalcie, praktrycznie w miejscu to było, ale deklem uderzyła o asflat i sie logo zniszczyło :/ Ale ja byłem cały. Po pomim ostatnim wypadku w lesie tez mam szczescie, bo kregosłup mam cały a 60-70km'h uderzyłem w drzewo głową. Polezałem pare dni w szpitalu, ale na szczescie nic mi sie nie stało. A tez jak by nie było po deszczu, to bym widział, ze ten przede mną zachamował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do 'jajek' to powiem ze niezle jaja.:P

 

Mnie natomiast podczas sobotniego powrotu do domu tez zlapala burza. Jakies rondo przed Ostrowią Maz, ja z pasazerka, motocykl obladowany, slaba widocznosc przez deszcz, predkosc ok.50km/h. Dojezdzamy do ronda, zaczal sie lekki spadek, przedni hebel, hamowanie silnikiem, zauwazylem biale linie i strzalki,odpuscilem przedni hamulec, mocniej docisnalem tylny, ale nic to nie dalo i oparlem sie przednim kolem o betonowa plyte na srodku ronda, na szczescie bylo puste. :biggrin:

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...