Major87

Wiesz, w Suzie się nie zepsuło.... :blush: :banghead: Dzięki wielkie za info. Zaraz biorę się za robotę, sprawdzę dzisiaj kompresję na zimno z olejem i bez, rozbiorę airbox i coś tam jeszcze wymyślę na pewno :).

masz na myśli odłączenie dwóch kabelków, które dochodzą do tzw HT coil (w domyśle do cewkek zapłonowych) ?

Ona może być malutka, ale widziała więcej niż niejedna duża maszyna :D. Limo, z zakupem drugiego silnika jeszcze poczekam, zerknę najpierw do środka i zobaczę, co jest nie tak.

Szczerze zazdroszczę wypadu. Tylko jedno ale - jak dla mnie opis stanowczo za krótki :D. Na pewno działo się sporo więcej ciekawych rzeczy, niektórzy tutaj lubią czytać, także pisz śmiało :)

Napinacz łańcuszka założę z rocznika 94 lub wyżej, podobnie jak magneto. Praktycznie na każdym forum odnośnie tej Kawy modyfikacje są przez większość zalecane.

No to zostawię :D. Udało mi się wydłubać świece w końcu. Syf w gniazdach był niesamowity, a niestety nie mam kompresora, więc czyściłem je papierem toaletowym, pęsetą i pompką do obiektywów. Obie idą do wyrzucenia, a ot dlaczego Warto dodać, że lewa pachnie paliwem - tu zapach jest bardzo silny, a prawa olejem. Czyżby moja Kawa chodziła tylko na jeden gar? Zaraz zobaczę czy jest iskra na obu.

Dzięki wielkie! :D Kawa już bez plastików, wyjąłem baterię, teraz zdejmuję zbiornik. O dziwo wcale nie ma dużo rdzy - trafia się raczej punktowo, ale to nic, z czym nie poradzi sobie szczotka druciana na szlifierce kątowej :D. Nawiasem mówiąc, co zrobić z paliwem? Zostawić w zbiorniku czy przelać do kanistrów? Manual zalecał przelanie, ale czy nie wyskoczy mi rdza w środku jak będzie na pusto leżał? Inna sprawa, przez ile paliwo może być trzymane, zanim zacznie tracić właściwości? Moje ma około 2 miechy z tego, co mi oficjalnie wiadomo... Właśnie chciałem zerknąć na świece i okazało się, że nie mam odpowiedniej nasadki. Dobrze jednak, że nie wywaliłem kitu narzędziowego, który przyszedł z motocyklem. Wszystko jest tak zardzewiałe, że aż się kurzy, ale rurka jeszcze się nada :D...

Patrz, zapomniałem dodać - napinacz będzie założony z drugiej generacji, bo tego faktycznie nie ma. Olej też będę zrzucał zaraz po tym jak sprawdzę kompresję - na ciepło ponoć lepiej schodzi :D. Kolejną modyfikacją będzie założenie koła magnesowego z 2 gen albo z Ninja 400. Znajomy przerabia teraz GPZtę na trajkę i kombinuje już z częściami z 400. Jeżeli to nie wypali, to będę modyfikował koło z roczników 1994+, lub poszukam pasującego zamiennika z jednym magnesem - dostępne na ebay'u.

