mort3n

No tylko że brak homologacji, a brak papierów to nie to samo. Jak chcesz crossa z papierami to i tak będziesz musiał więcej zapłacić.

Wiedziałem że tak będzie :wink: Z tego co kojarzę to szukałeś motocykla z papierami, a wiesz że cross to ani żadnej homologacji, ani w większości przypadków papierów?

Z tymi lagami to też nie takie hop siup, bo jak uszczelniacze są wymienione, a dalej cieknie to może się okazać że powłoka na lagach jest uszkodzona i albo nowa która trochę kosztuje, albo nowe lagi. Swoją drogą to na pewno Ci się spodoba jazda w terenie, ma to coś.. :wink:

A no ma i to ogromne, bo do stalowych zaworów są twardsze sprężyny i może się zdarzyć tak że miększa sprężyna nie będzie miała siły odbić na czas zaworów i wiadomo co będzie. Zabierz jakiegoś znajomego który ogarnia temat żeby pojechał z Tobą obejrzeć, jeśli jesteś z tego Sępólna gdzie jest ten wielki podjazd to tam dużo osób jeździ w terenie. Ps. To nie jest Yamaha YZF tylko YZ.

Motocykl na stojak, silnik na stół i rozbieraj.. Inaczej nie da się ocenić tego co siedzi w środku i w jakim jest stanie.

Do wymiany oleju się przyzwyczaj, bo to nie jest jak w bandziorze że wymienisz raz na sezon i gra gitara, tylko wymieniasz co kilkanaście motogodzin. Mimo tego że RFS jest bardzo trwały i idiotoodporny nie czyni go motocyklem idealnym. Może się okazać że np. jest tłok do wymiany, albo powłoka cylindra ma już dość.. Albo wiele innych drogich rzeczy jest do zrobienia. To skomplikowany temat.

Też to chyba widziałem, na zdjęciach nie były czasem dwa połamane te plastikowe elementy z dwóch amortyzatorów?

Nie wiem, nie jestem specem od zawieszeń ale jak się jeździ bez oleju czymś w czym powinien być to pewnie mogło się coś tam wysypać w środku. Minimum raz w roku powinno się wymienić sam olej, a przy okazji sprawdzić stan wszystkich podzespołów.

A ile trwała ta kadencja? Bo może się okazać że to jest właśnie sedno sprawy czyli że nic przy nim nie robiłeś, mogłeś nieświadomie jeździć na zbyt małej ilości oleju bądź bez niego, to samo tyczy się azotu i coś mogło się w środku wysypać. Bez rozbiórki nie stwierdzisz. Ps. Oglądałeś dokładnie sprężynę?

Na oko ciężko stwierdzić w jakim stanie technicznym jest ten motocykl, posiada tylko normalne oznaki użytkowania w terenie i nic poza tym.. Do tego jest napisane że był remont, no ale kiedy? Bo również dobrze może już potrzebny jest kolejny. Musiałbyś się spytać co i kiedy dokładnie było robione i czy Ci czymś to potwierdzi (części, paragony, faktury) bo tak na słowo to raczej bym nikomu nie wierzył. Jeśli chcesz to pojedź zobacz, przejedź się i sprawdź czy Ci w ogóle pasuje ten motocykl. I nie szukaj motocykli w górnej granicy swojego budżetu, jeżeli masz ok 15 tyś na coś w miarę świeżego rocznikowo i najlepiej jeszcze od pierwszego właściciela to musisz mieć zapas gotówki na czarną godzinę. Tam masz jeszcze jako tako jakąś gwarancję że to trochę pojeździ zanim się wysypie, ale nie w granicach 8,5 tyś. bo na 100% coś wyjdzie w praniu i okaże się że trzeba coś robić. Zrób tak jak pisał 4jku i ja. Zobacz, tu masz dwa za małe pieniądze. Oczywiście w opisie każdy igła i pali od strzała.. :wink: 1.http://olx.pl/oferta/polecam-yamaha-yzf-426-CID5-IDddOTj.html#9a8242dfc1 2.http://olx.pl/oferta/witam-sprzedam-yamahe-wr-426-dobrze-doinwestowana-CID5-IDc13Oj.html#822605c0e5 Jedziesz, negocjujesz z ceny jeszcze i na dzień dobry silnik na stół, robisz co trzeba i za te 8-9 tysięcy masz sprzęt jak ta lala.

Jedyny problem to osiadający zawór (środkowy ssący), z tego co wyczytałem kiedyś to 80% urwanych zaworów to właśnie on (kiedyś kumplowi w 250-tce też się urwał i było nieciekawie.. Do dzisiaj ma za to żal do Yamahy :laugh:). W 426 też mam tytanowe zawory ale ogromną zaletą jest to że można je zmienić na stalówki (oczywiście niezbędna jest również wymiana sprężyn na twardsze). A znowu 250-tki i 450-tki z tego co wiem to nie tolerują stalowych zaworów i jest ogromne ryzyko "kraksy". No jak nie jak tak :biggrin:. A poważnie rzecz biorąc to mogę Ci tylko powiedzieć co nieco o YZ, bo niestety WR nie miałem okazji jeździć, niby różnice pomiędzy nimi są minimalne, ale jeśli chodzi o jazdę to na pewno można odczuć sporą różnicę, w końcu to porównanie crossa z enduro (inne przełożenia, inaczej zestrojone zawieszenie, waga). 426 możesz sobie kupić pod warunkiem że zrobisz tak jak Ci to wcześniej opisałem. Niestety nie są to salonowe motocykle od pierwszego właściciela, mają już za sobą bujną historię i nigdy nic nie wiadomo co siedzi w środku.

