-
Postów
2447 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez Luca
-
Nowy łańcuch trzeba częściej sprawdzać bo się szybko naciąga, jak już się ułoży to nie trzeba tak często. Wtedy nawet 2000km bez naciągu ale kontrolować trzeba najlepiej przed każdą jazdą. A smaruje jak robi się suchy i zaczyna hałasować (co jakieś 300-500km)
-
Praca silnika na stopce centralnej, czy to nie szkodzi ?
Luca odpowiedział(a) na DonMariano temat w Cruiser/Chopper
Mam nadzieje, że u mnie też tak jest bo takie rozwiązanie na pewno zwiększa trwałość silnika. Wtedy wystarczy, że smok pompy jest w oleju i smaruje się wszystko. -
Praca silnika na stopce centralnej, czy to nie szkodzi ?
Luca odpowiedział(a) na DonMariano temat w Cruiser/Chopper
Pomierzyłem to co się dało a reszta z rysunków metodą porównania i wyszło mi, że w pozycji pionowej przy maxymalnym stanie oleju przeciwwagi na wale są zanurzone około 1,5cm, przy stanie minimalnym jakieś 5mm. Podczas pracy pewnie ta ilość oleju zostaje wypychana w obieg i może wtedy wał nie dotyka do oleju. Ale podczas rozruchu obtacza się w oleju. Doświadczenia w silnikach motocyklowych czterosuwowych to zbytnio nie mam bo to mój pierwszy, do tej pory były same dwutakty. Jak kiedyś rozbiorę silnik na części to co nieco zobacze. Na rysunkach nie ma kanałów rozprowadzających olej, więc mogę się tylko domyślać. A dlaczego się upieram przy mojej wizji rozprowadzania oleju na gładź cylindra i do panewki na sworzniu tłoka bo do tej pory rozbierałem silnik od malucha i dużego fiata a tam przynajmniej tak mi się wydaje główne dostarczany olej na gładź jest poprzez przeciwwagi walące o lustro oleju. Są kanaliki wypychające olej na klawiaturę zaworów ale by doatarczyć olej od spodu pod tłok nie ma nic . Jak się myle to czekam na kolejną lekcje. Pozdrawiam. -
Praca silnika na stopce centralnej, czy to nie szkodzi ?
Luca odpowiedział(a) na DonMariano temat w Cruiser/Chopper
Zmierze dokładnie ile jest od osi wału do lustra i dam znać. -
Popieram, może to da co niektórym do myślenia. Czyste fakty. Szybko nas ubywa i reszta niech o tym przynajmniej przeczyta.
-
Praca silnika na stopce centralnej, czy to nie szkodzi ?
Luca odpowiedział(a) na DonMariano temat w Cruiser/Chopper
A gładź na cylindrze między tłokiem to jak masz smarowane? Nie przypadkiem rozbryzgowo mgła olejowa?? może czegoś nie wiem i się muszę doszkolić. -
Overkill co tam z twoim moto, byłeś w poniedziałek na serwisie?
-
Praca silnika na stopce centralnej, czy to nie szkodzi ?
Luca odpowiedział(a) na DonMariano temat w Cruiser/Chopper
Nie słyszałem, żeby komuś się zatarł silnik podczas pracy na stopce bocznej ale osobiście zapalam moto dopiero jak na nim siedze i czekam około minuty ( w tym czasie można sobie kurtke zapiąć założyć kask i rękawice) i jadę spokojnie żeby silnik miał czas się nagrzać. U mnie jak odkręci się korek to widać poziom oleju jest odrobine powyżej osi wału, czyli wał kąpie się w oleju. Jak postawie moto na stopce bocznej olej przelewa się na jedną stronę i część wału pod prawym cylindrem ledwo dotyka do powierzchni oleju. Co by nie mówić ta część silnika będzie gorzej smarowana a przecież chodzi o to, że podczas zapalamia moto na zimnym slniku jak najszybciej olej musi dojść do zakamarków by z tarcia półsuchego przejść do tarcia płynnego. Ciekawy jestem jak się to ma do innych motocykli i do rzeczywistości. Jak ktoś robił pomiary ciśnienia w cylindrach starszego moto przy silniku rzędowym to z której strony było większe ciśnienie od stopki, czy z drugiej strony? -
Praca silnika na stopce centralnej, czy to nie szkodzi ?