Witam. Jak już wcześniej pisałem, nabyłem drogą kupna GPZtę z 89 roku. Motorek ma przejechane niecałe 37 tysięcy mil, czyli nie jest źle - u dilera słyszałem, że najstarsze egzemplarze, które mieli u siebie w serwisie miały nakręcone 80k+ :D. Zakup planowany był jako zimowy projekt. Głównie chodzi mi o poszerzenie mojej wiedzy z zakresu mechaniki, a także o samodzielne wyszykowanie sobie moto na przyszły sezon. Jak wyjdzie - nie mam pojęcia, ale pobawić się można :D. Motocykl posiada póki co jeden defekt, mianowicie wyciek oleju z otworu odprowadzającego syf z okolic świecy. Odpalałem ją wczoraj celem nakręcenia krótkiego filmiku i o dziwo, tym razem się nie pluła, ale oleju wyciekło dość sporo. Filmik kręcony cyfrowym liczydłem z ręki, więc wybaczcie jakość i masę wstrząsów oraz chu*owe kadrowanie. Nie mam zadatków na producenta filmowego, ale ciągle widać, co się dzieje :D Leje się z tego otworu Widać na filmiku wyciek oleju, dym z prawej rury i słychać dziwne dźwięki. Póki co, diagnozy były różne, od uszczelki pod głowicą i pierścienie, przez uszczelkę pokrywy zaworowej, do zużytych o-ringów w układzie chłodzenia. Plan jest generalnie prosty - chcę doprowadzić ją do dobrej kondycji mechanicznej, a jeżeli mi się uda, motor zostanie ponownie rozebrany do gołej ramy, wyczyszczony, odrdzewiony i pomalowany. Plastiki są niby ok, ale widać pęknięcia w okolicach otworów na śruby, więc pewnie będą jakoś naprawiane. Z innych, mniej istotnych pierdół - zardzewiały układ wydechowy (jeżeli uda mi się ją ożywić, założę Delkevic z karbonowymi rurami), gaźniki do czyszczenia - bez ssania nie chodzi, na pełnym trzyma około 1000 obr/min, olej, filtr i chłodziwo oczywiście do wymiany, być może dojdzie odrdzewianie zbiornika i takie tam inne drobne rzeczy. Właśnie teraz zabieram się za rozbieranie pacjentki. Czyli zrzucę owiewki, siodło, zbiornik, gaźniki. Później test sprężania - wczoraj zakupiłem nowy tester - i poszukiwanie padniętych uszczelek. Ktoś zwrócił mi uwagę, żeby sprawdzić świece i iskrę, co zrobię w celach typowo naukowych. Jeżeli te poszukiwania nie przyniosą efektu, będę bawił się dalej. Oczywiście liczę na Waszą pomoc. Jedyne, co mam wspólnego z mechanikiem, to fakt posiadania kilku narzędzi i książki serwisowej, więc pytań na pewno będzie od cholery i jeszcze trochę :D. W miarę możliwości postaram się ładować możliwie dużo zdjęć - będzie mi łatwiej pokazać co się dzieje, a być może temat przyda się komuś innemu. Póki co to chyba tyle, idę się bawić :) Pozdro! Tomek

Jeżeli znasz angielski, zapraszam na ex500.com. Tam znajdujesz sobie sekcję o silniku i szukaj czegoś o 'over rev'. Tutaj masz fragment manuala Haynes Starter motor rotates but engine does not turn over *starter motor clutch defective *damaged idler or starter gears Starter motor works but engine won't turn over (seized) *seized engine caused by one or more internally damaged components. Failure due to wear, abuse or lack of lubrication. Damage can include seized valves, valve lifters, camshaft, pistons, crankshaft, connecting rod bearings, or transmission gears or berings. Wygląda na to, że przepałowałeś. Widziałem bardzo dużo postów, że te silniki kręcone zbyt wysoko walą się jak domki w Kosowie. Zapisz i zapamiętaj :D. Z manuala wynika, że mogło je*nąć bardzo dużo rzeczy. Nie chcę krakać, ale chyba jednak rozbiórka się zbliża do Ciebie. Chyba? Coś więcej o metodach sprawdzania? Sam bym się z chęcią dowiedział :D. Cokolwiek to nie jest, powodzenia z naprawą i szukaniem części. Gdybyś czegoś tam z serwisówki potrzebował, ja mam angielską, co prawda brak skanera, ale jak będzie trzeba, to mogę fotki telefonem porobić i podesłać Ci na maila. PS Mogę odkupić plastki za przystępną cenę :D :D :D

Tak czytając Twój opis, to jest bardzo podobna do mojej Suzy - znaczy są z tego samego roku, reszta już nie pasuje :D. Fajna maszynka.

Jedyny 'system' jakiego ja używam to tankbag + siatka + 3 ekspandery. Starczyło mi, żeby załadować się na ponad tydzień czasu na pokazy lotnicze, miałem też przy sobie chyba 8 litrów ulubionego napoju, różnego rodzaju dokumenty i lustrzankę z teleobiektywem. Wszystko dojechało i wróciło bezpiecznie, bez żadnych jaj po drodze. Nic nie odpadało, nie luzowało się, nie było niewygodne - no dobra, musiałem się raz zatrzymać, bo ładunek z zadupka zsunął mi się na plecy, ale to przez chu*owe pakowanie :D. Inna sprawa, że do mojej Suzy zwyczajnie nie opłaca się inwestować w jakikolwiek 'system' do przewożenia bagażu, ale w tym wypadku, najtańsze rozwiązanie okazało się bardzo skuteczne. Gdybym miał na niej tyle miejsca, co na GPZcie, to chyba mógłbym się przeprowadzać :D

Jesteś wielki i przerażający!!!!!!!!!!!! :notworthy:

No to muszę kupić narzędzia, bo nie mam czym sprawdzić kompresji teraz. Zaraz wskoczę na Suzę i może coś uda mi się znaleźć niedaleko mojej wsi :D Ja mam nadzieję, że nic więcej nie zepsuję :D.