To jest według mnie najlepsza opcja jeśli chodzi o motocykle cross/enduro. Niestety jak wiadomo w większości motocykli użytkowanych u Nas w kraju nie istnieje pojęcie "serwis", dopiero w momencie gdy urwie się zawór, tłok stanie w cylindrze czy zawieszenie wyzionie ducha to się po prosto to naprawia przeważnie jak najtańszym sposobem i jeździ dalej. Sam na własne oczy widziałem już kilka motocykli które były totalnie olane pod względem napraw i serwisu, a potem był płacz że ten gówniany KTM czy Yamaha znowu się rozjebała. Ja swoją Yamahę kupiłem w sumie za grosze nawet trochę czasu nią jeździłem do momentu gdy zaczęły się problemy z odpalaniem, stracił moc, zaczął wydawać dziwne dźwięki itd. Okazało się że silnik był składany przez kompletnego debila, ale ten ten temat już pominę.. Zacisnąłem jaja i zacząłem go sam powoli naprawiać, wszystko jak leciało.. Począwszy od wymiany wszystkich łożysk zawieszenia, przez zrobienie instalacji na nowo, po remont całego silnika itd, jednym słowem wszystko co możliwe. Do dzisiaj nie mam jeszcze wszystkich części, bo ostatnio trochę z kasą jest lipa.. Ale nie żałuję żadnej złotówki w którą w niego włożyłem choć to tylko 02' rok. Jak go skończę to podliczę sobie wszystkie faktury i wstawię zdjęcia z przed i po, bo różnica jest jest naprawdę konkretna. I chociaż koszt samych części jest już wysoki sam w sobie, to na koniec nie wychodzi to tak tragicznie jakby mogło się wydawać wiedząc że motocykl jest w 100% pewny i można by rzec że prawie nowy. Dlatego szczerze Ci radzę abyś wybrał taką opcję, a na pewno się nie zawiedziesz.

1. Bez rozbiórki niczego nie stwierdzisz, a tak w ogóle sztanga jest sucha? Kiedy ostatni raz coś było przy nim robione? 2. Kumpel miał identyczny problem w Hondzie, okazało się że żarówki były tak gówniane że na wybojach pękał żarnik. 3. Tylko nie maluj całych kół jak leci, poprzedni właściciel mojej Yamahy tak zrobił i pomalował je na srebrno, teraz nawet nie idzie szprych dobrze dociągnąć. Mam zamiar albo je wypiaskować albo kupić nowe.

Ale dyfuzor się nie pompuje jak balon od spalin i nie rozszerza więc jakie to ma znaczenie?

Ogłoszeń jest pełno, a czy czy znajdziesz zadbanego to już rosyjska ruletka. Wizualnie dużo crossów wygląda na igły, gorzej z tym co siedzi w środku. Musisz zabrać ze sobą kogoś kto siedzi w temacie i pooglądać kilka motocykli.

Yuby, wstawisz jakieś foty?

A co ma piernik do wiatraka? Najważniejszy jest jego kształt oraz wymiary. Poza tym temat dyfuzora nie jest taki prosty jak się wydaje.

Ale tam nie trzeba znać zbytnio angielskiego, na schematach przy danej śrubie bądź elemencie masz te ikonki i to one Ci już powiedzą co i czym konkretnie posmarować

Chyba pogniecionego dyfuzora nie widziałeś :wink:

Oby się tylko uczył i robił wszystko z głową..

Nie przesadzaj, jak ktoś nawali tego sylikonu no to tak, ale nie zwykła cienka warstwa.

Guzik prawda, pewnego razu spod pokrywy sprzęgła olej zaczął mi się prawie "lać". Nie było czasu na zamawianie uszczelki (były wtedy święta) więc zamontowałem pokrywę na silikon i jeździłem na tym sporo czasu, do ostatniego dnia nie było żadnej oznaki pocenia się nawet ani przetłuszczonego miejsca.

Nie czytaj gdzieś na forum, tylko w serwisówce masz wszystko wytłumaczone, które śruby klejem, które smarem itd. Ale przy tej operacji klej będzie Ci całkowicie zbędny.

Jak nie możesz znaleźć to nie możesz złożyć tego na silikon?

Można by było stworzyć taki temat o licencji, pierwszym starcie itd. Dla mnie mega ciekawy temat :wink: Ps. Startował ktoś z Was w cc, enduro bądź baja?