Luca odpowiedział(a) na DonMariano temat w Cruiser/Chopper
Na centralnej bez problemu a na bocznej nie polecam. Moto jest przechylone i olej nie jest równomiernie rozprowadzany zwłaszcza jak smarowanie jest rozbryzgowo (mówimy cały czas o silnikach czteroosuwowych bo w dwusuwach to nie ma znaczenia). A na zakręcie jak się omto przechyla to działa siła odśrodkowa na olej i sliniczek nadal jest smarowany prawidłowo. -
To się zgadza, że jak ktoś kupuje plastika to po to by poczuć to coś i świadomie lub nie, odrazu wybiera związaną z tym drogę, że nie będzie jeździł raczej wg. przepisów, bezpiecznie z jakimś zapasem bezpieczeństwa tylko na krawędzi. To coś jest silniejsze i ryzyko jakie się z tym wiąże ma mniejsze znaczenie. Każdy z nas sam ocenia gdzie jest ta granica między czerpaniem przyjemności z jazdy jednośladem a ryzykiem, że zginiemy, zostaniemy kalekami lub komuś niewinnemu to zafundujemy. Zawsze jak wsiadam na motor w myślach sobie powtarzam: możesz zginąć, okaleczyć się lub kogoś. No i co robię? Moto jest silniejsze i proszę Boga o opieke na drodze i potrzebne umiejętności. Raz już mnie uratował.
-
Ogląda się to fajnie ale wyobraźni to ten gość nie ma i żadnej kultury na drodze, żadnych zasad a to, że żyje zależy od jego szczęścia nie od umiejętnośći. Moim zdaniem to bierzesz pierwszego lepszego gościa wycinasz mu cały mózg i zostawiasz mu tylko komórki gdzie gaz, gdzie hamulec i jechać tam gdzie jest szczelina przynajmniej 50cm. No i taki gość pojedzie dokładnie tak samo jak ten. A zapomniełem jeszcze o jednej komórce uwaga na niebieskiego koguta tam gaz nie. Koguta nie widać gaz tak.
-
Dobra, dobra a co z rowem? Przy większej prędkośći też mogło zamielić kierownicą i wtedy rów i drzewko a tak ucierpiało tylko moto. Szybciej gonisz, bardziej przygrzmocisz, choć wyjątki od reguły się zdażają.
-
Akumulator zelowy - jak czesto ladujecie w okresie zimowym ?
Luca odpowiedział(a) na MichałKaczmar. temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Też na zime demontuje akumulator ładuje i trzymam w ciepłym miejscu. Wiosną znowu ładuje i podłączam. Nie ma żadnych problemów. -
Najlepiej wylej olej i odkręć dekiel i sprawdź co się tam dzieje bo może poprzedni właściciel maczał palce przy tym sprzęgle i jest nieprawidłowo poskręcane. Może być też niewłaściwy olej wlany (wlane byle co przed sprzedażą byle by było).
-
Nie nauczysz wszystkich rozumu, szkoda nerwów ale obojętnym nie można być jak jest okazja to trzeba zwrócić uwagę może czasem ktoś weżmie to do siebie i więcej tego nie zrobi. Kiedyś jadę sobie przed zakrętem w prawo a tu ciężarówa zaczyna mnie wyprzedzać i z lewego pasa wchodzi w zakręt no i musiałem pomyśleć za tego gościa dałem po hamulcach i zrobiłem mu miejsce na prawym pasie. Gdybym tego nie zrobił albo by mnie zepchnoł z drogi, albo poleciał by na czołówkę z czymś co mogło wyjechać z zza zakrętu. Za zakrętem oczywiście dałem po klaksonie i długich by kierowca był świadomy, że coś nie bardzo z jego umiejętnościami. Tak czy tak większy może więcej i lepiej uważać.
-
Racja rozpraszanie światła jest inne i może siać w różne strony, nie przy każdej bańce się to uda ale nie wiem czy się kiedyś przyglądałeś konstrukcji nowej generacji reflektorów. Bańka jest zupełnie gładka jak i odblask cały myk siedzi w żarówce i w położeniu żródła światła. Mimo wszystko racje masz nigdy nie będzie tak jak na oryginalnej żarówie. Tylko jak się ma wypłowiały obleźnięty odblask i zmatowiałe szkło to najłatwiej jest walnąć żarówkę halogenową i przynajmniej widzisz gdzie jedziesz.
-
Światło padające można wyregulować przy zmianie żarówki na halogen ale nie można przesadzać w lampach wykonanych z plastiku bo żarówka halogenowa ma mniejszą bańkę i emituje więcej ciepła na zewnątrz. Może się zdażyć, że plastik nie wytrzyma i zacznie się topić. Trzeba sprawdzić czy lampa nie robi się nadmiernie gorąca. Mimo to uważam, że jak producent przewidział zwykłą żarówkę i widoczność jest spoko to nie ma co kombinować.
-
Większość z Was usprawiedliwia, że można sobie pocisnąć i prędkość 160 km/h jest oki. Wszystko fajnie tylko, że tyle nas ginie i zostaje kalekami właśnie przez nadmierną prędkość i to są fakty. Drogi wiadomo jakie są i trzeba do nich dostosować prędkość a jak jest prosty kawałek to gdzie jest napisane, że można jechać 160km/h. Ludzie nie jesteście sami na drogach i nie są to wasze prywatne drogi. Przy takich prędkościach nie ma czasu na reakcje nic nie jesteście zrobić przy takiej prędkości nawet jak się Wam wydaje, że jesteści super kierowcami. Sam miałem wypadek ale tylko dzięki temu, że nie dawałem w rure i miałem małą prędkość jeszcze żyje i mogę tutaj pisać na forum.