No Theodor dowaliłeś :D. Ale przecież wygląd to nie wszystko - liczy się wnętrze, a pan Rossi bardzo zachwala nowy sprzęt, więc pewnie będzie zajebisty i większość rajderów i tak nie będzie w stanie jej wykorzystać i tak :D

Czyli wygląda na to, że jeszcze nie jest tak źle, bo u mnie póki co nic bokiem nie wylazło. Odpaliłem ją teraz na chwilę i żeberka znowu są wilgotne, a dźwięk był tragiczny. Słychać tak jakby dwa różne rodzaje tłuczenia - jeden typowo metaliczny, bardziej z góry silnika, a drugi bardzo niski, dudniący. Pozdejmuję dzisiaj plastiki, spuszczę resztę oleju i chłodziwa, rozkręcę silnik i zerknę do środka. Chyba wiele gorzej już być nie może :D.

Dokładna lokalizacja otworu Jednak wcześniej popieprzyłem - otwór jest pomiędzy 3 i 4 żeberkiem. Szukałem info na ten temat na forach GPZ i wygląda faktycznie na to, że ww otwór jest fabryczny - to koniec odpływu ze świecy. Z tym, że ludzie pisali, że jak już coś się leje, to raczej chłodziwo a nie olej. A ja jestem pewien, że to olej na 100%. Jest głęboki na około 4cm, ale do środka nie zajrzałem, bo syn mi gdzieś zwinął latarkę. Może warto by ją tak rozkręcić i zerknąć na świece? Innego zdjęcia póki co nie mogę wrzucić - Nikon jest stanowczo za długi, a z telefonu nic nie widać nawet z lampą.

Z tego co zauważyłem przy oględzinach, to przy około 1100obr/min to wyglądało jakby dmuchać przez słomkę do wody z mydłem. Przy dodawaniu gazu natomiast już wyraźnie pluła, a dodam, że nie chciałem jej zakatować już całkiem i nie była kręcona wysoko. Kiedy silnik jest zgaszony, nic się nie wydostaje z nikąd :D

To też dobrze wiedzieć! Dzięki! Leje się z zaznaczonego miejsca. Tylko teraz jeden znajomy zwrócił moją uwagę na fakt, że tam są wywiercone dziury pomiędzy żebrami i wali właśnie z tej dziury. Im szybciej silnik się kręci, tym więcej i mocniej z niej kapie.

Teoretycznie silnik chodzi, ale pluje olejem z lewej strony głowicy, pomiędzy żeberkami, i strasznie ciężko pracuje. Zaraz postaram się obrobić jakieś foto, żeby dokładnie pokazać, w którym miejscu. Jeżeli to pierścienie, to naprawa i wymiana uszczelek będzie droższa niż zakup innego silnika, tylko kłopot w tym, żeby się nie władować na kolejną minę :D. W cenę nie wliczam żadnej robocizny, bo kupiłem ten motor z założeniem, że sam wszystko będę robił Heniek, domyślam się, że będę musiał kręcić wałem ręcznie w czasie mierzenia kompresji? Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, przez zakupem silnika zanabędę jeszcze miernik. I tak się przyda i tak :D.

No właśnie o to mi chodzi, że bez odpalenia to lipa. Czyli domyślam się, że stan wizualny to np jakieś ślady wycieków oleju, ślady 'majonezu', obicia itp. A czy sprawdzenie świecy może wskazać coś innego poza mieszanką? Sam stoję teraz przed zakupem silnika do GPZty i to, co widziałem na zdjęciach, zbytnio zachęcające nie jest...

A to ja tak trochę z innej beczki - jak można sprawdzić wymontowany silnik przed zakupem? Czy zostaje branie kota w worku?

Grubo się dzieje z tymi lytrami teraz. Zerknijcie na nową RSV4 http://motormania.com.pl/newsy/nowosci-rynkowe/aprilia-rsv4-rr-i-rsv4-rf-2015-nizsza-waga-i-201-km-mocy/attachment/limitowana-aprilia-rsv4-rf-superpole-2015-1/

Za darmo? :D Wracając do wydechu pod zadupkiem, to chyba ten 'najzajebistszy' :D

KS, na pewno klienci się znajdą. H2R ma kosztować 50 tysi i ma być dostępnych w UK całe 15 sztuk. Nie wystarczy mieć pieniądze, żeby ją kupić. Wpłacasz 5k depozytu i musisz jakoś 'zachęcić' Kawasaki, żeby właśnie Tobie ją sprzedali. Jeżeli się zgodzą, dopłacasz 45 kafli i masz, jeżeli nie - zwracają depozyt. Swojego czasu byłem aż zaskoczony, że widziałem na drodze sporo S1000RR czy Panigale. Przecież to też tanie nie jest. Nie dalej jak wczoraj widziałem ex-demo 899 za 12000...