-
W sytuacjach awaryjnych używamy obu hamulców, wtedy są najlepsze efekty. Cały trik polega na tym by odpowiednio sterować siłą nacisku na hamulce. Jak hamujemy po prostej a nie mamy ABS-u (bo mało kto ma w motocyklu) to trzeba wyczuć błyskawicznie na obu hamulcach granice przyczepnośći, jeżeli którekolwiek koło zaczyna wpadać w uślizg popuszczamy hamulec do momentu powrotu przyczepności i znowu odrobine naciskami. Wszystko dzieje się w ułamkach sekundy ale wtedy można uzyskać najkrótszą drogę hamowania. Natomiast na zakręcie sprawa się komplikuje bo w momencie zblokowania koła już nie ciągnie nas po prostej i nie mamy czasu na popuszczenie hamulca, tylko odrazu wyrzuca nas z zakrętu lub podcina moto. Doświadczony motocyklista, który ma obczajoną maszynę ocenia na ile może nacisnąć hamulce by dojść do granicy przyczepności ale jej nie przekroczyć. Najlepiej sobie poćwiczyć gdzieś na jakimś bezpiecznym placu najpierw hamowanie samym tylnym hamulcem, później przednim a na końcu oba jednocześnie i wykonujemu od początku ten sam manewr. Przekonacie się, że hamowanie przy użyciu obu hamulców jest najefektywniejsze. Przy hamowaniu nie awaryjnym, dojazd do skrzyżowania czy coś podobnego wystarczy hamować hamulcem przednim ale noga też czeka na nożnym przygotowana do ewentualnego hamowania. Czyli od początku zawsze przed zamiarem jakiegokolwiek hamowania wcześniej łapiemy ręką za dzwignię hamulca przedniego i stopę na hamulec tylny wtedy jesteśmy przygotowani do hamowania stosownego do warunków. Jak wyrobicie sobie taki nawyk to w sytacji awaryjnej ręka i noga sama zajmie odpowiednie miejsce i nie stracicie cennych sekund.
-
Prędkość robi swoje, fajnie jest jak maszyna idzie, jak czujemy przyspieszenie ale czy warto tyle ryzykować. Nasze życie, życie bliskich, czy życie obcych ludzi? Na mocne wrażenia polecam wesołe miasteczko w Wiedniu i śmigło na którym przeciążenia są z samolotów odrztowych. Po czymś takim wrażeń ma się dosyć na jakiś czas i nie kusi by jechać na maxa.
-
Zawracanie na drodze - nie róbcie tego!!
Luca odpowiedział(a) na sly69 temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Ponieważ mam raczej spory promień skrętu to zjeżdzam na prawo i ponownie włanczając się do ruchu z jedynki ruszam wykonując manewr zawracania. Od środka jezdni ląduje na chodniku lub poboczu więc stąd mój styl zawracania. Prędkość zawracania też jest niska bo moto ma mocną tendencje do jazdy na wprost. -
Niestety też ubolewam nad kulturą jazdy na naszych drogach. Wczoraj wchodzę w zakręt w lewo, jedzie maluszek z przeciwka i oczywiście kierowca nie pamięta którą stroną się jeździ i wchodzi w zakręt samym środkiem. Dobrze, że w pore się skapowałem co jest grane i na maxa na prawo na granice asfaltu z piaskiem no i wyłożyć się nie da bo walne w puszke. No i zakręć tu chopperem bez wykładania ale balans ciałem i się udało, poczułem tylko bliskość lusterka na swoim kolanie. Gość w puszcze nawet nie zareagował i powlekł się w swoim obranym kierunku środkiem drogi a ja miałem serce w przełyku i zestresowaną żonę za plecami.
-
W pozicji off nie powinno ci nic cieknąć , jak jest inaczej to uszczelka w kraniku padła. Czeka cię wymiana kranika lub samej uszczelki jak kranik da się rozebrać.
-
Jeżeli zapłon jest zbyt przyspieszony a do tego mamy wyciągnięty łańcuszek rozrządu to często się tak dzieje.
-
Parę lat temu jak jechałem sobie komarykiem urwał mi się łańcuch przy ukoło 40km/h i nie wyglądało to za ciekawie. Tylne koło się zablokowało, komaryka podcieło a i spory kwaałek aluminiowej obudowy silnika został odłupamy. Teraz jeżdżę chopperem i też mam napęd na łańcuch. Prędkości jakie rozwijam znacznie odbiegają od 40km/h i co wtedy jak się łańcuch zerwie? Czy komuś się to przytrafiło podczas jazdy i co się wtedy stało? I jeszcze jedno co ile kilometrów trzeba zmieniać łańcuch by się nie urwał podczas jazdy?